Ma długie za łopatki, dość proste, choć z tendencją do falowania się, bardzo ciemne brązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 165 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem – drogimi sukienkami, a w razie spotkań towarzyskich również sukniami, zaś w pracy obowiązkowo nosi schludne koszule i mundur aurora. Makijażem tak podkreśla swoją kobiecą urodę, co maskuje cienie pod oczami. Ciągnie się za nią zapach delikatnych perfum – o ciepłej nucie kwiatów i piżma.
Profil postaci
Poznajmy się bliżej
♦ W lustrze Ain Eingarp widzę... siebie siedzącą w fotelu, który otacza stos książek, które mam czas przeczytać i dowiedzieć się czegoś nowego.
♦ Bogin przyjmuje przy mnie formę... mnie samej tonącej w wodzie.
♦ Amortencja pachnie mi... deszczem, herbatą, kwiatami bzu i książkami.
♦ Moje ulubione zaklęcie to... Finite.
♦ Mój patronus przyjmuje formę... dużego, smukłego i dostojnego kota.
♦ Wróżbiarstwo to dla mnie... ciekawostka do zabawy, ale na pewno nie coś, na czym można opierać całe swoje życie.
♦ Czarna magia? Cóż... to dziedzina magii jak każda inna, jednak ludzki egoizm sprawił, że została nadużywana w złych celach i przez ludzi mających złe intencje.
♦ Za swoje największe osiągnięcie uważam... moją anielską cierpliwość do wymysłów mojej rodziny, które w większości za nic mi się nie podobają.
♦ Stoję po stronie... choć niektóre postulaty Voldemorta są mi bliskie, uważam, że agresja nie przyniesie nic dobrego. Póki co stoję więc po swojej własnej stronie, próbując walczyć z mnożącymi się czarnoksiężnikami.
♦ Moje serce należy do... wiedzy i kwiatów.
zebrane odznaki
Relacje
Perseus Black (Znajomi)
Kuzynka mojego kuzyna to moja... dobra znajoma? Perseus lubi towarzystwo Victorii, czuje się przy niej swobodnie, a do tego może liczyć na ciepłe przyjęcie po pracy oraz uzupełnienie zapasów eliksirów na problemy z bezsennością.William Lestrange (Członkowie rodziny)
Kuzyni. Pracują razem w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Victoria jako auror, a William dorywczo jako antropolog. Ich relacja nigdy nie była specjalnie bliska, acz darzą się typową, rodzinną sympatią, która niezależnie od sytuacji nakazuje się wspierać i pomagać w potrzebie.Sauriel Rookwood (Narzeczeństwo)
Ich ojcowie byli szczęśliwi, matki były zadowolone, a rodzina - dumna. Są skrajnie różnymi osobistościami, prawie dosłownie z różnych światów, i można odnieść wrażenie, że do siebie nie pasują. Nie da się również ukryć, że żadnemu z nich nie jest spieszno do ołtarza, ale przy tym nie przeciwstawili się rodzicom, gdy decyzja zapadła. Mimo to, oboje starają się pracować nad tą relacją i nawet się jakoś dogadują, co jednak nie przyszło łatwo, ani też szybko.Cynthia Flint (Przyjaciele)
Cynthia i Victoria poznały się jeszcze w szkole, będąc na jednym roku, w jednym domu i dzieląc ze sobą dormitorium. Tam nawiązały nić porozumienia, która bardzo szybko przerodziła się w dwustronną przyjaźń, mającą przetrwać również czas rozłąki, kiedy Cynthia wyruszyła podbijać USA. Kobiety utrzymują ze sobą bliskie stosunku nawet do teraz, prawdopodobnie gotowe wskoczyć za sobą w ogień. Jednego, czego Cyna nie może przeżyć, to to, że nie udało jej się wyswatać swojego bliźniaka, Castiela, z Victorią, i wspomina o tym nawet do teraz.Alastor Moody (Współpracownicy)
Pracują razem w Biurze Aurorów. Ich relacja oscyluje wokół spraw zawodowych - opiera się na wspólnych akcjach, raportach, ploteczkach na przerwie, wypadach do bufetu i tym, że w porównaniu do przeładowanych energią współpracowników są... życiowo powolni.Ulysses Rookwood (Znajomi)
Victoria i Ulysses pracowali razem przez kilka lat w Departamencie Magicznych Wypadków i Katastrof. Przez podobieństwo charakterów obydwoje dobrze wspominają ten czas. Obecnie czasem zdarzy im się zamienić kilka zdań czy to na korytarzach Ministerstwa Magii, czy podczas rodzinnych uroczystości.Geraldine Yaxley (Kontakty biznesowe)
Kobiety poznały się lata temu na jednym z przyjęć. Geraldine jest łowcą, a Victoria nieoficjalnie warzy eliksiry, gdzieś od słowa do słowa zawiązały więc relację biznesową – Gerry dostarcza Victorii co jakiś czas, gdy tego potrzebuje, zwierzęcych składników do mikstur, oczywiście nie za darmo.Laurent Prewett (Byli kochankowie)
Byli klasycznym przykładem „friends with benefits”, dopóki Victoria się nie zaręczyła. Ten drugi raz, bo w pierwszym szukała pocieszenia w ramionach Laurenta. Mimo, że już ze sobą nie sypiają, pozostała łącząca ich znajomość i ciepłe uczucia. Nadal mają dobry kontakt, choć zostało tylko „friends”.Stanley Andrew Borgin (Znajomi)
To, że Victoria była ponadprzeciętnie inteligenta to nie podchodziło pod żadną dyskusję - Stanley bardzo dobrze o tym wiedział. W końcu nie raz, ani nawet nie dwa, dawała o tym znać na kursach Aurorskich na które mieli przyjemność wspólnie uczęszczać. Borgin jednak nie podejrzewał wtedy, że Lestrange jest "ogórkowidzącą" czy też tak zwaną "pszyrkową ekspertką". Dopiero kilka lat później udało mu się poznać jej sekret, tylko i wyłącznie dzięki Saurielowi, który ściągnął Victorię do pomocy. To była słuszna decyzja, wszak bez tej pomocy, nie daliby rady dokończyć tego co zaczęli. Odkąd pomogła mu z ogórkami, mogła liczyć na dożywotni szacunek, nawet jeżeli trochę (bardzo) się denerwowała na to co odwalał wraz z Rookwoodem.Augustus Rookwood (Znajomi)
Sympatyczna, nienachalna relacja. Ostatnimi czasy częściej się widują ze względu na narzeczeństwo Victorii z Saurielem (kuzynem Augustusa), a także w sprawach służbowych, przez pracę - w Biurze Koronera.Cain Bletchley (Współpracownicy)
Zostali partnerami dopiero po Beltane - Harper przydzieliła oklumentkę do Caina, żeby ten miał odrobinę więcej świętego spokoju. Pierwszy miesiąc wspaniałej znajomości upłynął im w biurze. Stanowią ikoniczne połączenie dobry-zły glina. Tak, Victoria to ten zły glina.Brenna Longbottom (Przyjaciele)
Brenna i Victoria znają się już naprawdę całe lata – dorastały w Dolinie Godryka, potem były na jednym roku w Hogwarcie. Nie przeszkodziło im to, że trafiły do rywalizujących domów: jedna do Gryffindoru, a druga do Slytherinu, bo ich relacja zupełnie na tym nie ucierpiała, wręcz przeciwnie. Po szkole ich drogi też się nie rozeszły i prócz tego, że kobiety pracują w jednym Departamencie, widują się regularnie nie tylko w czasie pracy, ale też w celach zupełnie prywatnych. Skazą na znajomości jest otoczenie Victorii – któremu Brenna nie ufa, a przecież ma na swoich barkach życie nie tylko swoje, ale także wielu innych ludzi.Karta postaci
Victoria Elisabeth Lestrange
Urodzenie: 11 styczeń 1945 r. / znak: koziorożec / liczba drogi życia: 22
Stan cywilny: zaręczona
Nazwisko panieńskie: Lestrange
Krew: Czysta (zimna)
Zamieszkanie: Dom rodzinny, obrzeża Doliny Godryka
Pochodzenie: Urodziła się i wychowała w Dolinie Godryka, zamieszkując w posiadłości wraz ze swoją rodziną. Jej rodzicami są Alexander oraz Isabelle (z domu Parkinson) Lestrange, a ich małżeństwo, jak większość w tamtych czasach, zostało zaaranżowane. Ojciec pracuje w Szpitalu Świętego Munga, a matka w Ministerstwie Magii w Departamencie Skarbu. Po skończeniu edukacji w Hogwarcie, Victoria wróciła do rodzinnej rezydencji, w której mieszka do teraz - ta jednak jest na tyle duża, że potrafi się mijać z resztą domowników.
Stan cywilny: zaręczona
Nazwisko panieńskie: Lestrange
Krew: Czysta (zimna)
Zamieszkanie: Dom rodzinny, obrzeża Doliny Godryka
Pochodzenie: Urodziła się i wychowała w Dolinie Godryka, zamieszkując w posiadłości wraz ze swoją rodziną. Jej rodzicami są Alexander oraz Isabelle (z domu Parkinson) Lestrange, a ich małżeństwo, jak większość w tamtych czasach, zostało zaaranżowane. Ojciec pracuje w Szpitalu Świętego Munga, a matka w Ministerstwie Magii w Departamencie Skarbu. Po skończeniu edukacji w Hogwarcie, Victoria wróciła do rodzinnej rezydencji, w której mieszka do teraz - ta jednak jest na tyle duża, że potrafi się mijać z resztą domowników.
Kształtowanie: ◉◉◉◉○
Rozproszenie: ◉◉◉◉○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉◉○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉◉◉◉○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉◉○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Poziom spaczenia: II - nie czysta jak zła, ale też nie zepsuta do cna i to pomimo wychowania, jakie przyjęła. Victoria wciąż jest rozdarta pomiędzy jedną i drugą stroną, i tak jak nie zaatakuje nikogo bez powodu, tak przyparta do muru zrobiłaby to (i to niekoniecznie w bezpośredniej samoobronie), choć być może wcześniej zadrżałaby jej ręka.
Różdżka: Bez, 10 cali, szpon hipogryfa, niezbyt giętka
Zwierzę totemiczne: Kot
Aura: Żółta
O zdolnościach: W szkole m u s i a ł a być najlepsza we wszystkim, ale to nie znaczy, że każda dziedzina magii jest przez nią lubiana i jest w niej dobra. Wybitnie radzi sobie z zaklęciami defensywnymi i rozpraszającymi. Niewiele gorzej radzi sobie z magią kształtowania, co okazało się być bardzo przydatne w życiu dorosłym. Gdyby tylko chciała, mogłaby pójść w ślady większości swojej rodziny i wprawić się w eliksirach, z którymi idzie jej nienajgorszej, a kiedy potrzebuje, to warzy je w domu, korzystając z pracowni ojca - jednak do tej pory nie związała z tym swojego życia czy kariery. Jej prawdziwą pasją są z kolei rośliny, uwielbia je uprawiać, ma do tego rękę i poświęca temu dużą część swojego czasu wolnego - nawet jeśli nie jest asem, to wciąż chętnie się uczy.
Włosy jak płomienie: Mówi się, że dzieci nie powinny bawić się zapałkami, ale to nigdy nie szło w udziale Victorii, która od maleńkości miała ciągoty do ognia. Z ciekawością pchała do niego ręce, bo był tak milutko ciepły, i nigdy nie zdarzyła jej się żadna krzywda. Nie musiała się też bać, że w wyniku jakiegoś nieudanego zaklęcia w Hogwarcie podpali sobie brwi. Zdolność tę odziedziczyła po matce.
Popularność: Nie jest celebrytką, ale nie jest też zdecydowanie osobą nieznaną, co potrafi dać w kość, zwłaszcza wtedy, kiedy wolałaby się wtopić w tłum i nie być zagadywana przez kogos, kogo kojarzy jak przez mgłę co uważa o pogodzie, albo co tam u Alexandra i Isabelli.
Oklumencja (III): Wizja kogoś grzebiącego w jej głowie, wspomnieniach, myślach przerażała ją zawsze. Victoria jest jednak kobietą czynu, a nie kimś, kto będzie tylko narzekał na swój los, więc zadbała o to, by móc się odpowiednio ochronić przed wpływem kogoś, kto najpewniej będzie mieć złą intencję.
Teleportacja (II): Zdolność, której Tori nauczyła się jeszcze w Hogwarcie i bardzo prędko otrzymała swoją licencję.
Tworzenie eliksirów i maści (II): Sztuki warzenia eliksirów uczyła się w domu pod okiem ojca - zawsze ją fascynowało jak to wszystko się tworzy i to jaką trzeba mieć precyzję. Obecnie eliksiry tworzy głównie dla własnych potrzeb.
Bogacz (II): Victoria miesza w dużej posiadłości rodzinnej, na tyle dużej, że spokojnie mija się z innymi domownikami. Pochodzi też z wpływowej, wiekowej i zwyczajnie bogatej rodziny. Nigdy niczego jej w życiu nie brakowało, może prócz rodzicielskiej czułości.
Lęk wysokości (II): Spoglądanie na ziemie z góry jest przerażające, tak samo jak wizja spadania z wysokości, ześlizgiwania się z miotły. Victoria absolutnie nie znosiła kursu latania na miotle, ta zresztą nie chciała jej słuchać, jakby wyczuwała jej strach.
Bezsenność (II): Nabawiła się jej jeszcze w Hogwarcie, kiedy ślęczała nad książkami do późnych godzin, bo inaczej nie byłaby najlepsza. Po szkole wpadła w wir pracy, a to nie pomogło w zadbaniu o siebie. Teraz co jakiś czasu musi zażyć eliksirów bądź zapalić kadzidło, by łatwiej zasnąć.
Drobny lęk (I) mrówki: Victoria może nie panikuje na ich widok, ale na pewno się wzdryga i czuje nieswojo. W dzieciństwie śniło jej się, że została zamknięta w ciasnym pomieszczeniu, do którego wlazły mrówki – i że ją oblazły (a także, że pakowały jej się do ust i oczu). I to właściwie podobnego scenariusza faktycznie się boi.
Uparciuch (I): Victoria zawsze miała charakterek, a kiedy już cos sobie wymyśliła, to trudno było zmienić jej zdanie. Jest to też efekt relacji, jakie panowały w domu - kobieta po prostu nie znała innej drogi, widząc zacietrzewienie matki. Bardzo nie lubi, jeśli coś idzie nie po jej myśli, albo jeśli miałaby się przyznać do błędu. Bo przecież błędów nie popełnia - jest w końcu ideałem, który wymarzyła sobie jej matka.
Nerwica natręctw (I): Tak jak Victoria miała być idealna, tak wszystko wokół też powinno takie być. Nierówno ułożona zastawa do stołu, zagięte rogi obrusa, nie daj Merlinie ośle uszy na kartach ksiąg. Nie mówiąc już o upapranym stanowisku pracy - Lestrange bardzo dba o zachowanie higieny i o to, by wszędzie wokół niej był porządek. A najlepiej, by jej otoczenie też tego przestrzegało.
Toksyczni rodzice (II): Najpierw był to wpływ matki, która swoimi zakazami i nakazami wpoiła w córce ambicje i dążenie do doskonałości. Później przełożyło się to na oddanie. Victoria zdaje sobie sprawę z macek rodziny, z tego, że kierują jej życiem w bezczelny sposób, choćby przez to, że dobierają jej partnerów, których ona sama by nigdy nie wybrała i choć jej się to nie podoba, to nie sprzeciwia się. Wie, że bunt nie przyniósłby dla niej nic dobrego, bo nie tylko odcięcie od korytka, ale także prawdopodobne wydziedziczenie, lub utrudnianie życia i kariery, na którą sama zapracowała. Wszystko, by udowodnić, że albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. A jeśli przeciwko nam, to zobacz – mimo wszystko nie mogłabyś bez nas żyć.
Różdżka: Bez, 10 cali, szpon hipogryfa, niezbyt giętka
Zwierzę totemiczne: Kot
Aura: Żółta
O zdolnościach: W szkole m u s i a ł a być najlepsza we wszystkim, ale to nie znaczy, że każda dziedzina magii jest przez nią lubiana i jest w niej dobra. Wybitnie radzi sobie z zaklęciami defensywnymi i rozpraszającymi. Niewiele gorzej radzi sobie z magią kształtowania, co okazało się być bardzo przydatne w życiu dorosłym. Gdyby tylko chciała, mogłaby pójść w ślady większości swojej rodziny i wprawić się w eliksirach, z którymi idzie jej nienajgorszej, a kiedy potrzebuje, to warzy je w domu, korzystając z pracowni ojca - jednak do tej pory nie związała z tym swojego życia czy kariery. Jej prawdziwą pasją są z kolei rośliny, uwielbia je uprawiać, ma do tego rękę i poświęca temu dużą część swojego czasu wolnego - nawet jeśli nie jest asem, to wciąż chętnie się uczy.
Włosy jak płomienie: Mówi się, że dzieci nie powinny bawić się zapałkami, ale to nigdy nie szło w udziale Victorii, która od maleńkości miała ciągoty do ognia. Z ciekawością pchała do niego ręce, bo był tak milutko ciepły, i nigdy nie zdarzyła jej się żadna krzywda. Nie musiała się też bać, że w wyniku jakiegoś nieudanego zaklęcia w Hogwarcie podpali sobie brwi. Zdolność tę odziedziczyła po matce.
Popularność: Nie jest celebrytką, ale nie jest też zdecydowanie osobą nieznaną, co potrafi dać w kość, zwłaszcza wtedy, kiedy wolałaby się wtopić w tłum i nie być zagadywana przez kogos, kogo kojarzy jak przez mgłę co uważa o pogodzie, albo co tam u Alexandra i Isabelli.
Oklumencja (III): Wizja kogoś grzebiącego w jej głowie, wspomnieniach, myślach przerażała ją zawsze. Victoria jest jednak kobietą czynu, a nie kimś, kto będzie tylko narzekał na swój los, więc zadbała o to, by móc się odpowiednio ochronić przed wpływem kogoś, kto najpewniej będzie mieć złą intencję.
Teleportacja (II): Zdolność, której Tori nauczyła się jeszcze w Hogwarcie i bardzo prędko otrzymała swoją licencję.
Tworzenie eliksirów i maści (II): Sztuki warzenia eliksirów uczyła się w domu pod okiem ojca - zawsze ją fascynowało jak to wszystko się tworzy i to jaką trzeba mieć precyzję. Obecnie eliksiry tworzy głównie dla własnych potrzeb.
Bogacz (II): Victoria miesza w dużej posiadłości rodzinnej, na tyle dużej, że spokojnie mija się z innymi domownikami. Pochodzi też z wpływowej, wiekowej i zwyczajnie bogatej rodziny. Nigdy niczego jej w życiu nie brakowało, może prócz rodzicielskiej czułości.
Lęk wysokości (II): Spoglądanie na ziemie z góry jest przerażające, tak samo jak wizja spadania z wysokości, ześlizgiwania się z miotły. Victoria absolutnie nie znosiła kursu latania na miotle, ta zresztą nie chciała jej słuchać, jakby wyczuwała jej strach.
Bezsenność (II): Nabawiła się jej jeszcze w Hogwarcie, kiedy ślęczała nad książkami do późnych godzin, bo inaczej nie byłaby najlepsza. Po szkole wpadła w wir pracy, a to nie pomogło w zadbaniu o siebie. Teraz co jakiś czasu musi zażyć eliksirów bądź zapalić kadzidło, by łatwiej zasnąć.
Drobny lęk (I) mrówki: Victoria może nie panikuje na ich widok, ale na pewno się wzdryga i czuje nieswojo. W dzieciństwie śniło jej się, że została zamknięta w ciasnym pomieszczeniu, do którego wlazły mrówki – i że ją oblazły (a także, że pakowały jej się do ust i oczu). I to właściwie podobnego scenariusza faktycznie się boi.
Uparciuch (I): Victoria zawsze miała charakterek, a kiedy już cos sobie wymyśliła, to trudno było zmienić jej zdanie. Jest to też efekt relacji, jakie panowały w domu - kobieta po prostu nie znała innej drogi, widząc zacietrzewienie matki. Bardzo nie lubi, jeśli coś idzie nie po jej myśli, albo jeśli miałaby się przyznać do błędu. Bo przecież błędów nie popełnia - jest w końcu ideałem, który wymarzyła sobie jej matka.
Nerwica natręctw (I): Tak jak Victoria miała być idealna, tak wszystko wokół też powinno takie być. Nierówno ułożona zastawa do stołu, zagięte rogi obrusa, nie daj Merlinie ośle uszy na kartach ksiąg. Nie mówiąc już o upapranym stanowisku pracy - Lestrange bardzo dba o zachowanie higieny i o to, by wszędzie wokół niej był porządek. A najlepiej, by jej otoczenie też tego przestrzegało.
Toksyczni rodzice (II): Najpierw był to wpływ matki, która swoimi zakazami i nakazami wpoiła w córce ambicje i dążenie do doskonałości. Później przełożyło się to na oddanie. Victoria zdaje sobie sprawę z macek rodziny, z tego, że kierują jej życiem w bezczelny sposób, choćby przez to, że dobierają jej partnerów, których ona sama by nigdy nie wybrała i choć jej się to nie podoba, to nie sprzeciwia się. Wie, że bunt nie przyniósłby dla niej nic dobrego, bo nie tylko odcięcie od korytka, ale także prawdopodobne wydziedziczenie, lub utrudnianie życia i kariery, na którą sama zapracowała. Wszystko, by udowodnić, że albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. A jeśli przeciwko nam, to zobacz – mimo wszystko nie mogłabyś bez nas żyć.
Edukacja: Hogwart, Slytherin
Victoria w domu była wychowywana twardą ręką, na zasadach zimnego chowu. Głównie to matka zajmowała się jej nauczaniem w wieku dziecięcym, jednak brakowało temu czułości; była za to cała lista nakazów i zakazów. Isabelle miała ambicję, by córka była najlepsza i to we wszystkim. Gdy coś nie wychodziło okazywane to było bardzo dobitnie, zaś największą nagrodą był delikatny uśmiech matki, kiedy Tori zrobiła coś dobrze, albo mogła pochwalić się najlepszą oceną. Ta ambicja nie zmalała, gdy trafiła do Hogwartu - i tam Lestrange pracowała ciężko, byle tylko zadowolić swoich rodziców. Miała być w końcu idealna.
Doświadczenie: Po ukończeniu szkoły z naprawdę wysokimi wynikami, jej kariera stała otworem. Została przyjęta do Ministerstwa Magii w 1963r., gdzie po trzyletnim kursie przygotowawczym zakończonym 1966r. przez rok pracowała w Departamencie Magicznych Wypadków i Katastrof na stanowisku restauratora i amnezjatora. Zauważono tam jej zdolności i zasugerowano, że jej talenty bardziej przydadzą się w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Tam, po zdaniu egzaminów w 1967r., została brygadzistą w Brygadzie Uderzeniowej, a po dwóch latach w 1969r. zapisała się na kolejny kurs - tym razem na aurora. Po trzyletnim szkoleniu i zdanym egzaminie została aurorem - i jest nim tak naprawdę od niedawna.
Aktualne miejsce pracy: Ministerstwo Magii, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, na stanowisku aurora
Cechy szczególne: oliwkowa cera, bardzo ciemne, prawie czarne włosy, ciemnobrązowe oczy, pełne usta, średni wzrost (165 cm), bardzo kobieca sylwetka, ledwo widoczna, srebrzysta blizna po cięciu nożem na wierzchu lewej dłoni, blizna po nożu na lewym przedramieniu, blizna na plecach biegnąca pod skosem od prawego barku po lewe biodro
Rozpoznawalność: Poziom V
Już wcześniej była rozpoznawana z powodu nazwiska starego czystokrwistego rodu oraz swoich osiągnięć, jednak po tym, jak weszła do Limbo i przeżyła, a świat czarodziejów obiegła o tym informacja – stała się naprawdę rozpoznawalna. Zaczęto pisać o niej w gazetach, rozpoznawać na ulicy, prosić o komentarze, wywiady, plotkować. Można było odnieść wrażenie, że każdy chciał się dowiedzieć kim jest, co się stało i jak to możliwe, że nadal żyje – a ktoś nawet dokopał się do informacji, że w Limbo zmierzyła się z Voldemortem. Victoria nie ucieka od blasku fleszy, udzieliła nawet wywiadu odnośnie wydarzeń na Beltane. Stara się jednak chronić od dziennikarzy swoich najbliższych.
Victoria w domu była wychowywana twardą ręką, na zasadach zimnego chowu. Głównie to matka zajmowała się jej nauczaniem w wieku dziecięcym, jednak brakowało temu czułości; była za to cała lista nakazów i zakazów. Isabelle miała ambicję, by córka była najlepsza i to we wszystkim. Gdy coś nie wychodziło okazywane to było bardzo dobitnie, zaś największą nagrodą był delikatny uśmiech matki, kiedy Tori zrobiła coś dobrze, albo mogła pochwalić się najlepszą oceną. Ta ambicja nie zmalała, gdy trafiła do Hogwartu - i tam Lestrange pracowała ciężko, byle tylko zadowolić swoich rodziców. Miała być w końcu idealna.
Doświadczenie: Po ukończeniu szkoły z naprawdę wysokimi wynikami, jej kariera stała otworem. Została przyjęta do Ministerstwa Magii w 1963r., gdzie po trzyletnim kursie przygotowawczym zakończonym 1966r. przez rok pracowała w Departamencie Magicznych Wypadków i Katastrof na stanowisku restauratora i amnezjatora. Zauważono tam jej zdolności i zasugerowano, że jej talenty bardziej przydadzą się w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Tam, po zdaniu egzaminów w 1967r., została brygadzistą w Brygadzie Uderzeniowej, a po dwóch latach w 1969r. zapisała się na kolejny kurs - tym razem na aurora. Po trzyletnim szkoleniu i zdanym egzaminie została aurorem - i jest nim tak naprawdę od niedawna.
Aktualne miejsce pracy: Ministerstwo Magii, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, na stanowisku aurora
Cechy szczególne: oliwkowa cera, bardzo ciemne, prawie czarne włosy, ciemnobrązowe oczy, pełne usta, średni wzrost (165 cm), bardzo kobieca sylwetka, ledwo widoczna, srebrzysta blizna po cięciu nożem na wierzchu lewej dłoni, blizna po nożu na lewym przedramieniu, blizna na plecach biegnąca pod skosem od prawego barku po lewe biodro
Rozpoznawalność: Poziom V
Już wcześniej była rozpoznawana z powodu nazwiska starego czystokrwistego rodu oraz swoich osiągnięć, jednak po tym, jak weszła do Limbo i przeżyła, a świat czarodziejów obiegła o tym informacja – stała się naprawdę rozpoznawalna. Zaczęto pisać o niej w gazetach, rozpoznawać na ulicy, prosić o komentarze, wywiady, plotkować. Można było odnieść wrażenie, że każdy chciał się dowiedzieć kim jest, co się stało i jak to możliwe, że nadal żyje – a ktoś nawet dokopał się do informacji, że w Limbo zmierzyła się z Voldemortem. Victoria nie ucieka od blasku fleszy, udzieliła nawet wywiadu odnośnie wydarzeń na Beltane. Stara się jednak chronić od dziennikarzy swoich najbliższych.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Victoria po wydarzeniach w kwartale wiosennym stała się zdecydowanie przeciwniczką Voldemorta i Śmierciożerców. Nie wie o tym, że jej narzeczony należy do tej organizacji, ale będzie starała się utrudniać przejęcie przez Rookwoodów jej fortuny po (chyba) zbliżającym się ślubie z Saurielem. To wiąże się ze sprzeciwianiem się swojej rodzinie – Victoria będzie próbowała zyskać nieco więcej niezależności od toksycznej rodziny za pomocą rozgłosu i sławy, by zniechęcić rodzinę do wszczynania skandali, które mogłyby ich zrujnować.Prócz tego będę chciała na pewno spróbować wyrwać Sauriela z macek jego rodziny, która zrobiła z niego wampira wbrew jego woli, oraz chciałabym w miarę możliwości poeksperymentować za pomocą eliksirów, by nieco ułatwić wampirom życie: stworzyć eliksir, który być może na jakiś czas zaspokoi wampirzy głód, albo coś co uśmierzy ból osoby, z której takowy piłby krew (albo jeszcze co innego co mi przyjdzie do głowy). Postać na pewno będzie próbowała zgłębić kwestię tego, jak można przywrócić wampira do życia. Być może naturalnie popchnie to Victorię do dalszego studiowania Wiedzy Przyrodniczej, a w przyszłości Alchemii.
Oś czasu i rozwój
skrytka bankowa
o przeszłości
Urodzona w rodzinie uzdrowicieli i mistrzów eliksirów – poszła w zupełnie swoją stronę. Wcześniej amnezjatorka, obecnie aurorka z zamiłowaniem do kwiatów, kotów i mikstur, w przyszłości… kto wie. Dumna i ambitna Ślizgonka, która całkiem lubi Gryfonów.
kwartały
Gracz
informacje o koncie
Gracz spędził na Secrets of London 1 tydzień, 2 Dni, 21 Godzin. Ostatnio widziano go 3 godzin(y) temu. Posiada następujące konta: Victoria Lestrange Guinevere McGonagall Morrigan i napisał na nich łącznie 803 postów fabularnych (z czego 730 na tym koncie, co stanowi 2.06 postów dziennie | 3.02 procent wszystkich postów na forum). Aktualnie jest Offline