upadły arystokrata spowity mroczną aurą dekadencji, degenerat z twarzą anioła; na dnie jego niepokojąco zimnych, niebieskich oczu czai się szaleństwo (dające się okiełznać tylko ćpaniem), zaś na barkach - spoczywa ciężar fatum; nie przeszkadza mu to jednak górować nad większością ludzi ani nurzać się w poczuciu absolutnego zblazowania niczym w butelce ulubionego trunku... którego zapach, podobnie jak swąd czarnoksięstwa, zwykle przebija się przez intensywną woń wody kolońskiej
Profil postaci
Alexander Mulciber
![[Obrazek: e939d7818a1d13556e63b7a1fabb7ed7.gif]](https://i.pinimg.com/originals/e9/39/d7/e939d7818a1d13556e63b7a1fabb7ed7.gif)
Cytat:Tutaj będzie jakiś ładny cytat.
Przywykł mówić, że nie ma dla niego miejsca na tym świecie; że nie ma domu, którego ściany - w kontraście z otwartym nieboskłonem - nie byłyby więzieniem; że nie ma rodziny, ani kobiety, czekającej jego powrotu; że on sam jest nikim, znikąd.
Przez te wszystkie lata po ukończeniu szkoły, Mulciber nurzał się w najgłębszych odmętach zepsucia w poszukiwaniu wiedzy: targany po wielkim świecie wiatrem i mrocznymi wizjami, zawsze anonimowy, zawsze w drodze, uciekał - przed odpowiedzialnością, wymiarem sprawiedliwości - i przed ogniem, liżącym od środka jego żyły.
Przed przeznaczeniem w końcu przestał jednak uciekać, nie miało to bowiem większego sensu; dar jasnowidzenia był wpisany w jego krwiobieg jako spuścizna po matce, Selinie Ayres, czarownicy czystej krwi i Królowej Cyganów, którą - oczarowany jej urodą i sprytem - podstępem zmusił do małżeństwa Duncan Mulciber, słynący zresztą z przebiegłości i nieustępliwego charakteru. Być może właśnie ta zaciętość - odziedziczona tym razem po ojcu - sprawiła, że Alexander nigdy jednak nie przestał ze swym przeznaczeniem walczyć... Więc postawił tarota, w którym zobaczył Śmierć.
Nie przypominał sobie, żeby miał tyle kart z wizerunkiem Śmierci w swojej talii.
![[Obrazek: acff809bedda104fb0edcbaf57d61788dd877841.jpg]](https://64.media.tumblr.com/59be5888d35a9188b89758fdf9ec6427/a285a0142e5c64cb-b7/s2048x3072/acff809bedda104fb0edcbaf57d61788dd877841.jpg)
Poznajmy się bliżej
♦ W lustrze Ain Eingarp widzę samotny wóz cygański na pustym bagnie.
♦ Bogin przyjmuje przy mnie formę mojego brata: stoi o własnych siłach, świadomy, uśmiecha się i otwiera usta, jak gdyby chciał coś powiedzieć... ale zamiast tego krztusi się krwią.
♦ Amortencja pachnie mi metalicznym zapachem krwi, czarną magią i wonią bardzo charakterystycznych kobiecych perfum.
♦ Moje ulubione zaklęcie to finite incantatem.
♦ Mój patronus przyjmuje formę psa - owczarka niemieckiego.
♦ Wróżbiarstwo to dla mnie część rodzinnego dziedzictwa mojej matki, coś tak pewnego jak puls, tak znajomego, co ojczysty język.
♦ Czarna magia? Cóż, ma taki sam kolor co moja aura.
♦ Za swoje największe osiągnięcie uważam to, że wybrałem życie (choose life głupi cpunie)
♦ Stoję po stronie tego, kto pozwoli mi bić, oczy podbijać oraz walczyć i zabijać - a potem na spokojnie ludzi mijać. Czyli chyba Czarnego Pana.
♦ Moje serce należy do Loretty Lestrange, więc najchętniej wyrwałbym je z piersi, spalił i wywróżył z popiołów, że musi być moją kobietą.
zebrane odznaki
Relacje
Severine Crouch (Rywale)
Ambrosia McKinnon (Kochankowie)
Murtagh Macmillan (Przyjaciele)
Loretta Lestrange (Małżeństwo)
Znajomość wieloletnia, sięgająca nastoletniego okresu w życiu Loretty; fascynacja starszym mężczyzną prędko wkroczyła na piedestał w umyśle młodej Lestrange – ich relacja to tonięcie, wzbieranie wody w płucach; bycie palonym, lizanym przez języki ognia. Nie potrafią być razem – choć nieformalnie stali się małżeństwem, kiedy pewnej upojnej nocy wypowiedzieli słowa przysięgi, za świadków mając jedynie swoje serca, cygańskiego szamana i rozgwieżdżone niebo – nie przeszkadza im to jednak w ciągłym wracaniu do siebie; chorobliwie zazdrośni, połączeni wszystkim, poza obojętnością. Nienawidzą siebie nawzajem i pożądają jednocześnie, jest w ich koneksji coś niepokojącego i toksycznego. Alexander jest brutalny, ona zaś okrutna – razem tworzą duet rodem z samych bram piekła. W pewien wypaczony sposób kochają się gorliwie, jednak jeszcze bardziej ukochali sobie zdawanie nawzajem bólu.Eden Lestrange (Przyjaciele)
no i ja się pytam człowieku dumny ty jesteś z siebie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?masz ty wogóle rozum i godnośc człowieka?ja nie wiem ale żałosny typek z ciebie ,chyba nie pomyślałes nawet co robisz i kogo obrażaszRichard Mulciber (Członkowie rodziny)
Kuzynostwo z pierwszej linii. Ze względu na dawny konflikt ich ojców, przez długie lata nie mieli pełnego kontaktu jako rodzina. Niespodziewane spotkanie Richarda z Alexandrem w Norwegii, przypomniało im o swoim istnieniu. Ich znajomość pozostaje na poziomie neutralnym, gdyż jedna odbyta tam rozmowa nie sprawi, że skonfliktowane gałęzie rodziny zaczną współpracować.Karta postaci
Alexander Mulciber
Urodzenie: 3 maja 1940 roku, byk, numerologiczna 4.
Stan cywilny: Kawaler.
Krew: Czysta krew, jasnowidz.
Zamieszkanie: Londyn, Aleja Horyzontalna.
Pochodzenie: Kiedy w 1968 roku Alexander Mulciber powrócił z wieloletnich wojaży z powrotem do Anglii, zrozumiał, że w domu zmieniło się niemal wszystko... poza kolorem nieba nad zachodnim Yorkshire, gdzie wychował się i przyszedł na świat. Nagła śmierć ojca, Duncana Mulcibera, pod koniec 1971 roku zmieniła obowiązujący status quo rodu i doprowadziła do konfliktu między Alexandrem, a jego starszym bratem - Donaldem Mulciberem. Choć Mulciberowie bywali tematem plotek - nie bez echa przeszedł ich bunt wobec władzy Nobby'ego Leacha, kilka pikantnych skandali obyczajowych, szepty o szaleństwie pani Mulciber, Seliny z domu Ayres - wśród czarodziejskiej społeczności prawdziwie zawrzało w czerwcu 1972 roku, kiedy Donald padł ofiarą tajemniczego ataku, który pozostawił mężczyznę w stanie absolutnej katatonii... Zarząd nad całym majątkiem przeszedł wówczas w ręce jego żony, Diany Mulciber - okrzykniętej publicznie morderczą femme fatale - ponieważ aktualnie dziedziczący Alexander... znów gdzieś zniknął. Złośliwi opowiadali, że tydzień szlajał się po Nokturnie kompletnie pijany i trafił na eksperymentalny odwyk za granicami kraju. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że lipiec spędził wśród cygańskiej braci. Choć powrót Mulcibera ukrócił plotki o jego rzekomej śmierci / odsiadce w Azkabanie / czystce wśród niewymownych, wzbudził także nowe spekulacje - tym razem, dotyczące przyszłości dumnego rodu Mulciber...
Stan cywilny: Kawaler.
Krew: Czysta krew, jasnowidz.
Zamieszkanie: Londyn, Aleja Horyzontalna.
Pochodzenie: Kiedy w 1968 roku Alexander Mulciber powrócił z wieloletnich wojaży z powrotem do Anglii, zrozumiał, że w domu zmieniło się niemal wszystko... poza kolorem nieba nad zachodnim Yorkshire, gdzie wychował się i przyszedł na świat. Nagła śmierć ojca, Duncana Mulcibera, pod koniec 1971 roku zmieniła obowiązujący status quo rodu i doprowadziła do konfliktu między Alexandrem, a jego starszym bratem - Donaldem Mulciberem. Choć Mulciberowie bywali tematem plotek - nie bez echa przeszedł ich bunt wobec władzy Nobby'ego Leacha, kilka pikantnych skandali obyczajowych, szepty o szaleństwie pani Mulciber, Seliny z domu Ayres - wśród czarodziejskiej społeczności prawdziwie zawrzało w czerwcu 1972 roku, kiedy Donald padł ofiarą tajemniczego ataku, który pozostawił mężczyznę w stanie absolutnej katatonii... Zarząd nad całym majątkiem przeszedł wówczas w ręce jego żony, Diany Mulciber - okrzykniętej publicznie morderczą femme fatale - ponieważ aktualnie dziedziczący Alexander... znów gdzieś zniknął. Złośliwi opowiadali, że tydzień szlajał się po Nokturnie kompletnie pijany i trafił na eksperymentalny odwyk za granicami kraju. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że lipiec spędził wśród cygańskiej braci. Choć powrót Mulcibera ukrócił plotki o jego rzekomej śmierci / odsiadce w Azkabanie / czystce wśród niewymownych, wzbudził także nowe spekulacje - tym razem, dotyczące przyszłości dumnego rodu Mulciber...
Kształtowanie: ◉◉◉○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Poziom spaczenia: III - Chociaż Axel utrzymuje, że nie odczuwa wyrzutów sumienia i nie zmieniłby niczego w swojej przeszłości - a wręcz tęskni za anonimowymi aktami przemocy, których dopuszczał się pod osłoną nocy, kiedy jeszcze przebywał na obczyźnie - podświadomość buntuje się przeciwko niemu w snach, w których nawiedza go nieustannie twarz brata.
Różdżka: Cis, włókno ze smoczego serca, 14 cali, sztywna.
Zwierzę totemiczne: Pies.
Aura: Czarna aura z z przebłyskami czerwieni.
O zdolnościach: W mniemaniu Alexandra dar jasnowidzenia zawsze był klątwą - przez lata powoli zatruwała umysł jego matki, aż ta przestała odróżniać makabryczne wizje w swojej głowie od otaczającej ją rzeczywistości - już jako chłopiec Mulciber musiał dzielić swoje myśli z męczącymi przebłyskami przyszłości otaczających go ludzi, i nie znalazł lepszego sposobu na oddzielenie ich od własnej świadomości aniżeli permanentny stan bycia na haju. To, że potrafi normalnie funkcjonować mimo koktajlu Mołotowa w sfatygowanych żyłach, uważa za swój największy talent. Dar jasnowidzenia, w połączeniu z wieloletnimi studiami nad sztuką wróżbiarstwa wciąż stanowi jednak fundament jego kariery naukowej i zawodowej; właśnie tej dziedzinie magii był zdecydowany poświęcić życie. Jest kompletnym antytalentem jeżeli chodzi o eliksiry czy zielarstwo. Nigdy nie interesowała go opieka nad magicznymi stworzeniami, zdecydowanie za mało przykładał się do transmutacji, jego wiadomości z historii magii są bardzo nieusystematyzowane. Zawsze dobrze radził sobie jednak z zaklęciami - już w szkole uczęszczał na zajęcia Klubu pojedynków, gdzie chwalono jego niezwykły refleks i niesamowitą zdolność przewidywania potencjalnych ruchów przeciwników, a jednocześnie potępiano za brak poszanowania wobec czarodziejskiego etosu turniejowego i... brutalną skłonność do przemocy, której w pełni poddał się jednak dopiero z dala od angielskiej ziemi, gdzie nikt nie znał jego twarzy. Szczeniackie bójki z lat szkolnych były niczym w porównaniu do walk, w których ryzykował życiem tylko po to, by poczuć, że w ogóle żyje; zdobył wtedy także pewne doświadczenie w walce wręcz, jednak obecnie jest w słabej formie fizycznej, ponieważ wrócił do swoich niezdrowych nawyków.
PRZEWAGI:
Nici 0: Dostrzeganie nici powiązań to przydatna umiejętność, która pozwala Alexandrowi szybko ocenić relacje międzyludzkie bez konieczności babrania się w psychologicznych gierkach.
Wykaz intencji (Jasnowidzenie) 3: Słyszał najskrytsze myśli innych ludzi; niejasne przebłyski słów, które dopiero miały wyjść spomiędzy ich ust - czekały w pełni uformułowane w jego głowie, w tandemie z zamglonymi wizjami nieokreślonej przyszłości, migawkami obrazów i dźwięków - i czuł, że zaraz zwariuje. Masz dar, powtarzał ojciec, jednak Axel zawsze uważał, że zdolność prekognicji odziedziczona po matce-Cygance jest przekleństwem, nie darem. Kiedy patrzył, jak oczy Seliny Mulciber powoli zasnuwa mgła szaleństwa, a rzeczywistość zlewa się w jedno z potwornymi wizjami żyjącymi tylko w jej głowie, poprzysiągł sam sobie, że zachowa jasność umysłu do końca.
Nauczył się nienawiści zanim nauczył się kontrolować swoją moc. Nienawidził wszystkich dookoła siebie; ludzie, w jego mniemaniu, byli tylko marionetkami losu, pionkami w czarodziejskich szachach, które przeznaczenie podarowało mu na urodziny; niczym nie różnili się od zwierząt, i tak też zamierzał ich traktować, jako osobnik stojący wyżej w ewolucji. Teraz chowa się za maską obojętności, choć nadal tkwi w nim przekonanie, że jest lepszy od większości magicznego społeczeństwa.
Wróżbiarstwo 3: Pierwszych liter uczył się czytać z podpisów pod kartami tarota należącymi do jego matki; rozbił dwie magiczne kule na głowie starszego brata, kiedy ten nazwał go wstrętnym gówniarzem, a w Hogwarcie - wolał wróżyć ze smużystych języków dymu tytoniowego aniżeli z herbacianych fusów. Poświęcił lata na kształcenie się w różnych technikach wróżbiarskich pod okiem ekscentrycznych mistrzów na terenie całej Europy: rozdzierał ciała zwierząt z mistrzem haruspicji, raz prawie umarł po zażyciu trucizny otwierającej trzecie oko razem z jakimś szamanem w samym sercu Syberii... Jest ponadto autorem kilkunastu prac naukowych, z których najbardziej znaną jest traktat o przepowiedniach pisany we współpracy ze słynnym jasnowidzem Don Vasylem.
Teleportacja 2: Umiejętność wyuczona jeszcze za czasów szkolnych.
Walka wręcz 1: Już w Hogwarcie uważał, że konflikty najlepiej rozwiązywać za pomocą pięści. Kiedy wyrwał się z Anglii i rozsmakował w anonimowości życia na obczyźnie, szybko przeszedł od szczeniackich bójek ulicznych i burd w spelunach do czegoś więcej. Zabił jakiegoś mugolskiego ćpuna w zwykłej szarpaninie o działkę heroiny, a rano jakby nigdy nic wrócił do pracowni Don Vasyla, bardziej trzeźwy niż zwykle, bo nawet narkotyki nie mogły się równać z sadystyczną satysfakcją z zadania komuś bólu własnymi rękoma. Teraz posiada jednak cień dawnej formy, ponieważ wpadł w sidła nałogów.
Zastraszanie 1: Przyjęcie pozy prymitywa, który konflikty rozwiązuje z użyciem ślepej przemocy, narzucając swoją wolę brutalnym pokazem siły i ordynarnym okrucieństwem, przychodzi mu zaskakująco łatwo jak na dobrze urodzonego paniczyka. Wtedy czuje, że żyje. Chociaż obecnie egzystuje w cywilizowanym społeczeństwie, w którym należy zachowywać pozory, i gdzie eleganckiego garnituru najlepiej pasuje maska zimnej obojętności, nie zaś obsceniczne okrucieństwo... Nie sposób nie wyczuć, że za martwymi oczami Mulcibera czai się zło.
Znajomość półświatka 1: Choć wielu uważa, że bliżej mu do pospolitego łotra spod ciemnej gwiazdy niż do gładkolicego arystokraty - i słusznie! - Mulciber obecnie stara się ograniczać sentymentalne podróże na tak uwielbiane przezeń peryferie społeczeństwa. Jego imię jest znane w annałach Podziemia, jednak głównie w skojarzeniu z osobą ojca i brata - przeszłość samego Alexandra pozostaje raczej zagadką. Nokturn i jego przybytki o reputacji co najmniej wątpliwej odwiedza głównie w interesach: po to, by zaopatrzyć się u znajomego dilera, rekreacyjnie wdać się w bójkę w barze czy kopnąć jakiegoś bezdomnego.
Język romski 1: Biegle posługuje się kilkoma pokrewnymi dialektami, co jest zasługą nauk jego matki i wieloletniego obcowania z tym językiem.
Popularność 0: Niewyględny dziedzic na wydaniu i od razu baby tracą głowy (niestety, tylko w przenośni, a nie dosłownie...).
ZAWADY:
Toksyczni rodzice 2: Szalona matka - przez lata narkotyzowana przez męża amortencją i dręczona cygańską klątwą - i ojciec - apodyktyczny despota i niepoprawny marzyciel zarazem. Duncan Mulciber zawsze miał wysokie oczekiwania wobec swoich synów, którym Alexander nie do końca potrafił, ale i nie chciał sprostać - choć nie ma co się oszukiwać, że podobnie jak starszy brat we wszystkim ulegał przemocowemu seniorowi rodu. Jego największym aktem nieposłuszeństwa był wyjazd z ojczyzny - chciał kształcić się na wróżbitę, zamiast, tak jak życzyłby sobie ojciec, wykorzystywać swój dar stojąc na czele rodzinnego biznesu na Nokturnie - nawet na obczyźnie prześladowały go wściekłe listy seniora rodu, a krótkie wizyty w familinej posiadłości zawsze kończyły się potężnymi awanturami. Dopiero kiedy na powrót osiadł w Londynie, Axel zdołał wrócić do łask ojca. Chociaż śmierć zabrała Duncana pod koniec 1971 roku, jego testament zdążył poważnie poróżnić braci Mulciber, a traumy wyniesione z rodzinnego domu dalej prześladują Alexandra na każdym kroku, tak jakby duch ojca szeptał mu, że teraz już nie uwolni się od odpowiedzialności za rodzinę.
Nałogowy hazardzista 2: Ze względu na dar jasnowidzenia, życie Alexandra zawsze wydawało się puste i przewidywalne, a jedynymi momentami, kiedy odczuwał coś poza apatycznym odrętwieniem, były te chwile, kiedy balansował na granicy między życiem a śmiercią. Hazard jest tego nieudolną namiastką.
Bezsenność 2: Powinien ograniczyć stymulanty, ale łatwiej było powiedzieć, niż zrobić; miał przez moment wrażenie, że śni, ale kiedy chciał otworzyć oczy, te były już otwarte. Dysocjował, wpatrzony w nieokreślony punkt na bielonej ścianie za biurkiem w Ministerstwie Magii, a jego krew aż wrzała od pragnienia wyrwania się stąd jak najdalej - nie był jednak w stanie wykonać ani jednego ruchu, zmaltretowany po kolejnej bezsennej nocy. Pomyśl, że to sen, powtarzał w myślach rodową dewizę niczym echo, i oparł głowę o blat biurka. Zawsze był nocnym markiem, ale teraz nie potrafił przespać nocy bez dręczących go przebłysków przyszłości. A leki nasenne najlepiej popić alkoholem.
Brudny sekret 2: Gdyby ktoś poznał przeszłość Mulcibera, od razu wysłałby go do Azkabanu bez procesu - na obczyźnie zostawił za sobą kilka trupów, za po których zapewne nikt nie płakał, w końcu byli to ludzie ze społecznego marginesu - jednak jego największym sekretem jest to, że to właśnie Alexander stał za atakiem na swojego brata. W ostatniej chwili zawahał się - bo w jego głowie pojawiła się dziwna myśl. Może spadnie na niego boski wyrok, jeżeli dopuści się bratobójstwa - tak jak na jego szaloną matkę? Zemdliło go. Nie cofnął się do ostateczności nie z wyrzutów sumienia, a z obawy przed tym, że skończy jak inni ludzie - jako zabawka w rękach przeznaczenia; głupiec, któremu los dał prztyczka w nos... Przeraża go myśl, że Donald może jeszcze odzyskać świadomość, ale jeszcze bardziej boi się, że śmierć starszego brata przyniesie upadek także i jemu. Przynajmniej opinia publiczna jest przekonana o tym, że winę za całą sprawę ponosi Diana Mulciber...
Uzależnienie 1: Alkohol, narkotyki, hazard... i Loretta. Wszystkie tak przyjemnie desentyzujące jego wyczulone zmysły, wyciszające nieustanny strumień świadomości... Tylko w stanie nietrzeźwości Alexander czuje się prawdziwie sobą; jego obsesyjną naturę despoty pociąga wizja utraty kontroli. Gdyby mógł, Mulciber zastąpiłby całą krew w swoich żyłach czystą wódką. Może wtedy wreszcie poczułby ulgę? Jest wysoko funkcjonującym alkoholikiem, i wie, że nigdy nie uwolni się od tego nałogu. Truje się także papierosami, łyka tabletki z kofeiną, często odwiedza kasyno. Ostatnie pół roku spędził żyjąc od działki do działki, bo tylko tak mógł znieść tę szarą, angielską rzeczywistość i duszącą atmosferę rodzinnego domu. Czasem głód staje się niemal nie do zniesienia.
Gigant 1: Mierząc 191 cm, Alexander góruje wzrostem nad większością ludzi - i to nawet zgarbiony pod ciężarem fatum. Nie ma mioteł, które odpowiadałyby jego posturze, na szczęście nigdy nie przepadał za Quidditchem.
Wysoka stawka 1: Mulciber nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swoje chore pragnienia - nawet przed bratobójstwem (prawie).
Wyuzdany 1: Mulciber zawsze przyciągał tabuny niewiast - zaintrygowanych tajemniczą lapidarnością jego wypowiedzi, konstelacją blizn skrywanych pod zbroją eleganckiego garnituru, a także zawartością skrytki bankowej - chętnie folgując swojej rozwiązłości, póki namiętność nieuchronnie nie przeistaczała się w chorą perwersję.
W pewnym momencie zaczął być jednak świadom, że tym, co naprawdę pociąga kobiety, jest tkwiące w nim... zezwierzęcenie. Znajdował pewien powab w spirali wzajemnej autodestrukcji, do której popychały ich te prymitywne uniesienia. Zawsze uważał, że miłość i nienawiść to dwie strony tej samej monety - może po prostu lubił myśleć o twarzy Loretty, kiedy to zwykłemu rzutowi monetą powierzał swoją przyszłość?
Różdżka: Cis, włókno ze smoczego serca, 14 cali, sztywna.
Zwierzę totemiczne: Pies.
Aura: Czarna aura z z przebłyskami czerwieni.
O zdolnościach: W mniemaniu Alexandra dar jasnowidzenia zawsze był klątwą - przez lata powoli zatruwała umysł jego matki, aż ta przestała odróżniać makabryczne wizje w swojej głowie od otaczającej ją rzeczywistości - już jako chłopiec Mulciber musiał dzielić swoje myśli z męczącymi przebłyskami przyszłości otaczających go ludzi, i nie znalazł lepszego sposobu na oddzielenie ich od własnej świadomości aniżeli permanentny stan bycia na haju. To, że potrafi normalnie funkcjonować mimo koktajlu Mołotowa w sfatygowanych żyłach, uważa za swój największy talent. Dar jasnowidzenia, w połączeniu z wieloletnimi studiami nad sztuką wróżbiarstwa wciąż stanowi jednak fundament jego kariery naukowej i zawodowej; właśnie tej dziedzinie magii był zdecydowany poświęcić życie. Jest kompletnym antytalentem jeżeli chodzi o eliksiry czy zielarstwo. Nigdy nie interesowała go opieka nad magicznymi stworzeniami, zdecydowanie za mało przykładał się do transmutacji, jego wiadomości z historii magii są bardzo nieusystematyzowane. Zawsze dobrze radził sobie jednak z zaklęciami - już w szkole uczęszczał na zajęcia Klubu pojedynków, gdzie chwalono jego niezwykły refleks i niesamowitą zdolność przewidywania potencjalnych ruchów przeciwników, a jednocześnie potępiano za brak poszanowania wobec czarodziejskiego etosu turniejowego i... brutalną skłonność do przemocy, której w pełni poddał się jednak dopiero z dala od angielskiej ziemi, gdzie nikt nie znał jego twarzy. Szczeniackie bójki z lat szkolnych były niczym w porównaniu do walk, w których ryzykował życiem tylko po to, by poczuć, że w ogóle żyje; zdobył wtedy także pewne doświadczenie w walce wręcz, jednak obecnie jest w słabej formie fizycznej, ponieważ wrócił do swoich niezdrowych nawyków.
PRZEWAGI:
Nici 0: Dostrzeganie nici powiązań to przydatna umiejętność, która pozwala Alexandrowi szybko ocenić relacje międzyludzkie bez konieczności babrania się w psychologicznych gierkach.
Wykaz intencji (Jasnowidzenie) 3: Słyszał najskrytsze myśli innych ludzi; niejasne przebłyski słów, które dopiero miały wyjść spomiędzy ich ust - czekały w pełni uformułowane w jego głowie, w tandemie z zamglonymi wizjami nieokreślonej przyszłości, migawkami obrazów i dźwięków - i czuł, że zaraz zwariuje. Masz dar, powtarzał ojciec, jednak Axel zawsze uważał, że zdolność prekognicji odziedziczona po matce-Cygance jest przekleństwem, nie darem. Kiedy patrzył, jak oczy Seliny Mulciber powoli zasnuwa mgła szaleństwa, a rzeczywistość zlewa się w jedno z potwornymi wizjami żyjącymi tylko w jej głowie, poprzysiągł sam sobie, że zachowa jasność umysłu do końca.
Nauczył się nienawiści zanim nauczył się kontrolować swoją moc. Nienawidził wszystkich dookoła siebie; ludzie, w jego mniemaniu, byli tylko marionetkami losu, pionkami w czarodziejskich szachach, które przeznaczenie podarowało mu na urodziny; niczym nie różnili się od zwierząt, i tak też zamierzał ich traktować, jako osobnik stojący wyżej w ewolucji. Teraz chowa się za maską obojętności, choć nadal tkwi w nim przekonanie, że jest lepszy od większości magicznego społeczeństwa.
Wróżbiarstwo 3: Pierwszych liter uczył się czytać z podpisów pod kartami tarota należącymi do jego matki; rozbił dwie magiczne kule na głowie starszego brata, kiedy ten nazwał go wstrętnym gówniarzem, a w Hogwarcie - wolał wróżyć ze smużystych języków dymu tytoniowego aniżeli z herbacianych fusów. Poświęcił lata na kształcenie się w różnych technikach wróżbiarskich pod okiem ekscentrycznych mistrzów na terenie całej Europy: rozdzierał ciała zwierząt z mistrzem haruspicji, raz prawie umarł po zażyciu trucizny otwierającej trzecie oko razem z jakimś szamanem w samym sercu Syberii... Jest ponadto autorem kilkunastu prac naukowych, z których najbardziej znaną jest traktat o przepowiedniach pisany we współpracy ze słynnym jasnowidzem Don Vasylem.
Teleportacja 2: Umiejętność wyuczona jeszcze za czasów szkolnych.
Walka wręcz 1: Już w Hogwarcie uważał, że konflikty najlepiej rozwiązywać za pomocą pięści. Kiedy wyrwał się z Anglii i rozsmakował w anonimowości życia na obczyźnie, szybko przeszedł od szczeniackich bójek ulicznych i burd w spelunach do czegoś więcej. Zabił jakiegoś mugolskiego ćpuna w zwykłej szarpaninie o działkę heroiny, a rano jakby nigdy nic wrócił do pracowni Don Vasyla, bardziej trzeźwy niż zwykle, bo nawet narkotyki nie mogły się równać z sadystyczną satysfakcją z zadania komuś bólu własnymi rękoma. Teraz posiada jednak cień dawnej formy, ponieważ wpadł w sidła nałogów.
Zastraszanie 1: Przyjęcie pozy prymitywa, który konflikty rozwiązuje z użyciem ślepej przemocy, narzucając swoją wolę brutalnym pokazem siły i ordynarnym okrucieństwem, przychodzi mu zaskakująco łatwo jak na dobrze urodzonego paniczyka. Wtedy czuje, że żyje. Chociaż obecnie egzystuje w cywilizowanym społeczeństwie, w którym należy zachowywać pozory, i gdzie eleganckiego garnituru najlepiej pasuje maska zimnej obojętności, nie zaś obsceniczne okrucieństwo... Nie sposób nie wyczuć, że za martwymi oczami Mulcibera czai się zło.
Znajomość półświatka 1: Choć wielu uważa, że bliżej mu do pospolitego łotra spod ciemnej gwiazdy niż do gładkolicego arystokraty - i słusznie! - Mulciber obecnie stara się ograniczać sentymentalne podróże na tak uwielbiane przezeń peryferie społeczeństwa. Jego imię jest znane w annałach Podziemia, jednak głównie w skojarzeniu z osobą ojca i brata - przeszłość samego Alexandra pozostaje raczej zagadką. Nokturn i jego przybytki o reputacji co najmniej wątpliwej odwiedza głównie w interesach: po to, by zaopatrzyć się u znajomego dilera, rekreacyjnie wdać się w bójkę w barze czy kopnąć jakiegoś bezdomnego.
Język romski 1: Biegle posługuje się kilkoma pokrewnymi dialektami, co jest zasługą nauk jego matki i wieloletniego obcowania z tym językiem.
Popularność 0: Niewyględny dziedzic na wydaniu i od razu baby tracą głowy (niestety, tylko w przenośni, a nie dosłownie...).
ZAWADY:
Toksyczni rodzice 2: Szalona matka - przez lata narkotyzowana przez męża amortencją i dręczona cygańską klątwą - i ojciec - apodyktyczny despota i niepoprawny marzyciel zarazem. Duncan Mulciber zawsze miał wysokie oczekiwania wobec swoich synów, którym Alexander nie do końca potrafił, ale i nie chciał sprostać - choć nie ma co się oszukiwać, że podobnie jak starszy brat we wszystkim ulegał przemocowemu seniorowi rodu. Jego największym aktem nieposłuszeństwa był wyjazd z ojczyzny - chciał kształcić się na wróżbitę, zamiast, tak jak życzyłby sobie ojciec, wykorzystywać swój dar stojąc na czele rodzinnego biznesu na Nokturnie - nawet na obczyźnie prześladowały go wściekłe listy seniora rodu, a krótkie wizyty w familinej posiadłości zawsze kończyły się potężnymi awanturami. Dopiero kiedy na powrót osiadł w Londynie, Axel zdołał wrócić do łask ojca. Chociaż śmierć zabrała Duncana pod koniec 1971 roku, jego testament zdążył poważnie poróżnić braci Mulciber, a traumy wyniesione z rodzinnego domu dalej prześladują Alexandra na każdym kroku, tak jakby duch ojca szeptał mu, że teraz już nie uwolni się od odpowiedzialności za rodzinę.
Nałogowy hazardzista 2: Ze względu na dar jasnowidzenia, życie Alexandra zawsze wydawało się puste i przewidywalne, a jedynymi momentami, kiedy odczuwał coś poza apatycznym odrętwieniem, były te chwile, kiedy balansował na granicy między życiem a śmiercią. Hazard jest tego nieudolną namiastką.
Bezsenność 2: Powinien ograniczyć stymulanty, ale łatwiej było powiedzieć, niż zrobić; miał przez moment wrażenie, że śni, ale kiedy chciał otworzyć oczy, te były już otwarte. Dysocjował, wpatrzony w nieokreślony punkt na bielonej ścianie za biurkiem w Ministerstwie Magii, a jego krew aż wrzała od pragnienia wyrwania się stąd jak najdalej - nie był jednak w stanie wykonać ani jednego ruchu, zmaltretowany po kolejnej bezsennej nocy. Pomyśl, że to sen, powtarzał w myślach rodową dewizę niczym echo, i oparł głowę o blat biurka. Zawsze był nocnym markiem, ale teraz nie potrafił przespać nocy bez dręczących go przebłysków przyszłości. A leki nasenne najlepiej popić alkoholem.
Brudny sekret 2: Gdyby ktoś poznał przeszłość Mulcibera, od razu wysłałby go do Azkabanu bez procesu - na obczyźnie zostawił za sobą kilka trupów, za po których zapewne nikt nie płakał, w końcu byli to ludzie ze społecznego marginesu - jednak jego największym sekretem jest to, że to właśnie Alexander stał za atakiem na swojego brata. W ostatniej chwili zawahał się - bo w jego głowie pojawiła się dziwna myśl. Może spadnie na niego boski wyrok, jeżeli dopuści się bratobójstwa - tak jak na jego szaloną matkę? Zemdliło go. Nie cofnął się do ostateczności nie z wyrzutów sumienia, a z obawy przed tym, że skończy jak inni ludzie - jako zabawka w rękach przeznaczenia; głupiec, któremu los dał prztyczka w nos... Przeraża go myśl, że Donald może jeszcze odzyskać świadomość, ale jeszcze bardziej boi się, że śmierć starszego brata przyniesie upadek także i jemu. Przynajmniej opinia publiczna jest przekonana o tym, że winę za całą sprawę ponosi Diana Mulciber...
Uzależnienie 1: Alkohol, narkotyki, hazard... i Loretta. Wszystkie tak przyjemnie desentyzujące jego wyczulone zmysły, wyciszające nieustanny strumień świadomości... Tylko w stanie nietrzeźwości Alexander czuje się prawdziwie sobą; jego obsesyjną naturę despoty pociąga wizja utraty kontroli. Gdyby mógł, Mulciber zastąpiłby całą krew w swoich żyłach czystą wódką. Może wtedy wreszcie poczułby ulgę? Jest wysoko funkcjonującym alkoholikiem, i wie, że nigdy nie uwolni się od tego nałogu. Truje się także papierosami, łyka tabletki z kofeiną, często odwiedza kasyno. Ostatnie pół roku spędził żyjąc od działki do działki, bo tylko tak mógł znieść tę szarą, angielską rzeczywistość i duszącą atmosferę rodzinnego domu. Czasem głód staje się niemal nie do zniesienia.
Gigant 1: Mierząc 191 cm, Alexander góruje wzrostem nad większością ludzi - i to nawet zgarbiony pod ciężarem fatum. Nie ma mioteł, które odpowiadałyby jego posturze, na szczęście nigdy nie przepadał za Quidditchem.
Wysoka stawka 1: Mulciber nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swoje chore pragnienia - nawet przed bratobójstwem (prawie).
Wyuzdany 1: Mulciber zawsze przyciągał tabuny niewiast - zaintrygowanych tajemniczą lapidarnością jego wypowiedzi, konstelacją blizn skrywanych pod zbroją eleganckiego garnituru, a także zawartością skrytki bankowej - chętnie folgując swojej rozwiązłości, póki namiętność nieuchronnie nie przeistaczała się w chorą perwersję.
W pewnym momencie zaczął być jednak świadom, że tym, co naprawdę pociąga kobiety, jest tkwiące w nim... zezwierzęcenie. Znajdował pewien powab w spirali wzajemnej autodestrukcji, do której popychały ich te prymitywne uniesienia. Zawsze uważał, że miłość i nienawiść to dwie strony tej samej monety - może po prostu lubił myśleć o twarzy Loretty, kiedy to zwykłemu rzutowi monetą powierzał swoją przyszłość?
Edukacja: Absolwent Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, wychowanek Ravenclawu (1951 - 1958). Przeciętny uczeń - o nieprzeciętnej inteligencji. Nieraz słyszał od nauczycieli, że marnuje swój potencjał, co zwykle zbywał jednak wzruszeniem ramion, i wracał do nauki wróżbiarstwa.
Doświadczenie:
Osobiste studia nad wróżbiarstwem pochłaniały go także i w dorosłym życiu. Axel nurzał się także w najczarniejszych, najbardziej mrocznych ostępach umysłu, by przybliżyć się do zrozumienia swojego daru jasnowidzenia. Zaraz po ukończeniu Hogwartu zaczął kształcić się w sztuce przepowiadania przyszłości pod okiem mistrzów magii z różnych zakątków Europy, do których wysyłał listy z prośbą o przyjęcie na staż jeszcze przez zdaniem egzaminów. Studiował stare grymuary i teksty pradawnych przepowiedni, poznawał nowe techniki wróżbiarskie, był także wieloletnim uczniem sławnego cygańskiego jasnowidza z Rumunii, Don Vasyla, któremu pomagał w ukończeniu jego magnum opus, traktatu Cygańskie Gwiazdy. Wieloletnia praca naukowa zaowocowała wydaniem kilkunastu monografii, adresowanych głównie do środowiska wróżbitów.
Równolegle do swoich studiów, w latach 1968 - 1971 odbył staż przygotowawczy na stanowisko niewymownego w Departamencie Tajemnic, na którego awansował w grudniu 1971, co zbiegło się w czasie ze śmiercią jego ojca. Na to stanowisko zarekomendowało go kilkoro uznanych specjalistów w dziedzinie wróżbiarstwa, do których dotarły jego monografie o naturze jasnowidzenia i przepowiedni. Alexander musiał także przedłożyć swoim nowym przełożonym cały stos listów polecających od dawnych mistrzów, przenieść się na stałe do Anglii i przejść jeszcze niezliczenie wiele rozmów wstępnych i testów kwalifikacyjnych, żeby w ogóle zostać dopuszczonym do rywalizacji na tę pozycję. Znane nazwisko i dobre pochodzenie również nie zaszkodziły przy rekrutacji, tak samo jak polityczne wpływy jego starszego brata, Donalda Mulcibera.
Dar jasnowidzenia w połączeniu z jego skłonnością do przemocy i chorymi, psychopatycznymi zapędami do przekraczania granic człowieczeństwa pchnęły Alexandra do zbrodni, i choć raczej nie wpisałby do CV tych kilku społecznych pasożytów posłanych do piachu z czystego sadyzmu, podczas kilku tych nocnych morderczych eskapad czuje, że nauczył się więcej niż przez całe życie spędzone nad magicznymi księgami w poszukiwaniu wiedzy.
Aktualne miejsce pracy: Niewymowny, Departament Tajemnic (Komnata Przepowiedni).
Cechy szczególne: Wysoki wzrost. Skrywane pod ubraniami liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach - charyzmaty doświadczonego narkomana - którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy - te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Wiecznie poparzone palce.
Rozpoznawalność: V - Kiedy syn marnotrawny Mulciberów zaszczycał swoją obecnością ojczystą ziemię, i zmęczony nieustannym zgłębianiem tajemnic losu, pojawiał się niezpowiedziany na rodzinnych bankietach - czając się blisko stołu z alkoholem ze swoimi podejrzanie szerokimi źrenicami, ogorzałą od słońca twarzą i sprężystym krokiem, niepasującymi do wizji ślęczącego nad księgami naukowca - stawał się dla plotkarzy, znudzonych miałkimi problemami socjety, egzotyczną atrakcją na urozmaicenie kolejnego nudnego wieczoru. Odkąd wrócił na dobre do Anglii, starał się być grzeczny... Ale i tak pismaki wymyśliły (mhm) jakieś skandale z jego udziałem. Obecnie przyciąga uwagę z innego powodu - z dnia na dzień stał się prawowitym dziedzicem znaczącego rodu, co naturalnie wzbudziło poruszenie wśród czarodziejskiej śmietanki towarzyskiej. Nienawidzi atencji, jaką przypada mu w udziale, chowa jednak swoją irytację za zbroją obojętności i utracjuszowskim zblazowaniem... Szkoda, że próba unikania rozgłosu przy jednoczesnym spotykaniu się z Lorettą Lestrange jest jak pieprzenie się dla cnoty.
Doświadczenie:
Osobiste studia nad wróżbiarstwem pochłaniały go także i w dorosłym życiu. Axel nurzał się także w najczarniejszych, najbardziej mrocznych ostępach umysłu, by przybliżyć się do zrozumienia swojego daru jasnowidzenia. Zaraz po ukończeniu Hogwartu zaczął kształcić się w sztuce przepowiadania przyszłości pod okiem mistrzów magii z różnych zakątków Europy, do których wysyłał listy z prośbą o przyjęcie na staż jeszcze przez zdaniem egzaminów. Studiował stare grymuary i teksty pradawnych przepowiedni, poznawał nowe techniki wróżbiarskie, był także wieloletnim uczniem sławnego cygańskiego jasnowidza z Rumunii, Don Vasyla, któremu pomagał w ukończeniu jego magnum opus, traktatu Cygańskie Gwiazdy. Wieloletnia praca naukowa zaowocowała wydaniem kilkunastu monografii, adresowanych głównie do środowiska wróżbitów.
Równolegle do swoich studiów, w latach 1968 - 1971 odbył staż przygotowawczy na stanowisko niewymownego w Departamencie Tajemnic, na którego awansował w grudniu 1971, co zbiegło się w czasie ze śmiercią jego ojca. Na to stanowisko zarekomendowało go kilkoro uznanych specjalistów w dziedzinie wróżbiarstwa, do których dotarły jego monografie o naturze jasnowidzenia i przepowiedni. Alexander musiał także przedłożyć swoim nowym przełożonym cały stos listów polecających od dawnych mistrzów, przenieść się na stałe do Anglii i przejść jeszcze niezliczenie wiele rozmów wstępnych i testów kwalifikacyjnych, żeby w ogóle zostać dopuszczonym do rywalizacji na tę pozycję. Znane nazwisko i dobre pochodzenie również nie zaszkodziły przy rekrutacji, tak samo jak polityczne wpływy jego starszego brata, Donalda Mulcibera.
Dar jasnowidzenia w połączeniu z jego skłonnością do przemocy i chorymi, psychopatycznymi zapędami do przekraczania granic człowieczeństwa pchnęły Alexandra do zbrodni, i choć raczej nie wpisałby do CV tych kilku społecznych pasożytów posłanych do piachu z czystego sadyzmu, podczas kilku tych nocnych morderczych eskapad czuje, że nauczył się więcej niż przez całe życie spędzone nad magicznymi księgami w poszukiwaniu wiedzy.
Aktualne miejsce pracy: Niewymowny, Departament Tajemnic (Komnata Przepowiedni).
Cechy szczególne: Wysoki wzrost. Skrywane pod ubraniami liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach - charyzmaty doświadczonego narkomana - którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy - te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Wiecznie poparzone palce.
Rozpoznawalność: V - Kiedy syn marnotrawny Mulciberów zaszczycał swoją obecnością ojczystą ziemię, i zmęczony nieustannym zgłębianiem tajemnic losu, pojawiał się niezpowiedziany na rodzinnych bankietach - czając się blisko stołu z alkoholem ze swoimi podejrzanie szerokimi źrenicami, ogorzałą od słońca twarzą i sprężystym krokiem, niepasującymi do wizji ślęczącego nad księgami naukowca - stawał się dla plotkarzy, znudzonych miałkimi problemami socjety, egzotyczną atrakcją na urozmaicenie kolejnego nudnego wieczoru. Odkąd wrócił na dobre do Anglii, starał się być grzeczny... Ale i tak pismaki wymyśliły (mhm) jakieś skandale z jego udziałem. Obecnie przyciąga uwagę z innego powodu - z dnia na dzień stał się prawowitym dziedzicem znaczącego rodu, co naturalnie wzbudziło poruszenie wśród czarodziejskiej śmietanki towarzyskiej. Nienawidzi atencji, jaką przypada mu w udziale, chowa jednak swoją irytację za zbroją obojętności i utracjuszowskim zblazowaniem... Szkoda, że próba unikania rozgłosu przy jednoczesnym spotykaniu się z Lorettą Lestrange jest jak pieprzenie się dla cnoty.
Wskazówki dla Mistrza Gry
*Aktywna działalność w szeregach Śmierciożerców
*Wątki kryminalno-obyczajowe dookoła nieudanego zamachu na brata oraz perypetie rodziny Mulciber
*Otwieranie trzeciego oka (w dupie), zabawa wróżbiarstwem i gra dookoła Departamentu Tajemnic
*Dalsza detorioracja moralna i eksploracja piekła np. z Lorettą Lestrange
Oś czasu i rozwój
skrytka bankowa
Łącznie zdobytych | Do wykorzystania |
---|---|
PD | PD |
Bonusy | |
brak | |
Przedmioty | |
brak | |
Rozliczenia | |
Źródło | Zmiany w PD |
15.10.23 - Utworzenie Karty Postaci | 1000 |
15.10.23 - Początkowe wydatki | -1000 |
24.11.23 - Honorowy pojedynek | 30 |
o przeszłości
retrospekcje, wspomnienia i sny - choć nie potrafi niekiedy odróżnić prawdy od wizji w swojej głowie
kwartały
Gracz
informacje o koncie
Gracz spędził na Secrets of London 2 Dni, 5 Godzin, 17 Minut. Ostatnio widziano go 3 godzin(y) temu. Posiada następujące konta: Alexander Mulciber Lorraine Malfoy Jim Anastazja Dolohov-Burke i napisał na nich łącznie 65 postów fabularnych (z czego 22 na tym koncie, co stanowi 0.35 postów dziennie | 0.09 procent wszystkich postów na forum). Aktualnie jest Offline