Profil postaci
Oto profil twojej postaci
Możesz swobodnie edytować go i umieszczać w nim dodatkowe informacje o postaci, fabularne i mechaniczne notatki i wszystko inne, co tylko przyjdzie ci do głowy. Mamy też dla ciebie propozycję: uzupełnij pytania z poniższej ramki i zgłoś się za to po osiągnięcie.
Poznajmy się bliżej
♦ W lustrze Ain Eingarp widzę...
♦ Bogin przyjmuje przy mnie formę...
♦ Amortencja pachnie mi...
♦ Moje ulubione zaklęcie to...
♦ Mój patronus przyjmuje formę...
♦ Wróżbiarstwo to dla mnie...
♦ Czarna magia? Cóż...
♦ Za swoje największe osiągnięcie uważam...
♦ Stoję po stronie...
♦ Moje serce należy do...
zebrane odznaki
Twoja postać nie zdobyła jeszcze żadnych odznak. Odznaki możesz zbierać realizując scenariusze, zdobywając mechaniczne osiągnięcia i biorąc udział w wydarzeniach ogłaszanych w dziale szpalta. Sporadycznie mistrzowie gry obdarowują graczy odznakami specjalnymi. Sposoby na ich zdobycie owiane są jednak tajemnicą.
Relacje
Edward Prewett (Małżeństwo)
Poniektórzy sądzą, że to małżeństwo chyli się ku upadkowi, aczkolwiek nie ma doskonalszej pary od Edwarda i Aydayi. Cudownie się rozumieją, a przede wszystkim Aydaya cudownie rozumie potrzeby Edwarda, a Edward miewa do małżonki niemałą słabość, więc wszystko działa u nich jak w zegarku, co nie?Laurent Prewett (Rodzic i dziecko)
Laurent nie jest biologicznym dzieckiem Aydayi, ale kobieta stara się go traktować jak syna. Częściej wychodzi jej to gorzej niż lepiej, ale nie można jej odmówić tego, że to właśnie ona zaraziła ją pasją do magicznych stworzeń z abraksanami na czele.Pandora Prewett (Rodzic i dziecko)
Aydaya to matka Pandory. Zawsze wiązała z córką wielkie nadzieje, które Pandora po kolei zawodziła, zamiast tego wytyczając własną ścieżkę na mapie swego życia. Aydaya wciąż ma jednak nadzieję na wydanie córki dobrze za mąż i doczekanie się wnuków i daje to Pandorze odczuć przy niemalże każdej rozmowie.Vincent Prewett (Członkowie rodziny)
Bratanek Edwarda był zawsze mile widziany w domu Prewettów. Aydaya upodobała sobie chłopca od najmłodszych lat, po części widząc w nim syna, którego nigdy nie dane jej było mieć. Nieco nawet faworyzowała go w stosunku do Laurenta. Kiedy Vincent dorósł, Aydaya przestała traktować go jak dziecko i uznała, że nie powinna więcej wtrącać się w jego życie - brak oczekiwań w stosunku do Vincenta sprawił, że ich relacja jest od zawsze serdeczna. Aydaya lubi towarzyszyć mu czasem w postaci lamparta, a także chętnie służy mu radą.Karta postaci
Aydaya Prewett zd. Buruk
Koncepcja postaci
Aydaya nie urodziła się jako najstarszy syn w swoim rodzie, ani najstarsza córka. W świecie, w którym się urodziła, te dwie role były jednymi, które mogły dziecku zaskarbić prawdziwe uczucie rodziców. Pozostałe dzieci, musiały walczyć o ochłapy, które otrzymywały w niewielkiej ilości. Jeśli rozegrały to dobrze - miłość i dumę; rozczarowanie i pogardę, jeśli mniej. Była trzecią z piątki rodzeństwa, poprzedzona przez Ayse i Demira, z Emirem i Zeynep - bliźniętami, kończącymi listę. W wieku 5 lat wiedziała już, że jedyny sposób w jaki może przynieść rodzinie korzyść, to znaleźć sobie męża, który byłby albo zamożny, albo dobrze urodzony. Nikt jednak nie wywierał na niej w stosunku do tego wielkiej presji. Ayse była tą, dla której małżeństwo zostało zaaranżowane praktycznie w momencie jej narodzin, a może nawet wcześniej. Dziewczynka była oczkiem w głowie ojca, ukochana, wychuchana i hołubiona przez oboje rodziców. Wychowana w poczuciu wyższości nad resztą rodzeństwa, często wdawała się w kłótnie i bójki z Aydayą, która potem zawsze była obwiniana, jako ta która je zaczynała. Dziewczynka szybko nauczyła się więc, żeby w miarę możliwości omijać starszą siostrę szerokim łukiem.
Kiedy miała 7 lat, dzień Aydayi składał się głównie z opieki nad dwójką młodszego rodzeństwa (a raczej pomaganiu mamce w opiece nad nimi), nauki pod okiem guwernantki i przesiadywania w menażerii ojca lub stajni, za każdym razem kiedy udało jej się uciec od pierwszych dwóch obowiązków.
Magiczna menażeria, była dość rozległym pawilonem, w którym pan Buruk zbierał przywiezioną ze swych podróży faunę i florę, kolekcjonując żywe stworzenia tak jak inni zbierali ciekawe monety. Zwykle po umieszczeniu stworzenia w wybiegu, zostało ono zupełnie zapomniane przez swego właściciela, a doglądane było przez zespół magizoologów oraz charłaków. Trzeba bowiem wiedzieć, że fascynacja pana rodu nie ograniczała się jedynie do magicznych stworzeń, a z chęcią poszerzał swoją kolekcję również o bardzo rzadkie zwierzęta mugolskie. Aydaya uwielbiała spędzać całe godziny biegając pomiędzy wybiegami, a kiedy opiekunowie zwierząt przekonali się, że dziewczynka nie jest w niczym podobna do swojej starszej siostry, zaczęli jej opowiadać o zwierzętach a nawet pozwalali jej głaskać czy karmić bardziej oswojone z nich.
To wtedy Aydaya po raz pierwszy zobaczyła lamparta anatolijskiego. Matka i młode przywiezione zostały w niewielkiej klatce o grubych stalowych prętach. Dziewczynka z pewnej odległości obserwowała, jak opiekunowie otwierają drzwi klatki, usypiają oboje czarami nasennymi i transportują je na wybieg. Jedna z opiekunek wyjaśniła jej, że zwierzęta zostały odłowione przez kłusowników na specjalne zamówienie jej ojca, ale ponieważ pan Buruk chciał tylko matkę z młodym, drugie z młodych zostało zabrane od matki i (o ile przeżyje) zostanie najpewniej sprzedane na czarnym rynku. Lamparcia matka nie była szczęśliwa w niewoli - nie chciała ruszyć padliny, a wypuszczone na wybieg żywe stworzenia zabijała i zostawiała nietknięte. Dzień i noc nawoływała drugiego kocięcia, a dźwięk jej porykiwań nawiedzał Aydayę w snach aż do dorosłości.
Trzy miesiące po tym jak lampardzica pojawiła się w ich menażerii, pomimo podawania eliksirów wzmacniających i próby utrzymania jej przy życiu wszelkimi możliwymi czarodziejskimi i mugolskimi sposobami - zmarła. Małe kocię, okrzyknięte imieniem Prens, czyli Książę, pozostało samo i na jakiś czas i jego życie zawisło na włosku. Na szczęście udało się go odkarmić i Prens na wiele lat pozostał powiernikiem wszelkich sekretów Aydayi, nawet po tym jak był zbyt duży i niebezpieczny, by dopuścić do niego dziewczynę.
Oprócz magicznej menażerii, Aydaya najwięcej wolnego czasu spędzała w stajniach, gdzie hodowane i utrzymywane były konie Buruków. Dziewczynka, tak jak każde z jej rodzeństwa, z dniem narodzin otrzymała źrebię, nazwane jej imieniem - Daya’nin Ati - co oznaczało w wolnym tłumaczeniu “Klacz Dai”. Źrebak rósł razem z nią, a ich więź miała być nierozerwalna, po tym jak za młodu do mleka, które pił została dodana kropla jej krwi. Daya’nin był jednak narowistym i ciężkim w prowadzeniu ogierem, a kiedy dwukrotnie zrzucił Aydayę ze swojego grzbietu - dziewczyna przestała na nim jeździć, czy nawet odwiedzać go w stajni. Mówiło się, że koń męczy się i tęskni za swoją jeźdźczynią, a z drugiej strony kiedy tylko Aydaya pojawiała się w pobliżu, Daya’nin stawał się niespokojny i agresywny, a ona uciekała w stajni słysząc jego rżenie i czując w sercu jego złość.
Ród Aydayi - Buruk - znany był z hodowli specjalnej odmiany skrzydlatych koni, znanych jako graniany i blisko spokrewnionych z abraksanami oraz aethonanami. Był również znany z tego, że szkolił najbardziej skutecznych magiasasynów w całej Europie i Azji Zachodniej, a także wypożyczał swoich pracowników za odpowiednio wysoką opłatą. Dwójka starszego rodzeństwa Aydayi, a w szczególności Demir, odebrała odpowiednią edukację w kierunku przedłużenia rodzinnego biznesu, młodsze dzieci były jednak uważane za mniej użyteczne w tym zakresie, więc ich teoretyczna edukacja kończyła się w wieku 10 lat. Od tego momentu, pod okiem mentorów, uczyli się magii i zabijania, na wszelkie możliwe sposoby. Oczywiście, nikt nie oczekiwał od 10-latki, że będzie zabójczynią, ale w miarę upływu lat, do tego właśnie ją przygotowywano.
Kiedy Aydaya miała czternaście lat, jej starsza siostra Ayse wyszła za mąż, opuszczając dom rodzinny. Ponieważ jej głowę od tego momentu miało zaprzątać rodzenie dzieci i utrzymywanie porządku w nowym domu, ojciec Aydayi zaczął zabierać ją zamiast siostry ze sobą we wszelkie podróże - te biznesowe i te dla przyjemności. “Pora, żeby dziewczyna zobaczyła więcej świata.” oznajmił swojej żonie, i to by było na tyle. Jego słowo zawsze było w ich domu ostateczne.
Od tego czasu życie dziewczyny stało się jednocześnie ciekawsze i nudniejsze. Ciekawsze, bo bardzo interesowało ją poznawanie innych kultur, zwiedzanie, piękne widoki i przede wszystkim sztuka malarska w innych krajach, którą zaczęła się interesować mając lat trzynaście. Nudniejsze, bo w domu pozostawiła swoich przyjaciół, swoje młodsze rodzeństwo i wszystko co kochała, a ojciec nawet w czasie wspólnych podróży był bardzo odległy. Skazana była więc tylko na towarzystwo Demira, który okazał się bardzo ponurym, sarkastycznym i lubieżnym młodym mężczyzną. Nie raz więc Aydaya nakrywała go w sypialni z dziewczynami i nie tylko. Nie raz pomagała mu się położyć do łóżka, po tym jak wrócił do hotelu kompletnie pijany, albo przykładała mu lód do twarzy po tym jak wdawał się w bójki. Była jednak zawsze dla niego miła i troskliwa, po części dlatego, że tak właśnie była wychowana, a po części dlatego, że przy wszystkich swoich wadach Demir był bardzo inteligentny, świetnie znał się na sztuce i zabójczo grał w szachy.
Aydaya nie pamięta, kiedy dokładnie poznała Edwarda. Był od niej o 7 lat starszy i na początku, kiedy ich ojcowie spotykali się by robić wspólnie interesy, dużo więcej czasu spędzał z Demirem. Ona raczej włóczyła się za nimi, na co obaj chłopcy reagowali złością i nie raz wdała się z nimi w bójki, które oczywiście dużo gorzej kończyły się dla niej. Kiedy nieco dorosła i miała już kilkanaście lat, zaczęła podkochiwać się w już wtedy mężczyźnie, wzdychając do niego niczym do idola.
Po tym jak Demir znalazł sobie małżonkę, Aydaya i Edward zaczęli spędzać ze sobą dużo więcej czasu sami. Młody Prewett sprawił, że dziewczyna czuła się doceniana, kochana, interesująca i piękna. Potrafił sypać komplementami i prezentami z rękawa, a Aydaya, przez całe życie otrzymująca skąpo wydzielone ochłapy miłości, brała afektację Edwarda całymi garściami, nurkując w niej jak gdyby już nigdy nie chciała wypłynąć na powietrze.
Ignorując wszelkie nauki matki, groźby ojca i cichy głosik w jej głowie, podpowiadający, że to może się źle skończyć, dziewczyna oddała Edwardowi swój wianek, powtarzając sobie, że już nigdy nikogo nie pokocha bardziej niż jego. Chyba nikt, a najmniej dwójka młodych, nie spodziewał się, że po ich pierwszym spotkaniu intymnym pozostanie im bardzo wyraźna pamiątka na całe życie - a na imię jej Pandora.
Ślub był bardzo huczny, choć zorganizowany w rekordowym, jak na Tureckie standardy czasie. Odbył się w rodzinnej miejscowości rodu Buruk, a zaproszona była cała turecka oraz brytyjska śmietanka rodów czystokrwistych. Cała uroczystość trwała trzy dni, pełne rytuałów, śpiewów, zawodów, alkoholu i pięknych kobiet. Sama Aydaya do dziś niewiele pamięta z tych dni - przez większość tego czasu czuła się jakby działała na autopilocie, nie myśląc tylko robiąc to czego od niej wymagano.
Tuż po ślubie opuściła rodzinny dom, zamieniając go na posiadłość Prewettów w Walii. Zabrała ze sobą tylko nianię, która miała zostać mamką dla jej nowonarodzonego dziecka, swojego graniana, oraz Prensa - lampart był podarkiem dla niej od ojca, z okazji ślubu.
W Wielkiej Brytanii czuła się obco i źle, zamieniając gorące tureckie słońce na ciemne, deszczowe chmury i ten wieczny, przejmujący wiatr. Edward był jednak przy niej, troskliwy, opiekuńczy, delikatny i kochający. Dla niego dziewczyna gotowa byłaby skoczyć w ogień, więc z godnością i w milczeniu znosiła wszelkie niewygody.
Kiedy jednak urodziła się Pandora, Aydaya zrozumiała, że nigdy już nie zajmie pierwszego miejsca w sercu mężczyzny, który dosłownie stracił głowę dla swojej pierworodnej córki. Pandorka to, Pandorka tamto. Kobieta też kochała córkę, ale wychowana w rodzinie, gdzie miłość nie była dawana chojnie ani darmo, sama nie potrafiła jej okazać tak dobrze jakby tego chciała. Co więcej, skomplikowany poród sprawił, że po Pandorze, pomimo starań Edwarda, para nie mogła już powić więcej dzieci. Dla Aydayi był to osobisty policzek, tym bardziej, że mąż winę za niepłodność zrzucał na jej barki. Tym bardziej doceniała, że zamiast oddalić ją od siebie i przerwać małżeństwo, co dla niej byłoby okropną hańbą, zgodził się pozostać jej małżonkiem a nawet okazywał jej miłość.
Oczywiście, jak każdy mężczyzna, miał swoje chwile słabości, na które Aydaya z królewską łaskawością przymykała oko, pomagając mu wrócić do sypialni, kiedy wracał nad ranem pijany czy też opłacając milczenie u dziewczyn, które nad ranem wymykały się z jego komnat.
Zamiast skupiać się na swoim nie do końca udanym małżeństwie, kobieta zaczęła spędzać dnie i noce z Prensem, aż w końcu, po kilku latach badań, nauki, ćwiczeń i poświęceń - opanowała w wieku 25 lat sztukę animagii. Lampart, wiekowy już jak na standardy swojego gatunku, został przewieziony z powrotem do Turcji i wypuszczony na wolność a Aydaya po raz ostatni spędziła z nim czas zanim ten skonał, wtulony w jej futro. Edward oczywiście zaproponował jej kupno kolejnego zwierzęcia, dowolnego, jakie tylko sobie wymarzy, ale ona pokręciła tylko głową smutno, wiedząc, że żadne zwierzę nie zastąpi jej przyjaciela z dzieciństwa.
Pojawienie się w ich domu Laurenta było dość grząską sprawą, do której Aydaya raczej nie wraca myślami, jeśli nie musi. Edward postanowił dać mu swoje nazwisko, więc ona również zaczęła go traktować niczym swojego syna. A przynajmniej z całych sił się starała. Pokazała mu abraksany, nauczyła na nich jeździć i zaraziła pasją do nich. Spędzili wiele poranków i wieczorów w stajni, czesząc wierzchowce, czy po prostu przyglądając im się w locie. Nie mogła jednak do końca zignorować faktu, że jakkolwiek bardzo Laurent nie pragnął jej miłości, był obrazem Edwarda i tej siksy selkie nie mając w sobie ani kropli jej własnej krwi. I złość na własną siebie, za to, że nie mogła dać mężowi więcej dzieci, przelewała na chłopca, który był obrazem wszelkich nadziei Prewetta.
Obecnie niemal 50-letnia Aydaya dość dużo czasu spędza w Turcji, odwiedzając rodzeństwo. Kiedy jest w Anglii, zwykle dokucza jej ból biodra, oraz parszywy humor spowodowany nieciekawą pogodą. Z chęcią organizuje jednak bale i przyjęcia, oraz wernisaże malarzy, których uzna za szczególnie obiecujących. Stała się niejako guru w sprawach malarstwa, w szczególności tam gdzie tematem obrazów są magiczne stworzenia i pejzaże. Lubi grę w magiczne szachy, oraz wymykanie się z rodowej posiadłości i przeczesywanie okolicznego rezerwatu w postaci lamparta.
Oś czasu i rozwój
Postać drugoplanowa
Gracz
informacje o koncie
Gracz spędził na Secrets of London 11 Godzin, 58 Sekund. Ostatnio widziano go 9 godzin(y) temu. Posiada następujące konta: Aydaya Prewett