Tomasz przede wszystkim jest wysoki, nawet bardzo. Ma 192 centymetry wzrostu więc nietrudno go zauważyć w tłumie. Nie mówiąc już o tym, że prawie zawsze oślepia uśmiechem. Jego włosy przyjmują barwę bardzo ciemnego blondu, jego oczy są niebieskie, na twarzy często widnieje zarost - uważa, że tak wygląda przystojniej. Jest dość dobrze zbudowany.
Zwykle ubiera się w stonowane kolory, jeansom często towarzyszy sweter lub koszulka z kołnierzykiem, rzadko sięga po koszule, które według niego są strasznie niewygodne. Podczas słonecznych dni towarzyszą mu jego ulubione okulary przeciwsłoneczne, w te chłodniejsze ukochana skórzana kurtka z brązowej skóry.
Można czasem wyczuć od niego dym papierosowy, znacznie częściej jednak przesiąka zapachem kawy oraz swojej wody kolońskiej o nucie lawendy i cedru.
Zwykle ubiera się w stonowane kolory, jeansom często towarzyszy sweter lub koszulka z kołnierzykiem, rzadko sięga po koszule, które według niego są strasznie niewygodne. Podczas słonecznych dni towarzyszą mu jego ulubione okulary przeciwsłoneczne, w te chłodniejsze ukochana skórzana kurtka z brązowej skóry.
Można czasem wyczuć od niego dym papierosowy, znacznie częściej jednak przesiąka zapachem kawy oraz swojej wody kolońskiej o nucie lawendy i cedru.
Profil postaci
Thomas Hardwick
He was awful nice
Poznajmy się bliżej
♦ W lustrze Ain Eingarp widzę... rodzinny obiad, na którym przedstawiam rodzicom pewną dziewczynę
♦ Bogin przyjmuje przy mnie formę... ciał mojej rodziny i przyjaciół
♦ Amortencja pachnie mi... dymem papierosowym, woskiem do miotły, ciastem drożdżowym
♦ Moje ulubione zaklęcie to... bombarda
♦ Mój patronus przyjmuje formę... owczarka belgijskiego malinoisa
♦ Wróżbiarstwo to dla mnie... śmieszne wahadełka i kule
♦ Czarna magia? Cóż... najgorsze co mogli wymyślić czarodzieje, a mieli parę głupich pomysłów
♦ Za swoje największe osiągnięcie uważam... zostanie detektywem
♦ Stoję po stronie... Zakonu i każdego, kto jest prześladowany
♦ Moje serce należy do... otaczających mnie ludzi (niektórych w szczególności)
zebrane odznaki
Relacje
Cedric Lupin (Znajomi)
Thomas poznał Cedrica gdy temu drugiemu zdarzyło się przysnąć na ławce przed Mungiem. Od tego czasu czasem lubi zerknąć, czy uparty lekarz przypadkiem znów nie zasnął poza domem, a w razie czego odprowadza go pod postacią psa do apteki Lupinów, śmiejąc się, że robi za psa przewodnika.Isaac Bagshot (Znajomi)
Poznali się w Hogwarcie, gdzie dzielili wspólne dormitorium, co przekuło się w ich przyjaźń, z czasem jednak, po wyjeździe Isaaca ich drogi się rozeszły a kontakt powoli zatarł. Teraz po jego powrocie, mogą złapać go jednak na nowo.Erik Longbottom (Przyjaciele)
Znają się od czasów Hogwartu, kiedy to dzielili dormitorium i należeli do drużyny qiudditcha, potem życie skierowało ich na tą samą ścieżkę i razem dołączyli do BUM, gdzie w końcu zostali partnerami. Wiedzą, że mogą na siebie liczyć, nie ważne co się stanie, także w chwili największego zagrożenia, o czym mogli się już przekonać.Brenna Longbottom (Przyjaciele)
Poznali się jeszcze za czasów Hogwartu, gdy Erik przedstawił Brennę jako swoją młodszą siostrę - od tego czasu ich drogi ciągle się krzyżowały. Nawet wtedy, gdy Tomasz niemal stracił życie. Wiedzą, że mogą na siebie liczyć w potrzebie, nie ważne co ich spotka.Millie Moody (Przyjaciele)
Znają się od swoich młodzieńczych lat w Hogwarcie, gdzie należeli do jednego domu i jednej drużyny quidditcha. Wtedy swoimi pomysłami przyprawiali o ból głowy połowę ich znajomych. Teraz robią to samo w szeregach brygady i Zakonu, ale przynajmniej dobrze się bawią, szczególnie mogąc ścigać się na miotłach czy udając nowożeńców przed podejrzanymi typami.Dora Crawford (Przyjaciele)
Mieszkają razem w Warowni, przez co zdążyli złapać dobry kontakt. Thomas lubi opowiadać jej o tym, jak wygląda mogolska uprawa roślin bazując na jego wiedzy od rodziców, Dora zaś pozwala mu czasem podłubać w ziemi, gdy obrządza rośliny, które nie chcą nikogo zjeść.Geraldine Yaxley (Fascynacja)
Geraldine i Thomas znają się od czasu nauki w Hogwarcie. Ich drogi skrzyżowały się już na pierwszym roku, bo trafili do jednego domu. Darzyli się sympatią i grali razem w gryfońskiej drużynie quidditcha. Zawsze ich do siebie ciągnęło, jednak nie potrafili w żaden sposób się do tego ustosunkować. Spotkali się ponownie, gdy Thomas wlepiał jej mandat za źle zaparkowaną miotłę. Nawiązali kontakt, wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu, znajomość kwitła do momentu Beltane. Thomas przestał się do niej odzywać i zniknął na trzy miesiące nie dając znaku o tym, czy żyje. Ger odebrała to jako chęć odcięcia się od niej, przez co zaczęła spadać. Ponownie odnowili kontakt i po raz kolejny próbują się dotrzeć.Erik Longbottom (Współpracownicy)
Mój partnerze!Nora Figg (Znajomi)
Poznali się przez Erika, bo Thomas jest jego partnerem i przyjaźnią się od lat. Norka czasem uczy Tomasza piec, a on jest świetną niańką dla Mabel w sytuacjach awaryjnych. Jej koty trochę za nim nie przepadają przez to, że kiedyś zmienił się przy nich w psa - przestały mu wtedy ufać.Morpheus Longbottom (Znajomi)
Zaczęli się lepiej poznawać, gdy Thomas przeprowadził się do Warowni. Młodszy mężczyzna nadal czuje się w obecności Morpheusa trochę nie na miejscu, choć go tak naprawdę podziwia. Może właśnie przez to. A może przez możliwość wywróżenia rychłej śmierci.Samuel McGonagall (Znajomi)
Poznali się krótko przed przeprowadzą Samuela do Warowni. Thomas lubi czasem porozmawiać z mężczyzną i poobserwować jego pracę. Czasem także pomóc, o ile ten się zgodzi.Thomas Figg (Znajomi)
Zaczęło się raczej średnio, gdyż gdy Hardwick przychodził do Nory Nory, kot Figga od razu go znielubił, nie podając konkretnego powodu. Figg uznał, że to dlatego, iż Hardwick jest złym człowiekiem. Okazało się jednak, że wszystko przez zapach psa który do niego przylgnął przez animagię i mieszkanie z kilkoma pupilami w jednym domu. Sprawa wyjaśniła się po dołączeniu Figga do Zakonu i od tego czasu ich relacje się zdecydowanie ociepliły.Alastor Moody (To skomplikowane)
Alastor spotkał Thomasa przed ubikacją prowadzącą do Ministerstwa Magii, kiedy ten przebywał pod postacią psa. Auror próbował zwabić go na kawałek szynki i złapać. Spłoszony detektyw uciekł i błąkał się po ulicach Londynu przez kilka minut, przez co spóźnił się do pracy.Karta postaci
Thomas Hardwick
Urodzenie: 14 sierpnia 1943, lew, numerologiczna 3
Stan cywilny: kawaler
Krew: mugolak
Zamieszkanie: Dolina Godryka, Warownia - posiadłość Longbottomów
Pochodzenie: Urodzony w Dulcote, w hrabstwie Somerset, w Angli, jego rodzice, Matthew i Cassandra Hardwick są mugolami posiadającymi małą farmę. Posiada liczne rodzeństwo.
Stan cywilny: kawaler
Krew: mugolak
Zamieszkanie: Dolina Godryka, Warownia - posiadłość Longbottomów
Pochodzenie: Urodzony w Dulcote, w hrabstwie Somerset, w Angli, jego rodzice, Matthew i Cassandra Hardwick są mugolami posiadającymi małą farmę. Posiada liczne rodzeństwo.
Kształtowanie: ◉◉◉◉○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Poziom spaczenia: I
W przeszłości wdawał się w bójki, robił to jednak tylko i wyłącznie w obronie siebie lub innych. Nie potrafiłby skrzywdzić nikogo bez poważnego powodu, a już na pewno nie potrafiłby kogoś ot, tak zabić. Przyczyniłby się do czyjejś śmierci tylko i wyłącznie, gdyby w ten sposób ocaliłby życia innych. A i tak dręczyłyby go po tym wyrzuty sumienia.
Różdżka: Pióro z ogona feniksa, 13 i ½, lipa, dość giętka
Zwierzę totemiczne: pies - owczarek belgijski malinois
Aura: pomarańczowa
O zdolnościach:
Na początku kompletnie nie wiedział, co ma w życiu robić, okazało się jednak, że wcale nie jest taki głupi, na jakiego pozuje. Zresztą, zanim podjął naukę w Hogwarcie, jego ulubionym przedmiotem była matematyka, a to już o czymś świadczy. Tej jednak w magicznej szkole za bardzo nie uświadczył, znalazł jednak nowe pasje. Jego ulubionymi przedmiotami stały się zaklęcia, ochrona przed czarną magią i transmutacja. Były według niego szczególnie zjawiskowe i pokazywały prawdziwą magię, która wydawała mu się tak niezwykła i czasem, mimo próby jej zrozumienia, niewiarygodna. Oprócz tego dość dobrze radzi sobie z podróżowaniem na miotle, choć teleportacja przyprawia go o mdłości. Miłość do sportu sprawiła, że jest całkiem aktywny fizycznie i dobrze zbudowany, nie mówiąc o treningu, który zdobył w licznych bójkach. Jego słabymi stronami zdecydowanie są dwie dziedziny, które zawsze wydawały mu się niewłaściwe, zauroczenie i nekromancja. To do nich nigdy się nie przykładał i do dziś nie opanował praktycznie nawet podstaw. Ten pakiet zdolności pozwolił mu zostać brygadzistą, w pracy zaś udało mu się rozwinąć swoją perepcję, która do dziś jest mu wielką pomocy podczas wykonywania swoich obowiązków.
Popularność: Za poziom rozpoznawalności
Animagia III - owczarek belgijski malinois: Transmutacja była jednym z jego ulubionych przedmiotów i choć początkowo nie myślał, by spróbować zostać animagiem (bo za dużo z tym roboty), tak moment gdy zobaczył jak jego koleżanka po fachu się przemiana, dokonał w jego głowie jakiegoś przełomu. Znaczy, po prostu stwierdził, że to jest to niezwykle fajna umiejętność i też postanowił spróbować. Nie było łatwo i przez miesiąc chodził z cierpiętniczym spojrzeniem, próbując jak najmniej mówić, by przypadkiem nie zjeść felernego liścia, ale w końcu osiągnął swój cel. Teraz często wskakuje w czworonożną postać, co czasem niezwykle ułatwia mu pracę. W psa akurat tej rasy zamienia się prawdopodobnie przez to, że podobnego zwierzaka miał sąsiad rodziny Thomasa. Zawsze się z nim lubił, przynajmniej dopóki tamten nie odszedł ze starości.
Latanie na miotle I: W quidditchu zakochał się już na pierwszym roku Hogwartu. Zawsze lubił sport, ten był jednak wyjątkowy. Pęd miotły i wolność loty było czymś, co sprawiało, że jego serce zawsze biło szybciej. Na trzecim roku dołączył nawet do drużyny, obejmując pozycję obrońcy. I był w tym naprawdę dobry. Choć nigdy nie obrał kariery zawodowego gracza, miotła jest jego ulubionym środkiem transportu.
Prowadzenie pojazdów I: Tak naprawdę nauczył się prowadzić samochód przez swojego ojca. Zaczęło się co prawda od obsługi traktora, co musiało pojąć każde dziecko Hardwicków, potem jednak opanował także jeżdżenie ich Fordem Anglia. I choć początkowo te nauki były prowadzone pod przymusem, prawo jazdy zrobił z własnej woli, tak na wszelki wypadek.
Odwaga I: Zawsze był odważny. To on bronił swojego rodzeństwa przed miejscowymi łobuzami, a gdy wylądował w Szkole Magii i Czarodziejstwa, nie wahał się stanąć naprzeciwko dręczycieli, którzy prześladowali jego lub jego kumpli. Podczas meczów czy treningów quidditcha niestraszne mu były nigdy niebezpieczne manewry (za co dostał nie raz burę od kapitana). Nawet podczas rozmowy z opiekunką domu o tym, co będzie robił w życiu, usłyszał, że powinien wykorzystać swoją odwagę. Właśnie tak wylądował wśród brygadzistów.
Walka wręcz I: Skoro mówimy o łobuzach z jego wsi, to cóż, musiał się nauczyć jakoś z nimi radzić. Zaczęło się więc od nauki chwytów podwórkowych, które także zdawały się działać w Hogwarcie, gdy musiał bronić siebie, lub któregoś z bliskich przyjaciół. Dopiero podczas kursu i stażu w Departamencie Przestrzegania Praw Czarodziejów, jeden ze starszych detektywów nauczył go trochę techniki. Tę zaś na przestrzeni czasu szlifował, tak by w razie czego umieć poradzić sobie w życiu bez różdżki, która zawsze wydawała mu się czymś zawodnym.
Muzyka I: Od zawsze lubił muzykę. Jego starszy brat posiadał imponującą kolekcję winyli, które Thomas razem z nim przesłuchiwał. Z czasem sam zaczął zbierać albumy, które mu się podobały. Często śpiewał wraz z wokalistami (o czym doskonale wiedział pokój wspólny Gryffindoru), zaczął nawet dostawać komplementy, które mówiły, że miał całkiem przyjemny głos. Z czasem kupił nawet gitarę akustyczną, na której z czasem nauczył się grać, z zamysłem, że laski lecą na muzyków. Cóż, od tego momentu lubi umilać za jej pomocą różne spotkania towarzyskie.
Magiczny antytalent III - zauroczenie: Głupi mu się przyznać, ale nigdy nie miał talentu do tej grupy zaklęć. Każda próba rzucenia uroku kończyła się porażką. Podobno brak mu jakiegoś wewnętrznego przekonania przy próbach zmanipulowania drugiej osoby. Bardzo prawdopodobne. Cała ta gałąź magii od zawsze przyprawiała go o ciarki. Po prostu stara się zapomnieć o jej istnieniu.
Kompleks bohatera II: Obrona innych weszła mu w krew. Zaczęło się od rodzeństwa, które często padało ofiarą wiejskich rozrabiaków, potem przeniosło na przyjaciół i młodsze dzieciaki w Hogwarcie. Zawsze nadstawiał za nich karku, co stało się swoistym nawykiem. Bez namysłu skoczy za kimś w ogień, a potem go z niego wyciągnie nawet za cenę własnego zdrowia, czy o zgrozo, życia.
Porywczy I: No właśnie, najczęściej najpierw robi, a potem myśli. Potraf się wepchnąć przez to w liczne tarapaty, a jego partnerzy w pracy zawsze muszą wziąć na poprawkę to, że należy Thomasa pilnować, by nie wdepnął w jakąś minę. Czasem dosłownie. Główny powód dostawania reprymend w pracy.
Gigant I: Nie był dużym dzieckiem, wakacje z III na IV rok Hogwartu były jednak jakieś dziwne. Urósł naprawdę sporo, przewyższając niemal większość swoich rówieśników, musiał zmienić większość ubrań i butów. Co najgorsze, to nie był koniec zdobywania kolejnych centymetrów. Na VII roku Hogwartu był zmuszony wydać ostatnie oszczędności na miotłę na zamówienie, która dałaby radę go normalnie unosić i pozwalałaby mu zagrać w swoich ostatnich meczach w szkolnej drużynie. Nie był to jego pierwszy taki wydatek, bo nawet łóżko musiał dobrać specjalnie pod siebie. Obecnie mierzy 192 centymetry i spogląda na większość społeczeństwa z góry.
Wrażliwy żołądek I: Od teleportacji zdecydowanie woli miotłę czy nawet mugolskie środki transportu. Zaczęło się już od pierwszych lekcji, gdzie prawie zwymiotował instruktorowi na buty, z czasem się nie poprawiło. Unika więc tej metody przemieszczania się jak może, zostając wiernym miotle. Nie zawsze się udaje, co kończy się wizytą nad najbliższą muszlą klozetową. O ile do niej dobiegnie.
W przeszłości wdawał się w bójki, robił to jednak tylko i wyłącznie w obronie siebie lub innych. Nie potrafiłby skrzywdzić nikogo bez poważnego powodu, a już na pewno nie potrafiłby kogoś ot, tak zabić. Przyczyniłby się do czyjejś śmierci tylko i wyłącznie, gdyby w ten sposób ocaliłby życia innych. A i tak dręczyłyby go po tym wyrzuty sumienia.
Różdżka: Pióro z ogona feniksa, 13 i ½, lipa, dość giętka
Zwierzę totemiczne: pies - owczarek belgijski malinois
Aura: pomarańczowa
O zdolnościach:
Na początku kompletnie nie wiedział, co ma w życiu robić, okazało się jednak, że wcale nie jest taki głupi, na jakiego pozuje. Zresztą, zanim podjął naukę w Hogwarcie, jego ulubionym przedmiotem była matematyka, a to już o czymś świadczy. Tej jednak w magicznej szkole za bardzo nie uświadczył, znalazł jednak nowe pasje. Jego ulubionymi przedmiotami stały się zaklęcia, ochrona przed czarną magią i transmutacja. Były według niego szczególnie zjawiskowe i pokazywały prawdziwą magię, która wydawała mu się tak niezwykła i czasem, mimo próby jej zrozumienia, niewiarygodna. Oprócz tego dość dobrze radzi sobie z podróżowaniem na miotle, choć teleportacja przyprawia go o mdłości. Miłość do sportu sprawiła, że jest całkiem aktywny fizycznie i dobrze zbudowany, nie mówiąc o treningu, który zdobył w licznych bójkach. Jego słabymi stronami zdecydowanie są dwie dziedziny, które zawsze wydawały mu się niewłaściwe, zauroczenie i nekromancja. To do nich nigdy się nie przykładał i do dziś nie opanował praktycznie nawet podstaw. Ten pakiet zdolności pozwolił mu zostać brygadzistą, w pracy zaś udało mu się rozwinąć swoją perepcję, która do dziś jest mu wielką pomocy podczas wykonywania swoich obowiązków.
Popularność: Za poziom rozpoznawalności
Animagia III - owczarek belgijski malinois: Transmutacja była jednym z jego ulubionych przedmiotów i choć początkowo nie myślał, by spróbować zostać animagiem (bo za dużo z tym roboty), tak moment gdy zobaczył jak jego koleżanka po fachu się przemiana, dokonał w jego głowie jakiegoś przełomu. Znaczy, po prostu stwierdził, że to jest to niezwykle fajna umiejętność i też postanowił spróbować. Nie było łatwo i przez miesiąc chodził z cierpiętniczym spojrzeniem, próbując jak najmniej mówić, by przypadkiem nie zjeść felernego liścia, ale w końcu osiągnął swój cel. Teraz często wskakuje w czworonożną postać, co czasem niezwykle ułatwia mu pracę. W psa akurat tej rasy zamienia się prawdopodobnie przez to, że podobnego zwierzaka miał sąsiad rodziny Thomasa. Zawsze się z nim lubił, przynajmniej dopóki tamten nie odszedł ze starości.
Latanie na miotle I: W quidditchu zakochał się już na pierwszym roku Hogwartu. Zawsze lubił sport, ten był jednak wyjątkowy. Pęd miotły i wolność loty było czymś, co sprawiało, że jego serce zawsze biło szybciej. Na trzecim roku dołączył nawet do drużyny, obejmując pozycję obrońcy. I był w tym naprawdę dobry. Choć nigdy nie obrał kariery zawodowego gracza, miotła jest jego ulubionym środkiem transportu.
Prowadzenie pojazdów I: Tak naprawdę nauczył się prowadzić samochód przez swojego ojca. Zaczęło się co prawda od obsługi traktora, co musiało pojąć każde dziecko Hardwicków, potem jednak opanował także jeżdżenie ich Fordem Anglia. I choć początkowo te nauki były prowadzone pod przymusem, prawo jazdy zrobił z własnej woli, tak na wszelki wypadek.
Odwaga I: Zawsze był odważny. To on bronił swojego rodzeństwa przed miejscowymi łobuzami, a gdy wylądował w Szkole Magii i Czarodziejstwa, nie wahał się stanąć naprzeciwko dręczycieli, którzy prześladowali jego lub jego kumpli. Podczas meczów czy treningów quidditcha niestraszne mu były nigdy niebezpieczne manewry (za co dostał nie raz burę od kapitana). Nawet podczas rozmowy z opiekunką domu o tym, co będzie robił w życiu, usłyszał, że powinien wykorzystać swoją odwagę. Właśnie tak wylądował wśród brygadzistów.
Walka wręcz I: Skoro mówimy o łobuzach z jego wsi, to cóż, musiał się nauczyć jakoś z nimi radzić. Zaczęło się więc od nauki chwytów podwórkowych, które także zdawały się działać w Hogwarcie, gdy musiał bronić siebie, lub któregoś z bliskich przyjaciół. Dopiero podczas kursu i stażu w Departamencie Przestrzegania Praw Czarodziejów, jeden ze starszych detektywów nauczył go trochę techniki. Tę zaś na przestrzeni czasu szlifował, tak by w razie czego umieć poradzić sobie w życiu bez różdżki, która zawsze wydawała mu się czymś zawodnym.
Muzyka I: Od zawsze lubił muzykę. Jego starszy brat posiadał imponującą kolekcję winyli, które Thomas razem z nim przesłuchiwał. Z czasem sam zaczął zbierać albumy, które mu się podobały. Często śpiewał wraz z wokalistami (o czym doskonale wiedział pokój wspólny Gryffindoru), zaczął nawet dostawać komplementy, które mówiły, że miał całkiem przyjemny głos. Z czasem kupił nawet gitarę akustyczną, na której z czasem nauczył się grać, z zamysłem, że laski lecą na muzyków. Cóż, od tego momentu lubi umilać za jej pomocą różne spotkania towarzyskie.
Magiczny antytalent III - zauroczenie: Głupi mu się przyznać, ale nigdy nie miał talentu do tej grupy zaklęć. Każda próba rzucenia uroku kończyła się porażką. Podobno brak mu jakiegoś wewnętrznego przekonania przy próbach zmanipulowania drugiej osoby. Bardzo prawdopodobne. Cała ta gałąź magii od zawsze przyprawiała go o ciarki. Po prostu stara się zapomnieć o jej istnieniu.
Kompleks bohatera II: Obrona innych weszła mu w krew. Zaczęło się od rodzeństwa, które często padało ofiarą wiejskich rozrabiaków, potem przeniosło na przyjaciół i młodsze dzieciaki w Hogwarcie. Zawsze nadstawiał za nich karku, co stało się swoistym nawykiem. Bez namysłu skoczy za kimś w ogień, a potem go z niego wyciągnie nawet za cenę własnego zdrowia, czy o zgrozo, życia.
Porywczy I: No właśnie, najczęściej najpierw robi, a potem myśli. Potraf się wepchnąć przez to w liczne tarapaty, a jego partnerzy w pracy zawsze muszą wziąć na poprawkę to, że należy Thomasa pilnować, by nie wdepnął w jakąś minę. Czasem dosłownie. Główny powód dostawania reprymend w pracy.
Gigant I: Nie był dużym dzieckiem, wakacje z III na IV rok Hogwartu były jednak jakieś dziwne. Urósł naprawdę sporo, przewyższając niemal większość swoich rówieśników, musiał zmienić większość ubrań i butów. Co najgorsze, to nie był koniec zdobywania kolejnych centymetrów. Na VII roku Hogwartu był zmuszony wydać ostatnie oszczędności na miotłę na zamówienie, która dałaby radę go normalnie unosić i pozwalałaby mu zagrać w swoich ostatnich meczach w szkolnej drużynie. Nie był to jego pierwszy taki wydatek, bo nawet łóżko musiał dobrać specjalnie pod siebie. Obecnie mierzy 192 centymetry i spogląda na większość społeczeństwa z góry.
Wrażliwy żołądek I: Od teleportacji zdecydowanie woli miotłę czy nawet mugolskie środki transportu. Zaczęło się już od pierwszych lekcji, gdzie prawie zwymiotował instruktorowi na buty, z czasem się nie poprawiło. Unika więc tej metody przemieszczania się jak może, zostając wiernym miotle. Nie zawsze się udaje, co kończy się wizytą nad najbliższą muszlą klozetową. O ile do niej dobiegnie.
Edukacja: Hogwart, Gryffindor
W szkole na początku było mu dziwnie. Brakowało mu przedmiotów jak matematyka, czy przyroda, udało mu się w końcu przyzwyczaić do machani różdżką, szczególnie że bywało niezwykle zabawne. Polubił zaklęcia, transmutację i OPCM, zdając je na owutemach, do tego należał do szkolnej drużyny quiddicha. Reprezentował Gryffindor, do którego tiara przydzieliła go niemalże natychmiastowo, zarzekając się, że jego odwaga i zdolność do poświęcenia idealnie pasują do tego domu. To właśnie dzięki ludziom z Hogwartu odnalazł swoje powołanie i dzięki nim podjął pracę jako mundurowy, czego nigdy nie pożałował.
Doświadczenie: Odbył kurs i staż w brygadzie uderzeniowej, by stać się pełnoprawnym brygadzistą, aż w końcu detektywem, pracując na tej funkcji już ładnych kilka lat.
Aktualne miejsce pracy: Detektyw w Brygadzie Uderzeniowej
Cechy szczególne: bardzo wysoki wzrost
Rozpoznawalność: IV
Jest osobą, która zawsze do każdego podchodzi z uśmiechem, jest niezwykle żywiołowy, a do tego uwielbia ludzi, dlatego wszędzie go pełno. Zawsze staje w obronie słabszych, dlatego wiele osób zawdzięcza mu brak uszkodzeń na ciele i to już od czasów Hogwartu. Zresztą, w szkolnych czasach był jedną z gwiazd qudditcha. Doskonale kojrzą go też ludzie z jego własnego czy innych departamentów, ci pierwszy z powodu jego szczenięcego usposobienia, które czasem potrafi dać im w kość, ci kolejni dlatego, że jego spojrzenie zbitego psa czyni go idealnym chłopcem na posyłki, który ma coś załatwić dla Brygady. Łatwo zjednuje sobie ludzi - niestety, przez to wszystko jego każdy błąd także odbija się sporym echem, co jest mu dość nie na rękę.
W szkole na początku było mu dziwnie. Brakowało mu przedmiotów jak matematyka, czy przyroda, udało mu się w końcu przyzwyczaić do machani różdżką, szczególnie że bywało niezwykle zabawne. Polubił zaklęcia, transmutację i OPCM, zdając je na owutemach, do tego należał do szkolnej drużyny quiddicha. Reprezentował Gryffindor, do którego tiara przydzieliła go niemalże natychmiastowo, zarzekając się, że jego odwaga i zdolność do poświęcenia idealnie pasują do tego domu. To właśnie dzięki ludziom z Hogwartu odnalazł swoje powołanie i dzięki nim podjął pracę jako mundurowy, czego nigdy nie pożałował.
Doświadczenie: Odbył kurs i staż w brygadzie uderzeniowej, by stać się pełnoprawnym brygadzistą, aż w końcu detektywem, pracując na tej funkcji już ładnych kilka lat.
Aktualne miejsce pracy: Detektyw w Brygadzie Uderzeniowej
Cechy szczególne: bardzo wysoki wzrost
Rozpoznawalność: IV
Jest osobą, która zawsze do każdego podchodzi z uśmiechem, jest niezwykle żywiołowy, a do tego uwielbia ludzi, dlatego wszędzie go pełno. Zawsze staje w obronie słabszych, dlatego wiele osób zawdzięcza mu brak uszkodzeń na ciele i to już od czasów Hogwartu. Zresztą, w szkolnych czasach był jedną z gwiazd qudditcha. Doskonale kojrzą go też ludzie z jego własnego czy innych departamentów, ci pierwszy z powodu jego szczenięcego usposobienia, które czasem potrafi dać im w kość, ci kolejni dlatego, że jego spojrzenie zbitego psa czyni go idealnym chłopcem na posyłki, który ma coś załatwić dla Brygady. Łatwo zjednuje sobie ludzi - niestety, przez to wszystko jego każdy błąd także odbija się sporym echem, co jest mu dość nie na rękę.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Tomasz stoi po stronie zakonu. Jest w końcu mugolakiem, który nie potrafi patrzeć na krzywdę innych. Będę chciała rozwijać go w tej organizacji, walcząc po stronie Dumbledora. Oprócz tego chcę rozwijać jego karierę policyjną brygadzisty, oczywiście napotykając przy tym różne przeciwności. Myślę też, nad zahartowaniem jego osoby, bo na razie jest niezwykle niewinny - życie może pokazać mu, że świat nie jest tak czarno biały jak myśli. Jeśli chodzi o kwestie familii - jego rodzina traktuje całe to bycie czarodziejem jako dziwactwo i coś kompletnie idiotycznego. Thomas odcina się przez to od nich, boli go to jedna i będzie próbował zdobyć ich akceptację. Zobaczymy z jakim skutkiem.
Karta rozwoju
o przeszłości
Tutaj opisujesz przeszłość postaci. Możesz również umieścić tutaj link do wpisu ze spisem swoich retrospekcji oraz biografią.Gracz
informacje o koncie
Gracz spędził na Secrets of London 4 Dni, 4 Godzin, 44 Minut. Ostatnio widziano go 21.08.2024, 13:40 . Posiada następujące konta: