Drobna (157cm, niedowaga), blada i czarnowłosa, o oczach złotych jak miód.
Profil postaci
Poznajmy się bliżej
♦ W lustrze Ain Eingarp widzę... dwa szkielety splecione ze sobą w uścisku, obrośnięte wkoło trawą. Spomiędzy kości wystają korzenie i gałęzie polnej róży, która osłania je przed niepogodą.
♦ Bogin przyjmuje przy mnie formę... Alastora, który każe wyprowadzić mi się z domu. Albo Alastora, który został czarnoksiężnikiem i oczekuje ode mnie dołączenia do Śmierciożerców. Albo Alastora, który wziął ślub i jego żona nie jest zbyt przychylnie nastawiona do mojej osoby. Albo Alastora, który umęczony wojną z Śmierciożercami, prosi mnie o to, bym go zabiła i skróciła jego męki. Ten ostatni jest najzabawniejszy musicie przyznać. Śmierć bowiem jest dla słabych.
♦ Amortencja pachnie mi... czekoladą i kawą o lekkim goryczkowym posmaku pomarańczy. Jestem aż zażenowana sobą, jakie to pospolite. Nigdy nie wypiję Mokki, chyba, że sama ją zrobię!
♦ Moje ulubione zaklęcie to...dzielenie się moimi emocjami z innymi za pośrednictwem obrazów. Ja nazywam to spierdoleniem. Inni mówią ładniej coś na temat artyzmu. Nie wychodzi mi jeszcze to zaklinanie zbyt dobrze, ale czuję niepokojący zew powołania.
♦ Mój patronus przyjmuje formę... czarnego kruka, posępny symbol wędrowca między światem żywych i umarłych.
♦ Wróżbiarstwo to dla mnie... hobby, chociaż skromnie dodam, że mogłabym robić to zawodowo. Karty to chuje, ale nikt nie był ze mną bardziej szczery.
♦ Czarna magia? Cóż... para się nim robactwo czekające na zgniecenie obcasem.
♦ Za swoje największe osiągnięcie uważam... dożycie 30.
♦ Stoję po stronie... mojego brata Zakonu Feniksa oczywiście.
♦ Moje serce należy do... nie wiem. Zgubiłam je już dawno temu.
wiadomość pozafabularna
Bazgrołyzebrane odznaki
Relacje
Thomas Figg (Bratnie dusze)
Niespokojne duchy, które za pomocą ciętego dowcipu, brawurowych akcji na pograniczu głupoty i ogólnego roztaczania wokół siebie niepoważnego zachowania ukryć dręczącą umysł i duszę pustkę. Można komuś na czole narysować kutasa i udawać, że to ochronna runa, a potem płakać w kącie z powodu dojmującego osamotnienia. Przyjaciele od dawna, choć dopiero nieopatrznie wypita herbata z grzybów pozwoliła im dotrzeć do współdzielonych lęków. Kto wie, może Millie i Thomas zaczną płakać razem i będzie im z tego tytułu lepiej?Alastor Moody (Rodzeństwo)
Największą stałością w życiu Alastora jest to, że najważniejszą kobietą w jego życiu jest jego siostra. Cały czas węszy wszędzie intrygi i spiski, które mają zniszczyć jego rodzinę, a ona od dziecka znajdowała się w centrum tej paranoi - czyżby była zaraźliwa?Morpheus Longbottom (Mistrz i uczeń)
Millie zajebie kogokolwiek, kto tak określi ich relacje, ale niewątpliwie od kilku lat Morpheus w mniej lub bardziej subtelny sposób dba o to, by nie zmarnowała swojej intuicji i naturalnego talentu wróżbiarskiego. W obliczu okoliczności Beltane, ich współpraca z każdym tygodniem po opuszczeniu przez Moody lecznicy zacieśnia się i nabiera rozpędu.Peregrinus Trelawney (Bratnie dusze)
Ona wyciąga mu snobistyczny kij z dupy, on jej poszerza horyzonty o słownictwo z wyższej, a nie rynsztokowej półki. Łączy ich krew, bimber i miłość do wróżbiarstwa. Mogą na sobie polegać w najpodlejszej sprawie, zawsze wiedzą jak drugie wyciągnąć z najczarniejszego doła.Brenna Longbottom (Przyjaciele)
Ulubiona koleżanka z pracy Millsz dwóch prostych powodów: 1. Nie spała z Alastorem 2. Robi im kanapkiErik Longbottom (Przyjaciele)
Razem na roku, razem w drużynie, razem w Brygadzie Uderzeniowej, razem w Zakonie. Mogą na siebie liczyć.Geraldine Yaxley (Przyjaciele)
Dziewczęta poznały się na pierwszym roku podczas nauki w Hogwarcie. Zapałały do siebie sympatią od pierwszego wejrzenia. Mieszkały razem w dormitorium i stały się przyjaciółkami. Razem jakoś przetrwały te siedem lat nauki, pomagając sobie w różnych dziedzinach. Grały również w drużynie quidditcha, rozrabiały - wspólne szlabany były wspaniałe. Ich więź trwa do dzisiaj, nadal bardzo się lubią i spotykają, kiedy tylko nadarzy się taka okazja.Thomas Hardwick (Przyjaciele)
Znają się od swoich młodzieńczych lat w Hogwarcie, gdzie należeli do jednego domu i jednej drużyny quidditcha. Wtedy swoimi pomysłami przyprawiali o ból głowy połowę ich znajomych. Teraz robią to samo w szeregach brygady i Zakonu, ale przynajmniej dobrze się bawią, szczególnie mogąc ścigać się na miotłach czy udając nowożeńców przed podejrzanymi typami.Basilius Prewett (Przyjaciele)
Choć znali się jeszcze z Hogwartu, tak na prawdę połączyła ich słabość do kawy i ciastek o pojebanych godzinach. Jako stali bywalcy "Bucky's Buns" mają wyrobione dupogodziny na narzekaniu na swoją pracę. Lepsze niż spowiedź i dziki seks w zaułku. Od jakiegoś czasu Millie nazywa go pieszczotliwie swoim "przyjecielem gejem", w końcu z jakiś powodów Bazyliszek w dalszym ciągu nie znalazł sobie panny. No i nie przespali się ze sobą, chociaż była okazja. Gej jak nic!Ambrosia McKinnon (Członkowie rodziny)
Kiedy Millie spędzała czas w skrzydle szpitalnym, Rosie zawsze do niej zaglądała, żeby umilić jej nieco czas. Siadywały sobie wtedy na łóżkach i rozkładały tarota, kiedy McKinnon pomagała kuzynce zrozumieć instrukcje od Morpheusa nadesłane wraz z talią, albo uczyła ją grać we własne wersje karcianych gier, przerobionych na tarota. Czy to przez fakty bycia rodziną, czy to rzeczywistą sympatią jaką się darzyły i która przetrwała do dorosłości, kobiety wciąż utrzymują bliski kontakt i sięgają po wspólne rozkłady tarota.The Edge (Byli kochankowie)
Nie znają się z imienia. Spotkali się tylko kilka bardzo intensywnych razy, po których Crow zniknął z Londynu, a ona była pewna, że ostatecznie nie udało się go uratować i odebrał sobie życie. Prawda jest jednak taka, że uratowała go właśnie jej bliskość - nigdy nie zapomniał o okazanym mu cieple.Isaac Bagshot (Nieszczęśliwa miłość)
Kiedy spotykali się na szóstym i siódmym roku w Hogwarcie, ciężko było nazwać ich relację związkiem. Próżno było szukać u Mildred odruchów czułości, choć czasami godzinami kazała się głaskać po głowie i karku. Czasem absorbująca do granic możliwości, podczas ferii zdawała się zupełnie zapominać o jego istnieniu. W końcu, gdy zszedł się z inną dziewczyną, taką, której przechodziło przez gardło słowo związek, Millie obraziła się nań śmiertelnie i nie odezwała ani słowem do końca szkoły. Teraz po latach ich ścieżki znów się przecięły, a dziewczyna zdawała się zapomnieć o urażonej przed laty dumie. Czy tym razem będzie inaczej?Icarus Prewett (Znajomi)
Poznali się w dziwaczny sposób. Próbowała go porwać syrena, więc finalnie porwała go Mildred. Z dwojga złego wyszedł lepiej na tym niż mógłby przypuszczać. Może z alkoholizmem, ale za to do grona znajomych mógł dopisać ciekawą personę, która nie przebierała w słowach mówiąc niemal zawsze to co myśli. Częsta bywalczyni jego baru, może życia (znowu) by jej nie powierzył (z wzajemnością!) ale znają się i lubią od czasu do czasu pogadać o głupotach. Nawet jeśli Moody nie rozumie słów dłuższych niż trzy sylaby.Dægberht Flint (Znajomi)
Ich wspólne wspomnienia z Hogwartu są dosyć mgliste, ale Flint zdołał zapamiętać ją jako żywą i energiczną dziewczynę o włosach i duszy jak burza - niestety wymknęła się ze szkolnych korytarzy zanim miał okazję ją zagadać. Ich historie przeplatały się rzadko, ale oboje zdają sobie sprawę ze swojej egzystencji, chociaż Millie była zawsze bliższa jego żonie Vivianne ze względu na łączącą ich pasję do sztuki. Dæegberht miał jednak okazję do zauważania jej nagłej przemiany po sabacie Beltane. Odkąd wrócił do domu, jest całkowicie przekonany, że Millie została opętana lub ciąży na niej jakaś nekromancka klątwa. Nie potrafi w inny sposób zrozumieć przemiany energii, jaka w niej tkwiła.Dora Crawford (Znajomi)
Millie jest dla Dory jedną wielką zagadką i stan ten utrzymuje się w sumie od zawsze. Kiedy starsza z kobiet przeklina, młodsza często zatyka uszy, bo ciąg wiązanek jest nie na jej nerwy i w sumie często wprawia ją w zakłopotanie. Ale pomimo tego - Dora nigdy nie powiedziałaby, że Moody nie lubi. Bo lubi, ale trochę się chyba jej boi. Szczególnie kiedy jest w niej coś dziwnego i odrealnionego, co na tym etapie Crawley identyfikuje z własnymi lękami.Vakel Dolohov (Fascynacja)
W wyniku kontuzji podczas szkolnego meczu Millie spędziła kilka tygodni przykuta do łóżka w Skrzydle Szpitalnym. Karty otrzymane w prezencie od Morpheusa Longbottoma nie tylko umiliły jej ten czas, ale rozbudziły wielką pasję do wróżbiarstwa, która została jej do dziś. Pół pensji idzie na czasopisma poświęcone tej tematyce, książki, nowe talie tarota, czy woreczki do run. I jak każda szanująca się londyńska wróżbitka, panna Moody marzy o tym, by być kolejną żoną Vakela Dolohova. Bo choć Morpheus jest dla niej niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie, to rozkosznie zamyślone i zapatrzone w dal zdjęcie Vakela jest kitrane w książce jego autorstwa (byłby plakat w pokoju, ale brat zabiłby ją śmiechem, gdyby go zobaczył).Alexander Mulciber (Rywale)
Są jak dwa sfinksy ciągnące pędzący rydwan pozbawiony woźnicy. Są jak dwie cząsteczki napierdalające się w nieskończonej reakcji łańcuchowej. Wzajemna nienawiść lśni karminową czerwienią, gdy tych dwoje jest w bezpośredniej odległości, a jak na trudność, którą mają we wzajemnej koegzystencji zaskakująco często ich ścieżki się przecinają. Na pewno ma coś z tym wspólnego kuzynka Moody - Ambrosia. Na pewno ma coś z tym wspólnego współpracownik Alexa - Morpheus. Pewnego pięknego dnia ich starcie zakończy się tragedią. Kto komu wykole i zje oczy? Zakłady są wciąz przyjmowane.Karta postaci
Mildþryþ Moody
Urodzenie: 07.08.1943 Lew, numerologiczna Piątka (Wędrowiec)
Stan cywilny: panna
Nazwisko panieńskie: Moody
Krew: półkrwi, jasnowidz
Zamieszkanie: Londyn, Charing Cross Road
Pochodzenie: Urodziła się jako córka Moody'ego i pani z domu Trelawney, po której odziedziczyła niezwykły dar dostrzegania i komunikacji z zaświatami. Jest młodszą siostrą Alastora. W Londynie mieszkają od zawsze.
Stan cywilny: panna
Nazwisko panieńskie: Moody
Krew: półkrwi, jasnowidz
Zamieszkanie: Londyn, Charing Cross Road
Pochodzenie: Urodziła się jako córka Moody'ego i pani z domu Trelawney, po której odziedziczyła niezwykły dar dostrzegania i komunikacji z zaświatami. Jest młodszą siostrą Alastora. W Londynie mieszkają od zawsze.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ○○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉◉◉○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ○○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉◉◉○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: I – Pracuje dla tych dobrych, więc chyba jest dobra? Nawet jeśli nie robi tego z przekonania, nie posunęłaby się do użycia przemocy wykraczającej poza zasady obowiązujące w Brygadzie. No, chyba że coś zagroziłoby Alastarowi, wtedy nie cofnęłaby się przed niczym.
Różdżka: 13 cali, giętki jawor z włóknem ze smoczego serca
Zwierzę totemiczne: Czarny Kruk
Aura: pomarańczowo-czerwona przetkana nitkami czerni i szaleństwa
O zdolnościach: Panna Moody uwielbia się teleportować, a bystre oko pomaga jej znajdować optymalne strategiczne punkty, zwłaszcza na polu starć lub pościgu za magicznymi przestępcami. Brawurowo lata na miotle. Jest absolutnie beznadziejna w transmutacji, cudem (a właściwie odpowiednio przygotowaną konspirą) zdała ten przedmiot w Hogwarcie. Gdy chce potrafi być urocza korzystając z naturalnych talentów podbitych odrobiną magii zauroczeń. Świetnie kłamie. W czasie bezsennych nocy parała się różnymi zajęciami hobbystycznie, z czego najdłużej pozostało z nią malowanie i wróżenie. Z tego ostatniego mogłaby spokojnie się utrzymywać, gdyby tylko nie jej niewyparzona gęba.
Limbo: - zgodnie z dziedzictwem Trelawneyów jest w stanie dostrzec zaświaty i komunikować się z nimi.
Wróżbiarstwo III: Początkowo była to rozrywka na czas kontuzji i spędzania wieczorów w skrzydle szpitalnym szkoły. Potem rozrywka na bezsenne noce. Z czasem gdy podszkoliła się u Morpheusa Longbottoma, ni karty, ni kamienie, ni wahadełka nie są jej obce. Czasem dla śmiechu wróży nawet z kukurydzy! Znajomi jednak nie lubią, gdy kładzie przed nim tarota. Najczęściej jest boleśnie dobitny i mało w nim nadziei na lepszą przyszłość.
Latanie na miotle I: Jej brat był kapitanem, to było oczywiste, że choćby mała Mi miała spędzić godziny na miotle (a potem tyleż samo w ziołowej nasiadówce), zrobi wszystko, by przejść rekrutację. Bystre oko (ach, ten totemiczny sokół) i brak strachu w oczach przy wyciąganiu maksymalnej z miotły prędkości, dał jej pozycję Szukającego w szkolnej drużynie. Choć teraz dzięki teleportacji jest szybsza niż światło, z sentymentem lata od czasu do czasu.
Odwaga I: Zwana też brawurą, niekiedy głupotą. Uzależniona od adrenaliny, nie wie co to strach.
Kłamstwo I: Uroda połączona z giętkim językiem i bogatą wyobraźnią pozwalały jej przez lata wyłgać się od odpowiedzialności z każdej przewiny. Z zaskoczeniem odkryła jak pokerowa twarz i brak jakiegokolwiek zająknięcia przy wciskaniu kitu pomaga w pracy w Brygadzie.
Walka wręcz I: Dorastanie ze starszym bratem, któremu chce się zaimponować, stadem jego kolegów, którym chce się zaimponować, oraz posiadanie wybuchowego charakteru – to wszystko sprawiło, że trening bojowy na funkcjonariusza Brygady Uderzeniowej był tylko formalnością. Albo... nauczeniem się nieco czystszych zagrań niż piach w oczy i kolano między nogi.
Sztuki plastyczne I: Bezsenność sprawiła, że poza wróżeniem Mildred wiele, wiele godzin spędzała ze swoimi szkicownikami, wypełniając je wszystkim co widziała na jawie i we własnych koszmarach. W dzieciństwie marzyła o sztaludze, ale nie było ich nigdy stać na drogi osprzęt, później zaś z trudem odłożone pieniądze szły na miotłę i pasję do latania. Karty były tańsze, w końcu wystarczała jedna talia. Później od czasu do czasu przewalała całą wypłatę na różne artystyczne duperele, które teraz zajmują połowę strychu. Czasem marzy by znaleźć determinację, żeby namalować w końcu coś od początku do końca.
Szlamolubna III: Półkrwi obrońca szlam. Siostra aurora, jawnie kpiąca z ideologii czystości krwi. Członkini Zakonu Feniksa. Czego więcej chcieć?
Bezsenność II: Mildþryþ od zawsze ma problemy ze snem. Śpi zbyt lekko, zbyt łatwo przychodzą do niej bardzo plastyczne koszmary, które i tak ją rozbudzały. Dlatego ostentacyjnie gardzi snem, nazywając go stratą czasu, ale wiele oddałaby za dobrą drzemkę. Uspokajające eliksiry i kadzidła pomagają.
Porywcza I: Trzymanie nerwów na wodzy nigdy nie było jej mocną stroną. Reaguje impulsywnie nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Dotąd miała tyle szczęścia, że zawsze spadała na cztery łapy, mimo że jej temperament często dawał się otoczeniu w kość.
Uzależniona (papierosy) I: Temperament sprawia, że zbyt łatwo przychodzi jej pragnienie wydłubania komuś oczu. Kiedy każą jej siedzieć na dupie i się nie ruszać, nikotyna wspiera ten bardzo niekorzystny dla niej stan skupienia. I wywalenie nóg na poręcz. Albo siedzenie na tej poręczy. Cokolwiek, byle okazać pogardę dla instytucji siedzenia bez ruchu i słuchania.
Zazdrosna (brat) I: Przez śmierć matki i wiecznie nieobecnego ojca, starszy brat stał się jej wzorem i opoką, rodzicami i najlepszym przyjacielem w jednym. Po majowej tragedii był jedyną osobą, którą do siebie dopuszczała, której mogła zaufać. Dlatego teraz z wielką niechęcią spogląda na każdego, kto zajmuje myśli Alastora.
Różdżka: 13 cali, giętki jawor z włóknem ze smoczego serca
Zwierzę totemiczne: Czarny Kruk
Aura: pomarańczowo-czerwona przetkana nitkami czerni i szaleństwa
O zdolnościach: Panna Moody uwielbia się teleportować, a bystre oko pomaga jej znajdować optymalne strategiczne punkty, zwłaszcza na polu starć lub pościgu za magicznymi przestępcami. Brawurowo lata na miotle. Jest absolutnie beznadziejna w transmutacji, cudem (a właściwie odpowiednio przygotowaną konspirą) zdała ten przedmiot w Hogwarcie. Gdy chce potrafi być urocza korzystając z naturalnych talentów podbitych odrobiną magii zauroczeń. Świetnie kłamie. W czasie bezsennych nocy parała się różnymi zajęciami hobbystycznie, z czego najdłużej pozostało z nią malowanie i wróżenie. Z tego ostatniego mogłaby spokojnie się utrzymywać, gdyby tylko nie jej niewyparzona gęba.
Limbo: - zgodnie z dziedzictwem Trelawneyów jest w stanie dostrzec zaświaty i komunikować się z nimi.
Wróżbiarstwo III: Początkowo była to rozrywka na czas kontuzji i spędzania wieczorów w skrzydle szpitalnym szkoły. Potem rozrywka na bezsenne noce. Z czasem gdy podszkoliła się u Morpheusa Longbottoma, ni karty, ni kamienie, ni wahadełka nie są jej obce. Czasem dla śmiechu wróży nawet z kukurydzy! Znajomi jednak nie lubią, gdy kładzie przed nim tarota. Najczęściej jest boleśnie dobitny i mało w nim nadziei na lepszą przyszłość.
Latanie na miotle I: Jej brat był kapitanem, to było oczywiste, że choćby mała Mi miała spędzić godziny na miotle (a potem tyleż samo w ziołowej nasiadówce), zrobi wszystko, by przejść rekrutację. Bystre oko (ach, ten totemiczny sokół) i brak strachu w oczach przy wyciąganiu maksymalnej z miotły prędkości, dał jej pozycję Szukającego w szkolnej drużynie. Choć teraz dzięki teleportacji jest szybsza niż światło, z sentymentem lata od czasu do czasu.
Odwaga I: Zwana też brawurą, niekiedy głupotą. Uzależniona od adrenaliny, nie wie co to strach.
Kłamstwo I: Uroda połączona z giętkim językiem i bogatą wyobraźnią pozwalały jej przez lata wyłgać się od odpowiedzialności z każdej przewiny. Z zaskoczeniem odkryła jak pokerowa twarz i brak jakiegokolwiek zająknięcia przy wciskaniu kitu pomaga w pracy w Brygadzie.
Walka wręcz I: Dorastanie ze starszym bratem, któremu chce się zaimponować, stadem jego kolegów, którym chce się zaimponować, oraz posiadanie wybuchowego charakteru – to wszystko sprawiło, że trening bojowy na funkcjonariusza Brygady Uderzeniowej był tylko formalnością. Albo... nauczeniem się nieco czystszych zagrań niż piach w oczy i kolano między nogi.
Sztuki plastyczne I: Bezsenność sprawiła, że poza wróżeniem Mildred wiele, wiele godzin spędzała ze swoimi szkicownikami, wypełniając je wszystkim co widziała na jawie i we własnych koszmarach. W dzieciństwie marzyła o sztaludze, ale nie było ich nigdy stać na drogi osprzęt, później zaś z trudem odłożone pieniądze szły na miotłę i pasję do latania. Karty były tańsze, w końcu wystarczała jedna talia. Później od czasu do czasu przewalała całą wypłatę na różne artystyczne duperele, które teraz zajmują połowę strychu. Czasem marzy by znaleźć determinację, żeby namalować w końcu coś od początku do końca.
Szlamolubna III: Półkrwi obrońca szlam. Siostra aurora, jawnie kpiąca z ideologii czystości krwi. Członkini Zakonu Feniksa. Czego więcej chcieć?
Bezsenność II: Mildþryþ od zawsze ma problemy ze snem. Śpi zbyt lekko, zbyt łatwo przychodzą do niej bardzo plastyczne koszmary, które i tak ją rozbudzały. Dlatego ostentacyjnie gardzi snem, nazywając go stratą czasu, ale wiele oddałaby za dobrą drzemkę. Uspokajające eliksiry i kadzidła pomagają.
Porywcza I: Trzymanie nerwów na wodzy nigdy nie było jej mocną stroną. Reaguje impulsywnie nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Dotąd miała tyle szczęścia, że zawsze spadała na cztery łapy, mimo że jej temperament często dawał się otoczeniu w kość.
Uzależniona (papierosy) I: Temperament sprawia, że zbyt łatwo przychodzi jej pragnienie wydłubania komuś oczu. Kiedy każą jej siedzieć na dupie i się nie ruszać, nikotyna wspiera ten bardzo niekorzystny dla niej stan skupienia. I wywalenie nóg na poręcz. Albo siedzenie na tej poręczy. Cokolwiek, byle okazać pogardę dla instytucji siedzenia bez ruchu i słuchania.
Zazdrosna (brat) I: Przez śmierć matki i wiecznie nieobecnego ojca, starszy brat stał się jej wzorem i opoką, rodzicami i najlepszym przyjacielem w jednym. Po majowej tragedii był jedyną osobą, którą do siebie dopuszczała, której mogła zaufać. Dlatego teraz z wielką niechęcią spogląda na każdego, kto zajmuje myśli Alastora.
Edukacja: Panna Moody była raczej przeciętną uczennicą Hogwatu, należącą do Gryffindoru. Z trudem wytrzymywała na zajęciach, które w większości przypadków ją nudziły, a przez to jednym uchem wlatywało, a drugim wylatywało. Ale jeśli coś ją zainteresuje, jeśli coś wpadnie do worka hiperfiksacji... Szukająca w drużynie quidittcha, zafascynowana możliwościami translokacji, rozbawiona wróżbiarstwem i tym jak wypełnia ono bezsenne noce, w pozostałych dziedzinach ledwie zdała (czasem z pomocą przyjaciół, bo takim beztalenciem transmutacyjnym była). Nigdy nie miała cierpliwości do dłubania w eliksirach, amuletach ziółkach, czy zębach magicznych stworzeń. Po szkole przeszła kursy umożliwiające pracę w Brygadzie Uderzeniowej. Bardzo się cieszy, że coś, co ją kręci może być przydatne, bo inaczej tonęłaby w depresyjnych myślach o tym, że do niczego się nie nadaje.
Doświadczenie: W Brygadzie Uderzeniowej pracuje od Listopada 1961 roku.
Aktualne miejsce pracy: Brygada Uderzeniowa, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Ministerstwo Magii. Chwilowo na zwolnieniu lekarskim.
Cechy szczególne: Jest drobną brunetką o nienaturalnie jasnych brązowych oczach, niemalże miodowych i czarnych jak węgiel włosach. Jej plecy zdobi rozległa blizna po uderzeniu piorunem.
Rozpoznawalność: III – Jest zwykłą czarownicą pracującą dla magicznej policji. Stałą bywalczynią pubów. Można też kojarzyć ją ze szkoły. Jako nieodrodna siostra swojego brata, zbyt często przesiaduje u niego w biurze, podobnie jak on jest na celowniku śmierciożerców.
Doświadczenie: W Brygadzie Uderzeniowej pracuje od Listopada 1961 roku.
Aktualne miejsce pracy: Brygada Uderzeniowa, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Ministerstwo Magii. Chwilowo na zwolnieniu lekarskim.
Cechy szczególne: Jest drobną brunetką o nienaturalnie jasnych brązowych oczach, niemalże miodowych i czarnych jak węgiel włosach. Jej plecy zdobi rozległa blizna po uderzeniu piorunem.
Rozpoznawalność: III – Jest zwykłą czarownicą pracującą dla magicznej policji. Stałą bywalczynią pubów. Można też kojarzyć ją ze szkoły. Jako nieodrodna siostra swojego brata, zbyt często przesiaduje u niego w biurze, podobnie jak on jest na celowniku śmierciożerców.
Wskazówki dla Mistrza Gry
☐ Należy do Zakonu Feniksa;☐ Należała do drużyny quidditcha Gryffindoru na pozycji szukającego. Gra gdy tylko może w rozgrywkach towarzyskich;
☐ Od lat stara się zostać aurorem, ale nie starczyło jej talentu i determinacji brata;
☐ Jest aktywnym członkiem Klubu podróżniczego „Cutty Sark”;
☐ Z powodu traumatycznych doświadczeń podczas święta Beltane, przebywa obecnie w Lecznicy Dusz. Jej stan jest stabilny.
Karta rozwoju
o przeszłości
Tutaj opisujesz przeszłość postaci. Możesz również umieścić tutaj link do wpisu ze spisem swoich retrospekcji oraz biografią.Gracz
informacje o koncie
Gracz spędził na Secrets of London 1 tydzień, 4 Dni, 13 Godzin. Ostatnio widziano go Wczoraj, 08:47 . Posiada następujące konta: Millie Moody Samuel McGonagall Anthony Shafiq Dearg Dur Kianga Yako i napisał na nich łącznie 1,456 postów fabularnych (z czego 426 na tym koncie, co stanowi 1.44 postów dziennie | 0.74 procent wszystkich postów na forum). Aktualnie jest Offline