Secrets of London
Kruk Eden - Wersja do druku

+- Secrets of London (http://secretsoflondon.pl)
+-- Dział: Wademekum (http://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Spis powszechny (http://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=28)
+---- Dział: Korespondencja (http://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=36)
+---- Wątek: Kruk Eden (/showthread.php?tid=284)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Kruk Eden - Eden Lestrange - 24.10.2022

Glen


[Obrazek: 986222b6054eb457381e8e81cca3507e.jpg]

Kod:
[koperta]
[align=right]Londyn xx.xx.1972[/align]

xx,

x

[align=right]xx,[/align]

[podpis="E. Lestrange"][/koperta]



RE: Kruk Eden - Sacharissa Macmillan - 24.10.2022

Londyn 10.03.1972

Najdroższa Przyjaciółko,

Modlę się do Matki, żeby list mój zastał Cię w dobrym zdrowiu i spokoju ducha. Mnie niestety nie jest to dane. Jestem tak, tu przepraszam za rynsztokowe słownictwo, wkurwiona, że sobie nie jesteś tego wstanie wyobrazić. Ten zasmarkany Klecha (zwany we wcześniejszej naszej korespondencji, mym ukochanym mężem lub Ślubnym) zasugerował, bardzo delikatnie jak to tylko on potrafi, że nic nie robię cały dzień i w dobrym guście byłoby, gdybym pomogła jego matce w kowenie. Czy ty to rozumiesz - JA NIC NIE ROBIĘ! A kto wychowuje Ambrosia, Bartusia i Cyntię? Kto kieruje skrzatami, by w tym domu był zawsze porządek, na każdego czekał ciepły posiłek, a kominek dawał przyjemne ciepło? Kto opatruje ranne kolana, wyciera gile z nosa, pilnuje by guwernantka nie wkładała im do głów jakiś bzdur o równouprawnieniu, a dodatkowo znajduje czas na koło brydżowe? Nikt, no według Jaśnie Oświeconego to wszystko robi się samo. Gdybym nie miała magicznej różdżki, zasugerowałabym, że magia, wszystko ogarnia.
Kończąc ten przydługi wstęp może nie potrzebujesz asystentki? Szukam czegoś, żeby mu pokazać jak będzie wyglądało jego zakichane życie, kiedy znajdę sobie w końcu zajęcie.
Ucałuj ode mnie Williama i pozdrów wszystkich.

Całuję

S. Macmillan



RE: Kruk Eden - Brenna Longbottom - 31.10.2022

Szanowna pani Malfoy Lestrange!
W imieniu rodu Longbottomów mam zaszczyt zaprosić panią i Pani szanownego małżonka Williama na bal charytatywny organizowany przez naszą rodzinę. Załączam zaproszenie, w którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje.

Z wyrazami szacunku
Brenna A. Langbottom

PS. A poza oficjalnym wzorem korespondencji: jeśli stęskniłaś się za zamienianiem życia aurorów i brygadzistów w piekło, to doskonała okazja. Wielu z nich wybiera się na przyjęcie, bo znają mnie, Erika i połowę naszej rodziny. Uwierzysz, że niektórzy już przestali podskakiwać na dźwięk imienia "Eden"? Proszę, nie rozczarowuj mnie i nie mów, że nie chcesz tego zmienić.



RE: Kruk Eden - Brenna Longbottom - 31.10.2022

O uosobienie Raju utraconego,

oczywiście, że tak, przecież nie zapraszałabym Cię na zabawę, bo cię lubię. To mógłby zrobić Erik. (I pewnie nawet zrobi, z Twoim bliźniakiem, on naprawdę lubi Twojego brata, wyobrażasz sobie?) Myślałam, że oficjalna część korespondencji dość jasno na to wskazuje, chyba wszyscy czystej krwi potrafią czytać między wierszami...? Nie jestem pewna jednej czy dwóch osób, ale mama uważała, że dodanie do listu "przynieście dużo pieniędzy" byłoby niegrzeczne.
Sama możesz ucałować go na balu. Nawet podsunę Ci krzesło!

PS. Te plotki słyszałam, ale akurat ich nie powtarzałam. Wydaje mi się, że wyszły gdzieś z kowenu. Nie będę nawet pytać, czy komuś tam podpadłaś...

Brenna



RE: Kruk Eden - Sacharissa Macmillan - 07.11.2022

Londyn 11.03.1972

Jak możesz tak pisać kochana? Wstydź się! W czerwcu, jakoś po przesileniu porywam Ciebie i Deb na wczasy. Karaiby? Kreta? Islandia? Wybieraj co chcesz i nawet nie waż się pisać, że nie że nie masz czasu, że zalatana jesteś. Kamienice Ci się nie zawalą, jak tydzień nie będzie Cię w Londynie.
Wracając do tematu pozwolę sobie przemilczeć twoją niechęć do dzieci. Chociaż nawet Deb, mimo zapewnień, że jeśli kiedykolwiek wpadnie to usunie, ma, ale nasza kochana Eden zawsze pod prąd.
Jeżeli byłabyś tak dobra, byłabym wielce ukontentowana, jeżeli podpowiedziałabyś mu o mnie dobre słówko.

PS: Daj znać jak zdecydujesz się, gdzie lecimy.

Uściski i całusy,

Sassy



RE: Kruk Eden - Elliott Malfoy - 08.11.2022

Londyn, 12 Marca 1972

Siostro najdroższa,

Niesamowicie mnie cieszy, że myślisz o moich codziennych zmaganiach z pracownikami Ministerstwa.

Po pierwsze - nie jęczałem, że nikt nie chce, bo sporo osób chce, po prostu się nie nadają. Dostają wiele szans i każdą kolejną niweczą nie wykonując swoich obowiązków. Okropnie trudno o dobrą asystentkę, więc mam nadzieję, ze Twoje polecenie nie opiera się tylko i wyłącznie na dobrej znajomości - naprawdę.

Po drugie - niech przyjdzie w następny wtorek. Każdy inny dzień mam zajęty.

Całuski i tak dalejwcale nie,

Elliott

PS. Byłby to nie pierwszy i nie ostatni raz.



RE: Kruk Eden - Perseus Black - 16.11.2022

10 marca 1972 roku na parapecie sypialni Eden zjawił się czarny kruk. Przynisół on zdjęcie przedstawiające norkę. Bez żadnego podpisu i kontekstu.


RE: Kruk Eden - Deborah Burke - 21.11.2022

Londyn 28.03.72

Eden,


Napiszę wprost, bo nie mam cierpliwości na żadne przydługie wstępy: Czy masz jakimś cudem któreś popołudnie wolne? Może być też przedpołudnie. Nawet noc, obojętne, wyrwę się z Ministerstwa o każdej porze.

Muszę się z tobą spotkać, bo lada moment oszaleję, a ty zawsze podsuwasz mi inspirujące pomysły jeśli chodzi o zemstę.


Czekam,

Deborah



RE: Kruk Eden - Deborah Burke - 27.11.2022

Londyn 28.03.72

Masz rację, ciężko to przełknąć na trzeźwo, krew nadal mi się gotuje w żyłach na samą myśl. W takim razie spotkajmy się jutro o dziewiątej wieczorem. Czy masz jakieś chwilowo nieużywane mieszkanie, w którym miałybyśmy święty spokój? Bo zdecydowanie nie możemy spotkać się w moim domu, za mało w nim... Prywatności.

A co do butów, wygodne nie będą konieczne. Śmierć byłaby wyrokiem zdecydowanie zbyt łaskawym.


Deborah



RE: Kruk Eden - Darcy Lockhart - 28.11.2022

21.03

Szanowna pani Malfoy,

z okazji Ostary pozwalam sobie wysłać drobny upominek.

Wielbiciel

List nie był podpisany, zapisano go prawdopodobnie magicznym piórem lub w jakiś inny sposób, bo pismo było mało charakterystyczne. Może jakiś znajomy sprzed lat, który nic nie wiedział o ślubie, bo utknął pod kamieniem? Do listu załączono... bombonierkę z czekoladkami w kształcie jajek oraz powieść "Magia i uprzedzenie".