Secrets of London
Edith Rookwood - Wersja do druku

+- Secrets of London (http://secretsoflondon.pl)
+-- Dział: Wademekum (http://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Spis powszechny (http://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=28)
+---- Dział: Przyjęci do gry (http://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=38)
+---- Wątek: Edith Rookwood (/showthread.php?tid=4450)



Edith Rookwood - Edith Rookwood - 05.02.2025

Edith Rookwood

Urodzenie: 16-09-1947, Panna, 1
Stan cywilny: panna
Krew: czysta
Zamieszkanie: Aleja Horyzontalna, Londyn/Rodzinna Posiadłość
Pochodzenie: Pomiędzy rodzicami Edith nigdy nie było miłości; Miriam Avery marzyła tylko o malarstwie - pragnęła wolności; nie potrzebowała męża, gromadki dzieci i posiadłości z ogrodem, gdzieś pośrodku niczego. Wolność zapewnił jej Cyrus Rookwood, wysoko postawiony pracownik Ministerstwa. Byli małżeństwem tylko na papierze, matka czarownicy całą swą uwagę poświęcała karierze i rodzinnej galerii sztuki. Obojętna na konwenanse, obowiązki żony i rodzica, na stałe mieszkała i dalej zamieszkuje Londyn, córkę i męża widując mniej niż kilka razy do roku.
Dla Cyrusa wybór partnerki był czystą kalkulacją; liczył co prawda na dwójkę, trójkę dzieci i syna, ale matka czarownicy nie chciała poświęcić swej kariery na poczet zachcianek partnera - definitywnie odmawiając mu jakichkolwiek stosunków. Wychowywała się w więc w towarzystwie ojca, jest jedynaczką. Mężczyzna miał ogromny wpływ na charakter, zainteresowania czy przysposobienie córki, kształtując czarownicę na swoje własne podobieństwo.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ◉◉◉◉○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ○○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: grab, włókno ze smoczego serca, 11 i pół cala
Zwierzę totemiczne: lis
Aura: brąz zmieszany z żółcią i pomarańczą
O zdolnościach: Papa zadbał, by poznała przynajmniej podstawy wszystkich dziedzin magii, wszak była jego dumą i według planu, w przyszłości miała zasilić grono Wizengamotu. Najważniejsze były jednak uroki i Historia Magii, albowiem każdy szanujący się polityk, powinien wiedzieć, jak wpływać na umysły obywateli, a także, które prawa i obyczaje wykorzystać na swoją korzyść. Ku uciesze swego mentora, z lekkością chłonęła także wiedzę z zakresu zaklęć i transmutacji, ochoczo studiując nawet najgrubsze, najnudniejsze tomiszcza, podsuwane jej pod nos.
Malarka; swój talent nazywa pieszczotliwie największym przekleństwem. Robi to chyba od zawsze, a przynajmniej od kiedy pamięta i chociaż ojciec, uważał malarstwo za dziecięcą mrzonkę, zobojętniały na sztukę w każdej postaci, nie udało mu się wyplenić z głowy czarownicy bezsensownej pasji, na którą według niego, Edith, marnuje swój niezbędny czas.
Sprawny, szybki umysł, nie idzie jednak w parze z równie sprawnym ciałem; ktoś mógłby powiedzieć, że ma dwie lewe ręce i dwie lewe nogi, ale raczej nikt nie liczył, że kobieta będzie pocić się na miotle gdzieś przy samym nieboskłonie, bo to czystokrwistej panience z dobrego domu przede wszystkim nie przystoi. Zresztą żadna z mioteł nigdy nie chciała jej słuchać.
Jak patrzę tak to mnie widać, a jak tak to już nie: Porusza się cicho; niepostrzeżenie wędruje korytarzami Ministerstwa czy zwiedza powszechnie niedostępne ulice czarodziejskiego świata, kolekcjonując nawet najbardziej nieistotne informacje.
Niewidzialność: W tłumie czarodziejów pozostaje anonimowa; jest piękna to prawda, ale to zupełnie, jak wszystkie czystokrwiste czarownice, które zna.
Legilimencja III: Cyrus nauczył ją legilimencji; pod czujnym okiem czarodzieja, zanurzała się w bezkresach umysłu przypadkowych mugoli i szlam; niczym strony albumów z zdjęciami, zachłannie poznając kolejne szczegóły z ich życia. Umiejętność opanowała do perfekcji.
Tworzenie dzieł sztuki II: W każdym obrazie zostawia cząstkę siebie; mroczne, duszące, krwawe - pozornie nie pasują do ich autorki. Przedstawiają mętlik drzemiący w głowie Edith.
Kłamstwo I: Przemiły uśmiech, zaciekawione spojrzenie i pogodny ton głosu to wszystko farsa; zawodowo wyćwiczona maska manipulacji i kłamstwa, jaką nakłada by zdobyć zaufanie innych.
Kokieteria I: Czasem po prostu udaje słodką idiotkę; rzuca zalotne spojrzenia w stronę swych celów, niby przez przypadek muska skórę dłoni, nieokrytą materiałem białej, eleganckiej koszuli. "Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć, proszę? Ojej, chyba pogubiłam się w tych papierach." Mężczyźni na wysokich stanowiskach to po prostu wyjątkowo beznadziejne przypadki, a ona z wielką przyjemnością to wykorzystuje.
Sztuki plastyczne I: Zdolności manualne odziedziczyła po matce z domu Avery.
Historia Magii I: Miłośniczka prawa (albo raczej jego łamania), płynącego z starych, przestarzałych reguł pisanych przez lata na kartach magicznej historii.

Toksyczna rodzina II: Ślepo wykonuje wszystkie rozkazy swego ojca, bo nigdy nie miała wyboru, ale przecież tata tak bardzo ją kocha, prawda?
Bezsenność II: Sny już dawno zamieniły się w koszmary, gdy tylko zamknie oczy widzi puste spojrzenia swych ofiar, poświęconych w czasie pierwszych lekcji legilimencji.
Księżniczka I: Do obcych miejsc podchodzi z odpowiednią dozą sceptycyzmu; brak zaufania sprawia, że najbezpieczniej czuje się w własnym mieszkaniu, ewentualnie rodzinnej posiadłości.
Wysoka stawka I: Od zawsze stawiano przed nią wysokie wymagania, może dlatego nie potrafi przegrywać, najbardziej na świecie boi się zawieść swych bliskich.
Świniostrętw I: Obrzydliwe, brudne zwierzęta, na samą myśl o świniach odczuwa niepokój i widzi różowe cielska, pokryte białą szczeciną - niemiłe obrazy z dzieciństwa, kiedy to pierwszy raz dane było jej zobaczyć świnię.
Wyuzdany I: Robi to by chociaż na chwilę uspokoić pędzące myśli; przyjemność niesie ze sobą chwilowe ukojenie, zmęczenie ciała i umysłu, tylko wtedy może bezpiecznie zrzucić maskę, w stu procentach oddając płynącej z doświadczeń, cielesnej satysfakcji.
Mięsożerca I: Dieta Edith jest dość specyficzna, większość warzyw i owoców (no i oczywiście wieprzowina) budzi w czarownicy głębokie obrzydzenie; gdy była mała jedna z guwernantek (wyjątkowo okropna czarownica), próbowała karmić ją na siłę rozgotowanym groszkiem i brukselką. Skończyło się na łzach, wściekłym ojcu i celnym zielonym blasku, wycelowanym w pierś kobiety. Wtedy ostatni raz widziała znielubioną nianię.
Edukacja: Była uczennica Ravenclaw; zawsze myślała, że tak jak ojciec trafi do Slytherinu, jednak los zadecydował inaczej. Edukację wspomina dobrze; z tęsknotą, dryfuje w stronę Hogwartu - nudnych obowiązków ucznia i wielkiej biblioteki, gdzie spędzała godziny, zaczytując w zakurzonych tomach. Najważniejszy był jednak spokój; daleko od ojca, matki, problemów dorosłego świata, mogła rozwijać swoje pasje, a nad jej głową nie wisiała masa obowiązków i duszących oczekiwań. To tam nauczyła się uwodzić, najczęściej prostych w swej obsłudze mężczyzn i zawierała pierwsze przyjacielskie relacje. Wiele z szkolnych znajomości trwa do dziś, chociaż sama Edith nie potrafi stwierdzić, czy chociaż jedna z nich jest dalej w stu procentach szczera.
Doświadczenie: Po zakończeniu edukacji rozpoczęła staż w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów, by po jego ukończeniu zostać tam zatrudnioną. Robienie kawki i porządkowanie dokumentów, okazało się wyjątkowo nudne, a umysł, głodny ciągłych wyzwań, potrzebował dodatkowych bodźców - zajęła się więc pomocą prawną, koncentrując przede wszystkim na swej rodzinie i znajomych. W między czasie rozsyłała sowy do magi-adwokatów, w nadziei, że jedna z nich się odezwie i będzie mogła zająć się tym bardziej na serio; tak również się stało, rok temu rozpoczęła kolejny staż, tym razem w magicznej kancelarii.
Sama nie wie, jak udaje jej się pogodzić tak wiele obowiązków; może to dzięki ślizgońskiej ambicji, jaką wpoił jej ojciec, a może krukońskiej potrzebie ciągłego zdobywania wiedzy i rozwijania swych umiejętności. Najprawdopodobniej jest to jednak czysty masochizm.
Aktualne miejsce pracy: oficjalnie urzędniczka Wizengamotu, nieoficjalnie prawniczka, która po godzinach zajmuje się ogólnopojętą pomocą prawną
Cechy szczególne: brak
Rozpoznawalność: III - Czystokrwiści na pewno znają ją z uroczystości organizowanych przez rody magiczne, bo od tych nigdy nie stroni. Sama Edith prowadzi pozornie normalne życie, jest zdecydowanie za wcześnie na oszałamiającą karierę adwokacka czy większą rozpoznawalność w Ministerstwie Magii. Maluje obrazy, ale tworzy je głównie dla samej siebie; 2 czy 3 dzieła zawisły w mniej obleganej części Galerii Sztuki prowadzonej przez Averych, ale te nie zapewniły i najprawdopodobniej nigdy nie zapewnią czarownicy wielkiej sławy.

Wskazówki dla Mistrza Gry

Edith buduję wokół siebie obraz osoby brzydzącej się niepotrzebną przemocą i czarną magią, głęboko ukrywa swe prawdziwe przekonania, wpojone przez Cyrusa, ojca czarownicy i jednego z najwierniejszych popleczników Czarnego Pana. Obecnie skupia się na swojej karierze i kreowaniu nieskazitelnego wizerunku. Po godzinach dla własnych korzyści nagina magiczne prawo, co robi przede wszystkim dla dobra rodziny Rookwoodów (za czym niewątpliwie idzie pomoc różnym szemranym typom) i na rozwinięciu tych kwestii najbardziej mi zależy.



RE: Edith Rookwood - Cliodna - 06.02.2025

Skrytka bankowa


Łącznie zdobytychDo wykorzystania
PD PD






RE: Edith Rookwood - Cliodna - 06.02.2025

zebrane odznaki

Twoja postać nie zdobyła jeszcze żadnych odznak. Odznaki możesz zbierać realizując scenariusze, zdobywając mechaniczne osiągnięcia i biorąc udział w wydarzeniach ogłaszanych w dziale szpalta. Sporadycznie mistrzowie gry obdarowują graczy odznakami specjalnymi. Sposoby na ich zdobycie owiane są jednak tajemnicą.



RE: Edith Rookwood - Edith Rookwood - 06.02.2025

some mornings in summer, i step outside and the S K Y   O P E N S,
and pours itself into me as if i were a  s a i n t about to d i e.
but the plot calls for me to live, be
ordinary,
say nothing to anyone. inside the house,
the mirrors
b u r n when I pass



W lustrze Ain Eingarp widzę moją matkę; spogląda na mnie ciepło, z miłością, tak jak nigdy jeszcze nie patrzyła. Bogin przyjmuje formę ojca - jego usta zaciskają się w cienką linię, a oczy pełne są zawodu; w dłoni dzierży różdżkę, jakby zastanawiał się, jakim zaklęciem za chwilę mnie ukarze. Amortencja pachnie wanilią, ciepłym piżmem i pracownią artystyczną moich dziadków. Moje ulubione zaklęcia to te, które wpływają na ludzkie umysły. Mój patronus przyjmuje formę lisa. Wróżbiarstwo to dla mnie formą magii, której zupełnie nie rozumiem. Czarna magia? Cóż, często jest konieczna. Za swoje największe osiągnięcie uważam to, że bez wzbudzenia większych podejrzeń, udało mi się dotrzeć tam gdzie jestem. Stoję po stronie jedynych i słusznych wartości, czystości magicznego społeczności i zachowania koniecznych reguł, które pozwoliły nam bezpiecznie przetrwać przez ostatnie wieki. Moje serce należy do władzy, pieniędzy i mych przekonań.