Dom Laurenca Lestrange
Minął ponad miesiąc, od wydarzeń w Dolinie Godryka, które miało związek ze świętem Beltame. Chaos i wichura, jakie miały miejsce w tym mieście, dokonały sporych zniszczeń. Dotknęło to także dom Laurenca Lestrange. Zniszczenia nie były zbyt wielkie, ale najważniejsze było to, że jego synowi i skrzatowi nic się nie stało. Zaraz po tym, jak dowiedział się o wydarzeniach w tamtym miejscu, pospiesznie udał z wysłanym oddziałem uzdrowicieli i aurorów. Pierw chciał się upewnić, czy jemu dziecku nic nie jest. Na ten czas akcji, chłopiec i skrzat zostali zabrani w bezpieczne miejsce a on pozostał aby zająć się udzielaniem pomocy na miejscu.
Na czas zbadania sprawy w okolicach Doliny i Kniei Godryka, Lestrange wynajął tymczasowe mieszkanie w Londynie. W połowie czerwca, gdy zniszczenia domu zostały odbudowane, mogli wrócić na swoje stałe miejsce zamieszkania. Laurence nie zamierzał prosić się o wsparcie rodzeństwa, aby przenocowali jego syna na tamten czas sądząc, że też mieli swoje sporo spraw na głowie. A do rodzinnego domu nie zamierzał wracać.
Mając wykupioną tak zwaną prenumeratę proroka, artykuł z dnia siedemnastego czerwca go zaskoczył. Louvain postanowił wyzwać na pojedynek Philipa Notta. Nie spodziewał się akurat takich newsów czytać przy porannej kawie do śniadania, ale wydawało się być to ciekawym wydarzeniem dnia. Kolejnego zaś kruk brata przyleciał do niego z listem oraz zaproszeniem. Odebrał zawartość przesyłki i nakarmił oraz napoił ptaka w podzięce. Czytając zawartość treści napisanej przez znany mu charakter pisma, zmarszczył brwi na wspomnienie o eliksirze Exstimulo. „Czy on jest normalny? Chce złamać zasady klubu pojedynków?” - zastanawiał się Laurence w myślach. Zdecydowanie będzie musiał porozmawiać z bratem na ten temat. Mimo wszystko, odpisał mu z podziękowaniami, zapewniając, iż owy eliksir mu przygotuje.
Piwnica, w której miał przystosowane odpowiedniej wielkości pomieszczenie na przyrządzanie eliksirów i maści, nie ucierpiało zanadto przez wydarzenia w Dolinie Godryka. Brakujące składniki dokupił, oraz nowe zestawy buteleczek i flakoników. Laurence nie marnował swoich umiejętności praktycznych i teoretycznych w tworzeniu eliksirów i maści, jeżeli były potrzebne. Nawet jeżeli nie pracował w szpitalu, wspomagał tym Departament w jakim pracował. Bądź znajomych, bliskich i rodzinę, tworząc dla nich co tylko potrzebowali. Także sobie, chyba że wolał kupić gotowce.
Na ważenie zabrał się w noc dwudziestego drugiego czerwca. Jako że bezsenność mu dokuczała, a eliksir na bezsenność nie pomagał, stwierdził, że tej nocy nie będzie marnować na podejmowanie prób z zaśnięciem. Upewniwszy się, że syn śpi, udał do swojego małego laboratorium w piwnicy, gdzie rozpoczął przygotowania do stworzenia eliksiru Exstimulo. Dla przypomnienia sobie sposób przygotowania i upewnienia że dobrze pamięta, wziął odpowiednią księgę. Wyszukał zestawienie ilości potrzebnych składników jak Lewizja, Krew Reema, Przebiśnieg, Włos Graniana. Dodawał w odpowiedniej kolejności oraz mieszał. Potrzeba było także odczekać, około dwóch godzin, aż się wszystko dobrze połączy podczas warzenia. W trakcie oczekiwania, postanowił trochę ogarnąć pomieszczenie, zrobić przegląd tego co posiadał, oraz tego co mu brakowało.
Po upływie oczekiwanego czasu, upewnił się, że kolorystyka substancji jest odpowiednia. I kiedy miał pewność, że eliksir jest gotowy, zastanawiał się nad tym, czy nie lepiej będzie go wzmocnić. Nie planował robić znacznie silnego eliksiru Exstimulo, ale może odrobinę wzmocnić, aby jego działanie służyło o jeden czar dłużej. Możliwe było przygotowanie tego na bazie zwyczajnego Exstimulo, jaki już miał. Wystarczyło tylko dodać nieco więcej potrzebnych tych samych składników. Sięgnął po nie ponownie. Miał już wrzucać do kociołka, kiedy w tym czasie pojawił się jego skrzat.
- Pan nie śpi?Zapytał, jakby zaniepokojony.
- Nie mogłem zasnąć. Zwyczajne eliksiry już mi nie pomagają.
Odpowiedział Laurence, dodając odszukane składniki do kociołka, aby wzmocnić obecnie tworzoną substancję.
- Powinien Pan dbać o siebie. Zaraz świta. Przygotuję śniadanie.
Odparł skrzat, po czym wrócił na górę. Laurence oparł się rękoma o blat dębowego stołu i westchnął opuszczając głowę. Nawet nie wiedział ile czasu minęło, jak tutaj siedział nad eliksirem. Pomieszczenie nie miało okien, jako że to piwnica. Otoczone z trzech stron pełnymi regałami, ksiąg, podręczników, zapisków oraz wszelkiej maści składników. W większości sam robi sobie eliksiry na bezsenność, znając jego skład. Próbował je wzmacniać wszelkimi ziołami, aby mu coś pomogło. Nic to nie dawało. Nie miał nawet pojęcia, jak Williamowi udało się stworzyć lek na Nocną Marę. Nikomu o swojej chorobie nie mówił. Wiedział o tym tylko jego uzdrowiciel, który go leczy. A skrzat, mógłby się domyślać. Może czas porozmawiać z bratem?
Laurence dokończył ważenie eliksiru, po czterech dodatkowych godzinach, gdzie eliksir musiał dobrze się uwarzyć, aby działał. Śniadanie zjadł na górze, gdyż wtedy był czas oczekiwania aż substancja się dobrze zwiążę w kociołku. Zaglądał co jakiś czas, aby upewnić się, że wszystko jest dobrze. Kiedy upłynął czas warzenia eliksiru, zgasił ogień i pozostawił eliksir pod przykryciem do wystygnięcia, do czasu swojego powrotu z Ministerstwa. A kiedy tak się stało, po zjedzonym posiłku i spędzeniu czasu z synem, wrócił do laboratorium i przelał eliksir do dwóch buteleczek. Mógł umówić się z Louvainem na rozmowę i wręczenie eliksiru.
Gdy kolejnego dnia nastał późny wieczór i ponownie Laurence nie mógł zasnąć, tym razem nie bagatelizował problemu, sięgając po zrobiony przez siebie, nieco mocniejszy eliksir na bezsenność. Zażył go dopiero, jak upewnił się, że jego synek zasnął w swoim pokoju. Wrócił do swojej sypialni i wypił zawartość fiolki, po czym położył się i zasnął.
__________________________________
Stworzenie Wzmocnionego Eliksiru Exstimulo x2
Umiejętność Rodowa Lestrange: Dawkowanie - Rodzina Lestrange uzyskuje dodatkową porcję każdego tworzonego eliksiru. - od strony ojca.
Przewagi: Tworzenie eliksirów i maści [II], Bogacz [II]