18.10.2023, 00:32 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.09.2024, 14:58 przez Mirabella Plunkett.)
adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz tajemnic IV
Rozliczono - Atreus Bulstrode - osiągnięcie Pierwsze koty za płoty
Rozliczono - Atreus Bulstrode - osiągnięcie Pierwsze koty za płoty
- …chyba powinny być gdzieś tutaj.
W głosie Brenny była jednak odrobina powątpiewania, kiedy wskazywała to „gdzieś tutaj”, bo gdzieś tutaj oznaczało dwie wielkie szafy. W teorii wszystko było oznaczone, w praktyce jednak sytuacja nie zawsze była taka prosta.
Podziemne pomieszczenie z archiwami BUM było wypełnione tysiącami, jeżeli nie dziesiątki tysięcy teczek i papierów. Brenna znała je doskonale, bo spędzała tutaj naprawdę dużo czasu, zwłaszcza ostatnio – przeszukując je pod kątem zaginięć, tajemniczych śmierci podczas snów i paru innych rzeczy. I znów w teorii, całkiem dobrze orientowała się, co gdzie leży.
W praktyce bywało, że kiedy chciała coś znaleźć, rozstawiała tu krąg widmowidza, wbrew wszelkim przepisom bezpieczeństwa, bo szanse na znalezienie odpowiedniego wspomnienia bywały wyższe niż namierzenie czegoś, co ktoś przesunął, zgubił, ukradł albo zjadł. (Odkąd Brenna znalazła tylko połowę jednej teczki była pewna, że to ostatnie czasem się tutaj zdarzało.)
– Jestem pewna, że odkładałam akta Howarda do szafy z latami 67 – 68, tyle że potem ktoś przestawiał całą szafę i chyba wyciągnął też z niej dokumenty, żeby było łatwiej, jak już przestaliśmy się tutaj mieścić i trzeba było zrobić przemeblowanie, więc… no to jest mocne „chyba”, bo mogą faktycznie być tutaj albo tkwić w jakiejś mysiej dziurze albo coś takiego – dodała, unosząc różdżkę, płonącą światłem lumos.
Pamiętała tę sprawę. Wydawała się stosunkowo prosta. Dwie napaści, brak ofiar śmiertelnych, stosunkowo niewielki wyrok, bo Howard dogadał się z jedną z ofiar, żeby wycofała oskarżenia. Brenna miała pewne podejrzenia, że to „dogadanie się” nie było w istocie dogadaniem się, ale przecież nie mogła zmusić nikogo do składania zeznań. Problem polegał na tym, że teraz doszło do dwóch bardzo podobnych przypadków, i to z użyciem czarnej magii.
Mógł to być przypadek. Mogło to jednak przypadkiem nie być, a to oznaczało konieczność porównanie szczegółów, by wiedzieć, czy Biuro Aurorów ma podstawy, aby pojawić się na progu mężczyzny.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.