cyrk Bellów, godziny wieczorne
Elaine Bell i Laurent Prewett
Elaine czekała na swoją kolej z niecierpliwością. Widownia była pełna osób, ludzie bili brawa, krzyczeli i śmiali się. Było cudownie, a rudowłosa dziewczyna była fantastycznie uradowana. Gdy nadeszła jej kolej na scenę wniesiono niewielkie pudełko, z którego po chwili wyszła Elaine w obcisłym stroju, który eksponował jej mięśnie i ciało żądne wyginania się. Z pudełka nie wyszła jak normalny człowiek, a wręcz wygięła się w tył i zrobiła kilka salt do tyłu. Zaczęła wyginać się w sposób nienaturalny w rytm muzyki, tworzyła różne piruety i akrobacje, które wyzwalały w człowieku naprawdę silne emocje. Dziewczyna pod wpływem adrenaliny i samego występu nie przestawała się uśmiechać, włosy miała spięte ciasno nad karkiem, aby jej nie przeszkadzały. Później uczestniczyła podczas rzucania noży do celu jako asystentka swojego brata. Każdy z nich miał kolorowe stroje i makijaże sceniczna, które w drobnym stopniu ukrywały ich tożsamość. W końcu występ się skończył, a ona wróciła za kurtynę, która prowadziła do miejsc, gdzie mogli się na szybko ogarnąć przed powrotem do swoich przyczep. Narzuciła na siebie jedynie szatę, bo ogarnąć się chciała u siebie. Nie lubiła tego robić tutaj.
W samym stroju, który ciasno się na niej opinał i rozpiętej szacie wyszła z namiotu. Czuła się szczęśliwa, bo nic nie schrzaniła, wszystko wyszło perfekcyjnie, a ona czuła się idealnie. Nie przegrała dzisiaj i to sprawiało, że jej serce się radowało. Był późny wieczór, bo gwiazdy już świeciły na niebie, ale nie sprawdzała godziny. Występy jeszcze trwały, a ona czekała przed namiotem na Laurenta. Nie wiedziała, czy już był gdzieś na widowni, czy dopiero dotrze, ale miała nadzieję, że jeśli był tam w środku to wyjdzie do niej po jej występie. Tak kazała napisać Alexowi do Laurenta, bo sama w końcu nie potrafiła pisać, prawda? Czuła się bardziej podekscytowana tym, że go zobaczy niż samym występem, który chwile temu pokazała. Gdzieś w głowie zastanawiała się, czy mu się podobało? Czy się nie zawiódł na jej występie, czy był zadowolony i czy czuł tą samą ekscytację, co ona? Nie sądziła, że będzie tak bardzo czekać na zobaczenie go ponownie. Czuła jak jej serduszko ze stresu chciało fiknąć koziołka i uciec daleko za horyzont.