18.09.2023, 20:40 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.01.2024, 20:34 przez Morgana le Fay.)
adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic III
Patrol od dwudziestej do północy, gdy rano znów musiała być w Biurze, nie był najszczęśliwszym pomysłem w życiu Brenny. A rozmowa z Borginem na temat morderczych snów tylko jeszcze bardziej wytrąciła kobietę z równowagi. Gdyby nie umówione spotkanie z Orionem, pewnie zostałaby w pracy dużo dłużej, ale ze nie znosiła się spóźniać, ostacznie wypadła z Ministerstwa tylko czterdzieści minut po końcu dyżuru. Akurat dość, aby w restauracji na Horyzontalnej pojawić się chwilę przed ustaloną godzinę. Przebrała się wcześniej w zwykłą, absolutnie neutralną szatę, z gatunku tych, które nosiły przeciętnie sytuowane czarodziejki, by nie zwracać na siebie uwagi mundurem.
Senność, jak każdy rozsądny Brygadzista, odganiała za pomocą kawy i cukru. Zamówienie złożyła od razu i dość szybko zaserwowano jej mocne espresso oraz ciastko. Zajęła stolik przy wychodzącym na ulicę oknie, bo powoli zaczynało robić się już ciemniej, a ona chciała schwytać ostatnie słoneczne promienie i wykorzystać do pracy. Lewą ręką unosiła filiżankę do ust, a prawą mazała po notatniku, za pomocą mugolskiego długopisu. Zaczynała żałować, że odnośnie obu tych spraw, i widm, i mordercy ze snów, zapisywała wszystko w jednym notatniku, o jednym z początku, o drugim od końca (posługując się rzecz jasna głównie hasłami czy własnym szyfrem). Groźba tego, że notatniki o jednej i drugiej sprawie spotkają się po środku, stawała się coraz bardziej realna.
Ciało wujka.
Wolontariusze, uciekający przed… przed głosami i chłodem.
Widma w domu Mildred Found.
Charlie Dafoe, którego znalazła Geraldine.
Ciała, leżące na polu…
Nie była pewna, czy Orion będzie w stanie cokolwiek jej powiedzieć, ale zamierzała spróbować. Chociaż po prawdzie, nawet gdyby milczał jak zaklęty, to skoro zajmowali się sprawą tych dwóch śmierci, i tak dałaby mu własne informacje.
Nie musiał jednak wiedzieć tego na wstępie.
Westchnęła i wyprostowała się, na moment przymykając oczy. Nie była pewna, czy głowa boli ją ze stresu tym wszystkim, niewyspania, czy może po prostu za bardzo przetwarzała to wszystko w myślach i mózg zaczynał grozić przegrzaniem.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.