Harvin Bell
Urodzenie: 30.06.1939. rak. numerologiczna czwórka
Stan cywilny: kawaler
Krew: mugolska - ćwierćkrwi olbrzym
Zamieszkanie: Brak konkretów. Stale przemieszcza się wraz ze swoją przybraną rodziną.
Pochodzenie: Gdyby nie fakt, że Harvin o swoich korzeniach nie miał czasu się dedukować, na pewno uznałby je za ciekawą sprawę. Choć urodził się w północnej części Finlandii, to nawet wśród swoich najbliższych przodków znalazłby mieszankę narodowościową. Nie inaczej ma się sprawa ze statusem krwi mężczyzny. Po urodzonej na Syberii babce od strony matki odziedziczył krew olbrzymów, od dziadka fińską mugolską, natomiast po norweskim ojcu czarodziejską.
Fakt faktem, że przez pierwsze lata życia nie podróżował nigdzie. Z dzieciństwa sprzed dołączenia do cyrkowej rodziny wspomnienia są nieliczne i rozmyte, a rodzice nie mają w nich wielkiego udziału. Prawdę powiedziawszy, to postaci ojca nie przypomina sobie wcale, a matki jak przez mgłę. W wieku niecałych sześciu lat przebywał z rodzicielką na wyspach brytyjskich w nieznanym samemu Harvinowi celu. Po obejrzeniu pierwszego w życiu pokazu wspaniałych Bellów, przy wyjściu zgubił kobietę w tłumie oblegającej namiot gawiedzi. Został więc przy namiotach przez dzień, potem drugi, a matka dalej nie wracała. Wtedy zbierający się w dalszą drogę cyrkowcy, przyjęli do siebie dzieciaka, który nie był w stanie ich nawet zrozumieć, z powodu braku znajomości angielskiego.
Gdzieś do dwudziestego roku życia odnalezienie rodziny było jego małą obsesją, z której na szczęście wyrósł.
Stan cywilny: kawaler
Krew: mugolska - ćwierćkrwi olbrzym
Zamieszkanie: Brak konkretów. Stale przemieszcza się wraz ze swoją przybraną rodziną.
Pochodzenie: Gdyby nie fakt, że Harvin o swoich korzeniach nie miał czasu się dedukować, na pewno uznałby je za ciekawą sprawę. Choć urodził się w północnej części Finlandii, to nawet wśród swoich najbliższych przodków znalazłby mieszankę narodowościową. Nie inaczej ma się sprawa ze statusem krwi mężczyzny. Po urodzonej na Syberii babce od strony matki odziedziczył krew olbrzymów, od dziadka fińską mugolską, natomiast po norweskim ojcu czarodziejską.
Fakt faktem, że przez pierwsze lata życia nie podróżował nigdzie. Z dzieciństwa sprzed dołączenia do cyrkowej rodziny wspomnienia są nieliczne i rozmyte, a rodzice nie mają w nich wielkiego udziału. Prawdę powiedziawszy, to postaci ojca nie przypomina sobie wcale, a matki jak przez mgłę. W wieku niecałych sześciu lat przebywał z rodzicielką na wyspach brytyjskich w nieznanym samemu Harvinowi celu. Po obejrzeniu pierwszego w życiu pokazu wspaniałych Bellów, przy wyjściu zgubił kobietę w tłumie oblegającej namiot gawiedzi. Został więc przy namiotach przez dzień, potem drugi, a matka dalej nie wracała. Wtedy zbierający się w dalszą drogę cyrkowcy, przyjęli do siebie dzieciaka, który nie był w stanie ich nawet zrozumieć, z powodu braku znajomości angielskiego.
Gdzieś do dwudziestego roku życia odnalezienie rodziny było jego małą obsesją, z której na szczęście wyrósł.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: II — Bell na pewno nie jest osobą krystalicznie czystą. Nawet gdy nosi w sobie gniew, to raczej go nie odreagowuje. Rzadko kiedy zdarza mu się, by emocje spowodowały u niego nieprzemyślane, impulsywne działanie. Nie ma też skrajnie negatywnego podejścia do czarnej magii. Ot po prostu kolejna dziedzina.
Różdżka: 14,5 cala, pióro pegaza i drzewo różane, sztywna
Zwierzę totemiczne: wieloryb
Aura: brązowo-szmaragdowa
O zdolnościach: Magia nie stanowi mocnego punktu Harvina. W szkole nie był, różdżkę sobie ukradł po tym, jak któryś z widzów nieopatrznie zostawił ją w cyrku, więc nie jest ona mu za każdym razem posłuszna. Swoje liczne braki w wiedzy akademickiej czy też umiejętnościach magicznych z nawiązką rekompensuje w dziedzinach praktycznych. Gdyby nie jego słabe przystosowanie do życia z ludźmi innymi niż cyrkowa trupa oraz nienaturalne wręcz rozmiary, może mógłby całkiem nieźle funkcjonować w społeczeństwie niemagicznym. Znalazłby zapewne pracę na jakiejś budowie, a może jako konserwator albo inny majster. W każdym razie, po prostu wszelakie reperowanie to taki harvinowy talent. Nawet ma magicznie poszerzony pas narzędziowy, w którym niezbędne do codziennej pracy przedmioty. Posiada bardzo trzeźwe spojrzenie na otaczający go świat i jest nienajgorszym logistykiem. Jako ćwierć-olbrzymowi ciężko jest mu odmówić wrodzonej siły. Przy tym nie jest wielkim fanem przemocy. Szczególnie, że jako niezbyt asertywny nastolatek, zgadzał się, by chętni śmiałkowie próbowali powalić Berga w ramach cyrkowej atrakcji.
Zwierzęta (zarówno magiczne, jak i zwyczajne) stanowią chyba najciekawsze istoty, jakie żyją na tym świecie. Czy to ilustracje na kartach książek, czy też na żywo, Bell jako dzieciak chyba miał w nich jakieś specjalne zainteresowanie. Choć jego zapał został na jakiś czas ostudzony, gdy w kontakcie stracił dwa palce, to dalej kręci przy większości z nich.
Urodzeni by występować 0: Arena nigdy nie stanowiła dla mężczyzny przestrzeni, w której by się mógł spełniać. Jako nadzwyczaj wielki małolat był przez rodzinę nakłaniany do prezentacji swojej siły właśnie jako The Berg. Sam Harvin jednak nie postrzegał tego jako godne uwagi i trema zżerała nastolatka w całości. Mimo wszystko rączki ma zręczne i jako Bell nie waha się, by z tego korzystać.
Siła tytanów III: Właśnie to Berg przed dołączeniem do cyrku nie miał pojęcia o tym, że w jakikolwiek sposób odstaje od społeczeństwa, a szczególnie tego magicznego. Przekonany był, iż rzeczą ludzką są jego przerażające, jak na kilkulatka wzrost oraz siła. W każdym razie, gdy już jednoznacznie stwierdzono, iż w jego żyłach płynie krew olbrzymów, to w dalszym ciągu nie miał pojęcia, który z przodków ją tam wprowadził.
Niewidzialność 0: Choć niby wystaje z tłumu, to przebywając w magicznym świecie, większość czarodziejów znajdzie bardziej intrygujące obiekty, na których warto zawiesić oko niż kolejny potomek olbrzymów.
Renowacja II: Gdy coś się popsuje to właśnie on jest pierwszą osobą, do której należałoby się z usterką zwrócić. Jako, że niespecjalnie potrafi czarować, to niektórych rzeczy musiał nauczyć się wykonywać po mugolsku. W sumie,o sam myśli, że to nawet lepiej, magia rozleniwia wielu czarodziejów.
Gotowanie II: Harvin nie urodził się jako kulinarny geniusz. Nie uważa też, by kiedykolwiek miał nim zostać. Dojście do obecnego, dobrego poziomu, jest efektem podejmowania prób i popełniania błędów (szczególnie zapadających w pamięci). Dla niektórych wadą może być, że w serwowanych przez mężczyznę daniach trudno znaleźć mięso.
Opieka nad magicznymi stworzeniami III: Większość zwierząt obecne w cyrku są przez Harvina traktowane jak członkowie rodziny. Choć niektóre z nich zapewne najchętniej pożarłyby go w całości, to przecież Bell się wśród części z nich wychował, a zdarzało się, by na czyjąś prośbę wziął je pod swoją opiekę. To nauczyło go trochę o ich naturze.
Gigant I: Choćby nie wiem jak Harvin się garbił, swoich dwóch metrów i prawie dwudziestu centymetrów nie schowa. Jako nastolatek posiadał wiele kompleksów na tym punkcie, teraz gdy niby trochę się ich pozbył, stara się pilnować, by zachować prostą postawę i nie myśleć o grotesce swojego ciała czy niezgrabności ruchów.
Asceza II: Fakt faktem, iście stoickie podejście ma swoje skutki. Harvina ciężko przywiązać emocjonalnie do przedmiotu. Wszystko co ma dostał lub ukradł od kogoś, więc czy kiedykolwiek naprawdę coś posiadał? Na jego majątek składa się różdżka, z którą nie do końca potrafi się obchodzić, pełen narzędzi pas oraz kilka ubrań.
Drobny lęk I: Pediofobia, czyli lęk przed wszelkiego rodzaju lalkami. Geneza tego strachu nie jest niestety do końca znana.
Brak edukacji I: Har nie ukończył żadnej szkoły, właściwie to nawet żadnej nie rozpoczął. Był za młody na uczęszczanie do mugolskiej szkoły, a żadna magiczna się o niego nie upominała.
Wegetarianin I: Od zawsze lubił zwierzęta, zarówno te magiczne, jak i zwyczajne, spędził w ich towarzystwie dużo czasu, przez co jedzenie mięsa wywołuje u niego mieszankę smutku oraz poirytowania, którą najczęściej po prostu dusi w sobie.
Samotnik I: Harvin to taki podręcznikowy przykład introwertyka. Naturalnym więc jest, że bardzo ceni sobie swój samotny czas oraz lepiej odnajduje się w sytuacjach jeden na jeden niż w ogromnych dyskusjach.
Magiczny antytalent III: W przypadku Bella dotyczy to dziedziny zauroczeń. Umiejętności jego w tym obszarze ograniczają się do zasłyszanych strzępek informacji, natomiast próba rzucania jakiegokolwiek uroku za każdym razem kończy się porażką.
Różdżka: 14,5 cala, pióro pegaza i drzewo różane, sztywna
Zwierzę totemiczne: wieloryb
Aura: brązowo-szmaragdowa
O zdolnościach: Magia nie stanowi mocnego punktu Harvina. W szkole nie był, różdżkę sobie ukradł po tym, jak któryś z widzów nieopatrznie zostawił ją w cyrku, więc nie jest ona mu za każdym razem posłuszna. Swoje liczne braki w wiedzy akademickiej czy też umiejętnościach magicznych z nawiązką rekompensuje w dziedzinach praktycznych. Gdyby nie jego słabe przystosowanie do życia z ludźmi innymi niż cyrkowa trupa oraz nienaturalne wręcz rozmiary, może mógłby całkiem nieźle funkcjonować w społeczeństwie niemagicznym. Znalazłby zapewne pracę na jakiejś budowie, a może jako konserwator albo inny majster. W każdym razie, po prostu wszelakie reperowanie to taki harvinowy talent. Nawet ma magicznie poszerzony pas narzędziowy, w którym niezbędne do codziennej pracy przedmioty. Posiada bardzo trzeźwe spojrzenie na otaczający go świat i jest nienajgorszym logistykiem. Jako ćwierć-olbrzymowi ciężko jest mu odmówić wrodzonej siły. Przy tym nie jest wielkim fanem przemocy. Szczególnie, że jako niezbyt asertywny nastolatek, zgadzał się, by chętni śmiałkowie próbowali powalić Berga w ramach cyrkowej atrakcji.
Zwierzęta (zarówno magiczne, jak i zwyczajne) stanowią chyba najciekawsze istoty, jakie żyją na tym świecie. Czy to ilustracje na kartach książek, czy też na żywo, Bell jako dzieciak chyba miał w nich jakieś specjalne zainteresowanie. Choć jego zapał został na jakiś czas ostudzony, gdy w kontakcie stracił dwa palce, to dalej kręci przy większości z nich.
Urodzeni by występować 0: Arena nigdy nie stanowiła dla mężczyzny przestrzeni, w której by się mógł spełniać. Jako nadzwyczaj wielki małolat był przez rodzinę nakłaniany do prezentacji swojej siły właśnie jako The Berg. Sam Harvin jednak nie postrzegał tego jako godne uwagi i trema zżerała nastolatka w całości. Mimo wszystko rączki ma zręczne i jako Bell nie waha się, by z tego korzystać.
Siła tytanów III: Właśnie to Berg przed dołączeniem do cyrku nie miał pojęcia o tym, że w jakikolwiek sposób odstaje od społeczeństwa, a szczególnie tego magicznego. Przekonany był, iż rzeczą ludzką są jego przerażające, jak na kilkulatka wzrost oraz siła. W każdym razie, gdy już jednoznacznie stwierdzono, iż w jego żyłach płynie krew olbrzymów, to w dalszym ciągu nie miał pojęcia, który z przodków ją tam wprowadził.
Niewidzialność 0: Choć niby wystaje z tłumu, to przebywając w magicznym świecie, większość czarodziejów znajdzie bardziej intrygujące obiekty, na których warto zawiesić oko niż kolejny potomek olbrzymów.
Renowacja II: Gdy coś się popsuje to właśnie on jest pierwszą osobą, do której należałoby się z usterką zwrócić. Jako, że niespecjalnie potrafi czarować, to niektórych rzeczy musiał nauczyć się wykonywać po mugolsku. W sumie,o sam myśli, że to nawet lepiej, magia rozleniwia wielu czarodziejów.
Gotowanie II: Harvin nie urodził się jako kulinarny geniusz. Nie uważa też, by kiedykolwiek miał nim zostać. Dojście do obecnego, dobrego poziomu, jest efektem podejmowania prób i popełniania błędów (szczególnie zapadających w pamięci). Dla niektórych wadą może być, że w serwowanych przez mężczyznę daniach trudno znaleźć mięso.
Opieka nad magicznymi stworzeniami III: Większość zwierząt obecne w cyrku są przez Harvina traktowane jak członkowie rodziny. Choć niektóre z nich zapewne najchętniej pożarłyby go w całości, to przecież Bell się wśród części z nich wychował, a zdarzało się, by na czyjąś prośbę wziął je pod swoją opiekę. To nauczyło go trochę o ich naturze.
Gigant I: Choćby nie wiem jak Harvin się garbił, swoich dwóch metrów i prawie dwudziestu centymetrów nie schowa. Jako nastolatek posiadał wiele kompleksów na tym punkcie, teraz gdy niby trochę się ich pozbył, stara się pilnować, by zachować prostą postawę i nie myśleć o grotesce swojego ciała czy niezgrabności ruchów.
Asceza II: Fakt faktem, iście stoickie podejście ma swoje skutki. Harvina ciężko przywiązać emocjonalnie do przedmiotu. Wszystko co ma dostał lub ukradł od kogoś, więc czy kiedykolwiek naprawdę coś posiadał? Na jego majątek składa się różdżka, z którą nie do końca potrafi się obchodzić, pełen narzędzi pas oraz kilka ubrań.
Drobny lęk I: Pediofobia, czyli lęk przed wszelkiego rodzaju lalkami. Geneza tego strachu nie jest niestety do końca znana.
Brak edukacji I: Har nie ukończył żadnej szkoły, właściwie to nawet żadnej nie rozpoczął. Był za młody na uczęszczanie do mugolskiej szkoły, a żadna magiczna się o niego nie upominała.
Wegetarianin I: Od zawsze lubił zwierzęta, zarówno te magiczne, jak i zwyczajne, spędził w ich towarzystwie dużo czasu, przez co jedzenie mięsa wywołuje u niego mieszankę smutku oraz poirytowania, którą najczęściej po prostu dusi w sobie.
Samotnik I: Harvin to taki podręcznikowy przykład introwertyka. Naturalnym więc jest, że bardzo ceni sobie swój samotny czas oraz lepiej odnajduje się w sytuacjach jeden na jeden niż w ogromnych dyskusjach.
Magiczny antytalent III: W przypadku Bella dotyczy to dziedziny zauroczeń. Umiejętności jego w tym obszarze ograniczają się do zasłyszanych strzępek informacji, natomiast próba rzucania jakiegokolwiek uroku za każdym razem kończy się porażką.
Edukacja: Raczej jej brak. Bell nie miał żadnej formalnej formy edukacji. Praktycznie wszystko, co umie zawdzięcza starszym, którzy byli dla niego na tyle mili, by mu pomagać oraz własnemu uporowi, by uczyć się od nich lub na własną rękę.
Doświadczenie: Choć w teorii pracuje od dziecka, to w praktyce nie żył nigdy poza cyrkiem, więc naturalnie jego doświadczenia nie będą niesamowicie zróżnicowane. Do późnego wieku nastoletniego sporadycznie występował jako The Berg. Rzucił to, gdy tylko miał okazję, by poświęcić się pracy, która nie angażuje wielu par oczu zwróconych w jego stronę.
Aktualne miejsce pracy: Naturalnie jest to cyrk Bellów, jednak Harvin nie pełni tam żadnej konkretnie określonej funkcji. Po trochu złota rączka, po trochu konserwator, z doskoku kucharz – człowiek renesansu. Do jego obowiązków należy rozstawianie całego tego cyrku oraz dbanie, by się nie rozleciał. Rozstawianie namiotu oraz innych stanowisk, pilnowanie by reflektory były odpowiednio dokręcone i przypadkiem nie spadły na kogoś, łamiąc takiemu nieszczęśnikowi kark.
Po prostu brudna robota w cyrku, o której nikt wam nie będzie opowiadał.
Rozpoznawalność: III — choć będzie kręcił się na terenie cyrku, to nie ujrzycie go na samej arenie. Stanie w świetle reflektorów nie jest dla niego najbardziej komfortowym miejscem na ziemi, dlatego preferuje stanie za lampą.
Cechy szczególne: Brak palców serdecznego oraz małego u prawej dłoni. Zostały one pożarte przez jakiegoś magicznego potwora lata temu. Na swoje szczęście Bell jest leworęczny. Dodatkowo należałoby również uwzględnić tatuaże, gdyż większość z nich znajduje się w dość widocznym miejscu, jakim są ręce. Większość nie wygląda szczególnie imponująco, powstały jako skutek nudy, niespodziewanej artystycznej weny lub alkoholowego uniesienia.
Doświadczenie: Choć w teorii pracuje od dziecka, to w praktyce nie żył nigdy poza cyrkiem, więc naturalnie jego doświadczenia nie będą niesamowicie zróżnicowane. Do późnego wieku nastoletniego sporadycznie występował jako The Berg. Rzucił to, gdy tylko miał okazję, by poświęcić się pracy, która nie angażuje wielu par oczu zwróconych w jego stronę.
Aktualne miejsce pracy: Naturalnie jest to cyrk Bellów, jednak Harvin nie pełni tam żadnej konkretnie określonej funkcji. Po trochu złota rączka, po trochu konserwator, z doskoku kucharz – człowiek renesansu. Do jego obowiązków należy rozstawianie całego tego cyrku oraz dbanie, by się nie rozleciał. Rozstawianie namiotu oraz innych stanowisk, pilnowanie by reflektory były odpowiednio dokręcone i przypadkiem nie spadły na kogoś, łamiąc takiemu nieszczęśnikowi kark.
Po prostu brudna robota w cyrku, o której nikt wam nie będzie opowiadał.
Rozpoznawalność: III — choć będzie kręcił się na terenie cyrku, to nie ujrzycie go na samej arenie. Stanie w świetle reflektorów nie jest dla niego najbardziej komfortowym miejscem na ziemi, dlatego preferuje stanie za lampą.
Cechy szczególne: Brak palców serdecznego oraz małego u prawej dłoni. Zostały one pożarte przez jakiegoś magicznego potwora lata temu. Na swoje szczęście Bell jest leworęczny. Dodatkowo należałoby również uwzględnić tatuaże, gdyż większość z nich znajduje się w dość widocznym miejscu, jakim są ręce. Większość nie wygląda szczególnie imponująco, powstały jako skutek nudy, niespodziewanej artystycznej weny lub alkoholowego uniesienia.