• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Korespondencja Giovanniego

Korespondencja Giovanniego
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#21
20.03.2024, 19:49  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.03.2024, 19:49 przez Geraldine Yaxley.)  
Londyn 14/08/72

Gio,

Spotkajmy się 15.08 o 19 przy sklepie Ollivanderów, niedaleko znajduje się taka urocza knajpa, będziemy tam mogli coś zjeść w spokoju.

Gerry
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#22
05.05.2024, 10:07  ✶  
Po ostatnim evencie, na którym podpisywałeś swój ostatni bestseller, „Thoran Yaxley i komnata tajemnic” zasnąłeś jak dziecko. Chociaż, chwila moment... czy aby na pewno to właśnie ta książka była tym bestsellerem? Szczerze mówiąc, nazwa niewiele ci mówiła. Właściwie to, kurczę, nic. Imię w ogóle nie przypominało nikogo. Nie no, kurwa, chyba poznałbyś tytuł książki, jaka wyszła spod twojego pióra? Nie, to nie było to... ale co najmniej tuzin skarg próbował wmówić ci inaczej. Ba, do jednej z nich został dołączony nawet pakunek - wyżej wspomniane dzieło. Okazało się, że była to spreparowana kopia innej z twoich książek, rzeczywistego bestsellera, przy której ktoś ewidentnie grzebał i najwyraźniej włożył w to zaskakująco dużo wysiłku. Szybkie przejrzenie okładki i książki dało ci pogląd na sytuację - zmieniony został nie tylko tytuł, ale i treść - w szczególności podmieniając imię głównego bohatera na niejakiego Thorana Yaxleya - co pokrywało się z wieloma skargami. Niektóre fragmenty były niezmienione (poza imieniem), podczas gdy inne opowiadały w bardzo sprośny sposób o relacjach pomiędzy nim a innymi bohaterami. Było tam też kilka niespotykanych słów jak „samiec beta” czy „omegacykl”, ale nie było czasu się w to wgłębiać - trzeba było sprostować całą tę sytuację. W końcu nie wiadomo, ile kopii tej książki było tak zmienionych, ale jeżeli dobrze myślisz - wszystkie były ręcznie podpisane twoim nazwiskiem.

Zadanie autorstwa Fausta Flitwicka. Niniejsza wiadomość jest wstępem / zaczepką wydarzenia Doppelganger.


there is mystery unfolding
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#23
07.05.2024, 11:21  ✶  


Giovanni,

W moje ręce trafiła Twoja najnowsza książka, jestem bardzo zdegustowana. Naprawdę robisz sobie żarty z mojego brata? Nic mi o tym nie powiedziałeś, obcy ludzie przynieśli mi tę książkę.
Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, a ty zrobiłeś coś takiego?


G.A.Y.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#24
09.05.2024, 14:03  ✶  

Gio,

Przepraszam za ton w poprzednim liście. Strasznie się zirytowałam. Wiem, że Thoran, cóż to Thoran, ale jakby nie patrzeć to mój brat bliźniak i dalej mocno odczuwam, kiedy ktoś nabija się z naszej rodziny. Nie wiem dlaczego pomyślałam, że mogłeś to napisać. Wychodzi więc na to, że komuś zależy na tym, żeby nas ośmieszyć. Nie wiem, kto mógł by tego chcieć.
W sumie masz rację, mógłbyś zawsze napisać książkę o mnie, a nie o nim, przecież jestem zdecydowanie dużo ciekawszą osobą niż on i na pewno bliżej mi do kręgu Twoich zainteresowań.
Twoja sowa nie mogła go znaleźć pewnie przez to, że ostatnio ciężko go znaleźć, plącze się to tu to tam.

Gerry
Lew Salonowy
Seeking to be whole
Driven by passion
Philip to mierzący 173 cm wzrostu wysportowany mężczyzna. Niebieskooki blondyn, którego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach i promienny uśmiech. Jego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach oraz promienny uśmiech. Przywiązuje dużą uwagę do swojego wizerunku, dopasowując swój ubiór do każdej sytuacji. Roztacza wokół siebie aurę niezachwianej pewności siebie.

Philip Nott
#25
12.05.2024, 01:51  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.05.2024, 16:14 przez Philip Nott.)  

Drogi Giovanni,


Dziękuję za twój list. Otrzymałem ich trochę od swojego powrotu do Londynu i nie jeszcze zdążyłem odpisać na wszystkie listy.

Ta katastrofa to prawdziwa tragedia, życie straciło tyle osób. Można było temu zapobiec i zareagować szybciej... może gdyby to miałoby miejsce to nie byłoby tyle ofiar i tylu pasażerów nie zostało rannych.

Nie jest to prawda - mój stan zdrowia został ogólnikowo opisany w tym artykule. Dziękuję, że pytasz. Podczas jednego z ostatnich treningów zostałem kontuzjowany, natomiast podczas rejsu i podejmowanej przeze mnie próby uratowania pasażerów zostałem ranny. Rano siedemnastego sierpnia opuściłem szpital. To, że jestem cały to trochę powiedziane na wyrost - na pewno będę żył.

Wszystko działo się... szybko, głównie obudził mnie hałas i głosy dobiegające z korytarza. Wszędzie była wyczuwalna wilgoć. Przyczyny katastrofy nie miały magicznego podłoża, więc tak, tym razem w artykule została opisana faktyczna przyczyna tej tragedii. Ministerstwo Magii i tak zatuszuje używanie magii przez czarodziejów.

Mój dom jest zawsze dla Ciebie otwarty. Wstępnie mogę zaproponować datę naszego spotkania na dwudziestego sierpnia. Potwierdź, czy ta data Ci odpowiada.



Philip
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#26
28.08.2025, 16:03  ✶  
[Obrazek: If0FOeT.png]
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa