Dobrze było pielęgnować niektóre znajomości.
W czasach szkolnych, gdy największym problemem człowieka były niskie oceny, złośliwy nauczyciel, brak chłopaka lub dziewczyny, albo W co mam się dziś ubrać, żeby mnie nie wyśmiali?, nawiązywały się pierwsze poważne znajomości, czasami przyjaźnie, o których młodzi ludzie myśleli, że przetrwają koniec edukacji, wejście w dorosłe życie, rozłąkę i nagłą lawinę problemów i rozterek, które spadają na człowieka w momencie, gdy przekroczy próg magicznego świata, zwanego dorosłością.
Wtedy właśnie do młodego dorosłego docierało, jak nietrwałe były relacje rówieśnikami. Jak krótkotrwałe były te wielkie przyjaźnie, że pierwsze wielkie miłości były zaledwie zauroczeniem i chociaż na peronie w Londynie wylewało się morza łez, żegnając się ze szkolnymi znajomymi i obiecując im, że będziemy w kontakcie, kochana i że przyjaźń nigdy nie zniknie, to właśnie to przejście w dorosłość weryfikowało, które znajomości należało pielęgnować, a o których powinno się jak najszybciej zapomnieć.
To było naprawdę ciekawe, jak bardzo zmieniało się spojrzenie człowieka na wiele spraw, gdy musiał przestać myśleć, jak dziecko, a zacząć zachowywać się, jak dorosły.
W kawiarence, w której umówił się z Menodorą, było już niewielu klientów i na sali został już tylko jeden kelner, będący młodym chłopakiem. Może dorabiał sobie w czasie wakacji? A może dopiero skończył naukę w Hogwarcie i dopiero zaczynał swoją przygodę zawodową? W każdym razie chłopak dawał sobie radę już sam i nie musiał pędzić od stolika do stolika, potem do baru i z powrotem na salę, niosąc po kilka napoi na tacy i omal nie przewracając się o własne sznurówki. Późną porą atmosfera trochę się rozluźniła.
-Na brodę Merlina, a wyobraź sobie, jak wyglądałyby mecze Quidditcha, gdyby zamiast tłuczka, goniła cię zaczarowana Chińska Kąsająca Kapusta - powiedział, upijając łyk swojej kawy.
Rozmawiali na wiele tematów, ale oczywiście pojawił się również temat roślin. Nie było w tym nic dziwnego - oboje pałali sympatią do tej dziedziny, chociaż Menodora z całą pewnością większą.
Jako były pałkarz domowej drużyny Ravenclaw z pewnością chętnie posłałby takie "tłuczki" w stronę kilku osób.
Pamięć mogła Jaspera zwodzić, ale chyba nawet w ten sposób zaczęła się ich znajomość - poza oczywistym kojarzeniem swoich nazwisk, bo przecież uczyli się na tym samym roku - ale Menodora mogła nawet pomagać Jessiemu podczas zajęć. A może tylko mu się zdawało?