• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Opisy uniwersum i zasady gry Postacie niezależne Postacie mniejszej wagi Czarodzieje ze Śmiertelnego Nokturnu

Czarodzieje ze Śmiertelnego Nokturnu
Czarodziejska legenda

Strażnik Tajemnic
#1
12.11.2024, 22:06  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.07.2025, 17:33 przez Morrigan.)  
Christopher Michael Borgin
Rzeczoznawca w Borgin&Burkes
Christopher całe swoje życie przepracował na Nokturnie, w rodzinnym Borgin&Burkes, sprawnym okiem wyceniając przedmioty i identyfikując ciążące na nich klątwy. Kiedy nie pracował za ladą, zajmował się wynajdywaniem i sprowadzaniem nowego asortymentu do sklepu, ale realizowaniem konkretnych zamówień klientów. To wprawiony w rzucaniu klątw 68-letni człowiek, szczycący się bezpośrednim, rzeczowym podejściem. Jeśli jakaś klątwa wydaje wyjątkowo podła i trudna do rzucenia to wystarczy przyjść do niego. Oczywiście, z odpowiednią sumą pieniędzy. Z nieprzemijającym uporem i zaangażowaniem przypomina reszcie rodziny o zdradzie jego córki, Susanne Crawley, pragnąc by jego wnuki i zięć podzielili jej los.
autorstwo: Baba Jaga

James Malouel
Fotograf
James Malouel to 29-letni czarodziej półkrwi, który urodził się i wychował w jednej z najnędzniejszych dzielnic Nokturnu, gdzie nikt nie wróżył wychudłemu wyrostkowi innej przyszłości niż dno rynsztoka. James całe życie ciężko pracował, aby dowieść, że jest inaczej: nie tylko że ma przyszłość, ale i że trzyma ją we własnych, spracowanych rękach. Od najmłodszych lat imał się przeróżnych prac dorywczych: dorabiał w wakacje jako robotnik w fabryce wytwarzającej magiczne maszyny, pomagał w warsztacie znajomego mugolskiego pochodzenia jako mechanik, najdłużej pracował jednak jako pomocnik zegarmistrza na Nokturnie. Zawsze miał smykałkę do majsterkowania, chętnie parając się tworzeniem i naprawianiem mechanizmów, dlatego chyba nikogo nie zdziwiło, że tuż po skończeniu szkoły podjął pracę w fabryce trudniącej się wyrobem magicznej maszynerii jako młodszy asystent inżyniera. Zainteresowanie mugolską techniką i jej implementacją w świecie czarodziejów sprawiło, że w wolnych chwilach zwrócił się w stronę fotografii. Wtedy jeszcze nie wiedział, że jego nowa pasja – zapoczątkowana naprawą magicznego aparatu dla znajomego reportera – stanie się niedługo całym jego życiem.

Swój pierwszy aparat złożył z części znalezionych na nokturńskim złomowisku. Fotografował i wciąż fotografuje codzienność. Bez upiększeń, bez kompromisów, bez sensacji. To on stał się sensacją: z dnia na dzień, prosty chłopak z Nokturnu stał się poważanym fotografem, który przyjmował kolejne zlecenia od wielkoformatowych gazet, aby ostatecznie znaleźć zatrudnienie w Proroku Codziennym. Jego obiektyw był bezlitosny, ale nie okrutny. Uczył patrzeć – nawet tych, którzy przez całe życie woleli odwracać wzrok. Wszyscy mówili, że czeka go świetlana przyszłość, a jednak James nie sprostał oczekiwaniom Proroka – a może to Prorok nie sprostał jego oczekiwaniom. Nie odzywał się, gdy krytykowano go za nadmierne skupienie na tak zwanym "elemencie społecznym", ale kilka dni później powracał z nowym materiałem: gdy kazano mu ograniczyć się do scen z ministerialnych przyjęć, Malouel przyniósł cykl migawek z nokturńskich pustostanów zamieszkanych przez bezdomne dzieci. Nie powiedział ani słowa, gdy zdjęcia odrzucono. Po prostu złożył wypowiedzenie i wrócił tam, gdzie jego obiektyw miał znaczenie.

Dziś, gdy pokazuje swoje prace, nie mówi wiele: pozwala, aby zdjęcia mówiły za niego. By w ich czerni i bieli, w ziarniście przyciśniętym świetle, można było dostrzec coś więcej niż biedę. James Malouel nie fotografuje biedy, fotografuje życie – takie, jakie jest – takie, jakim powinno zostać zapamiętane. Nie szuka sławy czy poklasku, lecz prawdy. To stateczny mężczyzna o ciepłym uśmiechu i silnym poczuciu sprawiedliwości, który emanuje charyzmą. Mimo młodego wieku, pozostaje szanowanym członkiem nokturńskiej społeczności. Jest szczęśliwie żonaty. Z zaoszczędzonych pieniędzy kupił niewielki dom na Nokturnie, gdzie zamieszkał wraz z rodziną. Na parterze otworzył niewielki zakład fotograficzny, gdzie oferuje swe usługi, a choć okazjonalnie wysyła swoje prace do czasopism, nie przejmuje się zanadto, gdy spotyka się z odmową. Żyje skromnie, nie potrzebuje wiele, aby utrzymać się na Nokturnie, zwłaszcza, że dorywczo zajmuje się także naprawianiem wszelkiego rodzaju mechanizmów. W wolne weekendy chadza do klubu jazzowego, a w niedzielę można go spotkać z żoną w lokalnym kowenie.
autorstwo: Lorraine Malfoy
Queen of May
But green is the color of earth,
of living things, of life.

And of rot.
Jasnoniebieskie oczy, brązowe włosy i jasna, posiadająca nieliczne piegi cera. 168 wzrostu, o szczupłej sylwetce. Wokół niej unosi się intensywny aromat ziół i zapachowych świec. Dłonie w niektórych miejscach ma permanentnie odbarwione od eliksiralnych składników i roślin którymi się zajmuje.

Dora Crawford
#2
12.11.2024, 23:40  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.11.2024, 20:39 przez Dora Crawford.)  
Christopher Michael Borgin - wpływowy wróg:

Matka Dory, Susanne Borgin, była córką Michaela. Była, bo kiedy rodzina dowiedziała się o jej związku z mugolem, ścigała ją nieustępliwie póki nie zamordowała jej z zimną krwią. Jego gniew przeniósł się również na jej męża - Vincenta - oraz jej dzieci, a przez to i samą Menodorę. Michael jest czujny i wytrwały w swoim gniewie, nieustannie przypominając reszcie rodziny o zniewadze jakiej doświadczył, a przez to nad Dorą nieustannie wisi niebezpieczeństwo, że spotkanie z jakimkolwiek Borginem skończy się tragicznie.

adnotacja moderatora
Zaakceptowane.


The woods are lovely, dark and deep, 
But I have promises to keep, 
And miles to go before I sleep.
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#3
07.07.2025, 18:15  ✶  
James Malouel – sąsiedzi, przyjaciele. 

James i jego żona, Madeleine, mieszkają po sąsiedzku. Od lat łączą ich z Lorraine przyjacielskie relacje, znała oboje zanim jeszcze związali się węzłem małżeńskim. Często spędzają razem niedzielne popołudnia, wpadając do siebie nawet bez zapowiedzi. Spotykają się także w kowenie: wszyscy należą do chóru, i są gorliwymi wyznawcami Matki. Lorraine darzy Jamesa szacunkiem i szczerą sympatią. Mają do siebie dużo zaufania, ze względu na to, że na przestrzeni lat wspierali się w wielu trudnych dla siebie chwilach. Łączą ich ponadto wspólne zainteresowania, pasja do muzyki i sztuki ogólnie pojętej, zazwyczaj można ich spotkać razem, gdy oglądają stare płyty gramofonowe na pchlim targu, które potem wypróbowują w szafie grającej w podziemiach Eurydyki.

Zakład fotograficzny Jamesa współpracuje z zakładem pogrzebowym, który prowadzi Lorraine: jeżeli ktoś życzy sobie odrestaurować stare zdjęcia, aby umieścić je na nagrobku zmarłego, albo zgłasza chęć wykonania sesji trumiennej (te swego czasu cieszyły się popularnością wśród co bogatszych czarodziejskich rodów czystej krwi), kierowany jest właśnie do Malouela.


Yes, I am a master
Little love caster
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa