Freddy Lockhart
Urodzenie: 23.03.1928 | Baran | Numerologiczna jedynka
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Półkrwi
Zamieszkanie: Nokturn
Pochodzenie: Urodził się w Londynie jako syn Dereck'a Lockharta, wydziedziczonego członka pobocznej linii. Nigdy nie znał swojej mamusi, nie wie, czy uciekła? Czy umarła? Ojciec nie lubił o niej wspominać. Wychował się w niewielkim mieszkaniu, w którym oboje żyli za niewielkie pieniądze, jakie udawało się im ukraść bądź wyłudzić.
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Półkrwi
Zamieszkanie: Nokturn
Pochodzenie: Urodził się w Londynie jako syn Dereck'a Lockharta, wydziedziczonego członka pobocznej linii. Nigdy nie znał swojej mamusi, nie wie, czy uciekła? Czy umarła? Ojciec nie lubił o niej wspominać. Wychował się w niewielkim mieszkaniu, w którym oboje żyli za niewielkie pieniądze, jakie udawało się im ukraść bądź wyłudzić.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉◉◉◉○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉◉◉○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉◉◉○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉◉◉○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: 2
Różdżka: Szpon Hipogryfa | 10 cali | Dereń | Giętka
Zwierzę totemiczne: Ropucha
Aura: Ciemnopomarańczowa
O zdolnościach: "Straszące duchy w twojej okolicy? Spirytus Sanctus zawsze służą pomocną dłonią. Freddy jest człowiekiem skupienia, zaangażowania i czystej siły woli. Skąd wiem? Taki wąsaty menel mi go polecał." - Rzeczą, która dalej trzyma Freddy'ego na nogach to niepodważalnie wysokie umiejętności władania magią rozpraszania i uroków. Mimo ekscentrycznego i często paskudnego charakteru posiada on również coś na wzór charyzmy. Myślisz, że menelicho z krawężnika nigdy by cię do niczego nie przekonało? Obyś się nie obudził z chwilówką, wybrakowaną pamięcią i wyciętą nerką. Jeżeli jednak szukasz relatywnie taniego egzorcyzmu lub chcesz, aby ktoś zapomniał twoją wtopę życia, to nie szukaj dłużej. Freddy Lockhart zajmie się twoimi problemami, za skromniutką puszeczkę bądź flaszeczkę.
Pamiętajmy, że nie można mieć wszystkiego, Freddy na przykład jest absolutną ofermą w dziedzinach nekromancji czy translokacji, nic dziwnego, gdyż nigdy nawet nie musną żadnej wiedzy z nimi związanej. Brak papierów, alkoholizm czy obżarstwo spowodowały, że nie jest w stanie znaleźć sobie porządnej legalnej pracy. Żyje z dnia na dzień w skrajnym ubóstwie.
Przewagi:
Trust me bro 0: Tatuś zawsze powtarzał - "Prawda to po prostu bardzo ładnie sformułowane kłamstwo". Stało się to mottem życiowym Freddy'ego, od najmłodszych lat był on patologicznym kłamcą wciskającym każdemu naokoło kit i przerysowane historie. Mimo że początki kariery łgarza były raczej niewinne i sprowadzały się do głupawych żartów, to z czasem stały się normą, a nawet sposobem zarobku. Rozmawiając z Freddym, możesz więc odwracać jego przekaz do góry nogami w celu poznania prawdy, no, chyba że akurat nie kłamie...
Niewidzialność 0: Nie każdy może sobie pozwolić na bycie tak wyględnym jak ten o to Lockhart. Staromodne wdzianko, mocna, ekstrawagancka perfuma wyskokowa i zaczes warty co najmniej niecałe pół funta. Jednymi słowy - przystojniacha na 102. Tylko tak jakoś ludzie go omijają szerokim łukiem...
Klątwołamanie III: Wszystko zaczęło się, gdy młodziutki Freddy osiągnął 18. rok życia. Ni stąd, ni zowąd, w tajemniczych okolicznościach zaczęły znikać mu włosy na czubku głowy. Leki, masaże skalpu, szemrane specyfiki od handlarza na Nokturnie – nic nie pomagało. Ciągłe wydatki i niekończąca się pogoń za czupryną doprowadziły go do ostatecznego wniosku: to musiała być klątwa. Od tamtej pory młody, świeżo upieczony mene- znaczy się, czarodziej chwytał każdą okazję do nauki klątwołamania, co ostatecznie (chyba) pozwoliło mu złamać własną.
Znajomość półświatka II: Większość życia Freddy spędził na ulicy. Po śmierci tatusia pozostała mu tylko mizerna renta i prężnie działający alkoholizm. W miejskiej dżungli poznał jednak wielu czarodziejów podzielających jego fascynację wysokoprocentowymi napojami typu "tanie". Stopniowo ciemne alejki i kartonowe pudła stały się jego domem. Lata spędzone na średnio świeżym powietrzu Londynu sprawiły, że finalnie Freddy zgłębił tajniki, na podstawie których działa ta zawiła i nieprzewidywalna machina zwana marginesem społecznym.
Hipnoza III: "Pamiętasz tą dyszkę, co to ci pożyczyłem tydzień temu? Nie? A teraz? Czemu macham ci tym wisiorkiem przed twarzą? Nic, nic, zapomnij o tym. Już pamiętasz?" - szkoła Lockhartów oferuje raczej ograniczony i liniowy rozwój osobisty, nie mniej ich wewnętrzny urok i wrodzony talent do zdalnej lobotomii czyni Freddy'ego świetnym oszustem. Tylko nie za bardzo pamięta, jak się tego nauczył, zaraz... czego się nauczył? O czym rozmawialiśmy?
Zawady:
Brak dokumentów II: Nieukończenie żadnej szkoły magii może wiązać się z wieloma problemami, żaden z nich nie jest jednak na tyle silny, żeby nie dało się go zapić. Freddy posiada jedynie nieformalną edukację domową, jaką otrzymał od swojego ojca.
Biedak II: Nie każdemu się powodzi, niewłaściwe rozporządzenie mieniem, zbyt wystawne życie czy chwilowy dołek finansowy. W przypadku Freddy'ego winna jest oczywiście banda ministerskich decydentów, co to się kurwy wykształciły za jego niezarobione pieniądze.
Głodomór II: Freddy jako grubas z zamiłowania i obowiązku wobec ojczyzny nie stroni od dobrego Angielskiego żarcia. Porządny posiłek na start dnia to podstawa, trzeba to oczywiście popić najlepiej wódeczką, żeby wódeczka dobrze weszła, to trzeba zagrychy, jak już zagrycha weszła, to trzeba ją chyba popić a żeby na drugi dzień głowa nie bolała, to trzeba porządnie zjeść, a jak się porządnie zje, to trzeba chyba skorzystać z okazji i to opić. Powszechnie wiadomo, w środowiskach umysłów ścisłych i zdrowotnych, że odpoczynek trawieniu służy, także trzeba coś przed snem zjeść, a jak już jest szansa, to można jeszcze się napić.
Foliowa czapka I: Świat magików uległ dezinformacji, a mydlące im oczy elity próbują zastraszyć porządnych ludzi zmyślonymi bajkami o trollach i smokach. Wszystko to by skrzętnie zamaskować prawdziwego wroga, Freddy pozostaje jednak na tropie, węsząc za śladami nikczemnej organizacji zwanej przez niektórych (nikogo) Skrzacią Mafią Miotełkową, w skrócie SMM. Wytworzony rynek latających mioteł i dyskretne wąchanie majtek pani domu, zostaną już wkrótce przerwane, a bohater miejmy nadzieje, dostanie za swój heroizm i zdrowo rozsądkowe myślenie jakieś pifko.
Uzależnienie I: To jest Londyn, tu się pije. Freddy'ego można nazwać czymś w rodzaju znawcy, degustatora nawet, specjalisty, który po jednej nutce jest w stanie rozpoznać każdy podany mu do ust alkohol. Jego wiedza niestety maleje wraz ze wzrostem ceny i spadkiem mocy.
Różdżka: Szpon Hipogryfa | 10 cali | Dereń | Giętka
Zwierzę totemiczne: Ropucha
Aura: Ciemnopomarańczowa
O zdolnościach: "Straszące duchy w twojej okolicy? Spirytus Sanctus zawsze służą pomocną dłonią. Freddy jest człowiekiem skupienia, zaangażowania i czystej siły woli. Skąd wiem? Taki wąsaty menel mi go polecał." - Rzeczą, która dalej trzyma Freddy'ego na nogach to niepodważalnie wysokie umiejętności władania magią rozpraszania i uroków. Mimo ekscentrycznego i często paskudnego charakteru posiada on również coś na wzór charyzmy. Myślisz, że menelicho z krawężnika nigdy by cię do niczego nie przekonało? Obyś się nie obudził z chwilówką, wybrakowaną pamięcią i wyciętą nerką. Jeżeli jednak szukasz relatywnie taniego egzorcyzmu lub chcesz, aby ktoś zapomniał twoją wtopę życia, to nie szukaj dłużej. Freddy Lockhart zajmie się twoimi problemami, za skromniutką puszeczkę bądź flaszeczkę.
Pamiętajmy, że nie można mieć wszystkiego, Freddy na przykład jest absolutną ofermą w dziedzinach nekromancji czy translokacji, nic dziwnego, gdyż nigdy nawet nie musną żadnej wiedzy z nimi związanej. Brak papierów, alkoholizm czy obżarstwo spowodowały, że nie jest w stanie znaleźć sobie porządnej legalnej pracy. Żyje z dnia na dzień w skrajnym ubóstwie.
Przewagi:
Trust me bro 0: Tatuś zawsze powtarzał - "Prawda to po prostu bardzo ładnie sformułowane kłamstwo". Stało się to mottem życiowym Freddy'ego, od najmłodszych lat był on patologicznym kłamcą wciskającym każdemu naokoło kit i przerysowane historie. Mimo że początki kariery łgarza były raczej niewinne i sprowadzały się do głupawych żartów, to z czasem stały się normą, a nawet sposobem zarobku. Rozmawiając z Freddym, możesz więc odwracać jego przekaz do góry nogami w celu poznania prawdy, no, chyba że akurat nie kłamie...
Niewidzialność 0: Nie każdy może sobie pozwolić na bycie tak wyględnym jak ten o to Lockhart. Staromodne wdzianko, mocna, ekstrawagancka perfuma wyskokowa i zaczes warty co najmniej niecałe pół funta. Jednymi słowy - przystojniacha na 102. Tylko tak jakoś ludzie go omijają szerokim łukiem...
Klątwołamanie III: Wszystko zaczęło się, gdy młodziutki Freddy osiągnął 18. rok życia. Ni stąd, ni zowąd, w tajemniczych okolicznościach zaczęły znikać mu włosy na czubku głowy. Leki, masaże skalpu, szemrane specyfiki od handlarza na Nokturnie – nic nie pomagało. Ciągłe wydatki i niekończąca się pogoń za czupryną doprowadziły go do ostatecznego wniosku: to musiała być klątwa. Od tamtej pory młody, świeżo upieczony mene- znaczy się, czarodziej chwytał każdą okazję do nauki klątwołamania, co ostatecznie (chyba) pozwoliło mu złamać własną.
Znajomość półświatka II: Większość życia Freddy spędził na ulicy. Po śmierci tatusia pozostała mu tylko mizerna renta i prężnie działający alkoholizm. W miejskiej dżungli poznał jednak wielu czarodziejów podzielających jego fascynację wysokoprocentowymi napojami typu "tanie". Stopniowo ciemne alejki i kartonowe pudła stały się jego domem. Lata spędzone na średnio świeżym powietrzu Londynu sprawiły, że finalnie Freddy zgłębił tajniki, na podstawie których działa ta zawiła i nieprzewidywalna machina zwana marginesem społecznym.
Hipnoza III: "Pamiętasz tą dyszkę, co to ci pożyczyłem tydzień temu? Nie? A teraz? Czemu macham ci tym wisiorkiem przed twarzą? Nic, nic, zapomnij o tym. Już pamiętasz?" - szkoła Lockhartów oferuje raczej ograniczony i liniowy rozwój osobisty, nie mniej ich wewnętrzny urok i wrodzony talent do zdalnej lobotomii czyni Freddy'ego świetnym oszustem. Tylko nie za bardzo pamięta, jak się tego nauczył, zaraz... czego się nauczył? O czym rozmawialiśmy?
Zawady:
Brak dokumentów II: Nieukończenie żadnej szkoły magii może wiązać się z wieloma problemami, żaden z nich nie jest jednak na tyle silny, żeby nie dało się go zapić. Freddy posiada jedynie nieformalną edukację domową, jaką otrzymał od swojego ojca.
Biedak II: Nie każdemu się powodzi, niewłaściwe rozporządzenie mieniem, zbyt wystawne życie czy chwilowy dołek finansowy. W przypadku Freddy'ego winna jest oczywiście banda ministerskich decydentów, co to się kurwy wykształciły za jego niezarobione pieniądze.
Głodomór II: Freddy jako grubas z zamiłowania i obowiązku wobec ojczyzny nie stroni od dobrego Angielskiego żarcia. Porządny posiłek na start dnia to podstawa, trzeba to oczywiście popić najlepiej wódeczką, żeby wódeczka dobrze weszła, to trzeba zagrychy, jak już zagrycha weszła, to trzeba ją chyba popić a żeby na drugi dzień głowa nie bolała, to trzeba porządnie zjeść, a jak się porządnie zje, to trzeba chyba skorzystać z okazji i to opić. Powszechnie wiadomo, w środowiskach umysłów ścisłych i zdrowotnych, że odpoczynek trawieniu służy, także trzeba coś przed snem zjeść, a jak już jest szansa, to można jeszcze się napić.
Foliowa czapka I: Świat magików uległ dezinformacji, a mydlące im oczy elity próbują zastraszyć porządnych ludzi zmyślonymi bajkami o trollach i smokach. Wszystko to by skrzętnie zamaskować prawdziwego wroga, Freddy pozostaje jednak na tropie, węsząc za śladami nikczemnej organizacji zwanej przez niektórych (nikogo) Skrzacią Mafią Miotełkową, w skrócie SMM. Wytworzony rynek latających mioteł i dyskretne wąchanie majtek pani domu, zostaną już wkrótce przerwane, a bohater miejmy nadzieje, dostanie za swój heroizm i zdrowo rozsądkowe myślenie jakieś pifko.
Uzależnienie I: To jest Londyn, tu się pije. Freddy'ego można nazwać czymś w rodzaju znawcy, degustatora nawet, specjalisty, który po jednej nutce jest w stanie rozpoznać każdy podany mu do ust alkohol. Jego wiedza niestety maleje wraz ze wzrostem ceny i spadkiem mocy.
Edukacja: Freddy nigdy nie poszedł do szkoły, według tatusia było to jedynie marnotrawstwo czasu i fundament dla przyszłego złodziejstwa ministerskiego. Zamiast tego sam uczył syna, szkoląc go głównie w sztuce retoryki wspomaganej magią zauroczenia. Nie mniej przyszły król przytułku wykazywał talent zarówno do wspomnianej już dziedziny magii, jak i do rozpraszania. Pominięcie bezsensownych zapychaczy jak sadzenie magicznych korzonków czy chociażby ważenie placebo mikstur spowodowały, że w wieku 16 lat chłopiec zakończył już swój proces kształcenia i zajął się realnymi sprawami.
Doświadczenie: Nie ma żadnego udokumentowanego doświadczenia. Jest oszustem i krętaczem. Prowadzi nieformalny biznes ze swoim dobrym współalkoholikiem Alfredzikiem.
Aktualne miejsce pracy: Nieformalne duo pseudo-egzorcystów "Spirytus Sanktus" (Nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem).
Cechy szczególne: Zakolicha od kielicha, królewski gęściutki wąs
Rozpoznawalność: III - Znany przeważnie przez klientów/ofiary z Nocturnu jako wprawiony, lecz dziwny łamacz klątw.
Doświadczenie: Nie ma żadnego udokumentowanego doświadczenia. Jest oszustem i krętaczem. Prowadzi nieformalny biznes ze swoim dobrym współalkoholikiem Alfredzikiem.
Aktualne miejsce pracy: Nieformalne duo pseudo-egzorcystów "Spirytus Sanktus" (Nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem).
Cechy szczególne: Zakolicha od kielicha, królewski gęściutki wąs
Rozpoznawalność: III - Znany przeważnie przez klientów/ofiary z Nocturnu jako wprawiony, lecz dziwny łamacz klątw.