15.02.2023, 18:46 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.09.2023, 18:42 przez Morgana le Fay.)
adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic II
Wilczyca wpadła na polanę, spomiędzy krzewów. Drobne listki i gałązki czepiły się futra. Przebiegła kawałek i skoczyła ponad obaloną kłodą... w skoku już zamieniając się w człowieka. Na ziemię, w przyklęk, opadła już Brenna, nie zwierzę. Z różdżką w ręku, z liśćmi w niemożliwie rozczochranych włosach, z łopianem przyczepionym do bluzy.
Longbottom wstała i obróciła się ku kuzynce, która - rzecz jasna - została z tyłu. Nie mogło być inaczej, skoro na ostatnich metrach biegu, ot zwykłej przebieżki, dla zachowania sprawności fizycznej - oraz dotarcia na polanę, na której nie będą obserwowały ich żadne wścibskie oczy, położonej w pobliżu strażnicy Zakonu - Brenna zamieniła się w wilka.
Dla czystej radości biegu, ale też demonstracji. W napiętym rozkładzie zajęć ostatnich miesięcy Brenna znajdowała akurat dość czasu, aby pobiegać, przez co jednak zaniedbywała nieco inne umiejętności. A pojedynki były ważnie nie tylko ze względu na rodzinne tradycje. Nie w tych czasach. Nie wspominając już o tym, że z pewnych rodzajów magii Brygadzistka używała ostatnio za rzadko i wypadało odświeżyć umiejętności.
W końcu od nich mogło zależeć ich życie.
- Za pierwszym razem będziesz się przemieniać wolno. Dużo wolniej. Nie próbuj robić tego tak jak ja teraz, bo możesz utknąć w półprzemianie, a zdarzało się, że takiej nie udało się odwrócić - powiedziała, ledwo Mavelle ją dopędziła. - Ćwiczyłaś Amato Animo Animato Animagus?
Uniosła różdżkę, wykonując nią odpowiedni gest. Nie podparła go inkantacją, ani w myślach, ani wypowiedzią, więc w powietrzu zostały jedynie ślady po czerwono - złotych iskrach.
- Chociaż gwarantuję... najgorsze jest trzymanie tego liścia miesiąc pod językiem - oświadczyła Brenna niemalże radośnie. Czy bawiło ją, że Bones przejdzie te same katusze, co ona? Oczywiście. Chociaż ona miała gorzej: robiła wszystko w końcu początkowo nielegalnie...
- To co? Mały pojedynek? - zapytała, przeciągając się. Dała sobie moment na złapanie oddechu po biegu przez las. Jako wilk zbytnio się nie męczyła, ale lwią część drogi pokonała na dwóch nogach, w postaci człowieka. - Czy może najpierw dalszy ciąg rozgrzewki, trochę ćwiczeń, zanim zaczniemy na poważnie?
Tym razem wycelowała w najbliższy kamień. Z jego rozwaleniem nie miałaby prawdopodobnie problemów. W prostej rozwałce Brenna była całkiem niezła. Tyle że w walce przydawały się także inne wybiegi. Dlatego spróbowała z czymś, co sprawiało jej nieco więcej trudności.
Za pomocą translokacji chciała unieść kamień, a potem czarem odpychającym cisnąć w kolejny głaz.
Za pierwszym razem - bez efektu. Za to za drugim głaz uniósł się i z dużą siłą zderzył z drugim kamieniem.
Rzut O 1d100 - 5
Akcja nieudana
Akcja nieudana
Rzut O 1d100 - 96
Sukces!
Sukces!
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.