03-15-2023, 09:25 PM
Prorok Codzienny
Darcy Lockhart
Nie jesteś asem teleportacji, a planujesz podróż na dużą odległość? Lepiej skorzystaj z miotły albo Proszku Fiuu. Inaczej możesz podzielić los nieszczęsnych czarodziejów, którzy zamiast do wyznaczonego celu przenieśli się prosto na Mgliste Mokradła: tajemnicze bagna położone w okolicy Little Hangleton, na których nie działa magia.
Przed trzema miesiącami zaginęła Hanna Johnson (lat 43) z Little Hangleton. Przed miesiącem – Michael Cromwell (lat 21) z Hogsmeade. Oba zaginięcia łączyło jedno: zarówno pani Johnson, jak i pan Cromwell byli ostatni raz widziani przez znajomych, gdy się teleportowali. Żadne z nich nigdy nie dotarło do miejsca przeznaczenia. Sekret, stojący za ich zniknięciem, może wyjaśnić się dzięki relacjom, jakie niedawno dotarły do redakcji Proroka Codziennego. Już kilkoro czarodziejów podczas teleportacji doświadczyło przedziwnego zjawiska: zamiast w wybranym przez siebie miejscu aportowali się na środku bagnisk, spowitych mgłą.
Mgliste Mokradła leżą nieopodal Little Hangleton, choć osoby, które trafiają tam przez przypadek, nie mogą liczyć na to, że łatwo dotrą do wioski. Ogromny, podmokły obszar nie tylko spowija gęsta mgła, ale co gorsza nie da się tam używać magii. Czy to jakaś anomalia i właśnie istnienie „obszaru bez magii” wytrąca teleportujących się czarodziejów z trajektorii? Na razie nie udało się tego ustalić. Ministerstwo Magii nie wydało oficjalnego komunikatu i nie wiadomo, czy sprawa jest obecnie badana.
Istnieje jednak duża szansa, że właśnie tam trafili i znikli na zawsze Hanna oraz Michael. Osoby, którym udało się opuścić mokradła opisują wielogodzinny marsz przez trudny teren, ślady wskazujące na potencjalną obecność dzikich zwierząt oraz dziwną maź. Ktoś niedostatecznie zdeterminowany albo pozbawiony szczęścia łatwo może w takich warunkach ulec wypadkowi: złamać nogę czy zapaść się w błoto, z którego nie zdoła się wydostać.
O Lesie Wisielców, którego częścią są Mgliste Mokradła, od dawna krążą mroczne opowieści. Podobno od lat miejsce to przyciąga samobójców. Niejeden raz stało się jednak także z pewnością areną zbrodni dla tych, którzy zdecydowali się wykorzystać złą sławę tego obszaru, aby zamaskować własne postępki. Czy i tym razem możemy mieć do czynienia z podobnym przypadkiem?
„Chciałam teleportować się do Londynu. Nie robiłam tego od paru miesięcy, więc coś poszło nie tak i gdy otworzyłam oczu, byłam na strasznym bagnisku!” – relacjonuje panna Poppy Neals (lat 30) z Doliny Godryka. „Próbowałam używać magii i nic z tego nie wyszło. Nie dało się nawet skrzesać iskier. Dopiero po pięciu godzinach zdołałam dotrzeć do wioski. Myślałam, że nie wyjdę stamtąd żywa”.
„Dziadek opowiadał, żeby nie zbliżać się do Mglistych Mokradeł. Podobno wiele lat temu wygnano tam jednego z Gauntów. Wyobraźcie sobie, jak bardzo musiał być chory na umyśle, skoro chciała się go pozbyć własna rodzina. Potem ludzie tam znikali. Może on ich mordował? Może ciągle kogoś tam morduje?[/b] – opowiada mieszkaniec Little Hangleton, który poprosił o anonimowość.
Zadaliśmy to pytanie ekspertom – i usłyszeliśmy bardzo różne teorie. Zdaniem niektórych zakłócenia teleportacji mogą być związane z pogodą, inni uważają, że ktoś mógł ustawić na bagnach kamienie runiczne, tworzące pole antymagiczne. Niezależnie od tego, jaka jest prawda, jedno wiemy na pewno: Mgliste Mokradła odebrały przynajmniej jedno życie. Pytaniem pozostanie, czy Ministerstwo Magii zdoła coś zaradzić na tę sprawę…
Darcy Lockhart
Znikający czarodzieje – jaką tajemnicę skrywają bagna w pobliżu Little Hangleton?
Nie jesteś asem teleportacji, a planujesz podróż na dużą odległość? Lepiej skorzystaj z miotły albo Proszku Fiuu. Inaczej możesz podzielić los nieszczęsnych czarodziejów, którzy zamiast do wyznaczonego celu przenieśli się prosto na Mgliste Mokradła: tajemnicze bagna położone w okolicy Little Hangleton, na których nie działa magia.
Przed trzema miesiącami zaginęła Hanna Johnson (lat 43) z Little Hangleton. Przed miesiącem – Michael Cromwell (lat 21) z Hogsmeade. Oba zaginięcia łączyło jedno: zarówno pani Johnson, jak i pan Cromwell byli ostatni raz widziani przez znajomych, gdy się teleportowali. Żadne z nich nigdy nie dotarło do miejsca przeznaczenia. Sekret, stojący za ich zniknięciem, może wyjaśnić się dzięki relacjom, jakie niedawno dotarły do redakcji Proroka Codziennego. Już kilkoro czarodziejów podczas teleportacji doświadczyło przedziwnego zjawiska: zamiast w wybranym przez siebie miejscu aportowali się na środku bagnisk, spowitych mgłą.
Mgliste Mokradła – co to za miejsce?
Mgliste Mokradła leżą nieopodal Little Hangleton, choć osoby, które trafiają tam przez przypadek, nie mogą liczyć na to, że łatwo dotrą do wioski. Ogromny, podmokły obszar nie tylko spowija gęsta mgła, ale co gorsza nie da się tam używać magii. Czy to jakaś anomalia i właśnie istnienie „obszaru bez magii” wytrąca teleportujących się czarodziejów z trajektorii? Na razie nie udało się tego ustalić. Ministerstwo Magii nie wydało oficjalnego komunikatu i nie wiadomo, czy sprawa jest obecnie badana.
Istnieje jednak duża szansa, że właśnie tam trafili i znikli na zawsze Hanna oraz Michael. Osoby, którym udało się opuścić mokradła opisują wielogodzinny marsz przez trudny teren, ślady wskazujące na potencjalną obecność dzikich zwierząt oraz dziwną maź. Ktoś niedostatecznie zdeterminowany albo pozbawiony szczęścia łatwo może w takich warunkach ulec wypadkowi: złamać nogę czy zapaść się w błoto, z którego nie zdoła się wydostać.
O Lesie Wisielców, którego częścią są Mgliste Mokradła, od dawna krążą mroczne opowieści. Podobno od lat miejsce to przyciąga samobójców. Niejeden raz stało się jednak także z pewnością areną zbrodni dla tych, którzy zdecydowali się wykorzystać złą sławę tego obszaru, aby zamaskować własne postępki. Czy i tym razem możemy mieć do czynienia z podobnym przypadkiem?
Ci, którzy przetrwali
„Chciałam teleportować się do Londynu. Nie robiłam tego od paru miesięcy, więc coś poszło nie tak i gdy otworzyłam oczu, byłam na strasznym bagnisku!” – relacjonuje panna Poppy Neals (lat 30) z Doliny Godryka. „Próbowałam używać magii i nic z tego nie wyszło. Nie dało się nawet skrzesać iskier. Dopiero po pięciu godzinach zdołałam dotrzeć do wioski. Myślałam, że nie wyjdę stamtąd żywa”.
„Dziadek opowiadał, żeby nie zbliżać się do Mglistych Mokradeł. Podobno wiele lat temu wygnano tam jednego z Gauntów. Wyobraźcie sobie, jak bardzo musiał być chory na umyśle, skoro chciała się go pozbyć własna rodzina. Potem ludzie tam znikali. Może on ich mordował? Może ciągle kogoś tam morduje?[/b] – opowiada mieszkaniec Little Hangleton, który poprosił o anonimowość.
Co jest nie tak z Mglistymi Mokradłami?
Zadaliśmy to pytanie ekspertom – i usłyszeliśmy bardzo różne teorie. Zdaniem niektórych zakłócenia teleportacji mogą być związane z pogodą, inni uważają, że ktoś mógł ustawić na bagnach kamienie runiczne, tworzące pole antymagiczne. Niezależnie od tego, jaka jest prawda, jedno wiemy na pewno: Mgliste Mokradła odebrały przynajmniej jedno życie. Pytaniem pozostanie, czy Ministerstwo Magii zdoła coś zaradzić na tę sprawę…