Rozliczono - Nora Figg - osiągnięcie Badacz Tajemnic I
Lato trwało w pełni. Pogoda dopisywała, żar lał się z nieba. Nie przeszkadzało to jednak w wybraniu się na niewielkie zakupy, chociaż przez chwilę mieli szansę nacieszyć się pięknymi warunkami atmosferycznymi, bo większość dnia spędzali w Klubokawiarnii. Właśnie z tego powodu postanowiła zabrać ze sobą brata (no i przynajmniej nie musiała się martwić o transport zakupów). Thomas posiadał wspaniałe umiejętności, których jej brakowało, a które były baaardzo przydatne podczas prowadzenia swojego własnego biznesu.
Znaleźli się w Chinatown przy pomocy teleportacji. Kiedy się aportowali Norka omal się nie wywaliła. Nadal nie do końca sobie radziła z tym sposobem transportu. - Nie wiem, jak ty to robisz, dla mnie to jest niczym czarna magia. - Na szczęście nie dołączały do tego nigdy żadne rewolucje żołądkowe.
- Mam liste zakupów, chociaż nie omieszkam coś do niej dodać, może trafi się okazja na jakieś owoce, warto się zaopatrzyć w większą ilość, będzie można to przerobić i zostawić na zimę. - Oczywiście, że myślała przyszłościowo, może i lato trwało, teraz wszystkie produkty były dostępne od ręki, ale niedługo skończy się dobrobyt, wtedy trzeba będzie kombinować.
Wzięła brata pod rękę, i ruszyli podbijać okoliczne stoiska. Norka wyglądała zwyczajnie, ubrana w krótką błękitną sukienke, w różowe drobne kwiatki, włosy miała rozwiane, trochę żałowała, że ich nie związała, bo naprawdę było gorąco. - Czy potrzebujesz czegoś konkretnego? Czy raczej będziesz mnie jedynie asekurował? - Wypadało się dowiedzieć, czy brat może nie chciał również kupić czegoś dla siebie.