08.03.2024, 17:48 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.06.2024, 14:56 przez Mirabella Plunkett.)
adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz tajemnic IV
adnotacja moderatora
Rozliczono - Erik Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic II
Jeżeli Erik Longbottom sądził, że jego siostra nie zorientuje się, co ten knuł, to naprawdę za słabo ją znał. I o ile zwykle przeskakiwała nad wszelkimi „wybrykami” członków rodziny bez komentarza, bo sama miała swoje za uszami, tak teraz odpuszczono mu tylko dlatego, że najpierw trzeba było zająć się gośćmi, którzy zostali u nich po tańcach. Dopadła go, ledwo znalazła się wolna chwila i dostrzegła, że braciszek przebywa sam w bibliotece.
Mieli w końcu swego rodzaju niepisany pakt o nieagresji, a on go znowu naruszył.
- Wiesz... nie skomentowałam zaproszenia Perseusa, chociaż to "zawsze czyści" Blackowie i żeni się z Rookwoodówną. Sama nie mogę rzucać kamieniem, skoro powiedziałam Victorii, że może czuć się zaproszona – oświadczyła, wchodząc do środka i mierząc brata spojrzeniem. Uśmiechała się, ale och, teraz to był uśmiech kogoś, kto trzyma za plecami sztylet, gotując się do ataku.
Nie, nie podobał się jej widok Perseusa w tamtej stodole, bo jeżeli w którejś rodzinie byli jacyś śmierciożercy, to na pewno w tej jego. Mieli obsesję na punkcie czystości krwi, a przecież to nie tak, że wszystkich śmierciożerców rekrutowano gdzieś w Nowej Zelandii, z daleka od Anglii. W gronie ich znajomych po prostu musieli być sympatycy tej drugiej strony.
Ba, musiały być osoby, których przedramiona naznaczono czernią, a dusze spaczeniem. I dlatego musieli być ostrożni.
Ale Brenna przyjęła do wiadomości, że Erik najwyraźniej przyjaźni się z nim tak mocno, że gotów jest postawić na tę przyjaźń niemal wszystko - nie wiedziała wcześniej, że łączą tę dwójkę aż tak mocne więzy, ale przecież to nie tak, że mówili sobie o wszystkim. A jeżeli tak było... cóż, ona też nie wykluczyła Victorii z grona znajomych, choć znała poglądy jej rodziców, i wiedziała o przeszłych zaręczynach z Saurielem. Ba, też ją zaprosiła. Zrobiła to, bo po prostu nie zniosłaby, gdyby Victoria porzucona przez narzeczonego uznała, że odwróciła się od niej też przyjaciółka. A przecież tak by uznała, skoro mieszkając w Dolinie Godryka nie dostałaby zaproszenia na "zabawę dla przyjaciół" w Dolinie właśnie. Brenna znała ją od tak dawna, jak dawno sięgała pamięcią i nie chciała uwierzyć, że Lestrange naprawdę służyła śmierciożercom. Nie wiedziała przecież, że ta ochrania kogoś, kto ma znak i jest mordercą, za co z Biura wyleciałaby pewnie jeszcze szybciej niż Brenna za wszystkie swoje wybryki. Nie miała pojęcia, że Sauriel zabił zabił Derwina. Nie potrafiła świadomie zranić Victorii i nie chciała stracić tej przyjaźni.
Może Erik przyjaźnił się z Perseusem równie mocno.
Może wiedział o nim dostatecznie wiele, aby mieć pewność, że ten nie stoi po ciemnej stronie mocy.
Może być gotów dla tej przyjaźni zaryzykować życiem.
Nie miała prawa się wtrącać.
Tyle że...
Na imprezie z zaproszenia Erika gościł nie tylko Black.
- Ale Atreus Bulstrode? Nie miałam pojęcia, że wy dwaj jesteście aż tak bliskimi przyjaciółmi. Właściwie sądziłam, że wcale się nie kolegujecie, a jego najlepsi przyjaciele to nie ty, a dwójka Borginów. Dobrze, że żadnego z nich nie zabrał ze sobą…
Nie to, że któryś z nich miałby ochotę przyjść. I pewnie raczej nie to, że Atreus któremukolwiek z nich miałby ochotę się przyznać, dokąd idzie. I nie, że Brenna nie wiedziała, o co chodziło Erikowi, ale to była przecież dopiero przygrywka.
- Co was tak zbliżyło, mój kochany braciszku?
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.