18.06.2024, 22:26 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.09.2025, 12:11 przez Król Likaon.)
adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic V
Rozliczono - Millie Moody - osiągnięcie Badacz Tajemnic
Rozliczono - Millie Moody - osiągnięcie Badacz Tajemnic
Zagłada Domu Juliusów. Etap III. Sesja nr 1.
Zaczynam sesję postacią z wami, ale zostanie z niej wyłączona i przejdę później na barda.
*
Wszystkie znalezione informacje - listy, notatki, dzienniki, słowa obrazów, te przekazane przez ducha i przez lokatorkę Stawu, która z niego umknęła - powoli składały się w całość.
Juliusowie byli rodem konserwatywnym, w konflikcie z rodziną, zamieszkującą okolicę. Z tej rodziny wywodziła się ich bardzo daleka krewna Lydia, a jej nieślubna siostra - którą ta zapewne kochała, sądząc po dziennikach Estelli, znalezionych przez Morpheusa - Mary pracowała w Księżycowym Stawie.
Może była zazdrosna, może żywiła żal do Juliusów, może kochała dziedzica, a może tylko jego narzeczona źle ją traktowała. Nienawiść lub miłość doprowadziły do zbrodni: przyszła żona Bastiana Juliusa spadła ze schodów, a to co uznano za wypadek było w istocie dziełem Mary.
Listy Erika potwierdzały, że Bastian niestrudzenie szukał winnego śmierci narzeczonej i sprowadził nawet widmowidza. Jego śledztwo musiało przynieść rezultaty, bo ledwo jakiś czas później w tajemniczych okolicznościach, nocą, utonęła Mary.
Można było jedynie podejrzewać, czy Juliusowie mieli coś z tym wspólnego. Utopili ją? Zwolnili i to doprowadziło ją do samobójstwa? A może zamierzali przekazać w ręce stróżów prawa? Tak czy inaczej, za śmierć tej panny Lydia, według dzienników Estelli na pewno rozpaczająca, mogła ich obwinić.
Może to stało się powodem zemsty.
Bo Lydia z pewnością nie była dobrą wróżką: Heather i Jonathan mieli okazję dowiedzieć się, że ta na pewno trudniła się nekromancją i to nie tą, która pozwalała tworzyć patronusy. Dlaczego przystała na propozycję Guinevre, która chciała przywrócić do życia swoją siostrę? Może uznała, że w ten sposób przyprawi Juliusom więcej cierpienia – i z pewnością miała rację, wnioskując po tym, co stało się bardziej.
Zagłada domu Juliusów mogła być rezultatem klątwy Lydii, a mogła być i pokłosiem innych, bardziej bezpośrednich działań wiedźmy znad księżycowej wody. Juliusowie tak czy inaczej umierali jedno po drugim, w tajemniczych okolicznościach. Ktoś niszczył rodzinę, a to, co po tym pozostało – poltergeist stworzony z chaosu i rozpaczy, duch, który nie mógł znieść, że oskarżono go o śmierć bliskich, i być może działania samej Lydii, odstraszały kolejnych właścicieli niewielkiego dworku.
I jeżeli wierzyć duchowi, z którym rozmawiał Morpheus, Lydia wciąż czasem odwiedzała Księżycowy Staw.
A Millie i Thomas ledwo o poszli śladem jakiegoś gościa nad pobliską wodę, i natknęli się tam na kobietę, noszącą żałobę…
*
– W porządku, wycieczko, się rozejrzymy nad tym stawem, może ja albo Thomas damy radę schwycić trop, a potem… potem cholera, sama nie wiem – westchnęła Brenna, gdy szli ścieżką, którą przemierzyli poprzedniego dnia Millie i Thomas. – Powinniśmy ją aresztować, jeżeli mamy rację, a to nam pewnie pięknie spali to miejsce jako kryjówkę – o – której – nikt – nie – wie, ale nic, zobaczymy.
Niebo na wschodzie ciemniało powoli, a na zachodzie malowało się odcieniami czerwieni i złota. Do zmierzchu została jeszcze niemal godzina, ale ogród wypełniały już cienie, kiedy zmierzali ku wodzie, nad którą spotkano wcześniej kobietę, być może będącą Lydią. Reszta ich „załogi”, miała zebrała się do wioski, leżącej kawałek drogi od posiadłości i spróbować podpytać o Lydię tam, a wszyscy przy okazji oglądali się za dziką lokatorką Księżycowego Stawu, która po schwytaniu przez Heather i Jonathana umknęła gdzieś oknem.
Tura do: godzina 20, 22.06.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.