Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic VI
Po rozmowie z Dorą Brenna błyskawicznie przebrała się w zapasowy mundur i zamiast iść do łóżka, wskoczyła wprost do kominka, by przenieść się do londyńskiej kliniki. Na całe szczęście, wszelka senność, jaką mogłaby odczuwać, utonęła w gniewie i lęku o Dorę, a umysł, jeszcze niedawno już ospały, działał na wysokich obrotach nawet bez kawy. Brenna mogłaby w teorii przekazać sprawę komuś innemu, ale udział Crawleyówny sprawiał, że chciała położyć na śledztwie rękę i zadbać o to, aby zaangażowane w nie były tylko… odpowiednie osoby. A chociaż zaatakowana przez wampira dziewczyna zapewne miała zostać w klinice przynajmniej jeszcze dwa – trzy dni, to Brenna podejrzewała, że młody Kelly zostanie wypisany jeszcze tej samej nocy. I musiała z nim porozmawiać.
Nie była jeszcze pewna, co mu powie i jak rozwiąże tę sprawę, ale czerpała pewne pocieszenie z faktu, że Jasper był chrześniakiem Jonathana. Być może tam, gdzie jej zabraknie mocy przebicia, zdoła interweniować Selwyn. Była jednak boleśnie świadoma, że znaleźli się na samym skraju katastrofy. Nie tylko dlatego, że Dora mogła zostać wysuszona przez wampira – także dlatego, że kryjówka Crawleyów mogła wyjść na światło dzienne przez to spotkanie z istotą nocy. Należało zadbać, by śledztwo trafiło jeśli nie do niej, to do jej brata. Jessiego musiała więc dorwać jak najszybciej, nawet jeżeli jakaś jej część wiedziała, że chłopak zasługiwał na spokój podczas wizyty w szpitalu, później na odpoczynek i spędzenie reszty nocy we własnym łóżku.
Poza tym tak naprawdę wcale nie chciała przekazywać śledztwa. Chciała znaleźć drania osobiście, dokładnie tak, jak obiecała. A to oznaczało, że nie było czasu do stracenia.
Krótka rozmowa z recepcjonistką, zademonstrowanie odznaki i wspomnienie o napaści wystarczyły, aby pięć minut później Brenna rozmawiała z jednym z uzdrowicieli. Niedoszłej ofierze podano eliksir uzupełniający krew, w tej chwili nie nadawała się do przesłuchania, ale jej życiu i zdrowiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, i powinna być w znacznie lepszym stanie kolejnego dnia. Brenna wysłuchała relacji uzdrowiciela z kamienną twarzą, poprosiła o przygotowanie opisu obrażeń i stanu pacjentki na potrzeby Brygady Uderzeniowej i o wskazanie jej miejsca, gdzie przebywa drugi uczestnik wydarzenia.
Dziesięć minut później czekała na Jaspera Kelly’ego pod gabinetem, w którym chłopaka opatrywano, pojono eliksirami i poddawano innym, tajemniczym procedurom, zapewne mającym sprawić, że jeszcze przed świtem dojdzie do siebie.