adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic VI
![[Obrazek: csYCYMT.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=csYCYMT.png)
Może była to swego rodzaju ucieczka, ale - nawet jeżeli Gryfonce nie wypadało tego mówić na głos - ta czasem bywała najlepszym wyjściem. Odkąd była mała, ilekroć czuła, że świat zaczyna ją za bardzo przytłaczać, i nie zdoła zachowywać się normalnie szukała jakiegoś spokojnego, pustego miejsca, a ta tendencja tylko nasiliła się w ostatnich latach. Choć nie miała oporów w wyciąganiu ramion do innych, spędzania z nimi czasu, były chwile, gdy potrzebowała miejsca na uboczu. W którym nikogo nie zdziwi milczenie, nikt nie dostrzeże drgnięć aury, nie spojrzy w przyszłość, w którym można po prostu pobiec przed siebie albo położyć się w trawie i popatrzeć na niebo. Takimi miejscami dla młodej Brenny były przede wszystkim Knieja, gdzie mogła mknąć przed siebie pośród drzew, przeskakiwać nad korzeniami pradawnych drzew, albo ruiny w Dolinie, gdzie czuła się tak bardzo u siebie.
Ale Knieja była teraz pełna mroku. Ruiny - ech świeżego, złego wspomnienia.
Pochłonęły ich kolory, i gdy aportowała ich z powrotem, stali na mchu. Wysoko nad nimi szumiały drzewa – pradawne, grube pnie porastała zieleń, były tak stare, że ich korzenie wystawały wysoko ponad ziemię, a by spojrzeć ku koronom, trzeba było zadrzeć głowę.
– Forest of Dean – wyjaśniła Brenna. – Jest równie stary jak Knieja Godryka. Jeżeli babcia nie zmyślała swoich opowieści, to kiedyś był równie magiczny. I ślady magii wciąż tu się ostały.
Kiedyś polowali tutaj Tudorowie: królewski orszak wpadał pomiędzy drzewa, mordować jelenie, lisy i wiewiórki, które potem trafiały do zamkowych kuchni. Kiedyś wikingowie mieli tu swój przyczółek i napadali na okolicznych ludzi. Jeszcze wcześniej, w czasach, o których nie przetrwały się żadne zapiski, mieszkały tu angielskie plemiona, a druidzi, pierwsi magowie na tych ziemiach, odprawiali swoje rytuały pośród drzew.
– Są tu miejsca, do których nie zbliżają się mugole. Zdają się… po prostu ich nie widzieć. Nie wiem, dlaczego. Może to starożytne zaklęcia albo magia żyjąca w samych drzewach i samej ziemi.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.