Secrets of London
Lato 1972, 27 czerwca - Kości zostały podrzucone - Wersja do druku

+- Secrets of London (https://secretsoflondon.pl)
+-- Dział: Scena poboczna (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Little Hangleton (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=24)
+--- Wątek: Lato 1972, 27 czerwca - Kości zostały podrzucone (/showthread.php?tid=2405)



Lato 1972, 27 czerwca - Kości zostały podrzucone - Eutierria - 11.12.2023

Kości zostały podrzucone


Little Hangleton to taka piękna miejscowość, prawda? Ptaszki ćwierkają, zatrute rzeczki płyną, lokalna dziatwa próbuje zabić Aurora cegłówką, a później ten Auror próbuje zabić wam brata - nic tylko korzystać z wakacji. Little Hangleton najlepiej zapamiętacie z tego, że w końcu mogliście stąd wyjechać (i prawdopodobnie nigdy tutaj nie wrócić), a także sprzyjającej melancholijnemu nastrojowi aurze lokalnego cmentarza. Już mieliście pakować walizkę z wybuchającymi pieskami do przyczepy na rekwizyty, kiedy nagle... Od kiedy mieliście tutaj ozdoby na Samhain? O Boże, Matko, na cyce Królowej Maeve - to nie był rekwizyt, ktoś wam tutaj podłożył TRUPA!! I co, zgłosicie to teraz na Brygadę Uderzeniową? Jaka była szansa, że uwierzą rodzinie złodziei w to, że ktoś podrzucił im do schowka kości? Ile one tutaj w ogóle leżały? Nieszczęśnikowi należał się przynajmniej jakiś pochówek, a wy... Cóż, trzymaj Jima, Alexandrze, bo obawiam się, że jeżeli Elaine zapyta go dlaczego jest taki blady, to idiota powie jej prawdę.




RE: Lato 1972, 27 czerwca - Kości zostały podrzucone - The Lightbringer - 03.08.2025

Wieczny odpoczynek racz tym kościom dać, Panie! – zaczął piać Jim, podnosząc ręce w kierunku niebios. – A światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen!

Po tym jak minął już pierwszy szok na widok sterty porzuconych kości, Alexander podjął zdroworozsądkową decyzję, że trupa należy zakopać. Jim poparł brata, gdy tylko opanował się na tyle, aby przestać mamrotać pod nosem coś, co brzmiało mniej jak modlitwa, a bardziej jak litania przekleństw. Zgłaszanie tego Ministerstwu nie brzmiało jak najlepszy pomysł. Znając życie, zaczęliby oskarżać ich o Bóg wie co, a kości wyglądały przecież na bardzo stare... Tylko skąd się tu wzięły?! Jim wysunął nagle teorię, że to relikwia świętego Jana Bosko, patrona cyrkowców, objawiły im się wolą Wszechmogącego. Alexander tylko trzepnął brata po łapach, żeby sobie przypadkiem nie myślał, że może tak po prostu dotknąć "świętych" kości. Jeszcze zbada je przypadkiem jakiś widmowidz, i odkryje powiązanie! Jim wyglądał na oburzonego, bo przecież nie śmiałby desekrować szczątków. Nie chciał niczego dotykać, tylko za pomocą zaklęcia przenieść kości na mary, które przygotowali obok przyczepy.

Szybko wykopali grób, pomagając sobie magią. Podejmując decyzję o pochówku, Alexander nie spodziewał się jednak, że Jim będzie chciał odprawić kościom pełnoprawny pogrzeb. Z powątpiewaniem przyglądał się więc bratu, który recytował tekst mszy, upierając się, że winni są zmarłemu – albo zmarłej, nie wiedzieli – ostatnie pożeganie.

Ty też musisz odpowiedzieć "amen"! – Pouczył dobrotliwie Jim, rzucając grudę ziemi na grób.

Koniec sesji