![]() |
ToBe – kruk Millie - Wersja do druku +- Secrets of London (https://secretsoflondon.pl) +-- Dział: Wademekum (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Spis powszechny (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=28) +---- Dział: Korespondencja (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=36) +---- Wątek: ToBe – kruk Millie (/showthread.php?tid=2781) |
ToBe – kruk Millie - Millie Moody - 24.02.2024 ToBe – kruk MillieKod: [Poszukiwania][h1]—XX/YY/ZZ—[/h1] RE: ToBe – kruk Millie - Ambrosia McKinnon - 04.04.2024 lipiec 1972
A ty którą Flądrą dzisiaj jesteś?![]() RE: ToBe – kruk Millie - Ambrosia McKinnon - 04.04.2024 lipiec 1972
Millie, Mrugnij raz, jeśli potrzebujesz, żeby ktoś cię z tego wariatkowa wypuścił. Albo odwiedził chociaż, bo widzę że od ostatniego razu to ci się chyba pogorszyło. Wina nie mam, ale za to są domowej roboty ogórki kiszone, jeśli byłabyś zainteresowana. I jedno i drugie fermentuje, więc to prawie to samo. Całuski,
Rosie RE: ToBe – kruk Millie - Geraldine Yaxley - 15.04.2024 Londyn, 15.07.1972
Thunder, Nie odzywasz się do mnie od chuj wie kiedy. Melanż nie mógł Cię ponieść tak bardzo, zastanawiam się, czy żyjesz. Stęskniłam się Ty głupia pizdo,
STONKS RE: ToBe – kruk Millie - Geraldine Yaxley - 16.04.2024 Londyn, 16.07.1972
Mildred, Jak ja się cieszę, że wszystko u ciebie wspaniale. Ewentualności były nienajlepsze, jednak niesamowitą radość sprawia mi wieść, że wszystko zmierza ku dobremu kierunkowi. Bałam się, że skończy się to gorzej. Ale, jak zawsze zaskakujesz swoją determinacją. Łatwo poszło. Inni by sobie z tym tak nie poradzili. Ciężko znaleźć drugą taką zdeterminowaną osobę, jak ty. Hańby nie poniosłaś. Pewnie, że chętnie przyjmę rysunek, to na pewno pomoże ci w procesie rekonwalescencji. Ino nie do końca wiem, co mogłoby to być. Elokwencja nigdy nie była moją mocną stroną. Stąd pomysł, może jakiś potwór, wiesz, że je uwielbiam. Trzymaj się tam,
G.A.Y. RE: ToBe – kruk Millie - Geraldine Yaxley - 17.04.2024 Floret, jastrząb przyniósł ze sobą niewielki prezent, było to jedno z piękniejszych piór feniksa, jakie Millie mogła kiedykolwiek widzieć. Londyn, 22.07.1972
Mildred, Nawet nie wiesz, ile dla mnie znaczy to, że cieszyłaś się z listu. Inni tak nie reagują na moje wiadomości. Ewiedentnie widać, że nasza więź jest bardzo silna, okropnie mi cię brakuje. Wrócisz mam nadzieję niedługo i znowu będziemy mogły zaszywać się pod kołdrą i gadać do rana.Yaxley młodszy może nam w tym przeszkadzać, nie pamiętam, czy ci wspominałam, że ze mną zamieszkał, na pewno też ucieszy się, jak się pojawisz. To świetny pomysł z tymi wakacjami, też mam teraz dosyć napięty grafik, więc idealnie się składa. Ruszymy w świat, odpocząć od tego wszystkiego. Znikniemy na chwilę, niech nas poniesie, spokój dobrze nam zrobi. Yyyy, może mogłabym ci załatwić naturalne farby, podpytaj ich, wiesz, że mam wiele znajomości, na pewno ktoś jest w stanie stworzyć coś takiego, z czego mogłabyś korzystać. Myślę, że udało ci się stworzyć prawdziwe arcydzieło, nie jestem taka ładna, jak na tym twoim szkicu, chyba idealnie rozgryzłać motyw potworów. Arcydzieło powieszę na ścianie, będzie mi o tobie przypominał. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy miały szansę porozmawić osobiście. Tęsknię,
G.A.Y. RE: ToBe – kruk Millie - Christopher Rosier - 30.04.2024 Pod koniec stycznia 1972 przysłano ci paczkę. Na białym opakowaniu pyszniła się czerwona róża - podobnie jak na metce ubrania, które znalazło się w środku. Suknia elfiej księżniczki została dokończona i odrobinę przerobiona. Skrócono nieco jej przód, zapewne nie tylko w ramach czynienia projektu ciekawszym, ale też ułatwienia poruszania, poprawiono dekolt i dokończono wzory pnącz. To był piękny ślub, Mildred, a panna młoda wyglądała najpiękniej w swojej sukni. Doceniam szybkie rozwiązanie sprawy. Mam nadzieję, że dobrze oceniłem rozmiar.
Christopher Rosier. RE: ToBe – kruk Millie - Geraldine Yaxley - 15.05.2024 Londyn, 08.08.1972
Thunder, Ja trochę zdycham. Polowałam wczoraj na błotoryja i nieco mnie przeorał, ale zabiłam chuja, chociaż był wielki jak sam skurwesyn, jebany król błotoryjów. Polecasz to Windermere? Dziwny zbieg okoliczności, ale wybieram się tam na dniach z moim nowym znajomym, też chcemy trochę odpocząć od Londynu. Zamierzam chlać i leżeć, potrzebuję nieco ogarnąć swoje myśli, bo niedługo zajmę Twój pokój w Lecznicy. Może nie zdechł, a po prostu zalał się w trupa? Wiesz, że kupię każdy obraz jaki namalujesz, mam kupę hajsu i nie mam co z nim robić, wcale nie musi mi siąść. Jeśli obraz będzie brzydki, to Ci to powiem. Nie robi na mnie wrażenia to, że prawie umarłaś, takim jak my zdarza się to dosyć często. Stonks RE: ToBe – kruk Millie - Geraldine Yaxley - 15.05.2024 Londyn, 08.08.1972
Nie lubię ryb, bo ryby śmierdzą, zdechłe, czy nie. Lepiej skup się na ludziach. Ja pierdole, zaklinanie emocji w płótno, to brzmi pojebanie, ale jak Cię to jara to śmiało, sprawdzę, czy i mi stanie, mogę zostać Twoim testerem. Nie wiem, czy znajdę czas, jak coś to wpadne, zobaczę, co powie na to mój znajomy, bo jest dość specyficzny i obiecałam mu, że spędzimy ten czas razem. Tak właściwie to chyba hybryda jaszczurki z żabą, takie wielkie gówno, a ten którego ostatnio spotkałam był naprawdę ogromny, ledwo mi się udało go rozpierdolić, jak mu jebłam zaklęciem w łeb to wszystko wokół było ujebane w jego krwi, łącznie ze mną, od stóp do głów. Rysuj, powieszę sobie to na ścianie, mam dużo miejsca w mieszkaniu. Stonks RE: ToBe – kruk Millie - Brenna Longbottom - 05.06.2024 02.08. Dostałaś kanapkę z kurczakiem, dużą ilością warzyw i wbitą w nią karteczką (oznaczoną charakterystycznym znaczkiem, który dla wszystkich postronnych wyglądałby jak przypadkowe zabrudzenie, a w istocie po prostu był "oznaczeniem" Bren, że to faktycznie od niej) Zjedz mnie. Twoja kanapka.
|