Romulus Potter - Romulus Potter - 16.03.2025
Romulus Peter Potter
Urodzenie: 30 października 1939 roku, skorpion, numerologiczna ósemka
Stan cywilny: kawaler
Krew: czysta
Zamieszkanie: Aleja Horyzontalna, Londyn
Pochodzenie: Ojciec: Nathaniel Elias Potter – człowiek biznesu; dawniej redaktor naczelny "Proroka Codziennego", obecnie odpowiada za wizerunek rodzinnej firmy Potterów, w czym pomagają mu dawne kontakty i doświadczenie medialne. Jest poważanym członkiem czarodziejskiej socjety oraz bliskim doradcą głowy rodu Potterów, a także hobbistycznym inwestorem (niekiedy charytatywnym) w niewielkie i średnie firmy.
Matka: Isabeau Delacour – artystka, a dokładniej malarka. Wkrótce po moich narodzinach porzuciła bogatego męża i wróciła do rodzinnej Francji, najwyraźniej mając inne plany na życie niż zakładanie rodziny. Wychowały mnie głównie nianie oraz guwernanci.
Mieszkanie na Alei Horyzontalnej, kupiłem ze względu na szkolne przyjaźnie. Każdy mi się dziwi, szczególnie że pracuję w Dolinie Godryka i tam mam większość rodziny. Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉◉◉○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○ Poziom spaczenia: II
Różdżka: orzech włoski, włos z ogona testrala, 12 i ¾ cala, nieco giętka
Zwierzę totemiczne: Kot nebelung
Aura: zielono-różowa
O zdolnościach: Mam bzika na punkcie umysłu, więc naprawdę świetnie radzę sobie z urokami i hipnozą. Wiem, jak działają nasze głowy – to moja specjalność. Dzięki tej wiedzy czuję się w tej dziedzinie magii jak ryba w wodzie. Uwielbiam obserwować, co się dzieje w ludziach, świdrować ich spojrzeniem i robić liczne teorie na temat ich myśli oraz przyszłych reakcji.
Pomaga mi w tym spostrzegawczość i dobra znajomość mechanizmów rządzących światem. Im więcej dostrzegam, tym lepiej rozumiem, jak nasza psyche reaguje na otoczenie i wydarzenia. Nasza osobowość to przecież odpowiedź na bodźce, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Dużo czytam, a książki to doskonałe źródło wiedzy – ale jeszcze więcej uczą mnie pacjenci. Opowiadają mi o swoich doświadczeniach, a ja słucham z uwagą. Ludzie lubią mnie słuchać i cenią moje opinie, bo rzadko kiedy są one chybione. Mam w ich oczach pewien autorytet – wiedzą, że się nimi nie bawię. Choć czasami… cóż, można by dyskutować. Jestem świetnym kłamcą, bo wiem, jak rozpoznawać kłamstwa u innych. Kiedy rozumiesz mechanizmy oszustwa, samemu oszukuje się o wiele łatwiej.
Leczenie to dla mnie coś naturalnego po stażu w Mungu, choć specjalizuję się wyłącznie w umyśle. Nie zajmuję się magią uzdrawiającą w zakresie klątw czy leczenia magicznych stworzeń – zostawiam to innym. Ale jeśli chodzi o skutki nierozsądnych decyzji lub zwykłe urazy, radzę sobie doskonale.
Dbam o siebie i swoją formę, choć bez przesady. Na zawody siłowe bym się nie pchał, ale nie można powiedzieć, że się zasiedziałem. To byłby gwóźdź do mojej trumny – cenię swój wygląd i nie mam zamiaru go zaniedbywać.
Magia z dziedziny kształtowania i rozpraszania to dla mnie codzienność – nie jestem mistrzem, ale radzę sobie wystarczająco dobrze. Podobnie jest z translokacją – nie mam problemów z teleportacją czy przemieszczaniem przedmiotów, ale daleko mi do eksperta.
Za to czarna magia i nekromancja kompletnie mnie nie interesują. Rzemiosło? Tworzenie przedmiotów? To już zupełnie nie moja bajka. Moje ręce pozostają czyste – no, powiedzmy.
Jeszcze piękniejsi: „Z kim przystajesz, takim się stajesz” – to powiedzenie najlepiej oddaje moją osobowość. W mojej nietuzinkowej rodzinie nie mogło być inaczej. Od zawsze, czy to dla zabawy, czy w duchu zdrowej rywalizacji, eksperymentowaliśmy z własnym ciałem, doskonaląc je tak, by jak najlepiej ucieleśniać naszą rodową spuściznę.
Hipnoza III: Mój bystry umysł zaczął się nudzić, gdy codziennie otaczały mnie nieskazitelne twarze, więc postanowiłem skupić się na tym, co kryje się pod jedwabiście gładką skórą. Już w czasach szkolnych zgłębiałem tajniki umysłu, a także badałem przyczynowo-skutkowy szlak plotek, które rzucałem celowo. W szkole bawiłem się wahadłem, ale dopiero Akademia Munga, a potem praktyka w Lecznicy Dusz, pozwoliły rozwinąć i doprowadzić moje umiejętności do perfekcji.
Popularność 0: Zbudowałem swoją popularność na byciu przyjacielem wszystkich. Moi pacjenci nie przychodzą do zwykłego magipsychiatry – przychodzą do Romka, który chętnie wysłucha, poradzi i przede wszystkim zachowa dyskrecję. Jako członek czystokrwistej socjety, mam dostęp do osób z najwyższych sfer, więc naszą znajomością z salonów przykrywam skrzętnie nasze relacje lekarz-pacjent. Jako doskonały syn swojego bogatego ojca, nie mam również nic przeciwko wydawaniu rodowej fortuny na licznych imprezach. Uwielbiam dobrze zjeść i zabawić się, więc im więcej się dzieje, tym lepiej.
Leczenie III: Ze względu na obrany przeze mnie tor kariery, miałem obowiązek ukończenia Akademii Munga, więc w tym wymaganych przez nią przedmiotów. Dzięki studiom oraz stażowi w Świętym Mungu mam podstawowe umiejętności lecznicze, więc mogę leczyć nie tylko umysł, ale również i ciało.
Bogacz II: Jestem synem swojego ojca, a to już samo w sobie uczyniło mnie bogatym. Ojciec patrzył nieco z przymrużeniem oka na moją błazenadę z magipsychiatrą, ale z czasem przyznał mi rację, że to była całkiem świetna decyzja. Od czasu do czasu przypomina o sobie, nakłaniając mnie z pozytywnym rezultatem na przeróżne formy inwestowania moich oszczędności. Niekiedy zarabiam na sprzedaży cudzych tajemnic.
Kłamstwo I: Skoro jestem piękny i bogaty... to także mam swoje za uszami. Powiedziałbym, że nie każdy jest idealny, ale nie poczuwam się z tą umiejętnością jako ktoś zdeprawowany. Raczej jako świetny magipsychistra, kreatywny biznesmen, a także przyjaciel swoich przyjaciół. Gdybym mówił im wszystko, co jest zgodne z prawdą, to nie mieliby mnie za takiego ekscentryka, czyż nie? Poza tym... pacjent chce usłyszeć szczere, że wszystko dobrze się ułoży, nawet jeśli jego życie to totalne bagno?
Foliowa czapka I: Pomimo naukowego doświadczenia, mam tendencję do wierzenia w przeróżne teorie spiskowe i alternatywną medycynę. Mam własny rozum i jestem świadomy tego, że nie wszystko, co piszą w książkach czy też co mówi Ministerstwo, jest prawdą. Niektóre rzeczy skrupulatnie przed nami ukrywają w Departamencie Tajemnic. Jak myślicie, DLACZEGO?!
Gigant I: Jestem bardzo wysoki, podobnie jak mój tata oraz moi przyjaciele. Gdybym nie miał tego w genach, zapewne podejrzewałbym któregoś z moich braci o podrzucanie nam do jedzenia magicznych specyfików. Byliby do tego zdolni.
Głodomór II: Duży ze mnie chłopak, więc też dużo jem. Nie bywam zbyt wybredny, ale lubię dobrą kuchnię, wręcz cenię sobie taką z klasą, ale nie pogardzę też wiejskimi przysmakami. Byle w dużej ilości. Zauważyłem również, że potrzebuję podwójnej dawki eliksirów, żeby poczuć ich działanie.
Mizantrop I: Mam wrodzone uczulenie na... wampiry. Kiedyś przyszedł taki jeden na terapię, ale nie mogłem znieść myśli, że jest chodzącym trupem. W Mungu pracowaliśmy z żywymi, w Lecznicy Dusz pracowałem z żywymi, więc ta anomalia przyprawiała mnie o gęsią skórkę. Ba!, zastanawiałem się, czy mnie toto nie dziabnie w szyję. Cóż, nie przyjmuję wampirów jako pacjentów, nie mam ich jako przyjaciół i najchętniej wygnałbym je do ciemnej jaskini. Niech się tam gryzą wzajemnie.
Primadonna I: Na początku zgrywałem boskiego, ale aktualnie...? TAKIM WŁAŚNIE SIĘ CZUJĘ. Jestem najlepszy we wszystkim, co robię, więc nie zapominam się tym chwalić. Kiedy ktoś dostaje ode mnie wizytówkę, podkreślam, że ma do czynienia z najlepszym specjalistą w moim fachu.
Bezsenność II: Sen z powiek wykrada mi twierdzenie pyty golasa... Żart, numerologia nie była mi aż tak straszną. Pomimo bycia gwiazdą i ideałem, posiadania wielu przyjaciół oraz kota-urwisa, nocami doskwiera mi samotność. W domu rodzinnym zawsze było wszystkich pełno, więc odgłosy życia codziennego przebijały się przez ściany nawet wieczorami i niekiedy nocą, podobnie było w Hogwarcie. W mieszkaniu jestem sam z kotem.
Uzależnienie I: Mam tendencję do częstego palenia, szczególnie kiedy jestem sam albo w niewielkim gronie. Lubię, kiedy wokół mnie dużo się dzieje, a jak się nie dzieje, to palę, to wtedy chociaż trochę się dzieje.
Edukacja: Zgodnie z tradycją uczęszczałem do Hogwartu, gdzie trafiłem do Gryffindoru. Oceny miałem całkiem dobre, ale większość uważała mnie za głupka, bo miałem tendencję do niepoprawnych żartów i byłem wygadany na przeróżne tematy. Przez to krążyła fama, że namówiłem większość nauczycieli na lepsze oceny, częściowo w zamian za zniżki w sklepie Potterów. Często pakowałem się w kłopoty, ale nie stroniłem też od dodatkowych obowiązków. Na przykład, w ostatnich latach nauki byłem komentatorem podczas meczów szkolnego Quidditcha – ładna twarz, ładny głos i wiedza o sporcie. Po szkole, razem z częścią przyjaciół, kontynuowałem naukę w Akademii Munga, gdzie przez trzy lata uczęszczałem na zajęcia, a także wyrobiłem potrzebne godziny na stażu w Szpitalu Św. Munga. Moje drogi z kolegami rozeszły się, gdyż, zgodnie ze swoim powołaniem, wybrałem specjalizację w dziedzinie magipsychiatrii. Dwuletni staż z nienagannymi stopniami otworzył mi drzwi do Lecznicy Dusz.
Doświadczenie: W Lecznicy Dusz pracuję od ukończenia Akademii Munga w 1963 roku. Choć początkowo planowałem otworzyć własną praktykę, wygodny grafik oraz kameralna lokalizacja Lecznicy sprawiły, że zatrzymałem się tu na dłużej. W międzyczasie poszerzałem swoją wiedzę, studiując publikacje naukowe oraz wymieniając doświadczenia z kolegami zza wielkiej wody. Moje zainteresowanie magipsychiatrią nie ogranicza się jedynie do praktyki – opublikowałem kilka artykułów w renomowanych czasopismach, takich jak „Journal of Magical Mental Health”, gdzie poruszałem tematy związane z wpływem emocji na magię oraz technikami leczenia trudnych przypadków. Dodatkowo, w 1968 roku opublikowałem książkę „Zaklinanie Pamięci: Magipsychiatria w Teorii i Praktyce”, w której zgłębiłem temat manipulacji pamięcią oraz jej wpływu na magię. Praca nad nią była owocem moich doświadczeń zarówno w Lecznicy, jak i w rozmowach z najlepszymi specjalistami z całego świata. Moja wiedza wciąż się rozwija, a ja nieustannie poszukuję nowych metod leczenia, które mogą pomóc pacjentom w jeszcze bardziej skuteczny sposób. W 1970 roku opublikowałem również książkę „Alternatywne Terapie w Magipsychiatrii”, w której badałem mniej konwencjonalne metody leczenia, takie jak transmutacja wspomnień, terapia astralna oraz medytacje magiczne, które w niektórych przypadkach przyniosły zaskakująco pozytywne efekty. Zamiast podążać tylko utartymi ścieżkami, staram się spojrzeć na leczenie z szerszej perspektywy, szukając rozwiązań tam, gdzie inni nie potrafią ich dostrzec.
Aktualne miejsce pracy: Lecznica Dusz
Cechy szczególne: Wysoki - 193 cm wzrostu.
Rozpoznawalność: IV - Jako przedstawiciel rodziny Potterów, zawsze byłem w centrum uwagi czarodziejskiej śmietanki. Moja twarz, której nie sposób nie zauważyć, i status nieuziemionego kawalera sprawiają, że jestem rozpoznawany na każdym kroku. Z jednej strony to zaleta, bo w pewnych kręgach daje mi to pewną swobodę, z drugiej – nieco uciążliwość, bo nie brakuje plotek i niekończących się pytań o moje życie prywatne. Nie jestem jednak tylko twarzą rodu – moja praca w branży magimedycznej, a zwłaszcza w dziedzinie magipsychiatrii, przyniosła mi szereg uznanych osiągnięć. Ceniony jestem przez swoich pacjentów, którzy doceniają moją dyskrecję, podejście do leczenia, a także – co nie bez znaczenia – otwartość na wszelkie innowacje w tej branży. Wśród płci przeciwnej mam swoje wierne fanki, które szczególnie chętnie korzystają z moich usług. W końcu, nie każdemu zdarza się mieć przed sobą tak przystojnego i błyskotliwego magipsychiatrę. Wskazówki dla Mistrza Gry
Aktualnie wedle uznania.
RE: Romulus Potter - Dearg Dur - 21.03.2025
Skrytka bankowa
Łącznie zdobytych | Do wykorzystania |
PD | PD |
Jesień 1972
Kwartał w trakcie
RE: Romulus Potter - Dearg Dur - 21.03.2025
zebrane odznaki
Twoja postać nie zdobyła jeszcze żadnych odznak. Odznaki możesz zbierać realizując scenariusze, zdobywając mechaniczne osiągnięcia i biorąc udział w wydarzeniach ogłaszanych w dziale szpalta. Sporadycznie mistrzowie gry obdarowują graczy odznakami specjalnymi. Sposoby na ich zdobycie owiane są jednak tajemnicą.
RE: Romulus Potter - Romulus Potter - 21.03.2025
Oto profil twojej postaci
Możesz swobodnie edytować go i umieszczać w nim dodatkowe informacje o postaci, fabularne i mechaniczne notatki i wszystko inne, co tylko przyjdzie ci do głowy. Mamy też dla ciebie propozycję: uzupełnij pytania z poniższej ramki i zgłoś się za to po osiągnięcie.
Poznajmy się bliżej
♦ W lustrze Ain Eingarp widzę...
♦ Bogin przyjmuje przy mnie formę...
♦ Amortencja pachnie mi...
♦ Moje ulubione zaklęcie to...
♦ Mój patronus przyjmuje formę...
♦ Wróżbiarstwo to dla mnie...
♦ Czarna magia? Cóż...
♦ Za swoje największe osiągnięcie uważam...
♦ Stoję po stronie...
♦ Moje serce należy do...
RE: Romulus Potter - Romulus Potter - 22.03.2025
Wspomnienia i sny
najważniejsze wspomnienia
Pole freeform. Tutaj możesz opisać biografię postaci w formie opowiadania lub punktów.
rozgrywki
RE: Romulus Potter - Romulus Potter - 23.03.2025
Jesień 1972
rozgrywki
1 września 1972 • Byle do jedenastej • Przypadkowe spotkanie w jednym z barów na Alei Horyzontalnej, które - jak też wmawiałem Eliasowi - wcale przypadkowe nie było. Potoczyło się jako niewielki zakład, a następnie zakończyło pogadanką o życiowych bolączkach.
STARRING: ELIAS BLETCHLEY |
5 września 1972 • SUMA PRZYPADKÓW: Tak zaczynają się fobie • W dzień, kiedy miałem wyjaśnić podatki, utknąłem w niedziałającej windzie z Prudence Bletchley. Obserwowałem jak powoli traci do mnie cierpliwość, a potem wykorzystuje pierwszą lepszą okazję do ucieczki.
STARRING: PRUDENCE BLETCHLEY |
8 września 1972, wieczór • SPALONA NOC: Fire in My Heart • Wśród płonących uliczek spotkałem eks-gwiazdeczkę (albo niedoszłą gwiazdę) Qudditcha Heather Wood. Okazało się, że miała na sobie mundur BUM i nie była przy tym za bardzo pomocna, w ogóle niezainteresowana moją osobą, więc postanowiłem radzić sobie po swojemu.
STARRING: HEATHER WOOD |
8 września 1972, noc • SPALONA NOC: Safe and Sound • w heart albo w musku - w trakcie
STARRING: CASSANDRA CAVENDISH |
9 września 1972, 3 3 • SPALONA NOC: 3 3 • Zrządzeniem losu spotykam Ambroise'a, a zaraz również Corneliusa o 3 3 w Świętym Mungu. Jestem przeświadczony, że jesteśmy wybrani do uratowania Wszechświata. Nie jestem świadomy towarzystwa Prudence, ale to nieistotne, bo dupę zawracają nam hipochondrycy.
STARRING: AMBROISE GREENGRASS, CORNELIUS LESTRANGE, PRUDENCE BLETCHLEY |
11 września 1972, rano • SUMA PRZYPADKÓW: Znów te przeklęte dzieciaki, czyli a series of unfortunate events • Przez upartość w rywalizacji z Prudence, niechciany świstoklik w postaci gazety Proroka Codziennego teleportował nas w środek lasu, gdzie działy się niestworzone rzeczy. Ostatecznie straciliśmy co niego zdrowia psychicznego, a ja dodatkowo skończyłem z olbrzymim urazem do dziewczyny, bo w jednym z momentów wbiła mi gałąź w obojczyk. Co prawda, to był tylko sen lub zwida, ale przez chwilę bolało.
STARRING: PRUDENCE BLETCHLEY |
11-12 września 1972, środek nocy • No one here gets out alive • Zgubiliśmy się w lesie. Po tym jak zostaliśmy uwolnieni spod magii jakiejś mało śmiesznej istoty, która jednak się śmiała, znalazł nas Benek Wybawiciel. Wpadam w lekką panikę, ale fakt, że mój przyjaciel kontroluje sytuację mi pomaga.
STARRING: BENJY FENWICK, PRUDENCE BLETCHLEY |
12 września 1972, ok. 11:00 • we need a decoy, a bober, and a miracle • Ambroise budzi mnie cudowną melodią. Rozkoszuję się jego obecnością i wylewam żale przez wczorajszy dzień, a potem dowiaduję się, że ten planuje się oświadczyć Geraldine. Chce bobry na tę okazję jej załatwić, a w trakcie rozmowy naszła nas chęć również na jezioro, tuż obok ogniska.
STARRING: AMBROISE GREENGRASS |
12 września 1972, południe • B.Y.O.L. (Bring Your Own Lake) • w heart albo w musku - w trakcie
STARRING: AMBROISE GREENGRASS |
12 września 1972, po zmroku • Fire and the Flood • w heart albo w musku - w trakcie
STARRING: AMBROISE GREENGRASS, ASTAROTH YAXLEY, BENJY FENWICK, CORNELIUS LESTRANGE, ELIAS BLETCHLEY, GERALDINE YAXLEY, PRUDENCE BLETCHLEY |
13 września 1972, 13:09 • Too Much • w heart albo w musku - w trakcie
STARRING: BENJY FENWICK, NORA FIGG |
20 września 1972 • All the king's horses • w heart albo w musku - w trakcie
STARRING: BRENNA LONGBOTTOM |
|