![]() |
Sowa Annie - Wersja do druku +- Secrets of London (https://secretsoflondon.pl) +-- Dział: Wademekum (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Spis powszechny (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=28) +---- Dział: Korespondencja (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=36) +---- Wątek: Sowa Annie (/showthread.php?tid=724) |
Sowa Annie - Annaleigh Dolohov - 06.01.2023 Griffe![]() Kod: [koperta] RE: Sowa Annie - Elliott Malfoy - 06.01.2023 ![]() Po ceremonii pogrzebowej zapraszamy na poczęstunek w rezydencji. Prosimy o potwierdzenie swojej obecności przez odpisanie na ten list.
Z wyrazami szacunku,
Pogrążona w żałobie rodzina wiadomość pozafabularna Więcej info: KlikRE: Sowa Annie - Elliott Malfoy - 07.01.2023 Droga Annaleigh, Dziękuję bardzo za Twoje ciepłe słowa - możesz mieć pewność, że jeżeli będę czegoś potrzebował to na pewno się do Ciebie zwrocie. Aktualnie, natomiast, wszystko wydaje się pod kontrolą, w kwestiach organizacyjnych oczywiście. Cóż mogę powiedzieć, w rodzinie stosunki są, jakie są, na szczęście nie muszę się martwić nachodzeniem (chociaż Eden ostatnio zrobiła się nad wymiar towarzyska - czyżby to wina Twojej rodziny?) Serdecznie pozdrawiam,
Elliott RE: Sowa Annie - Perseus Black - 20.05.2024 Londyn, 05.07.1972
![]() Więcej informacji o wydarzeniu wkrótce
![]() RE: Sowa Annie - Anthony Shafiq - 30.07.2024 —06/08/72—okoliczności dostarczenia listuLondyn, 06.08.72
Droga Anneligh, opracowania Twojej grupy specjalistów już wpadły w machiny legislacyjne i teraz moja grupa specjalistów wpisuje to w odpowiednie rubryki i formularze, aby świętej biurokracji stało się za dość! To wielka sprawa dla naszego kraju i niezwykle cieszę się, że mogliśmy razem przy niej współpracować. Jestem przekonany, że równie gładko przyjdzie nam ów projekt z wymianą kulturową magimedykami kambodżańskimi, którzy, jeśli wszystko się uda, przyjadą do nas w listopadzie, ale detale będę omawiał już z Arcymagiem na miejscu.
Tymczasem mając w pamięci Twoje utyskiwania na zaniedbanie prywatnej praktyki, przez narzucony projektem deadline, chciałbym zapytać czy Twoje poszukiwania asystenta są nadal aktualne? Tak się złożyło bowiem, że do Anglii miesiąc temu sprowadził się mój znajomy, który powrócił na łono ojczyzny z dwójką swoich synów. Charles jest bardzo ambitny i żywiołowy, zna się co prawda tylko na zielarstwie, ale jest na tyle zdeterminowany, by podjąć naukę czegokolwiek sobie zapragniesz. To młody i pojętny umysł, a z tego co mi się wydaje ma teraz bardzo dobrą motywację do nauki. Jedyną wadą tego pomysłu, jest fakt jego rozpoznawalności. Nie wiem czy czytujesz periodyki takie jak Czarownica, zdaje się, że Twój małżonek od czasu do czasu do niego pisuje. Kilka dni temu ukazał się artykuł na temat twórcy świeczek w kształcie penisa. Wywołał on kilka kontrowersji, choć moim zdaniem wciąż w naszym gronie samo nazwisko Mulciber wystarcza, aby wywołać niekorzystne skojarzenia. Chłopak jest ewidentnie zagubiony i trudno mu się odnaleźć w nowym środowisku - całe życie spędził w Norwegii, gdzie panuje nieco inne, może przez wzgląd na sauny, swobodniejsze podejście do kwestii obyczajowych. Piszę Ci to informacyjnie, na wypadek, gdybyś nie była tego świadoma. Najważniejsze to fakt, że pomimo nazwiska, wychowywał się z dala od Anglii i nie ma powiązań ze światem przestępczym. Ręczę za jego uczciwość i nie ukrywam, że zależałoby mi na tym, abyś dała mu szansę. Zrozumiem jednak, jeśli nie będziesz chciała ryzykować. Czekam na Twoją odpowiedź i ewentualny termin, kiedy mógłby do Ciebie zajrzeć. Co powiesz na kawę w przyszłym tygodniu? Z pozdrowieniami, Anthony J. Shafiq
[inny avek]https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_hrsm9Iufgfa6WiH3JdW32nC7oG5NWZcm,w400.jpg[/inny avek] RE: Sowa Annie - Victoria Lestrange - 01.08.2024 06.08.1972, Londyn
Kochana Annaleigh, wczoraj na weselu słyszałam dziwne rzeczy o Lorettcie. Podobno wyszła za mąż? Za jakiegoś Mulcibera? Nic nie słyszałam o żadnym weselu, nie miałam nawet okazji się z nią spotkać i pogratulować (albo i nie), a ostatnio migneła mi na tym pojedynku Lou z Panem Nadentym. O co tutaj chodzi? To jakieś kłamstwo mające oczernić naszą rodzinę, czy jakiś misternie tkany sekret nawet przed nami? Moja matka i ojciec też nic nie wiedzą. A poza tym wszystko u Ciebie w porządku? Wczoraj nie było zbytnio miejsca i czasu, żeby porozmawiać. Mam nadzieję, że wszystko idzie dobrze w Twoich badaniach i w domu. Buziaki,
Victoria RE: Sowa Annie - Louvain Lestrange - 10.08.2024
Najdroższa Ann,
jestem w ogromnej potrzebie i tylko Tobie mogę zaufać. Sprawa jest na tyle delikatna, że lepiej obchodzić się z nią bardzo, ale to bardzo ostrożnie. I to dosłownie, bo udało mi się wejść w posiadanie rogu Buchorożca, co Tobie jako profesjonalistce(i mojej siostrze) od razu nasuwa coś na myśl. Tak dokładnie, potrzebuje sporządzić ładunek wybuchowy, ale uspokajam... bynajmniej na użytek własny. Spodziewaj się na dniach przesyłki dostarczonej do twojego gabinetu. Wierzę, że sobie poradzisz. składnik pochodzi z kontrabandy, więc lepiej nie opowiadaj o tym byle komu,
ściskam i całuje, Louvain list spłonął chwilę po przeczytaniu RE: Sowa Annie - Eutierria - 14.01.2025 Moi Drodzy, [inny avek]https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=TQuXlkH.png[/inny avek]piszę do Was w sprawie, która wzbudza niepokój i wymaga Naszej uwagi. Maida Vale, które od pokoleń pozostaje pod pieczą naszego rodu i którego od dwóch dekad jestem zarządczynią, doświadcza dziwacznego zjawiska. Czarne Róże, niegdyś ledwie wspominane w naszych kronikach, rozplatają się po całym terenie z siłą i intensywnością, jakiej nie sposób powstrzymać. Ich pędy zdają się sięgać każdego zakątka – oplatają oranżerię, rozarium, a nawet północny dąb. Nie jest to tylko kwestia estetyki; wyczuwam w tej zmianie coś głębszego, coś, co może być zarówno szansą, jak i zagrożeniem dla naszej rodziny. Nawet elfy ogrodowe zachowują się inaczej, przemieszczając się w milczeniu, jakby wyczuwając niepokojącą magię tych kwiatów. Wywiesiłam obwieszczenie na bramie Maida Vale, przestrzegając wszystkich przed zbytnią ciekawością i nierozważnym używaniem magii w obrębie ogrodu. Teren pozostaje otwarty, ale tylko dla tych, którzy podejdą do niego z rozwagą i szacunkiem. To kwestia czasu zanim zainteresują się tym media. Z najgłębszym szacunkiem i troską,
Ciocia, Lorelei Lestrange RE: Sowa Annie - Laurence Lestrange - 08.10.2025 List mógł dotrzeć do adresata kilka dni później, od daty nadania, zważając na odległość między krajami.
Paryż, 10 września 1972r.
Droga siostro, Annaleigh, Wyjechałem z synem na urlop do Paryża. Jednakże pod moją nieobecność w Londynie, dowiedziałem się, że doszło do niepokojących ataków. Napisz mi proszę, czy wszystko u Ciebie w porządku? Czy nikt nie ucierpiał? Laurence Lestrange |