• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie Hogsmeade [07.06.72, Hogsmeade] Pilna sprawa - Vespera & Ulysses

[07.06.72, Hogsmeade] Pilna sprawa - Vespera & Ulysses
Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#1
01.09.2023, 02:33  ✶  
Ulysses lubił Herbaciarnię Madame Poodifoot. Głównie dlatego, że kojarzyła mu się z cichym, dość schludnym miejscem, w którym mógł w spokoju wypić herbatę, zjeść kawałek całkiem znośnego sernika lub szarlotki z lodami i przeczytać w spokoju dwa rozdziały kolejnej książki o historii magii, starożytnych runach, astronomii lub numerologii. Lubił to miejsce też dlatego, że mógł się tutaj zaszyć w spokoju w kącie i udawać, że na kogoś czeka, choć zazwyczaj na nikogo nie czekał, bo i za bardzo nie miał na kogo. Mógł na palcach jednej ręki policzyć listę osób, które zechciałyby spędzić w jego towarzystwie popołudnie i tu nie był wcale pewien, że wymieniłby właściwe osoby. Lubił to miejsce wreszcie dlatego, że nierozerwalnie kojarzyło mu się z jedną z takich osób. Czasami spotykał się tutaj z Cathalem i chociaż pewnie wyglądali głupio, siedząc przy stoliku i sącząc herbatkę to w jakiś niemożliwy sposób było to w ich przypadku niesamowicie właściwe spędzenie wspólnego czasu.
Tego popołudnia siedział na swoim ulubionym miejscu, to jest przy stoliku dwuosobowym w samym kącie, idealnie za sporej wielkości fikusem. Wyglądał jak zwykle: schludnie, metodycznie, jakby był mugolskim adokatem, który zamiast zapoznawać się z informacjami dotyczącymi jego kolejnego klienta, wymknął się z kancelarii by w spokoju wypić herbatę i przeczytać rozdział pasjonującej książki. Dopiero przy bliższym przyjrzeniu się można było pojąć, że w przypadku młodego Rookwooda oznaczało to, o dziwo, powieść i to mugolską. Z niejakim zainteresowaniem dla samego siebie, ten zaczytywał się właśnie w „Kwiatach dla Algernona” Daniela Keyesa. Był mniej więcej w jednej trzeciej, gdy usłyszał odgłos dzwonka informujący go, że ktoś wszedł do środka.
Obok niego na stoliku stał imbryk z herbatą, filiżanka oraz nietknięty kawałek sernika. Na widok wchodzącej do herbaciarni siostry, odłożył książkę na stolik i podniósł się z fotela, by zauważyła gdzie się znajdował. Całkiem egoistycznie też pomyślał, że pewnie był to jeden z niewielu momentów, gdy naprawdę na kogoś czekał i naprawdę doczekał się czyjejś obecności.
- Vespero – przywitał. – Chciałabyś coś zamówić? Mają tu bardzo dobrą herbatę. Sto rodzajów. Jest też wersja z herbatą przyprawioną magią, ale nie jej nie mogę polecić. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi – wyjaśnił, śmiertelnie poważnym tonem, chociaż chyba próbował zażartować.
Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#2
03.09.2023, 22:34  ✶  

Vespera nie wiedziała jak mu o tym powie. Nie mówiła jeszcze ojcu, wolała najpierw powiadomić swojego brata. Wiadomo z Perseusem już rozmawiała, wiedziała na czym stała, wiedziała, że Black jej nie zostawi, że będzie miała nową rodzinę, ale obawy w sercu nadal były. Ulysses znał jej najmroczniejszy sekret, wiedział o niej wszystko, co powinien wiedzieć i to jemu ufała, to z nim chciała porozmawiać i ukoić zdenerwowane serce. Zwykle starała się być opanowana, spokojna, ale tym razem nie była w stanie uspokoić nerwów nawet jeśli wiedziała, że nie zostanie odrzucona przez ojca swojego dziecka. Najbardziej obawiała się ojca, który się o tym dowie, o tym, że przed ślubem pojawił się potomek.

Weszła do herbaciarni i od razu dostrzegła swojego brata. Wczoraj Perseus dowiedział się o dziecku, a dzisiaj miał dowiedzieć się Ulysses. Nie jej ojca, a jej starszy brat. Wiedziała, że ten przyjmie to ze spokojem, a przynajmniej tak go postrzegała. Zawsze opanowanego, chłodnego i z rozsądkiem na karku. Ich ojciec był wybuchowy i nerwowy w niektórych momentach. Nie wiedziała jak Chester przyjmie tę informacje, nie wiedziała jak miała mu ją przekazać. Perseus zaproponował, że sam się zjawi u jej ojca, że sam o wszystkim mu powie i od razu poprosi go o rękę jego córki. Miała nadzieję, że to był dobry pomysł.

Usiadła naprzeciwko Ulyssesa i uśmiechnęła się na jego słowa. Rozluźniła się słysząc, że próbował żartować. To było naprawdę przyjemne uczucie, ale jej myśli nadal krążyły wokół informacji, których nie potrafiła objąć umysłem. Świat lubił zaskakiwać, a ją zaskakiwał zawsze negatywnie. Teraz nie wiedziała jak te niespodzianki zakwalifikować.

– Witaj – przywitała się z nim – napiję się mięty – dodała jeszcze i spojrzała na swoje dłonie. Powiedzieć od razu, czy poczekać jeszcze? – Co u ciebie słychać? Dawno nie mieliśmy czasu na rozmowę – wyrzuciła z siebie. Było to takie głupie, ale nigdy nie wiedziała jak przekazać informacje o tym, że jest w ciąży i to przed ślubem. W sumie to była jej pierwsza taka sytuacja. Poprzedni mężowie nie popisali się w tych kwestiach, bo źle trafiła, a teraz? Była pewna, że trafiła dobrze, ale czy to skończy się odpowiednio?

Ulysses mógł dostrzec, że Vespera była bledsza niż zwykle, że miała bardziej podkrążone oczy jakby nie miała czasu, ani głowy do tego, aby zadbać o ukrycie faktu, że cierpi na bezsenność, że włóczy się często po domu późną nocą nie mogąc zmrużyć oka. Zwykle ukrywała to zaklęciami i makijażem, a teraz zapomniała? Nie przyłożyła do tego uwagi? Noc spędziła poza domem to na pewno mógł wiedzieć jeśli był w domu.

Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#3
05.09.2023, 01:52  ✶  
Ulysses nie domyślał się nawet o czym chciała z nim porozmawiać Vespera. Tak, to prawda, że ostatnio wyglądała na bledszą i jakąś taką słabszą, ale zrzucił to na karb wydarzeń, które miały miejsce przed, w czasie i po Beltane. Jakkolwiek była ulubionym dzieckiem ojca, Ulysses – może nazbyt optymistycznie – podejrzewał, że wydarzenia, które miały tam miejsce mogły nią trochę wstrząsnąć. Zwłaszcza, że wstrząsnęły nawet nim i nawet w nim wywołały sporo wątpliwości.
Zaczekał aż usiądzie i wtedy na powrót zajął swoje miejsce.  Chciał nawet odpowiedzieć na jej uśmiech uśmiechem, ale zanim się wreszcie zdecydował na przyjazne wykrzywienie warg (tak robią ludzie, Rookwood, zwykli ludzie robią tak cały czas) – właściwy moment minął i po prostu siedział jak kołek, patrząc na siostrę może nie przyjaźnie, ale… ciepło? To określenie chyba pasowało.
- Nie wiem, o co konkretnie pytasz – odpowiedział po krótkim namyśle. Tak naprawdę w jego życiu było teraz mnóstwo mniejszych i większych zmian. Ale o większości z nich Vespera musiała wiedzieć. Przygotowania do zaręczyn z Eunice Malfoy nie były tajemnicą. Wyjazd do Walii, z którego niedawno powrócił również nie był sekretem. Sekretem było odświeżenie znajomości z Danielle Longbottom i wspólna adopcja znalezionego w Kniei Godryka psa. – Zdaje mi się, że u mnie wszystko dobrze.
Zapatrzył się na twarz siostry, zastanawiając się, czym była pilna sprawa, o której wspomniała w liście. Korciło go, żeby o nią zapytać, ale przypomniał sobie, że chciała napić się mięty.
- Pójdę po napój dla ciebie – rzucił miękko a potem oczywiście wstał i podszedł do lady by złożyć zamówienie. Zaczekał dłuższą chwilę aż przysadzista czarownica zrealizowała je a potem samodzielnie przyniósł Vesperze tacę z porcelanową czarką i imbryczkiem, w którym parzyła się jej mięta. – Proszę – powiedział, ustawiając obydwa przedmioty idealnie przed siostrą. Pustą tacę odłożył na zaczarowany wózek, który przyjechał za nim. – Więc co to za pilna sprawa? – zapytał, decydując się wreszcie poruszyć kwestię sprawy z listu. - Potrzebujesz mojej pomocy?
Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#4
27.09.2023, 20:22  ✶  

Dla niej ostatnie wydarzenia były wspomnieniem chowającym się za mgłą. Nie miała do nich głowy, nie miała do nich siły, a samopoczucie, nieprzespane noce, rzyganie późnym wieczorem w jej toalecie powodowało, że nie była w stanie się skupić jak wcześniej. Każdego dnia bała się, że popełni jakiś głupi błąd, że zrobi coś, co zagrozi jej i rodzinie. Chciała wrócić do swojej dawnej osoby, ale nie mogła, a wiedziała, że z każdym dniem będzie gorzej. Pokiwała głową na jego słowa, a usta znowu wykrzywiły się w ciepłym uśmiechu. Spokój jaki reprezentował Ulysses dobrze na nią działał. Augustus był porywczy, starał się być opanowany, ale czasami ponosiły go emocje, ona była czasami porywcza, a czasami spokojna, a Ulysses był spokojem, chłodnym kalkulatorem.

Gdy dostała swój napar popatrzyła na ozdobną czarkę i imbryczek analizując wszystko co wiedziała. Ona zaszła w ciąże z Perseusem, a Ulysses miał wyjść za jego byłą żonę. Nie wiedziała, czy jest zła o to, może sfrustrowana? Nie chciała tej kobiety poznawać, nie chciała na nią patrzeć. Była od niej o wiele młodsza, nie miała innych mężów i nie wiedziała dlaczego się rozwiedli. Nie pytała o to, nie chciała wiedzieć, aby nie musieć mówić o swoich małżeństwach. Teraz dopadły ją wątpliwości, co jeśli Perseus nie jest tym za kogo się podaje? Co jeśli to Ulysses jest w nieodpowiednich rękach? Co jeśli ta kobieta zniszczy jej brata? Co jeśli to Perseus ją zniszczy? W końcu spojrzała na brata i zacisnęła dłonie na swojej sukni pod stoliczkiem.

– Jestem w ciąży – powiedziała na jednym wdechu patrząc znowu w blat. Mówiła cicho, aby nikt jej nie usłyszał.

Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#5
05.11.2023, 00:19  ✶  
Ulysses podniósł na Vesperę puste spojrzenie. Zmarszczył brwi, jakby nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jakie słowa wypłynęły z jej ust. Zrozumiał ich znaczenie. Trudno było nie zrozumieć słów: jestem w ciąży. Ale trochę trudno było zareagować odpowiednio na taką informację. Właściwie to kompletnie nie wiedział, jak powinien zareagować. Teraz, kiedy ją przekazała, cały obraz układał mu się nawet w pewną złożoną całość: blada twarz, zmęczone spojrzenie, mięta, poranne mdłości czy pilna chęć spotkania na neutralnym gruncie.
Siedzieli w kawiarni. Mieli przed sobą zamówione napoje. Gdzieś tam daleko w tle rozmawiali inni klienci a Ulysses czuł się głupio bezradny wobec tego, że znowu nie wiedział, jak powinien zareagować. Otworzył usta, bo z pewnością wypadało coś powiedzieć, ale dalej nie miał pojęcia jakie słowa byłyby w tym momencie właściwe. Patrzył na pochyloną sylwetkę siostry, zastanawiając się nad tym, czy potrafił w tej chwili zachować się jak trzeba.
Och, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby Vespera miała męża. Wtedy Ulysses mógłby jej pogratulować. Chyba. A potem powiedzieć coś o tym, że zawsze będzie mogła na niego liczyć, niezależnie od tego jak na jej dziecko zareaguje mąż. Ale jego siostra nie miała męża. I Rookwood był więcej niż pewien, że ich ojciec, Chester Rookwood, dostanie szału kiedy się o tym dowie. Całkiem niedawno odbył z nim poważną rozmowę o nieślubnych dzieciach i nie była to konwersacja, która dawałaby choćby cień złudzenia, że byłby wyrozumiałym dziadkiem.
Pewnie więc najwłaściwszym pytaniem, które Ulysses powinien teraz zadać, byłoby: z kim. Ale to znowu wydawało mu się za bardzo intymne. Vespera mogła nie chcieć zdradzać jego imienia a on powinien to uszanować.
Wreszcie, po kilku kolejnych, przeciągających się sekundach, zapytał po prostu:
- Jak mogę ci pomóc? - starał się zabrzmieć tak, żeby okazać jej choć trochę wsparcia. - Nasz ojciec już wie?
Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#6
05.11.2023, 22:52  ✶  

Zauważyła, że Ulysses patrzył na nią pusto, dziwnie, w nieodgadniony sposób, ale nie bała się tego, że ja potępi. Był jej bratem i trochę go znała. Najbardziej bała się reakcji ich ojca. Był dla niej… dla ich całej trójka ważną personą w życiu. Kierował nimi nie raz i dalej będzie to robił, ale Vespera dopiero teraz zaczynała dostrzegać, że nie powinna się go słuchać za wszelką cenę. Nie potrafiła jednak się temu sprzeciwić, a to wywoływało u niej stres. Teraz jak już wiedziała, że Perseus jej nie zostawi, że weźmie pod swój dach i nią zaopiekuje martwiła się czymś innym, że Chester jej nie wypuści, że nie pozwoli jej zająć się swoim życiem. I rozumiała to, w pewnym sensie miała być mu wierna, miała wykonywać jego wolę i służyć czarnemu panu, ale nie wiedziała jak miała pogodzić z rozwijającym się dzieckiem w jej łonie. Niedługo nie będzie potrafiła się na niczym skupić, wiedziała, co robiła ciąża z mózgiem Imogen. Dziewczyna dosłownie głupiała, nie mogła się skupić, rozpraszała się i jak ona? Vespera Rookwood miała pogodzić swoje obowiązki z byciem  żoną i matką?

– Nie wiem – odpowiedziała. Pierwszy raz w życiu czegoś nie wiedziała. – Nie mówiłam ojcu, najpierw chciałam porozmawiać z tobą. Ty masz najwięcej rozsądku z nas, a nie chcę się z ojcem pokłócić. Nie chce się denerwować. To dziecko Perseusa – ściszyła głos do prawie niesłyszalnego szeptu, ale na tyle, aby Ulysses mógł ją usłyszeć. – Powiedział, że się mną zaopiekuje, że weźmie ślub, ale nie wiem co mam robić – w jej oczach pojawił się strach. Ulysses miał zostać mężem Eunice, byłą żoną Perseusa i co mieli w tej sytuacji zrobić? Jakby to miało wyglądać. – Wie jeszcze Gusto, ale obiecał nikomu nie mówić dopóki sama się z tym nie uporam.

Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#7
06.11.2023, 01:11  ✶  
Było to dość znamienne, że nawet w tak istotnej sprawie, myśleli najpierw o ojcu i jego reakcji. Ulysses podniósł rękę i dotknął palcami nasady nosa. Potarł lekko, nie do końca przekonany, czy rzeczywiście miał w sobie tak wiele rozsądku, jak sądziła Vespera. Może po prostu nie potrafił reagować tak szybko i stąd... stąd wydawał się rozsądniejszy, podczas gdy tak naprawdę był tylko bardzo, ale to bardzo zagubiony.
A potem dotarł do niego sens słów siostry i poczuł, że grunt osuwa mu się pod nogami. Perseus. Perseus był ojcem jej dziecka. Perseus chciał się z nią ożenić. Gdyby jeszcze Black nosił jakieś bardziej pospolite imię. Gdyby był Johnem, Stanleyem albo chociaż Jeremiahem, mógłby nie skojarzyć jego imienia bezpośrednio z imieniem byłego męża Eunice.
- To… To dobrze, że chce wziąć za was odpowiedzialność – wyrzucił z siebie cicho. Rozbiegane myśli Ulyssesa, stały się nagle jeszcze bardziej rozbiegane i niepozbierane. Myślał o ojcu i o tym, jak bardzo ten liczył na mariaż z Malfoyami. Ale ten mariaż nie mógł już dojść do skutku. Nawet Chester Rookwood będzie musiał zrozumieć, że pewnych rzeczy po prostu się nie robiło. Nie wiązało się przysięgami małżeńskimi dwójki swoich dzieci z parą, która tylko co się rozwiodła. W dodatku w gniewie. – A ty? Chcesz wziąć z nim ślub? – zapytał, jakby dopiero po paru sekundach zdając sobie sprawę, że Vespera ani razu nie powiedziała niczego w rodzaju „kocham go”, „chcę za niego wyjść” albo chociaż, najważniejsze: „sama go wybrałam”.
Ulysses zapatrzył się na siostrę, jakby naprawdę zależało mu na tej jednej, najistotniejszej odpowiedzi. Czy i ona chciała wziąć z nim ślub?
– Porozmawiam z Eunice. Może jeszcze zdążę zrobić to, zanim informacja o naszych zaręczynach oficjalnie trafi do gazet - dodał po paru sekundach, jakby próbując pokazać Vesperze, że nie zamierzał stawać jej na drodze. Nawet jeśli ich ojciec nie widziałby problemu w jego związku z byłą żoną Blacka, on teraz widział tu problem. I zamierzał go rozwiązać. A im szybciej to zrobi, tym większa szansa na to, że ominie ich głośny i całkiem niepotrzebny skandal.
Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#8
06.11.2023, 18:16  ✶  

Czuła się tak jakby uderzyła Ulyssesa w twarz tą informacją. Całe ich życie było cholernie skomplikowane, bo brali pod uwagę zdanie swojego ojca, wystawiali je na piedestał, a oprócz tego jeszcze skomplikowała życie swojego brata, tylko dlatego, że dała się ponieść. Zawsze chciała być osobą rozsądną, myśleć dwa razy nim coś zrobiła, ale nie była w stanie. Działała czasami pod wpływem chwili i możliwe, że miała to po ich ojcu. Ulysses często się wahał, czasami wręcz nie potrafił ruszyć swoich emocji i pod nimi zadziałać. Nie wiedziała, co go łączyło z Eunice, nigdy o to nie pytała, a nawet nie miała szansy zapytać jak czuje się z tym, że ma zostać jej mężem. Teraz to wszystko się jeszcze bardziej pokomplikuje.

Uśmiechnęła się blado na pytanie Ulyssesa. Pamiętała jego słowa i nie chciała go w tej kwestii zawieść.

– Tak – odpowiedziała krótko i spojrzała na swoje dłonie. – Nie chciałam, aby to tak wyglądało. Nie planowałam tego robić tak szybko. Chciałam… poczekać… wiesz… – westchnęła ciężko. Nie planowała w ogóle brać ślubu w takich okolicznościach. Perseus był dla niej ważny, przyjemnie jej się spędzało z nim czas bo był inny, inteligentny i spokojny. Przeciwieństwo mężczyzn, których miała w swoim otoczeniu wcześniej. No i zawsze na niego spoglądała, gdy dane było jej się z nim widzieć na bankietach i innych ważnych spotkaniach. Zawsze jednak stało im coś na przeszkodzie, aby się poznać. – Jest dla mnie ważny – nie powiedziała, że go kocha, bo sama miała zbyt duży mętlik w głowie, aby myśleć tymi kategoriami. Był ważny, ale była nadal ostrożna. Sama nie była święta, a małżeństwo Perseusa i Eunice było nadal owiane tajemnicą, której raczej Vespera za szybko nie chciała rozwiązywać.

Gdy wspomniał o tej kobiecie znowu na niego spojrzała. Czuła się winna tej sytuacji, ale też nie wyobrażała sobie tej sytuacji. Nie poszłaby z Perseusem na jego ślub, a on nie zjawiłby się zapewne z Eunice na jej własnym. Byłoby zbyt dziwnie, zbyt niezręcznie, aby ta sytuacja miała miejsce.

– Przepraszam Ulysses – szepnęła. –  Naprawdę nie chciałam robić ci takich problemów. Najbardziej jednak obawiam się ojca. Nie wiem jak mam zareagować, gdy będzie wściekły – z nerwów potrząsała nogą pod stolikiem.

Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#9
08.11.2023, 00:39  ✶  
Ulysses milczał, gdy Vespera zaczęła wyjaśniać istotę swojej znajomości z Perseusem. Jak na jego: trochę lepiej, że to teraz wyszło na jaw, niż żeby miało wyjść na jaw tuż przed jego ślubem z Eunice, albo – co byłoby kompletną katastrofą – już po ślubie.
Teraz było tylko trochę niezręcznie, ale dało się to wszystko odkręcić bez (chyba) poważniejszych konsekwencji. A gdy zaczął oswajać się z myślą, że żadnego małżeństwa nie będzie, że musi tylko porozmawiać z (jeszcze) narzeczoną i wyjaśnić jej niespodziewany powód rozstania, poczuł osobliwą ulgę. Wcale nie chciał żenić się z Eunice. Być może byłby dla niej przykładnym mężem – spokojnym, opanowanym, słuchającym tego co miała do powiedzenia i szanującym jej zdanie, ale myśli o jasnowłosej nie sprawiały by robiło mu się cieplej w środku. I ona też nie darzyła go żadnym szczególnym uczuciem.
Mieli się pobrać, bo tak zadecydowali ich ojcowie. Tylko dlatego.
Kiwnął głową.
- W porządku. Nie zrobiłaś mi żadnych problemów – zapewnił odruchowo, choć pewnie Vespera zdawała sobie sprawę, że było to oczywiste kłamstwo. Problemy były, ale dało się je rozwiązać. – Niech twój przyszły mąż z nim porozmawia. Zresztą… - zamyślił się na chwilę, a potem mimowolnie skierował wzrok w stronę płaskiego brzucha siostry. – Zakładam, że za bardzo obawia się skandalu związanego z nieślubnym dzieckiem, żeby protestować przed waszym ślubem.
No i bądź co bądź, ród Blacków był czystej krwi a Perseus miał poważany zawód. Vespera nie oddawała ręki złodziejowi z Nokturna, ale bogatemu magipsychiatrze. W innej sytuacji Chester Rookwood powinien być zachwycony takim związkiem. Tu, może stanie się zachwycony z czasem.
- Gdyby ojciec chciał ci zarzucić, że zmarnowałaś mariaż z Malfoyami, powiedz mu że to ja podjąłem decyzję o jego zakończeniu – dodał jeszcze cicho. Podniósł powoli rękę i dotknął palcami ramienia siostry. Ścisnął lekko, by okazać wsparcie. – Nie przejmuj się aż tak. Naprawdę wszystko będzie dobrze. Przynajmniej ze mną. A ojciec… ojciec zrozumie. Będzie musiał.
Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#10
11.11.2023, 21:46  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.11.2023, 22:31 przez Vespera Rookwood.)  

Vespera czuła spokój, gdy Ulysses zaczął mówić swoje kłamstwa. Tak zdawała sobie sprawę, że problemy były, ale to po części też wina ich ojca, bo nie pozwalał im na wolną rękę. Gdyby liczył się z tym, co chcieli to nie byłoby takich problemów, prawda? Szybko wyrzuciła jednak te myśli z głowy – Chester zawsze powtarzał, że chce dla nich dobrze i wie, co jest najlepsze, ale Vespera powoli zaczynała w to wątpić, a gdy pojawiało się zwątpienie górą brał strach i chęć ucieczki, a przecież należała do odważnych kobiet, prawda? Nie chciała się sprzeciwiać woli ojca, ale te myśli same pojawiały się w jej głowie, spędzały jej sen z powiek, a przed każdym położeniem się do łóżka analizowała swoje wspomnienia związane z ojcem. Nic nie miało sensu, nawet wątpliwości.

– Nie zapytałam ciebie, czy ty chciałeś tego ślubu z Eunice – spojrzała mu w oczy. Ulysses zawsze martwił się o to, że pakowała się w aranżowane śluby, które nie kończyły się za dobrze. Vespera nie znała Malfoyówny, więc nie mogła jej ocenić jako dobrej lub złej kobiety dla swojego brata. Wiedziała, że się znali, ale nigdy nie miała okazji zapytać go o jego serce, czy on kogoś kochał, czy ktoś był dla niego ważny. Na słowa o skandalu pokiwała głową. Dlatego też musieli zabrać się za planowanie ślubu jeszcze szybciej. Vespera lubiła skandale, ale niektóre nie były dla niej korzystne, więc czasami potrafiła przystopować.

– Oby – rzekła dosyć ponuro na ostatnie słowa jej brata. – Nie będę cię dłużej zatrzymywać – dopiła chybcikiem herbatę i rzuciła odpowiednią sumę pieniędzy za ich zamówienia. To nie tak, że ujmowała jego męskości, ale to ona zaprosiła, to ona sprawiła problemy, namotała w ich życiu, więc chociaż tak chciała mu się odwdzięczyć za słowa otuchy.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Ulysses Rookwood (1638), Vespera Rookwood (1656)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa