• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 9 Dalej »
[14.08.1972] I wonder what I look like in your eyes | Nora & Sam

[14.08.1972] I wonder what I look like in your eyes | Nora & Sam
przybłęda z lasu
The way to get started is to quit talking and begin doing.
Jasne jak zboże włosy, jasnobłękitne oczy. 183 cm wzrostu, szczupła ale dobrze zbudowana sylwetka. Ubiera się prosto, choć jego rysy zdradzają arystokratyczne pochodzenie. Ma spracowane ręce i co najmniej kilkudniowy zarost.

Samuel McGonagall
#21
22.04.2024, 20:16  ✶  
Zdawało się, że cały świat się zmienił, a tak na prawdę zbyt wiele się nie zmieniło. To nie było tak, że kokon właśnie pękł i zamiast gąsienicy świat ujrzał barwnego motyla. O nie. To raczej gąsienica postanowiła dopiero ów kokon zrobić, tak aby na końcu ciężkiej pracy dostąpić metamorfozy.

Lokacja była drastycznym problemem kiedyś, przeczuwał podskórnie, że może być i teraz. Co to znaczy w ogóle być chłopakiem Nory Figg? Kiedyś znaczyło to kąpiele w godryckim jeziorze, bieganie po lesie boso, zrywanie kwiatów, plecenie wianków, taniec i śmiech, kradzież słodkich całusów, gdy nikt nie patrzył. Pomoc Lizzy w barze, narąbanie drwa, napalenie w piecu, wyrobienie drożdżowego ciasta. Ale dziś?

Nie wiedział.

Ale trzymał ją cały czas w ramionach i modlił się w duchu do świętych liści, do opuszczonych mchów i wysokich dębów o to, aby energia od niej bijąca udzieliła się i jemu, aby mieli siły i cierpliwość, by móc rozmawiać ze sobą nawet wtedy, gdy ich gałęzie nie są splecone, gdy nie czują wzajem ciepła swoich ciał.

– Ja... ja nie chcę iść stąd nigdzie na razie. I... może napiłbym się... em.... czegoś. Czekolady? – Nora robiła najlepszą czekoladę na świecie. Co prawda nie miał porównania, ale wspomnienia uderzyły w niego mocno. Nagle zapragnął znów ją pocałować, poczuć ciepłe kakao, które samo już nie wie na czyich wargach jest.

Odchrząknął.

– To może zrobimy tak, że ja teraz porozmawiam z mamą, a potem, a potem może poczytamy coś? Masz ochotę Mabel poczytać potem? Mogę Ci poczytać. – zasugerował i zreflektował się nieoczekiwanie – Mogę jej poczytać? – zapytał Nory niepewny.

To będzie długa droga... Ale każda droga zaczyna się od pierwszego kroku, czy, jak w ich przypadku, od pierwszego kichnięcia.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Nora Figg (3383), Samuel McGonagall (2900), Mabel Figg (720)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa