• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
« Wstecz 1 … 10 11 12 13 14
[1969] Cedric i Ashling | Marsz Praw Charłaków

[1969] Cedric i Ashling | Marsz Praw Charłaków
Tło narracyjne
koniecpsot1972
zasady korzystania
rzuty kością
Czarodziej nieznanego statusu krwi, będący baśniopisarzem oraz autorem książki Baśnie Barda Beedle'a. Żył w XV wieku, ale większość jego życia pozostaje dla nas tajemnicą.

Bard Beedle
#1
05.11.2022, 20:45  ✶  

1969
Cedrik i Ashling
Londyn


Gdy usłyszała o tym, ze odbywać ma się Marsz, poczuła straszny ucisk w żołądku. Równie dobrze mogła liczyć na to, że ktoś pomyśli o tym, że jest przeciwko temu, wiedziała jednak, że to nie tak – obawiała się tego, jak wiele osób może skończyć martwymi gdyby tylko ktoś postanowił ten Marsz wykorzystać dla własnej przewagi, atakując tak szybko, jak to będzie możliwe, znikając i nie zostawiając śladów. Co zamierzali zrobić? Czy mieli jakąś obstawę? Czy Brygada Uderzeniowa na pewno da sobie radę, gdyby coś się wydarzyło? Nie było powodów aby jednak nie zjawiła się, aby mieć na wszelki wypadek oko na wszystko, co się działo. I w razie czego wkroczyć do akcji, mogąc jeszcze kogoś obronić.
Gdyby tylko była zarządzającą własnym czasem w taki sposób, jaki pozwolić sobie mogli inni, na pewno zjawiłaby się na miejscu demonstracji o wyznaczonym czasie. Mimo to, sprawa w Ministerstwie przeciągnęła się, pozostawiając ją w stanie wielkiego zaniepokojenia, a ostatnie podpisy na podsuwanych jej formularzach kreśliła niemal kursywą, pragnąc czym prędzej wybrać się na miejsce. I kiedy mijała ludzi, śpiesząc do kominka, bardzo dobrze widziała, że zmierzała na miejsce, bo właśnie w ruchu dostrzegła, że nie jest jedyną, która zmierza na miejsce, próbując dorwać się do wolnego środka transportu.
Cholera, coś musiało się wydarzyć.
Czym prędzej zjawiła się na miejscu, przeskakując z jednego kominka do drugiego, nie patrząc na to, czy zwracała na siebie uwagę czy nie. Oddychała szybko, próbując kierować się w stronę miejsca, które majaczyło je przed oczyma, nawet jeżeli z tego powodu przepychała się pomiędzy ludźmi, którzy starali się jak mogli aby z tego miejsca się wydostać, próbując uciekać w stronę w której nie doszło do żadnych zamieszek, jak najdalej od rannych. Gdyby nie bywała w takich sytuacjach, też najpewniej by nie biegła w stronę zagrożenia, a raczej jak najdalej.
Serce zabiło jej mocniej – spojrzeniem trafiło na mężczyznę, który nie wiedział, co dzieje się dookoła, trzymał się jednak swojego boku z którego powoli toczyła się krew. Od razu kucnęła przy nim, szarpnięciem zdejmując z siebie narzutę aby ostrożnie przyłożyć ją do jego rany.
- Uzdrowiciela! Czy jest tu uzdrowiciel?! – Rozejrzała się rozpaczliwie po okolicy, próbując dostrzec czy Mung wysłał tu ludzi.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Bard Beedle (366)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa