• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Śmiertelnego Nokturnu v
1 2 3 Dalej »
Jesień 1972, 6 września, Borgin & Burkes

Jesień 1972, 6 września, Borgin & Burkes
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#1
03.04.2025, 20:08  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.04.2025, 13:20 przez Eutierria.)  
Udało ci się przedostać do sklepu bez zwracania na siebie uwagi służb.

Borgin & Burkes był opustoszały, pora późna, a niebo ciemne jak diabli, ale prawdopodobnie jedynym co cię interesowało, był siedzący w swoim gabinecie na piętrze Michael, który wezwał cię do tego miejsca za pomocą przerażonego błąkaniem się po Ścieżkach skrzata domowego imieniem Frędzel. Mężczyzna wypisywał dokumenty, stawiając na dole wyraźną, rodową pieczęć i w pierwszej chwili zdawał się nie zauważyć twojej obecności, ale po chwili jasnym stało się, że zwyczajnie próbował nie zgubić jakiejś myśli, w której utkwił, wypełniając pustą rubrykę enigmatycznego podania.

Kiedy wreszcie podniósł głowę i wasze spojrzenia się spotykały, wyglądał na spokojnego.

- Witaj - przywitał cię bardzo podobnym do twojego tonem, nawiązując do waszego ostatniego spotkania. - Pamiętałem twoją prośbę i dotrzymałem obietnicy, faktycznie odszukałem rejestry, których potrzebujesz, Stanleyu. - To powiedziawszy, wstał od biurka i przeszedł się po pomieszczeniu w kierunku regału, na którym znajdował się szereg nowych, czystych ksiąg... z drobnym wyjątkiem - dwa czy trzy ostatnie zeszyty były już nadgryzione zębem czasu. - Ale ty zapewne pamiętasz o tym, co obiecałeś mi. - Nie „owijał w bawełnę”, zwyczajnie podał ci kopertę, w której musiały znajdować się instrukcje, jakie miałeś wykonać w zamian za fatygę. Prostota tego, co uczynił, mogła zapalić w twojej głowie ostrzegawczą lamkę - w końcu ostatnio nieco z ciebie szydził. Sprawa rozjaśniła się, kiedy wyciągnął te zeszyty spomiędzy ksiąg i nie podał ci ich do ręki, lecz położył je na swoim biurku i uśmiechnął się nieznacznie.

Tym, czego od ciebie oczekiwał, nie była wyłącznie przysługa skryta pod grubą warstwą laku. Michael chciał usłyszeć jakąś historię.

- Przejrzałem te rejestry przed tobą. Faktycznie występuje tam kobieta, której szukasz, ale niezmiernie ciekawi mnie dlaczego? - Pokręcił głową. - Niezłe ziółko z tej twojej panienki Parkinson. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że lubowała się w trupach.

Wchodząc do tego wątku, nadaj mu fabularną datę (umieść kod od daty na górze swojego posta), nie narzucam ci żadnej. Treść listu zostanie nadana za moment na twoją skrzynkę, ale dane, których szukasz, umieszczę w odpowiedzi na ten post od razu, kiedy opiszesz w poście przeglądanie zeszytów. Możesz z tego wątku od razu wyjść, ale możesz też dopytać Michaela o cokolwiek chcesz.

Twoja postać jeszcze nie wczytała się w treść, ale wie już, że ta osoba pojawia się w rejestrach z trzech lat i Michael faktycznie odnalazł ją w rodzinnych zapiskach.

Nie rzucaj kością na patrol, wątek nadzoruje mistrz gry.


there is mystery unfolding
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#2
13.04.2025, 22:12  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.04.2025, 22:27 przez Stanley Andrew Borgin. Powód edycji: Zapomniałem daty wpisać )  
6 września 1972

Odwiedzanie Borgina&Burkes'a należało do specyficznych doświadczeń. Nawet jeżeli było się częścią rodziny, która sprawowała pieczę nad tym przybytkiem. Nigdy nie można było spodziewać się niczego konkretnego, a już na pewno nie po Michaelu, który pełnił tam jedną z ważniejszych funkcji.

Stanley nie zadawał zbędnych pytań, a po prostu ruszył na piętro - tak jak został poproszony. Nie widział żadnego sensu, aby na razie wszczynać jakieś pretensje czy protesty. Musiał się wstrzymać do pierwszych słów swojego krewniaka.

Młodszy z dwójki Borginów wszedł do pomieszczenia i zatrzymał się gdzieś w okolicach jego środka. Pozostawił prowadzenie tego spotkania w rękach Michaela - przynajmniej na razie.

- Witaj - odwzajemnił przywitanie - Niezmiernie się cieszę z tego powodu - przyznał, kiwając głową z uznaniem. Nie spuszczał go jednak ze wzroku. Bacznie obserwował każdy jego ruch. Każdy jego krok. Człowiek się jednak nauczył pewnych rzeczy w Ministerstwie i nie tak łatwo szło o tym zapomnieć.

- Spokojnie. Nie zapomniałem. Swojego słowa też dotrzymuję - odparł, odbierając kopertę. Stanley nie sprawdził jej zawartości, a jedynie schował do wewnętrznej kieszeni w swoim płaszczu - Co zresztą też powinieneś dobrze pamiętać, bo jako jedyny mam sukcesy na polu poszukiwania... - przełknął ślinę, unosząc brew do góry - Twojej ukochanej wnuczki Menodory - przypomniał. Nie miało to wydźwięku szyderczego czy czegoś w tym stylu. Nic z tych rzeczy. Borgin chciał mu tylko przypomnieć, że jest lojalny swojej rodzinie i dotrzymuje danego słowa. W końcu obiecał dopomóc sprawę zdrajców rodziny, więc musiał się teraz zaaranżować.

Stanley przyglądał się zeszytom, które wyciągnął Michael. Jakim prawem one się jeszcze nie rozpadły? To było pytanie, które nie miało ujrzeć światła dziennego, ponieważ nie należało zbytnio denerwować poczciwego Borgina. Merlin jedne wie do czego był zdolny.

- Obawiam się, że musisz być bardziej precyzyjny. Co "dlaczego"? - odparł, podchodząc bliżej rejestrów - A po drugie to nie żadna moja panienka Parkinson, a narzeczona mojego przyjaciela, więc komentarze do tej części zostawmy za sobą. Uznajmy, że będą zbędne - podniósł wzrok na Michaela - No chyba, że ten temat też chcesz poruszyć? - dodał z pewnym przekąsem, powracając do ksiąg, które przed chwilą zostały położone na blacie.

- Mówisz, że nie tylko "nasi" lubują się w tego typu rzeczach? - zapytał, a następnie otworzył zapiski. Stanley nie miał zamiaru ignorować słów swojego krewnego, więc starał się zarówno czytać i słuchać ewentualnej odpowiedzi.

- Nie mam nic do ukrycia, więc z chęcią odpowiem na Twoje pytania. Liczę, że zrobisz to samo z moimi


@Eutierria


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#3
19.05.2025, 00:41  ✶  
Nie było w nim żadnego wzruszenia – na próżno było doszukiwać się w Michaelu choćby wzniesienia brwi lub ramion, intuicja podpowiadała ci jednak, że przerażający spokój był u kogoś takiego bardzo dobrym sygnałem. Na wypowiadane przez ciebie słowa reagował o wiele lepiej niż mogłeś się tego spodziewać: chociaż w jego oczach ewidentnie skusiłeś, a on nie darował sobie uszczypnięcia cię za to, rozmowa przebiegała płynnie.

– Dlaczego ta sprawa w ogóle cię zajmuję, chociaż… – tu właśnie ton jego głosu sugerował, że jest to z jego strony uszczypliwe – pojmuję, że panienka Parkinson o której mówiłem – tu skinął głową w kierunku zeszytów – to krewna panienki Parkinson, o której mówisz ty. – A skoro to narzeczona jego przyjaciela, powiązanie było oczywiste. – Myślę, że się nie zawiedziesz.

I w istocie – pierwsze zapiski o babci Victorii były dosyć skromne. Poszukiwała zaklinacza, czasem obdarowywała Borginów przeklętymi przedmiotami, innym razem próbowała poskąpić przy ściąganiu runy nałożonej na szklarnię w rodzinnych ogrodach, ale rachunek został wyrównany później i coś mówiło ci, że osoba odnotowująca dodatkową wpłatę poczyniła to z dużą satysfakcją. Ta skromność ustąpiła fali. To nie była jedna transakcja. To była mnogość przysług i usług, momentami gęściejszych, szczególnie w okresie Samhain, ale generalnie wyszło na to jakież to z niej ziółko, bo o ile wpierw korzystała z tego, co mogli zrobić za nią Borginowie, później musiała maczać w tym palce sama. Skupowała krew, skupowała „mięso” wątpliwego pochodzenia, aż wreszcie pojawił się ostatni zapis. Potem – już nic. Zapis dotyczył „żywej świni” i dotarło do ciebie, że nie musisz zadawać pytania. Dzień, który pamiętała Victoria był dniem transakcji wysoce niegodziwej.

W tym miejscu nie sprzedawano świń. Ale wiedziałeś przecież, kogo nazywano tu świniami – ludzi krwi brudnej, ludzi niegodnych istnienia…

– Jestem zwyczajnie ciekawy, dlaczego rozgrzebujesz to po tylu latach. Jeśli to twoja koleżanka, ileż lat miała wtedy? Zapewne była jeszcze w kołysce, o ile w ogóle żyła, nie zaprowadziła jej tam własna pamięć.


there is mystery unfolding
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Eutierria (741), Stanley Andrew Borgin (417)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa