17.09.2023, 19:51 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.09.2023, 19:08 przez Lady Carmilla Sanguina.)
Frank Jonathan Longbottom
Koncepcja postaci
Frank urodził się 4 października 1957 roku w posiadłości rodowej Longbottomów w Dolinie Godryka, gdzie do dziś mieszka wśród całej tej zgrai. Jest zodiakalną wagą i numerologiczną dziewiątką.Już od pierwszych lat życia wiele się wokół niego działo, więc nie mógł narzekać na nudę i zwykle miał okazję wiedzieć rzeczy, które niekoniecznie powinny interesować małego smarka. Może właśnie przez to dosyć szybko dojrzał i nie zwykł robić głupich rzeczy, chyba że ktoś go podkusił albo jego kodeks moralny sądził inaczej. Pozornie spokojny i wycofany - przepada za obserwowaniem innych z dystansu, uwielbia czytać w trudnodostępnych, zacisznych zakątkach i z nich też podsłuchiwać domowników albo współlokatorów. Tak naprawdę jest gotów zrobić wszystko, co go tylko zaciekawi i iść za każdym ciekawskim zjawiskiem, więc ma skłonności do pakowania się w kłopoty, szczególnie poprzez towarzystwo rówieśników i ich barwnych pomysłów. Jest jedną z tych osób, co siedzi cicho, ale kiedy coś jebnie, to porządnie.
Gorzej było u niego z walecznością, ale wujostwo, a szczególnie ciocia Brenna nie pozwoliła mu być szkolnym przegrywem. Wytrenowali dzieciaka na takiego, co sobie poradzi w razie gdyby co. Prawy sierpowy, walka na miecze czy uszczypliwe zaklęcie to dla Franka już nie problem...
Ale nie rwie się do walki. Raczej woli pokojowe rozwiązania albo drobne zemsty. Ma słabość do zielarstwa i eliksirów, więc wie co ze sobą zmieszać aby ktoś przez tydzień nie opuścił kibla. To działa też w drugą stronę, bo przyjaciołom potrafi przygotować fajne ziółka na rozluźnienie. A też kataru się pozbędzie, jeśli dolega. Miewa w torbie różne suszone zioła i inne pierdółki. Nawet nie trzeba się fatygować do skrzydła szpitalnego. Ma ciocię, która jest uzdrowicielką, a poza tym sam zainteresowany często odwiedza przeróżne działy w szkolnej bibliotece, bo pochłania dosłownie wszystko. Za wyjątkiem działu ksiąg zakazanych, oczywiście.
Frank radzi sobie świetnie z większością przedmiotów, bo jest typowym kujonem, co to musi mieć wszystkie stopnie najlepsze. Ma wymagającą matkę i dom pełen bohaterów, więc się nie dziwić, że mierzy wysoko. Na bakier bywa z zaklęciami ofensywnymi i zręcznością, ale bliscy dbają o to by był w pełni sprawny fizycznie i nie zostawał pod tym kątem w tyle. Tiara rozważała przydzielenie go do domu Ravenclaw, ale wybłagał ją by tego nie robiła. Chciał przynależeć do Gryffindoru jak większość jego rodziny i tak się stało.
Niepokoi go to, co aktualnie dzieje się na świecie. Ma wielu aurorów w rodzinie i nie chciałby nikogo stracić przez Voldemorta, więc na myśl o tym typie jego dziecięce rączki ze złością zaciskają się w pięści.
Wakacje oraz wszelkie przerwy świąteczne spędza w rodzinnym domu. Nie podróżuje w dalekie kraje, ale na miejscu ma wielu przyjaciół i rodzinę. I książki.