• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6
[16.03.1972] Posiadłość Longbottomów | Erik & Menodora

[16.03.1972] Posiadłość Longbottomów | Erik & Menodora
Queen of May
But green is the color of earth,
of living things, of life.

And of rot.
Jasnoniebieskie oczy, brązowe włosy i jasna, posiadająca nieliczne piegi cera. 168 wzrostu, o szczupłej sylwetce. Wokół niej unosi się intensywny aromat ziół i zapachowych świec. Dłonie w niektórych miejscach ma permanentnie odbarwione od eliksiralnych składników i roślin którymi się zajmuje.

Dora Crawford
#11
09.12.2022, 03:35  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.01.2023, 15:28 przez Morgana le Fay.)  
Przez dłuższą chwilę milczała, wyraźnie kontemplując to co jej powiedział i ważąc słowa w głowie. W końcu jednak pokiwała głową - powoli, jakby w trakcie tego gestu wciąż przekonując się do ich pełnego znaczenia.
- Chyba masz rację, może faktycznie czytam za dużo książek - odparła, w pierwszej chwili niezwykle poważna. Szybko jednak ta fasada zaczęła pękać, pozwalając wyjrzeć na światło dzienne żartobliwemu uśmiechowi. Może i faktycznie na jej szafce nocnej znajdowało się za dużo pozycji czytanych i do przeczytania, ale zdawała sobie sprawę że Erik mówił to wszystko w przenośni.
Czasem, a nawet nie czasem, a bardzo często, zastanawiała się na tym, jak jej życie potoczyłoby się, gdyby jej matka nie posiadała takiej rodziny. Nawet kiedy jeszcze żyła, dało się wyczuć mieszkający razem z nimi niepokój. Niepewność kolejnego dnia, która wreszcie zapukała do drzwi. Zastanawiała się, jakim właściwie byłaby człowiekiem, gdyby nie musiała oglądać się co chwila za siebie i kryć w Dolinie Godryka. Może już mieszkałaby sama? A może już dawno byłaby po złożeniu obietnicy na ślubnym kobiercu? Mimo że Brenna i Erik, najbliższe jej tak na prawdę w tym domostwie osoby, nie wyglądali na wybitnie zaangażowanych w jakiekolwiek związki, to Dora nie mogła pozbyć się wrażenia, że dla lwiej części ludzi to właśnie było najważniejsze - małżeństwo, własny dom i dzieci. Nawet jeśli w tym życiu Dora nigdy nie widziała siebie w takiej roli.
- A tak na poważnie, brzmi to całkiem zgrabnie. Na pewno nieco podniosło mnie na duchu. - uśmiechnęła się lekko, kontrolnie spoglądając na spokojnie pracujący piekarnik.
- W takim razie może powinieneś ich najpierw poszukać sam? No już, zmykaj - wykonała w jego stronę ponaglający gest dłońmi. - Cieszę się, że dzielisz się ze mną życiowymi mądrościami, ale powiedzmy sobie szczerze - naczynia będą zmywać się nieznośnie długo, a ja też nie mogę ryzykować spalenia tego, co jeszcze jest do upieczenia - posłała mu ostatni uśmiech, kiedy wreszcie podniósł się z krzesła i wróciła do ugniatania ciasta, kiedy Longbottom ruszył w kierunku części mieszkalnej posiadłości.

Koniec sesji


The woods are lovely, dark and deep, 
But I have promises to keep, 
And miles to go before I sleep.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Dora Crawford (2533), Erik Longbottom (3057)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa