Osiris Salazar Lupin
Urodzenie: 27.11.1945r. strzelec, Numerologiczna trójka - Artysta.
Stan cywilny: Kawaler.
Krew: Półkrwi, wilkołak.
Zamieszkanie: Archway, Londyn
Pochodzenie: Urodził się w dzielnicy Palermo w Buenos Aires, w Argentynie. Miasto, które tętni życiem, dźwiękami tanga i dzięki któremu wyrósł na artystę, którym bez wątpienia jest. Jego dziadkiem jest Libatius Borage, wybitny znawca eliksirów, który w młodości uczęszczał do szkoły czarodziejów Castelobruxo; do tej szkoły też rodzina planowała wysłać Ozziego, ale ostatecznie padło na Hogwart, gdy rodzice przeprowadzili się do Wielkiej Brytanii, a ojciec Osirisa - Gideon Lupin - dostał pracę w Ministerstwie Magii, w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Jego matką i jednocześnie córką Libatiusa jest Selene Borage.
Stan cywilny: Kawaler.
Krew: Półkrwi, wilkołak.
Zamieszkanie: Archway, Londyn
Pochodzenie: Urodził się w dzielnicy Palermo w Buenos Aires, w Argentynie. Miasto, które tętni życiem, dźwiękami tanga i dzięki któremu wyrósł na artystę, którym bez wątpienia jest. Jego dziadkiem jest Libatius Borage, wybitny znawca eliksirów, który w młodości uczęszczał do szkoły czarodziejów Castelobruxo; do tej szkoły też rodzina planowała wysłać Ozziego, ale ostatecznie padło na Hogwart, gdy rodzice przeprowadzili się do Wielkiej Brytanii, a ojciec Osirisa - Gideon Lupin - dostał pracę w Ministerstwie Magii, w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Jego matką i jednocześnie córką Libatiusa jest Selene Borage.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉◉○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉◉○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ◉◉○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉◉○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: III
Różdżka: Futro magicznej wiewiórki, 13 i 3/4 cala, palisander, lekko giętka. Jej drewno jest lekko prążkowane, z subtelnymi cieniami brązu i czerwieni, jak ogniste promienie zachodzącego słońca.
Zwierzę totemiczne: Puma.
Aura: Czysty, jasny róż.
O zdolnościach: Wyjątkowo uzdolniony w eliksirach i opiece nad magicznymi stworzeniami, więc według rodziców powinien pójść którąś z tych ścieżek. Zawsze jednak był artystyczną duszą, więc spełnia się doskonale grając na gitarze, śpiewając i prowadząc własny lokal. Eliksirami zajmuje się nadal, ale raczej do własnego użytku, chociaż zdarza mu się też sprzedawać znajomym jakieś swoje wyroby. Nekromancją zainteresował się właściwie dopiero w momencie, w którym jego przyjaciel powrócił z martwych po ataku wampira. Dacre uczy go tej sztuki, bo sam również wsiąkł w nekromancję i jest to kolejna pasja, którą dzielą. Zawsze miał też spore zdolności do zjednawania sobie innych ludzi, chociaż sam nie jest pewien co ich do niego przyciąga - może to urok osobisty, może szczerość, a może to, że zawsze jest po prostu sobą, niezależnie od tego czy jest to mile widziane w towarzystwie czy też nie. Potrafi kłamać bez większych problemów, chociaż jeśli chodzi o przyjaciół i rodzinę, to raczej stara się być z nimi szczery. Zawsze był też dość spostrzegawczym dzieckiem, co sprawia, że dość łatwo idzie mu dostrzeganie powiązań i analizowanie konkretnych sytuacji. Nigdy nie ciągnęło go z kolei do transmutacji, więc nie bardzo sobie z nią radzi; co jest nieco ironiczne, biorąc pod uwagę, że podczas każdej pełni przemienia się w wilkołaka. Z historią magii szło mu również dość kiepsko, bo nigdy nie miał pamięci do dat i szczegółów. O lataniu na miotle i teleportacji nawet nie wspominajmy, bo potrafi to o tyle o ile, jeśli chodzi o teleportację, natomiast na miotłę dla własnego i innych bezpieczeństwa nie wsiada.
Pełnia: Przez wzgląd na to, że jest wilkołakiem od urodzenia, a jego ród nauczył się wytwarzać eliksir tojadowy, to Ozzie również opanował tę umiejętność; zresztą miał iść w stronę dziadka i zajmować się eliksirami zawodowo, ale to - jak widać - nie wyszło.
Wymuszona przemiana III: Nauczył się świadomie przemieniać w wilkołaka już po ataku wampira na jego przyjaciela, w wyniku którego Decre zmarł i przemienił się w wampira. Odcisnęło to na nim sporą traumę i postanowił sobie, że już nigdy nie dopuści do tego, żeby ktoś mu bliski był w takim zagrożeniu, a on nie potrafiłby jakkolwiek bliskiej osoby obronić.
Tworzenie eliksirów i maści II: Od zawsze ciągnęło go do eliksirów, głównie przez wzgląd na dziadka, który to jest znanym i szanowanym twórcą eliksirów. Nigdy nie miał z nimi większych problemów, uwielbiał magiczne wywary i eliksir tojadowy nie jest jedynym, w którym się specjalizuje.
Eksterioryzacja II: Nauczył się OOBE już jako dorosły czarodziej, gdy zaczął interesować się bardziej nekromancją, pod czujnym okiem przyjaciela. Już wcześniej dużo czytał na temat "opuszczania ciała" i "podróżowania we śnie", a gdy okazało się, że można się tego nauczyć, to zawziął się z całych sił, żeby tę umiejętność opanować.
Tworzenie dzieł sztuki II: Zawsze podobało mu się to, że niektórzy artyści potrafią zawrzeć swoje uczucia i emocje w wytwarzanym przez siebie dziele. Ostatnio udało mu się skomponować utwór, specjalnie dla Decre, który jest przepełniony jego miłością i oddaniem. Póki co nie miał jeszcze odwagi mu tego zagrać, ale zbiera się do tego od kilku tygodni i szuka idealnej okazji, żeby to zrobić.
Popularność 0: On sam nie nazwałby się popularnym, ale jest dobrze znany na Alei Horyzontalnej, zwłaszcza jako ten prowadzący swój pub i z szerokim uśmiechem grający na gitarze Argentyńczyk. Ma ciepłą osobowość i jest charyzmatyczny, więc zawsze przyciągał do siebie ludzi i miał łatwość w zjednawaniu ich sobie.
Muzyka I: Potrafi śpiewać i gra na giatrze.
Bezsenność II: Cierpi na nią od momentu, w którym był świadkiem przemiany w wampira swojego przyjaciela i jednocześnie jego śmierci. Wciąż pamięta widok Blacka, gdy ten chronił go przed tamtym opętanym wampirem, pamięta jego krzyk, pamięta jak ten wyglądał, gdy chronił go z całych sił... i pamięta, jak wyglądał, gdy umierał.
Brak energii I: Jest znacznie bardziej osłabiony w okolicy pełni księżyca, więc nie podejmuje się rzucania zaklęć o jakimkolwiek znaczeniu, a prawdę mówiąc woli wtedy nie czarować w ogóle. Obciąża to mocno jego organizm i ma wrażenie, że przez to gorzej znosi samą przemianę.
Skrzat półkrwi I: Dla swoich przyjaciół - zwłaszcza dla Dacre - skoczyłby w ogień i oddałby za nich własne życie, zwłaszcza, że tak naprawdę Dacre stał się wampirem, bo chronił jego samego i Lupin nigdy mu tego nie zapomni.
Lęk przed wodą II: Boi się wody, zwłaszcza większych zbiorników wodnych, odkąd topił się jako dziecko. Jeśli nie musi, to nie zbliża się do wody.
Drobny lęk I: Boi się pająków.
Wyuzdany I: Często imprezuje, co wynika głównie z tego, że bardzo lubi otaczać się ludźmi. A gdy już imprezuje i gdy przeleje się przez niego większa ilość alkoholu lub innych używek... Robi się chętny. Zbyt chętny.
Uzależnienie I: To łączy się w sumie z imprezowym stylem życia Ozziego - nie bardzo wyobraża sobie imprezę bez alkoholu, a i na spotkaniach z przyjaciółmi nie pogardzi piwem, winem, drinkiem lub whisky.
Zazdrosny I: Jest bardzo zazdrosny o Decre Blacka, zwłaszcza gdy przy nim pojawia się jakaś dziewczyna, która ma szansę zostać jego żoną. Był już zazdrosny w czasach szkolnych i kiedyś zrobił mu nawet awanturę, gdy jakaś dziewczyna się wokół niego kręciła nieco zbyt intensywnie, ale od tamtej pory stara się pilnować i nie pokazywać tego za bardzo.
Różdżka: Futro magicznej wiewiórki, 13 i 3/4 cala, palisander, lekko giętka. Jej drewno jest lekko prążkowane, z subtelnymi cieniami brązu i czerwieni, jak ogniste promienie zachodzącego słońca.
Zwierzę totemiczne: Puma.
Aura: Czysty, jasny róż.
O zdolnościach: Wyjątkowo uzdolniony w eliksirach i opiece nad magicznymi stworzeniami, więc według rodziców powinien pójść którąś z tych ścieżek. Zawsze jednak był artystyczną duszą, więc spełnia się doskonale grając na gitarze, śpiewając i prowadząc własny lokal. Eliksirami zajmuje się nadal, ale raczej do własnego użytku, chociaż zdarza mu się też sprzedawać znajomym jakieś swoje wyroby. Nekromancją zainteresował się właściwie dopiero w momencie, w którym jego przyjaciel powrócił z martwych po ataku wampira. Dacre uczy go tej sztuki, bo sam również wsiąkł w nekromancję i jest to kolejna pasja, którą dzielą. Zawsze miał też spore zdolności do zjednawania sobie innych ludzi, chociaż sam nie jest pewien co ich do niego przyciąga - może to urok osobisty, może szczerość, a może to, że zawsze jest po prostu sobą, niezależnie od tego czy jest to mile widziane w towarzystwie czy też nie. Potrafi kłamać bez większych problemów, chociaż jeśli chodzi o przyjaciół i rodzinę, to raczej stara się być z nimi szczery. Zawsze był też dość spostrzegawczym dzieckiem, co sprawia, że dość łatwo idzie mu dostrzeganie powiązań i analizowanie konkretnych sytuacji. Nigdy nie ciągnęło go z kolei do transmutacji, więc nie bardzo sobie z nią radzi; co jest nieco ironiczne, biorąc pod uwagę, że podczas każdej pełni przemienia się w wilkołaka. Z historią magii szło mu również dość kiepsko, bo nigdy nie miał pamięci do dat i szczegółów. O lataniu na miotle i teleportacji nawet nie wspominajmy, bo potrafi to o tyle o ile, jeśli chodzi o teleportację, natomiast na miotłę dla własnego i innych bezpieczeństwa nie wsiada.
Pełnia: Przez wzgląd na to, że jest wilkołakiem od urodzenia, a jego ród nauczył się wytwarzać eliksir tojadowy, to Ozzie również opanował tę umiejętność; zresztą miał iść w stronę dziadka i zajmować się eliksirami zawodowo, ale to - jak widać - nie wyszło.
Wymuszona przemiana III: Nauczył się świadomie przemieniać w wilkołaka już po ataku wampira na jego przyjaciela, w wyniku którego Decre zmarł i przemienił się w wampira. Odcisnęło to na nim sporą traumę i postanowił sobie, że już nigdy nie dopuści do tego, żeby ktoś mu bliski był w takim zagrożeniu, a on nie potrafiłby jakkolwiek bliskiej osoby obronić.
Tworzenie eliksirów i maści II: Od zawsze ciągnęło go do eliksirów, głównie przez wzgląd na dziadka, który to jest znanym i szanowanym twórcą eliksirów. Nigdy nie miał z nimi większych problemów, uwielbiał magiczne wywary i eliksir tojadowy nie jest jedynym, w którym się specjalizuje.
Eksterioryzacja II: Nauczył się OOBE już jako dorosły czarodziej, gdy zaczął interesować się bardziej nekromancją, pod czujnym okiem przyjaciela. Już wcześniej dużo czytał na temat "opuszczania ciała" i "podróżowania we śnie", a gdy okazało się, że można się tego nauczyć, to zawziął się z całych sił, żeby tę umiejętność opanować.
Tworzenie dzieł sztuki II: Zawsze podobało mu się to, że niektórzy artyści potrafią zawrzeć swoje uczucia i emocje w wytwarzanym przez siebie dziele. Ostatnio udało mu się skomponować utwór, specjalnie dla Decre, który jest przepełniony jego miłością i oddaniem. Póki co nie miał jeszcze odwagi mu tego zagrać, ale zbiera się do tego od kilku tygodni i szuka idealnej okazji, żeby to zrobić.
Popularność 0: On sam nie nazwałby się popularnym, ale jest dobrze znany na Alei Horyzontalnej, zwłaszcza jako ten prowadzący swój pub i z szerokim uśmiechem grający na gitarze Argentyńczyk. Ma ciepłą osobowość i jest charyzmatyczny, więc zawsze przyciągał do siebie ludzi i miał łatwość w zjednawaniu ich sobie.
Muzyka I: Potrafi śpiewać i gra na giatrze.
Bezsenność II: Cierpi na nią od momentu, w którym był świadkiem przemiany w wampira swojego przyjaciela i jednocześnie jego śmierci. Wciąż pamięta widok Blacka, gdy ten chronił go przed tamtym opętanym wampirem, pamięta jego krzyk, pamięta jak ten wyglądał, gdy chronił go z całych sił... i pamięta, jak wyglądał, gdy umierał.
Brak energii I: Jest znacznie bardziej osłabiony w okolicy pełni księżyca, więc nie podejmuje się rzucania zaklęć o jakimkolwiek znaczeniu, a prawdę mówiąc woli wtedy nie czarować w ogóle. Obciąża to mocno jego organizm i ma wrażenie, że przez to gorzej znosi samą przemianę.
Skrzat półkrwi I: Dla swoich przyjaciół - zwłaszcza dla Dacre - skoczyłby w ogień i oddałby za nich własne życie, zwłaszcza, że tak naprawdę Dacre stał się wampirem, bo chronił jego samego i Lupin nigdy mu tego nie zapomni.
Lęk przed wodą II: Boi się wody, zwłaszcza większych zbiorników wodnych, odkąd topił się jako dziecko. Jeśli nie musi, to nie zbliża się do wody.
Drobny lęk I: Boi się pająków.
Wyuzdany I: Często imprezuje, co wynika głównie z tego, że bardzo lubi otaczać się ludźmi. A gdy już imprezuje i gdy przeleje się przez niego większa ilość alkoholu lub innych używek... Robi się chętny. Zbyt chętny.
Uzależnienie I: To łączy się w sumie z imprezowym stylem życia Ozziego - nie bardzo wyobraża sobie imprezę bez alkoholu, a i na spotkaniach z przyjaciółmi nie pogardzi piwem, winem, drinkiem lub whisky.
Zazdrosny I: Jest bardzo zazdrosny o Decre Blacka, zwłaszcza gdy przy nim pojawia się jakaś dziewczyna, która ma szansę zostać jego żoną. Był już zazdrosny w czasach szkolnych i kiedyś zrobił mu nawet awanturę, gdy jakaś dziewczyna się wokół niego kręciła nieco zbyt intensywnie, ale od tamtej pory stara się pilnować i nie pokazywać tego za bardzo.
Edukacja: Ukończył Szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, gdzie został przydzielony do Ravenclaw, chociaż przez chwilę Tiara wahała się, czy nie zrobić z niego Puchona. Przy stole Krukonów, gdy już został przydzielony do odpowiedniego domu, w czasie uczty powitalnej poznał Dacre Blacka, który niemal z miejsca stał się jego najlepszym przyjacielem i wzorem do naśladowania. Uczył się dobrze, chociaż bardziej adekwatnym by było powiedzieć, że wybitnie. Na Owutemach otrzymał Wybitny z eliksirów, obrony przed czarną magią i zielarstwa, numerologii i astronomii, natomiast Powyżej Oczekiwań przypadło m.in. na Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami i Zaklęcia i uroki. Jedyną oceną Zadowalającą, jaką wtedy uzyskał, była ocena z Transmutacji. Na piątym roku nauki został Prefektem, ale był z tego rodzaju Prefektów, którzy chronili młodszych uczniów przed wszelkimi docinkami i zawsze stawał murem za słabszymi.
Doświadczenie: Po ukończeniu szkoły miał wrócić do Buenos Aires, a przynajmniej tego życzyli sobie jego rodzice, jednak Osiris nie planował powrotu do ojczyzny. Ku wielkiemu zaskoczeniu i niezadowoleniu rodziców rozpoczął pracę jako barman w Dziurawym Kotle. Przez kilka lat pracował w Białym Wiwernie, zaczynał jako barman, w wolniejszych chwilach umilając czas gościom swoją grą na gitarze i śpiewem. Potem wpadł na pomysł założenia własnego biznesu.
Aktualne miejsce pracy: Od trzech lat prowadzi pub na Alei Horyzontalnej. Miejsce, które nosi uroczą nazwę "Casa Luz" i w swoje progi zaprasza chętnie zarówno czarodziejów czystej krwi, jak i mugolaków, nie dbając także o poglądy polityczne (czy jakiekolwiek) swoich klientów. Można tam zarówno wypić piwo, whisky, jak i poczytać dobrą książkę, wszystko w zależności od przeznaczonej na to sali.
Cechy szczególne: Ma kilka blizn na ciele, głównie na plecach i klatce piersiowej. Ma wytatuowanego wilka na lewej ręce.
Rozpoznawalność: Poziom IV - Popularny. Prawdopodobnie nie znają go wszyscy czarodzieje, ale na Alei Horyzontalnej jest dość dobrze znany jako właściciel baru i czarna owca, która zamiast iść w eliksiry i uzdrawianie tak jak jego rodzina skręcił gdzieś indziej.
Doświadczenie: Po ukończeniu szkoły miał wrócić do Buenos Aires, a przynajmniej tego życzyli sobie jego rodzice, jednak Osiris nie planował powrotu do ojczyzny. Ku wielkiemu zaskoczeniu i niezadowoleniu rodziców rozpoczął pracę jako barman w Dziurawym Kotle. Przez kilka lat pracował w Białym Wiwernie, zaczynał jako barman, w wolniejszych chwilach umilając czas gościom swoją grą na gitarze i śpiewem. Potem wpadł na pomysł założenia własnego biznesu.
Aktualne miejsce pracy: Od trzech lat prowadzi pub na Alei Horyzontalnej. Miejsce, które nosi uroczą nazwę "Casa Luz" i w swoje progi zaprasza chętnie zarówno czarodziejów czystej krwi, jak i mugolaków, nie dbając także o poglądy polityczne (czy jakiekolwiek) swoich klientów. Można tam zarówno wypić piwo, whisky, jak i poczytać dobrą książkę, wszystko w zależności od przeznaczonej na to sali.
Cechy szczególne: Ma kilka blizn na ciele, głównie na plecach i klatce piersiowej. Ma wytatuowanego wilka na lewej ręce.
Rozpoznawalność: Poziom IV - Popularny. Prawdopodobnie nie znają go wszyscy czarodzieje, ale na Alei Horyzontalnej jest dość dobrze znany jako właściciel baru i czarna owca, która zamiast iść w eliksiry i uzdrawianie tak jak jego rodzina skręcił gdzieś indziej.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Jestem otwarta na wszelkie ingerencje Mistrza Gry, zarówno zawodowe, jak i bardziej prywatne. Nie mam nic przeciwko robienia kuku mojej postaci, chociaż gdyby krzywda była jakaś bardzo duża i poważna, to wolałabym jednak, żeby to ze mną skonsultować. Póki co - nie wiem, jakie mam plany, muszę się rozejrzeć i zapoznać z ludźmi i z forum. Priorytetem dla mnie będzie wątek przyjaźni i miłości z Decre Blackiem. Refugio del Alba – „Schronienie Świtu”
Niewielki domek, stojący nieco na uboczu od reszty zabudowań Little Hangleton. Z zewnątrz nie rzuca się w oczy – proste, kamienne ściany, niskie okienka, dach kryty ciemną dachówką, która w porannym świetle nabiera odcienia purpury. Mimo swej skromności, bije od niego subtelne ciepło. Przed wejściem znajduje się niewielki ogródek, otoczony niskim płotkiem, pełen aromatycznych ziół – mięty, lawendy, szałwii i rozmarynu, których zapach unosi się w powietrzu, szczególnie o świcie. Można tam znaleźć nawet kilka sadzonek rzadkich, południowoamerykańskich ziół przywiezionych z Argentyny.
W środku panuje prostota i swoista intymność. Salon to niewielki pokój z drewnianym stołem, krzesłami i starą gitarą opartą o ścianę – zawsze gotową, by rozbrzmieć melodią. Kominek rozświetla wnętrze ciepłym światłem, a półki pełne są książek i pergaminów – część dotyczy eliksirów (parę książek jest autorstwa jego dziadka od strony matki), część to muzyczne zapiski i nuty.
Na piętrze znajduje się sypialnia, gdzie światło świtu wpada przez niewielkie okno, rozlewając się na deskach podłogi jak złoty welon. To właśnie w tym miejscu najlepiej widać, dlaczego nazwano dom „Schronieniem Świtu” – promienie poranka zawsze wpadają tu jako pierwsze, dając poczucie nowego początku.
Dom ma także swój sekret – w ogrodzie, pod starym orzechem, zaklęcie ukrywa małą, kamienną piwniczkę. To tam Ozzie trzyma składniki do eliksirów i kilka zakazanych ksiąg, ale także… miejsce odosobnienia na noce pełni, gdzie w razie potrzeby może odizolować się od ludzi, zachowując bezpieczeństwo.
W środku panuje prostota i swoista intymność. Salon to niewielki pokój z drewnianym stołem, krzesłami i starą gitarą opartą o ścianę – zawsze gotową, by rozbrzmieć melodią. Kominek rozświetla wnętrze ciepłym światłem, a półki pełne są książek i pergaminów – część dotyczy eliksirów (parę książek jest autorstwa jego dziadka od strony matki), część to muzyczne zapiski i nuty.
Na piętrze znajduje się sypialnia, gdzie światło świtu wpada przez niewielkie okno, rozlewając się na deskach podłogi jak złoty welon. To właśnie w tym miejscu najlepiej widać, dlaczego nazwano dom „Schronieniem Świtu” – promienie poranka zawsze wpadają tu jako pierwsze, dając poczucie nowego początku.
Dom ma także swój sekret – w ogrodzie, pod starym orzechem, zaklęcie ukrywa małą, kamienną piwniczkę. To tam Ozzie trzyma składniki do eliksirów i kilka zakazanych ksiąg, ale także… miejsce odosobnienia na noce pełni, gdzie w razie potrzeby może odizolować się od ludzi, zachowując bezpieczeństwo.
Umiejscowienie: Archway, Londyn
Poziom: 0
Zabezpieczenia: brak
Ulepszenia: brak
Cechy: -
Poziom: 0
Zabezpieczenia: brak
Ulepszenia: brak
Cechy: -