• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie v
1 2 3 4 5 … 10 Dalej »
[23.09.1972, Snowdonia] zerwane więzi | Ursula & Philippa

[23.09.1972, Snowdonia] zerwane więzi | Ursula & Philippa
Lady Omenella
Wear your ambition like
a crown - unapologetically.
Philipa jest szczupłą kobietą, która mierzy 170 cm wzrostu. Jej włosy są w kolorze miodowego blondu, sięgają jej za ramiona, zawsze ma je starannie uczesane. Oczy kobiety są w nienaturalnym, stalowym kolorze przez to, że od dziecka choruje na srebrzycę. Dba o swoją aparycję, zawsze nosi się elegancko. Pachnie kadzidłami, jej głos jest zachrypnięty, niski przez to, że od lat pali papierosy, warto wspomnieć, że jest to jej znak charakterystyczny - ciągle pali. Porusza się powoli, dostojnie. Na szyi zawsze ma wisiorek z wahadełkiem, które jest jednym z głównym narzędzi jej pracy, a na nosie okulary - bez których praktycznie nie widzi.

Philippa Barclay
#1
6 godzin(y) temu ✶  

Zaproszenie, które otrzymała było dla niej zaskoczeniem. Po pierwsze, nie doszły do niej żadne informacje o tym, aby jej najstarszy syn zamierzał się ustatkować, nie słyszała nic o zaręczynach, ptaszki nie przyniosły jej takich informacji, co pozwalało jej zakładać iż była to decyzja podjęta raczej spontanicznie. Po drugie, od jej ostatniego spotkania z Ambroise'm minął szmat czasu, nie przebiegło ono tak jak zakładała, przynajmniej po części - spodziewała się, że może być rozżalony, ale jednak nie, aż tak. Wszystko chyba poszło w najgorszy możliwy sposób. Jakoś to przetrawiła, wzięła na siebie całą jego złość, nie za bardzo miała wybór, po raz kolejny. Trzymała się na uboczu, nie wchodziła mu w drogę, podjął decyzję - którą zaakceptowała. Zaproszenie na ślub... było niespodziewane. Zapewne nie spodziewał się, że postanowi się tutaj pojawić, być gdzieś w cieniu, nawet jeśli nie zauważy jej obecności pośród wszystkich swoich najbliższych, do których grona ona się nie zaliczała.

Decyzje podjęte w przeszłości niosły ze sobą ogromny ciężar, z którym musiała jakoś sobie radzić. Nie za bardzo miała możliwość zdziałania czegokolwiek, miała związane ręce, czasem zarzucała sobie, że mogła zrobić więcej, tylko czy naprawdę? Była wtedy bardzo młoda, łatwo było jej wyperswadować pewne rzeczy.

Dostała jednak zaproszenie, zapewne z czystej przyzwoitości, bo przecież nie rozmawiali ze sobą od lat. Postanowiła się jednak tutaj pojawić, może trochę jako cień, trzymać gdzieś na uboczu, sprawdzić, czy faktycznie był szczęśliwy, jakby miało to cokolwiek zmienić. Nie miało, jednak może dzięki temu będzie spokojniejsza, tak właściwie sama nie wiedziała dlaczego czuła taką ogromną potrzebę, aby skorzystać z tego zaproszenia. Ciągle był jej synem, czyż nie, mimo, że poza więzami krwi tak naprawdę nigdy nie miała szansy zostać jego matką. Przykre? Być może, ale tak wyglądał ten świat, w którym kobiety nie miały zbyt wiele do powiedzenia.

Wiedziała, że Ursula tu będzie. Kuzynka bowiem przejęła poniekąd jej rolę. Doglądała jej syna, pilnowała go. Była jej za to naprawdę wdzięczna, jednak nie mogłaby być zupełnie ze sobą szczera, gdyby nie była też o to nieco zazdrosna. Czuła wobec niej wdzięczność, ale coś kuło ją wewnątrz, że nigdy nie będzie z nim tak blisko jak ona. Życie, czyż nie? Musiała jednak przybrać odpowiednią pozę, nie dało się ukryć, że w Lestrange miała naprawdę ogromne wsparcie od samego początku, to ona bowiem pomogła jej sobie jakoś z tym wszystkim oswoić, ułożyć w głowie. Takie wydarzenia miały jednak ogromny wpływ na człowieka, tęsknota - mimo upływu lat nie mijała, ale nie mogła dać po sobie tego poznać. To miał być szczęśliwy dzień.

Znalazła się w Snowdonii sporo czasu przed rozpoczęciem ceremonii. Unikała swojego pierworodnego, ale próbowała odnaleźć Ursulę pośród osób, które jeszcze były zaangażowane w ostatnie przygotowania. Dostrzegła znajomą sylwetkę, podeszła więc do kobiety. - Potrzebna jest jakaś pomoc? - Może nie należała do świty Młodego, nie zmieniało to jednak faktu, że mogła się na coś przydać.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Philippa Barclay (473)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa