• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna Dziurawy Kocioł [08.10.1972] Calas Flitwick i Folklore Shafiq

[08.10.1972] Calas Flitwick i Folklore Shafiq
Widmo
Blessed is the mind too small for doubt.
Blisko dwa metry wzrostu, dobrze zbudowany, pociągła twarz o bliskowschodnich rysach i ciemniejszej cerze. Poza domem najczęściej chodzi w wełnianym płaszczu do kolan, prostej koszuli i ciężkich butach.

Calas Flitwick
#1
18.11.2024, 14:45  ✶  

Każdy czasem potrzebuje chwili wytchnienia i Calas nie był wyjątkiem. Zapach sadzy i pieca w warsztacie potrafił zmęczyć każdego, a dzięki wybornej angielskiej pogodzie dni w których można było się po prostu aportować z miasta i cieszyć naturą było jak na lekarstwo. Mając do wyboru gapienie się na ściany własnego domu, zagracone podwórko za kamienicą i szukanie szczęścia w licznych pubach czarodziejskiej części Londynu musiało wygrać to ostatnie.

Tak więc Flitwick po krótkim spacerze po hałaśliwych ulicach znalazł się tu gdzie był. Miejsce tak klasyczne i wszystkim powszechnie znane jak to było możliwe pośród brytyjskich czarodziejów. Mówimy naturalnie o Dziurawym Kotle. Sporym barze, karczmie, pensjonacie czy jak można jeszcze było nazwać to miejsce. Jedną z przyczyn jego popularności było jego umiejscowienie, a raczej posiadanie w swoim najbliższym otoczeniu jednego z przejść z mugolskiego świata. Właściciel nie omieszkał skorzystać z tego niebywałego atutu i trunki tu serwowane były słabe, drogie i bez charakteru. Jedyna ich zaletą był fakt, że zawsze takie były. Nic się nie zmieniało przez lata funkcjonowania przybytku. Gdzie w tym atut? Ano nie były tragiczne jak się od czasu do czasu zdarzało w bardziej awangardowych przybytkach. Tam, zainteresowani eksperymentami karczmarze często stawiali kroki w kierunkach, w których żaden browarnik nie powinien się kierować.

Zastanawiając się nad sensem istnienia i innymi pierdołami Calas siedział za niewielkim stolikiem sącząc cienkie piwo z uszczerbionego kufla. Miał kilka biznesowych kwestii do przemyślenia, oraz musiał odnowić kilka starych kontaktów logistycznych. Bez tego jego kuźnia nie mogła dobrze funkcjonować, nawet jeśli miał tymczasowy przestój.

Czarodziej
Is it Antique? Is it... worth something? Then fuck off - IT IS MINE

Folklore Shafiq
#2
25.11.2024, 21:43  ✶  
Żaden człowiek nie lubi tracić okazji, a zwłaszcza takiej, która może przynieść bardzo ładną sumkę. Nic więc dziwnego, że kiedy Folklore znalazł kupca zainteresowanego jednym z przeklętych artefaktów, którego notabene już od jakiegoś czas szukał, postanowił kuć żelazo póki gorące i spieniężyć nie tylko przedmiot, ale przede wszystkim dobra historię.
Mężczyzna był tak bardzo ucieszony kiedy zobaczył zaczarowany naszyjnik, że nawet nie miał zamiaru poddawać wątpliwości słów Shafiqa, które traktowały o tym jak ogromnym trudem było zdobycie ów przedmiotu. Każde słowo zdawało się ważyć dosłownie tyle ile złota moneta, która raz za raz trafiała do sakiewki sprzedającego. Po zakończonej transakcji Folk postanowił ulotnić się jak najszybciej z miejsca spotkania - wiedział bowiem, że artefakt trzeba przetrzymywać w odpowiednich warunkach, albo zaczyna być coraz to bardziej niestabilny. Czy jednak powiedział o tym nowemu właścicielowi? W życiu! Za to w końcu nie zapłacił. Tak samo jak nie zapłaciłby za artefakt po usłyszeniu prawdziwej historii jego zdobycia.
Nastawał już wieczór, a więc nie było sensu udawać się do Gringotta, aby zdeponować swoje zaskórniaki. Widząc więc jak układają się gwiazdy, Shafiq udał się do swojej "starej" znajomej, którą była mugolka w wieku około 23-25 lat. Lubił spędzać czas w jej towarzystwie, a ona lubiła dzielić swoją przestrzeń z jego. Przynajmniej ustalili, że taka będzie ich wspólna wersja tak długo póki zgadzały się pieniądze następnego ranka na stoliku nocnym. Czy tym razem było podobnie? Powiedzmy, że było na tyle dobrze, że kobieta zasłużyła nawet na napiwek.
A jeśli o piwie już rozmawiamy. Spora sumka, którą posiadał Folklore dalej ciążyła w jego kieszeni, a droga do Gringotta zdawała się być zbyt odległa, aby pozwolić sobie na tak tytaniczny wysiłek. Mając na celu jeszcze delikatne odchudzenie sakiewki, mężczyzna postanowił udać się do miejsca, które mogło mu to zagwarantować - oczywiście było to drugie najlepsze miejsce w Londynie... Z pierwszego dopiero wracał.
Kiedy wszedł do środka lokalu jego oczom ukazał się znajomy widok. Czarodzieje wszelkiej maści, byli tutaj zarówno Ci, którzy nie mieli się gdzie podziać, jak i Ci którzy nie chcieli być nigdzie indziej. Shafiq dałby sobie nawet rękę uciąć, że znaleźliby się i tacy, którzy nie wiedzieli, że to indziej w ogóle istnieje - to jednak historia na inny dzień i zdecydowanie bardziej lukratywny interes. Spokojnym krokiem udał się do jednego z krzeseł przy barze i zasiadł na nim. Następnie ponownie rozejrzał się po barze. Ludzie zajęci byli swoimi własnymi sprawami i najwyraźniej zapominali o tym do czego powinien służyć Dziurawy Kocioł, czyli zabawy. Wyciągając kilka złotych monet z sakiewki, wziął je w dłoń, a następnie ze szczękiem uderzył o blat: - Tom! Polej każdemu kto dziś chce się napić duży kufel tych swoich pomyj! Niech mają coś od życia! I niech zabrzmi jakaś muzyka, w końcu jesteśmy w Dziurawym Kotle! - Noc była jeszcze młoda, a tak dokładnie mówiąc to nawet się jeszcze nie zaczęła.
Widmo
Blessed is the mind too small for doubt.
Blisko dwa metry wzrostu, dobrze zbudowany, pociągła twarz o bliskowschodnich rysach i ciemniejszej cerze. Poza domem najczęściej chodzi w wełnianym płaszczu do kolan, prostej koszuli i ciężkich butach.

Calas Flitwick
#3
03.12.2024, 11:39  ✶  

Ludzie byli bardzo różni, a czarodzieje jeszcze różniejsi. Jedni byli spokojni inni hałaśliwi, jedni ładni drudzy brzydcy, jedni lubili swoje pieniądze inni mniej. Mężczyzna, który właśnie wszedł do Kotła należał do tej drugiej grupy osób. Najwyraźniej coś mu się w życiu właśnie udało, bo bez wahania skierował swoje kroki w stronę szynkwasu i głośno obwieścił sponsoring kolejki dla wszystkich. Calas może i nie przepadał za ludźmi, których marzeniem było znalezienie się w centrum uwagi, ale darmowe piwo to darmowe piwo. Tak więc spokojnym krokiem, co by się za bardzo nie przepychać między ludźmi skierował się w stronę baru.

Podczas tej niebywale długiej wędrówki doszedł do wniosku, że taki ktoś mógł być właśnie partnerem biznesowym, którego szukał. Póki co ze sporą dozą ostrożności, lecz pieniądze zazwyczaj gwarantowały zaufanie obu stron.
Kiedy dostał do ręki swój uszczerbiony kufel pełen mętnego płynu, który kiedyś mógł stać obok piwa, poszukał wzrokiem swojego dobrodzieja w tłumie. Ubrał na swoją twarz najbardziej poczciwy uśmiech na jaki mógł się zmusić i skierował się w jego stronę.

- Kolego, powiedz mi proszę, skąd taka szczodrobliwość z twojej strony? Wybacz ciekawość, ale jest to dosyć niespotykane w tym… interesującym mieście. - Wskazał okoliczne ściany kuflem, a miał na myśli naturalnie kochany Londyn. - Usiądziemy? - Następnie wyszukał jakiś pusty stolik i w tamtą stronę skierował swoje kroki.

- Calas Flitwick. - Uprzejmie przedstawił się wyciągając swoją niemałą dłoń do mężczyzny.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Calas Flitwick (488), Folklore Shafiq (470)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa