16.08.2025, 14:44 ✶
— Dzisiaj specjalnie tutaj przyszliśmy, aby być leniwym! — odparła, ale na dalsze słowa Peregrina głośno się roześmiała. W tamtym momencie wcale jej nie przeszkadzało, że ściągnięto ją z sąsiadującej Walii, gdyż irytacja malująca się na ich twarzach była absolutnie warta tego małego zamieszania. Poza tym… Brakowało jej ich obecności w rezerwacie, a do ponownego zobaczenia się w Hogwarcie na zajęciach został jeszcze ponad miesiąc. Dlatego również Mona czerpała z tego spotkania pełnymi garściami, rozkoszując się każdą chwilą.
Tak wysłuchała dokładnie instrukcji, że z papką zamiast mózgu w czaszce ukrytej pod burzą rudych włosów, przegrała. To z kolei było zdecydowanie do przewidzenia, z godnością natomiast przyjęła swój nowy status i dotrzymała zakładu, który sama ogłosiła wcześniej. Do końca dnia z jej ust nie padło ani jedno słowo krytyki. Uśmiechy oraz wymowne przewracanie oczami (typowe dla Selwynowej) nie były przecież zabronione.
Mona uniosła brwi, słysząc propozycję Icarusa.
— W butelkę? — powtórzyła. — Nie mam dobrych wspomnień z tej gry. Nie trudno o to, aby kiedykolwiek kończyło się czymś innym niż wizytą w Skrzydle Szpitalnym — uśmiechnęła się, sięgnęła już po pustą butelkę Prewetta, położyła ją na środku koca i zakręciła. Słońce oraz trzy twarze nastolatków odbiły się od szkła, obserwujące gdzie ostatecznie spoczęła szyjka.
— Oczywiście — fuknęła, kiedy butelka zwolniła na niej. Nie dała Peregrinusowi ani Icarusowi okazji do zadania pytania, więc oświadczyła od razu: — Wyzwanie.
Tak wysłuchała dokładnie instrukcji, że z papką zamiast mózgu w czaszce ukrytej pod burzą rudych włosów, przegrała. To z kolei było zdecydowanie do przewidzenia, z godnością natomiast przyjęła swój nowy status i dotrzymała zakładu, który sama ogłosiła wcześniej. Do końca dnia z jej ust nie padło ani jedno słowo krytyki. Uśmiechy oraz wymowne przewracanie oczami (typowe dla Selwynowej) nie były przecież zabronione.
Mona uniosła brwi, słysząc propozycję Icarusa.
— W butelkę? — powtórzyła. — Nie mam dobrych wspomnień z tej gry. Nie trudno o to, aby kiedykolwiek kończyło się czymś innym niż wizytą w Skrzydle Szpitalnym — uśmiechnęła się, sięgnęła już po pustą butelkę Prewetta, położyła ją na środku koca i zakręciła. Słońce oraz trzy twarze nastolatków odbiły się od szkła, obserwujące gdzie ostatecznie spoczęła szyjka.
— Oczywiście — fuknęła, kiedy butelka zwolniła na niej. Nie dała Peregrinusowi ani Icarusowi okazji do zadania pytania, więc oświadczyła od razu: — Wyzwanie.
jaskółka, czarny brylant,
wrzucony tu przez diabła
wrzucony tu przez diabła