• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie v
1 2 3 4 5 … 10 Dalej »
[30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child?

[30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child?
IX. The Hermit
you're an angel and I'm a dog
or you're a dog and I'm your man
you believe me like a god
I'll destroy you like I am
Na ten moment nieco dłuższe, ciemnobrązowe włosy, które zaczynają się coraz bardziej niesfornie kręcić. Przeraźliwie niebieskie oczy, które patrzą przez ciebie i poza ciebie – raz nieobecne, zmętniałe, przerażająco puste, raz zadziwiająco klarowne, ostre, i tak boleśnie intensywne, że niemalże przewiercają rozmówcę na wylot – zawsze zaś tchną zimną obojętnością. Wysoki wzrost (1,91 m). Zwykle mocno się garbi, więc wydaje się niższy. Dosyć chudy, ale już nie wychudzony, twarzy nie ma tak wymizerowanej, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Nieco ciemniejsza karnacja, jako że w jego żyłach płynie cygańska krew: w jasnym świetle doskonale widać jednak, jak niezdrowo wygląda skóra mężczyzny, to, że jego cera kolorytem wpada w odcienie szarości i zieleni. Potężne cienie pod oczami sugerują problemy ze snem. Raczej małomówny, ma melodyjny, nieco chrapliwy głos. Pod ubraniem, Alexander skrywa liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach – charyzmaty doświadczonego narkomana – którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy – te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Lekko drżące dłonie, zwykle przyobleczone są w pierścienie pokryte tajemniczymi runami. Zawsze elegancko ubrany, nosi tylko czerń i biel. Najczęściej sprawia wrażenie lekko znudzonego, a jego sposób bycia cechuje arogancka nonszalancja jasnowidza.

Alexander Mulciber
#1
26.12.2024, 14:34  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.02.2025, 21:15 przez Alexander Mulciber.)  
Umarł, szeptały głosy, umarł, umarł, umarł! Chciała szarpać za ciemne, splątane włosy, chciała rwać je z głowy. Chciała wyć jak wdowa pożerana przez płomienie mężowskiego stosu, na który rzuciłaby się spowita w czerń szat, łopoczących na wietrze niczym skrzydła. Wzleciałaby wysoko jak ptak – wolna, pomyślała, wreszcie byłaby wolna – jej dusza uniosłaby się z dymem ku niebu, kiedy ciało wciąż obracałoby się w biel popiołu. Umarł, umarł, umarł! Tylko kto?, zastanawiała się kobieta zasiadła na obitym pluszem, potężnym fotelu naprzeciwko kominka, wpatrując się niewidzącymi oczyma w palenisko. Teraźniejszość przeplatała się w przeszłością, a ta była tylko echem przyszłości, której przebłyski widziała w płomieniach.

Przepowiednia o tym, jak umrze, była najcenniejszym skarbem jej panieńskiego wiana. Selina Ayers wniosła śmierć w swym posagu, przepowiadając zagładę temu, który uczynił ją Seliną Mulciber. Przepowiadając mu ją w tej samej chwili, w której zabrał jej niewinność. Czy kiedykolwiek była jednak niewinna? Nie wiedzieć kiedy, jej wzrok uciekł dalej, w stronę upiornego obrazu zawieszonemu nad kominkiem. Wnioskując po przejaśnieniu widocznym na ścianie obok, musiał mu towarzyszyć kiedyś drugi, równie stary obraz: wisiały niegdyś obok siebie, rama przy ramie, teraz jednak nad kominkiem pozostał tylko jeden z nich. Był to portret. Dziwnie nieruchomy, a jednak niezaprzeczalnie tchnący magią.

[+]Portret Seliny Ayers
[Obrazek: 772530a0b4317bd6127c65b87a5c18bbf40be7a3.jpg]

Przypatrując się reprezentacyjnemu portretowi młodej kobiety, Selina Mulciber odchyliła szyję pod nienaturalnym kątem: byłam nią kiedyś, zrozumiała – było coś ptasiego w jej ruchach, chude palce przypominały szpony, kiedy zacisnęła je na połyskliwej, czarnej szacie, w którą pozostawała spowita – blask płomieni odbijał się w czarnych oczach Cyganki czyniąc ją podobnym do drapieżnego ptaka, który niegdyś musiał równie piękny, co zabójczy, a piękny był właśnie dlatego, że był zabójczy... Był. Uwił gniazdo wysoko w chmurach, wysoko w przestworzach, tam, gdzie nie wzleciał żaden inny ptak. Uwił gniazdo na górze, którą zamieszkiwali dotąd tylko bogowie, więc bogowie zabrali dumnej ptaszynie skrzydła. Mulciber Manor leżące na wzgórzu miało być jej gniazdem, a stało jej więzieniem, kilka łez pociekło po policzkach starszej kobiety, ta jednak zdążyła odwrócić wzrok od portretu, w którym dawno już przestała widzieć siebie. Byłam kiedyś czymś więcej.

Selina Ayers umarła, aby mogła narodzić się Selina Mulciber, która była martwa od samego początku.

Znów był dzień pogrzebu Duncana, znów ktoś próbował rozczesywać jej dzikie włosy, umorusane błotem wrzosowisk, dokąd uciekła, zanosząc się szaleńczym śmiechem. Pamiętała, jak legła na ziemię, zimną jak jej małżeńskie łoże, znów nadeszła bowiem zima, znów spadł śnieg, wzdrygnęła się, gdy, mimo bliskości ognia po jej plecach przeszedł dreszcz, znów ktoś umarł. Umarł, umarł, umarł!

– Tylko kto? – wymruczała pod nosem. Syczące słowa starego, cygańskiego dialektu utonęły jednak pośród trzasku płomieni.

Pytanie nie powinno brzmieć "kto?", zdała sobie sprawę, pogładziwszy ręką kolorowe paciorki, które zwieszały się z jej szyi, tylko "kiedy?". Wiedziała, kiedy Śmierć przyjdzie i po nią, wiedziała to w chwili, w której malowano jej ślubny portret, wiszący teraz nad głową Seliny jak wyrzut. Wiedziała, i wyczekiwała wytchnienia żarliwych objęć ognia, który miał kiedyś strawić jej wóz pogrzebowy – tak jak wóz jej matki i matki jej matki – wiedziała, i wyczekiwała zimnych ramion Śmierci...

Selina nie bała się śmierci, ale – o bogowie – jak długo jeszcze miał płonąć jej stos? Czasem ogień dogasa tak długo, pomyślała wyciągnąwszy rękę w kierunku paleniska.


Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr
Kiedy milknę, milczy świat
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Alexander Mulciber (5448), Scarlett Mulciber (4886)




Wiadomości w tym wątku
[30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 26.12.2024, 14:34
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Scarlett Mulciber - 26.12.2024, 16:12
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 28.12.2024, 15:38
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Scarlett Mulciber - 28.12.2024, 23:46
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 14.02.2025, 23:46
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Scarlett Mulciber - 28.02.2025, 21:36
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 01.03.2025, 00:23
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Scarlett Mulciber - 01.03.2025, 08:53
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 13.03.2025, 18:25
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 13.03.2025, 18:25
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Scarlett Mulciber - 28.03.2025, 19:26
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Alexander Mulciber - 19.07.2025, 20:03
RE: [30.08.1972, Mulciber Manor] Who's a heretic, child? - przez Scarlett Mulciber - 10.08.2025, 16:22

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa