• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Reszta świata i wszechświata v
1 2 Dalej »
[Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide

[Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#4
01.04.2025, 10:28  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.04.2025, 10:51 przez Brenna Longbottom.)  
W gruncie rzeczy Brenna nie do końca zrozumiała wyjaśnienia Millie – ale i nie musiała pojmować wszystkich złożonych aspektów nowej relacji służbowej czy mentorsko – uczniowskiej pomiędzy Moody a Longbottomem. Istotne było tylko to, żeby im to pasowało, chociaż teraz zaczynała mieć trochę wrażenie, że dojdzie tutaj do jakiegoś ogólnego aramagedonu na tle nieporozumienia szpilkowego.
– W porządku, jeśli nie pracujesz w ministerstwie, to właściwie po co te szpilki? – spytała z pewnym wahaniem. Sama nigdy nie miała problemu z eleganckimi ubraniami. Owszem, po domu chodziła niemalże oberwana. W Dolinie często nosiła stare ciuchy, ale i nic dziwnego – tam byli mugole, poza tym nie biegało się po Kniei w ciasnej spódnicy. Ale nigdy nie czuła się nieswojo w sukience czy haftowanej szacie. – Pantofle na płaskim obcasie nie byłyby kompromisem? – zasugerowała, stawiając na blacie kubki z herbatą. Potem też sięgnęła po jedno z ciasteczek, bo cóż, nie odmawia się dobrego ciasteczka. – Kurew? – powtórzyła, trochę zaskoczona, a potem opadła na krzesło.
Znając Millie, prawdopodobnie faktycznie doszło tam do niemalże wybuchu. Znając Morpheusa, mógł też skarcić Moody czy coś zasugerować. Znając oboje, ta krótka relacja mogła być dość mocno wyolbrzymiona czy jednostronna, Brenna więc po prostu wpakowała sobie ciasteczko do ust, zastanawiając się, jak w ogóle na to zareagować. I uznała w końcu, że najlepiej chyba wcale – nie żeby kupowała do końca ideę wbijania Millie do głowy ogłady poprzez zmuszanie jej do ubierania się codziennie w określony sposób (co innego na specjalną okazję), ale ostatecznie Moody sama zgodziła się pracować dla Morpheusa.
– Miles, chcesz, żeby ja zabrała cię na zakupy? – zapytała więc zamiast tego, bo może udałoby się jakoś znaleźć coś, co ostatecznie zaakceptowałaby i Millie, i Morpheus. Przynajmniej na początek. A potem westchnęła i odchyliła się lekko na krześle na kolejne pytanie Millie. Nie odpowiedziała od razu: nie tyleż z powodu wątpliwości co do Basiliusa, ile dlatego, że… no w głowie miała wiele wątpliwości wokół tematu. – Nazwisko nie ma wielkiego znaczenia. Basilius pomagał już ofiarom śmierciożerców po pierwszych atakach, w te nasze… piątki trzynastego i dziwne daty zdarzało się, że ktoś miał kłopoty i nigdy nie obchodził go status krwi, i spotkałam jego siostrę, mieszkają razem, a ona faktycznie pracuje dla mugoli. Naprawdę Brennie ciężko było go podejrzewać o cokolwiek, skoro nie przeszkadzało mu, że młodziutka siostra chodzi po mugolskich wybiegach. – Nigdy nie słyszałam, żeby był blisko z jakimiś… zatwardziałymi konserwatystami. Patrick sprawdzał jego aurę i nici. Przyda nam się lekarz, a on nie musi wiedzieć wszystkiego. Jeśli uważasz, że nie przekaże nic dalej… to ja nie widzę przeciwwskazań. Miałam zamiar niedługo iść z nim pogadać, ale możesz to zrobić sama, jeśli chcesz – powiedziała w końcu, bo najchętniej odesłałaby Millie, by pogadała o tym z kimś innym, ale tego kogoś innego czyli Patricka właściwie już nie było.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Brenna Longbottom (2067), Millie Moody (2204)




Wiadomości w tym wątku
[Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Millie Moody - 28.03.2025, 16:42
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Brenna Longbottom - 31.03.2025, 09:13
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Millie Moody - 31.03.2025, 21:59
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Brenna Longbottom - 01.04.2025, 10:28
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Millie Moody - 15.04.2025, 12:32
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Brenna Longbottom - 17.04.2025, 10:16
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Millie Moody - 25.04.2025, 13:58
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Brenna Longbottom - 28.04.2025, 09:33
RE: [Jesień 72, 1.09 Brenna & Millie] Don't Try Suicide - przez Millie Moody - 10.05.2025, 09:57

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa