04.04.2025, 16:19 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.04.2025, 15:01 przez Jolene Bletchley.)
11.1951
dom Bletchleyów w Dolinie Godryka
Jolene zastanawiała się, czy nie postradała zmysłów.dom Bletchleyów w Dolinie Godryka
Nawet nie chodziło o objawy ciąży, bo patrząc wstecz, były one raczej oczywiste. Ciągłe zmęczenie, mdłości, częstsze wizyty w toalecie... Brak okresu drugi miesiąc z rzędu tylko potwierdził jej domysły. Tym, co zaskoczyło Jo, była jej własna reakcja na tę sytuację.
Od samego początku planowali mieć z Julianem jedno dziecko i nie czuli potrzeby dalszego powiększania swojej rodziny. Być może dlatego, że opieka nad dzieckiem okazało się o wiele trudniejszym zadaniem, niż się spodziewali. Nawet zajmowanie się tak grzeczną i inteligentną dziewczynką jak Alice czasami stanowiło nie lada wyzwanie (w takich momentach przydawała się umiejętność aurowidzenia i odczytywania nastrojów). A nie chcąc powtórzyć błędów własnych rodziców, Jolene wolała poświęcić całą swoją uwagę córce, by ta nigdy nie czuła się zaniedbana.
To był jej plan na życie, więc kiedy okazało się, że znowu jest w ciąży Jo… Nie czuła się z tym faktem źle? Wbrew temu, co do tej pory sądziła, naszła ją myśl, że w sumie mogliby spróbować drugi raz? Fakt, byłoby ciężej, niż do tej pory, ale przecież Alice urodziła się tuż po zakończeniu wojny i jakoś dali radę...
Ta nagła zmiana podejścia zaskoczyła ją do tego stopnia, że nie do końca wiedziała jak się zachować. Oczywiście, w pierwszej kolejności musiała powiedzieć Julianowi, ale z jakiegoś irracjonalnego powodu, obawiała się jego reakcji. Była to głupia myśl, bo dobrze wiedziała, że niezależnie jaką decyzję by podjęła, mąż zawsze będzie po jej stronie. Jednak nawet mimo tej świadomości, trochę się stresowała.
Uznała, że powie Julianowi, kiedy ten wróci z pracy. A że dzisiaj miał zmianę do późna, czekała na niego na kanapie, owinięta w kocyk. Na szczęście Alice już smacznie spała w swoim pokoju.
– Hej. – gdy drzwi się otworzyły, przywitała się, nie wstając z kanapy. – Jak ci minął dzień? – starała się brzmieć zupełnie normalnie.