25.05.2025, 14:27 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2025, 14:28 przez Jonathan Selwyn.)
Jonathan z pewnością patrzył się wymownie na wielką śliwę pod okiem Woody'ego, którą dostrzegł od razu, gdy tylko pojawił się u Tarpa, jeszcze zanim skierował spojrzenie na tę jego jakże paskudną szafę.
– Nie wiem Woody. Tak, aby na wypadek tego typu sytuacji, ukrywających się tutaj ludzi nie zaatakowała dodatkowo zmutowana pleśn! Przecież to zaraz na pewno wychoduje dłonie! – rzucił, ale nie zamierzał się, aż tak bardzo o to kłócić. Potem, jak już wszyscy wszystko przeżyją, zrobi mu całą listę problemów, które miał z nim tej nocy, ale nie mógł powiedzieć przez pilność innych spraw.
– No cóż, minimalizm w większości przypadków absolutnie nie jest najlepszym rozwiązaniem – powiedział do Woody'ego wyraźnie z siebie zadowolony. Świetnie. Jedna z rzeczy z głowy. Teraz szybko, ogarnąć wszystko inne i będą mieli kryjówkę.
Trzask...
Jonathan w całej swojej wspaniałości nie skomentował, ani nieudanego przeniesienia szafy, ani zawartości, która się z niej wysypała.
– Hm... – mruknął rozglądając się za czymś co mogło być podobnych gabarytów, co roztrzaskany mebel, aż wreszcie jego wzrok padł na drugą, trochę mniejszą szafę. – Spróbuję ją przenieść. A potem powiększymy ją zaklęciem. Powinno się utrzymać na tę noc – oznajmił i sam, wierząc w siebie, możliwe że nieco za bardzo, spróbował, przenieść mniejszy mebel do drzwi.
Translokacja (I) próbuję przenieść szafę.
Szafa została przeniesiona, a Jonathan może nieco za bardzo się uśmiechnął.
– Dasz radę ją powiększyć? – spytał Woody'ego, aby jednak nie było, że wątpił w jego umiejętności.
– Nie wiem Woody. Tak, aby na wypadek tego typu sytuacji, ukrywających się tutaj ludzi nie zaatakowała dodatkowo zmutowana pleśn! Przecież to zaraz na pewno wychoduje dłonie! – rzucił, ale nie zamierzał się, aż tak bardzo o to kłócić. Potem, jak już wszyscy wszystko przeżyją, zrobi mu całą listę problemów, które miał z nim tej nocy, ale nie mógł powiedzieć przez pilność innych spraw.
– No cóż, minimalizm w większości przypadków absolutnie nie jest najlepszym rozwiązaniem – powiedział do Woody'ego wyraźnie z siebie zadowolony. Świetnie. Jedna z rzeczy z głowy. Teraz szybko, ogarnąć wszystko inne i będą mieli kryjówkę.
Trzask...
Jonathan w całej swojej wspaniałości nie skomentował, ani nieudanego przeniesienia szafy, ani zawartości, która się z niej wysypała.
– Hm... – mruknął rozglądając się za czymś co mogło być podobnych gabarytów, co roztrzaskany mebel, aż wreszcie jego wzrok padł na drugą, trochę mniejszą szafę. – Spróbuję ją przenieść. A potem powiększymy ją zaklęciem. Powinno się utrzymać na tę noc – oznajmił i sam, wierząc w siebie, możliwe że nieco za bardzo, spróbował, przenieść mniejszy mebel do drzwi.
Translokacja (I) próbuję przenieść szafę.
Rzut O 1d100 - 95
Sukces!
Sukces!
Szafa została przeniesiona, a Jonathan może nieco za bardzo się uśmiechnął.
– Dasz radę ją powiększyć? – spytał Woody'ego, aby jednak nie było, że wątpił w jego umiejętności.