• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ministerstwo magii v
1 2 3 Dalej »
[Jesień 72, 20.09 Gabinet szefów OMSHMu | Lazarus & Anthony] Dziś białe jutro rude

[Jesień 72, 20.09 Gabinet szefów OMSHMu | Lazarus & Anthony] Dziś białe jutro rude
broken one
Chudy jak wypłata i długi jak miesiąc (187cm). Eteryczna uroda Lovegoodów rozwodniona mugolską pospolitością. Rude włosy domagające się fryzjera, broda domagająca się brzytwy, której starym zwyczajem nie posiada w domu. Jasnozielone oczy. Ubrany zwykle w proste szaty, czarne, lub w stonowanych barwach, skrojone tak, by nie krępowały ruchów.

Lazarus Lovegood
#4
11.10.2025, 10:00  ✶  
Lazarus stanął przy biurku i mimochodem wyrównał jakieś luźne pergaminy, które, przesunięte nowym nabytkiem Anthony’ego, znalazły się niebezpiecznie blisko brzegu blatu.
Przyjrzał się klatce. Na tyle, na ile się znał (a jego ekspertyza głównie mogła skupić się na runicznych zabezpieczeniach), był to wyrób wysokiej jakości. Z pewnością kosztowny. Pomyślał o stadku żurawi origami polatujących nad jego głową w szczególnie aktywne shafiqowe dni i uśmiechnął się nieznacznie.
- To… dobry pomysł - rzekł, przesuwając dłonią po klatce - Czy mam zaopiekować się instrukcjami? - z pewnym niepokojem obserwował, jak Anthony przeszukuje kieszenie w poszukiwaniu koperty z hasłem. Obawiał się, że szef gotów ją zgubić. Wykazywał pewne… roztargnienie, od kiedy Lazarus dołączył do zespołu.

Lovegood przyjął instrukcje co do funduszu reprezentacyjnego skinieniem głowy.
- Dwie kwestie - zaczął rzeczowo, bo pewne rzeczy wymagały doprecyzowania. Jak dotąd oprócz kambodżańskiej dokumentacji, bieżącej korespondencji i okazjonalnego odszyfrowywania wyjątkowo skrótowych uwag Shafiqa, na które natykali się jego nowi koledzy z biura na marginesach dokumentacji, został zaangażowany w organizację remontu w Little Hangleton, kupno nowego samochodu dla siostrzeńca szefa, a przed chwilą - wybór prezentu ślubnego dla jego krewnych. Zdecydowanie prywatne sprawy i Lazarus miał coraz silniejsze wrażenie, że choć płatnikiem jego pensji jest Ministerstwo Magii, to realnie jest pracownikiem nie OMSHMu, tylko personalnie Anthony’ego Shafiqa.
- Które ze stojących przed nami wydatków powinienem pokryć z powierzonego mi funduszu? Mogę przygotować listę - ubrał w możliwie neutralny ton i słowa pytanie, które w swej istocie dotyczyło defraudacji - I po drugie, czy ży…- odchrząknął i urwał, bo uświadomił sobie jedną bardzo ważną rzecz. Anthony swobodnie przeskakiwał między zwracaniem się do niego na “ty” i na “pan”. Jakie były oczekiwania wobec niego? Lovegood nie znosił takich sytuacji. Gdzieś z tyłu głowy pojawiła się myśl: Testuje cię, triggery, niespodziewane sytuacje, praca pod presją, niejasne oczekiwania, ale wydawało mu się to trochę absurdalne.
Pamiętaj, że masz skłonność do zaburzeń paranoidalnych.
- Na ile powinienem dbać o dyskrecję w kwestii mniej… oficjalnych zakupów? - wybrnął.

Rozmowa zeszła na kwestie prezentu, Anthony usiadł i Lazarus potraktował to jako sygnał, by samemu zająć miejsce. Zamyślił się.
- Dywan jest dobrym pomysłem, zwłaszcza, jeżeli dysponujemy takim krótkim terminem. Chyba, że… - zawiesił głos - Muszę coś jeszcze sprawdzić.
Usadowił się nieco wygodniej. Prezenty nie były jego mocną stroną, ale miał pewien pomysł, oczywiście do rozważenia po tym, jak już sprawdzi te dywany. Natomiast dyskusja o kwestiach związanych z magią… cóż, sprawiała mu niekłamaną przyjemność.
- Hmm… - mruknął - Wprawny legilimenta nie jest łatwy do wyczucia. Z fizjologicznego punktu widzenia, wszelkie wrażenia - czuciowe, zapachowe, czy smakowe, nie mają sensu. Są prawdopodobnie próbą jakiejkolwiek interpretacji… dostarczonego bodźca. Tym niemniej, jeżeli o mnie chodzi…
Przypomniał sobie ten jeden raz, kiedy pozwolił Odysseusowi wejść do środka. I, bardzo, bardzo ostrożnie - liczne instancje, kiedy jego były mentor i szef uczył go oklumencji. Miał zwyczaj wślizgiwać się znienacka między jego myśli - nie podnosząc głowy znad swojej pracy na drugim końcu wykopu, siedząc przy wspólnym stole, przechodząc obok na konferencji naukowej. Samo uczucie jednak… 
Tysiące malutkich paluszków przebierało po tyle jego głowy, a jeżeli się opierał, a próby stawały się bardziej natarczywe - paluszki zrastały się w pęd, albo mackę, giętką i zwinną, która oplatała jego mózg, błądziła po powierzchni zwojów i szukała, szukała…
- Zdecydowanie dotykowe - powiedział wreszcie - Najpierw trochę łaskoczące, a potem jak… badanie czymś cienkim. Korzeniem. Nie, bardziej… ramieniem ośmiornicy? I… dźganie? Napieranie?... Niebolesne, dopóki atakujący nie używa brutalnej siły - trudno było ubrać w słowa to niejasne wrażenie delikatności i natarczywości zarazem.

A ty? - chciał zapytać, szczerze zaciekawiony, ale zamiast tego spojrzał na mężczyznę naprzeciwko, oczekując dalszych pytań lub odesłania do swoich obowiązków.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Anthony Shafiq (874), Lazarus Lovegood (839)




Wiadomości w tym wątku
[Jesień 72, 20.09 Gabinet szefów OMSHMu | Lazarus & Anthony] Dziś białe jutro rude - przez Anthony Shafiq - 09.10.2025, 10:36
RE: [Jesień 72, 20.09 Gabinet szefów OMSHMu | Lazarus & Anthony] Dziś białe jutro rude - przez Lazarus Lovegood - 09.10.2025, 13:19
RE: [Jesień 72, 20.09 Gabinet szefów OMSHMu | Lazarus & Anthony] Dziś białe jutro rude - przez Anthony Shafiq - 10.10.2025, 11:41
RE: [Jesień 72, 20.09 Gabinet szefów OMSHMu | Lazarus & Anthony] Dziś białe jutro rude - przez Lazarus Lovegood - 11.10.2025, 10:00

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa