• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Little Hangleton v
« Wstecz 1 2 3 4 Dalej »
[sierpień 1972] Co spotkało Basila H.?

[sierpień 1972] Co spotkało Basila H.?
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#11
12.07.2024, 09:18  ✶  
– To był żart – zapewniła tylko Brenna.
W przeciwieństwie do Oriona nie miała wyrzutów sumienia wobec tego, co właśnie robiła. Może świadczyło to o jej zepsuciu, a może tylko o trzeźwym podejściu, ale jak na kogoś, kto pracował w organie pilnującym przestrzegania prawa, miała wobec przepisów i procedur stosunek zdumiewająco lekki.
Jej rodzina miała stać po stronie prawa, ale Brenna chyba bardziej wdała się w Potterów, i nauczyła się, że prawo i sprawiedliwość nie zawsze idą w parze, i czasem wybór stał między tym, co legalne, a co słuszne. Gdy tylko mogła, wybierała to drugie, w głębi ducha w pełni świadoma możliwych konsekwencji.
Cóż, zawsze mogła zacząć pracować w biznesie Potterów. Podczas Lammas poszło jej chyba całkiem nieźle.
Wyrzuty sumienia miała z innego powodu: że nie przewidziała zagrożenia i po prostu zaufała osądowi mężczyzny, nie próbując bardziej zapewnić mu bezpieczeństwa.
– Myślę, że gdyby były jakieś oczywiste oznaki, to by to jednak zauważyli – powiedziała, trochę z lojalności wobec kolegów, trochę, bo jednak nawet ten niezbyt rozgarnięty Brygadzista musiał zdać różne testy i przejść szkolenia… ale w głębi ducha miała te same wątpliwości co zawsze. Co jeżeli nie chcieli czegoś zauważyć? Bo współpracowali z drugą stroną albo po prostu bali się podpaść? – Pogadać z nią można i bez nakazu – przyznała Brenna w zamyśleniu. Oczywiście, grzecznie pukając do drzwi. – Nawet ze zmienionym wyglądem, przedstawić się jako zaniepokojona znajoma czy zaniepokojony przyjaciel, który szuka do niego kontaktu, chociaż mam wrażenie, że ona faktycznie niewiele wie…
Kobieta była starsza, a Brenna wątpiła, by Basil się jej zwierzał. Nie martwiła się zbytnio, że Brygadziści wrócą: ewidentnie dążono do zamknięcia sprawy.
Zapatrzyła się na ten kalendarz, na litery BL i AS, pod odpowiednią datą. Mogła się mylić, ale…
– Czekaj, później miał spotkać się i z tobą? – spytała, wskazując na kolejne okienko, OB. Najwyraźniej to faktycznie były inicjały. Trochę zżymała się w duchu, że w raporcie nie znalazł się o tym ślad, ale cóż, najwyraźniej ten Brygadzista bardzo chciał, aby sprawę zakończyć. – W takim razie trzeba sprawdzić, czy nazwisko Adriana zaczyna się na S, i wokół niego powęszyć. Może… hm, znajdzie się coś, co umożliwi wszczęcie śledztwa ponownie.
Tak naprawdę na to akurat Brenna za bardzo nie liczyła i zakładała, że po powęszeniu wokół Adriana przyjdzie jej podziałać dalej półoficjalnie, sięgając po różne legalne i mniej legalne metody. Nie sądziła jednak, aby to był dobry moment na przyznanie tego Orionowi.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Holding The Grudge
do dilfs
not drugs
Wysoki na 183 centymetry wzrostu, umięśniony, chociaż nie tak wysportowany jak większość Aurorów. Ubiera się w mundur, który nosi dumnie, lub w proste, kolorowe koszule, marynarki i spodnie od garnituru. Błękitne oczy i ciepły uśmiech sprawiają, że jego spojrzenie stopiło już niejedno serce.

Orion Bulstrode
#12
22.07.2024, 23:41  ✶  
Uśmiechnął się tylko niemrawo, gdy zrozumiał, że absolutnie nie zrozumiał żartu. Zmieszał się i nieco zawstydził, co zresztą dało się wyczytać z jego twarzy, która była teraz niczym otwarta księga. Już wcześniej zdarzały mu się tego typu towarzyskie wpadki, za każdym razem było mu cholernie głupio. Nie lubił wychodzić przed ludźmi na idiotę, a w niektórych sytuacjach przychodziło mu to aż zbyt łatwo. Na szczęście byli w sytuacji, w której raczej nie mieli roztrząsać tego tematu dalej. Na jakiejś imprezie zapadłaby teraz pewnie niezręczna cisza, ale tutaj mogli po prostu wrócić do przeszukiwania mieszkania. W końcu nie mogli tutaj tkwić w nieskończoność. Już teraz ryzykowali tym, że właścicielka przypadkiem ich nakryje, nie chciał stąd wychodzić nad ranem, gdy już wzejdzie słońce.
Uśmiechnął się tylko niemrawo, gdy zrozumiał, że absolutnie nie zrozumiał żartu. Zmieszał się i nieco zawstydził, co zresztą dało się wyczytać z jego twarzy, która była teraz niczym otwarta księga. Już wcześniej zdarzały mu się tego typu towarzyskie wpadki, za każdym razem było mu cholernie głupio. Nie lubił wychodzić przed ludźmi na idiotę, a w niektórych sytuacjach przychodziło mu to aż zbyt łatwo. Na szczęście byli w sytuacji, w której raczej nie mieli roztrząsać tego tematu dalej. Na jakiejś imprezie zapadłaby teraz pewnie niezręczna cisza, ale tutaj mogli po prostu wrócić do przeszukiwania mieszkania. W końcu nie mogli tutaj tkwić w nieskończoność. Już teraz ryzykowali tym, że właścicielka przypadkiem ich nakryje, nie chciał stąd wychodzić nad ranem, gdy już wzejdzie słońce.
— Z pewnością masz rację. Wybacz, za bardzo udziela mi się ta aura strachu i braku zaufania w Ministerstwie — westchnął, kręcąc przy tym lekko głową. Jasne, warto było zachować ostrożność, ale popadanie w paranoję byłoby jeszcze gorsze. Szczególnie teraz, gdy społeczeństwo robiło się coraz bardziej niepewne. Brakowało w tym wszystkim tego, żeby pracownicy ministerstwa zaczęli się bezpodstawnie oskarżać o najgorsze.
Wdech i wydech. Spokój. Należy zachować spokój.
— Hm, w sumie to fakt. Możemy się podać za znajomych. Zasadniczo nie byłoby to dalekie od prawdy — rzucił, zastanawiając się głośno nad propozycją rzuconą przez Brennę. Jasne, spytanie ich i imiona mogłoby ciągnąć za sobą jakieś ryzyko, ale nie darowałby sobie, gdyby chociaż z nią nie porozmawiali. — Myślę, że i tak warto z nią porozmawiać. Może poda nam jakiś szczegół, który innym nie wydał się podejrzany. W końcu wiemy więcej od brygadzistów, którzy tutaj byli — mówił powoli, czując formułujący się w jego głowie plan. Poczuł się nieco lepiej ze świadomością, że ma plan. Czuł się nieco mniej bezradny. — Chcesz to zrobić razem, czy pójdzie jedno z nas? Oczywiście, gdy już tutaj skończymy — dokończył, rozglądając się po pomieszczeniu.
Na pytanie o jego spotkanie z Basilem, tylko pokiwał głową, wsłuchując się w dalsze propozycje. Zaskakująco przyjemnie mu się z nią współpracowało. — Musimy zrobić to dyskretnie. Ktokolwiek pomógł Basilowi zniknąć, na pewno będzie teraz ostrożniejszy — rzucił, zerkając przy tym na znaleziony przez nią kalendarz.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#13
25.07.2024, 00:40  ✶  
Brenna nie uznała Oriona za idioty, a na towarzyskie wpadki zwracała naprawdę niewielką, jeśli jakąkolwiek uwagę – przyjaźniła się z ludźmi różnymi, w tym z chłopcem wychowanym w Kniei, a i sama potrafiła robić rzeczy nieco dziwaczne. Skupiła się zresztą szybko na przeszukiwaniu wnętrza.
– Gdybym w pełni ufała Ministerstwu, to by mnie tu nie było – przyznała bez oporów, głównie dlatego, że Orion był tutaj z nią. Gdyby i on nie postanowił się włamać, a rozmawialiby na ministerialnych korytarzach, oczywiście zachowywałaby się zupełnie inaczej: starszy Bulstrode nie zdawał się jej materiałem na śmierciożercę, ale też nie na kogoś, kto zrobiłby cokolwiek wbrew zasadom.
– Możemy iść razem. Zmienię nam trochę twarze i fryzury.
Oczywiście, nie umiejętnością Potterów. Do posiadania tej przyznawała się tylko Zakonowi Feniksa i najbliższym krewnym, a jej zaufanie wobec Oriona nawet jeżeli istniało, i wystarczyło, by u jego boku przeszukiwała to pomieszczenie, pozostawało bardzo kruche.
– No popatrz, a myślałam o dorwaniu go na środku korytarza w Ministerstwie i potrząsaniu tak długo aż coś wreszcie powie – stwierdziła, spoglądając na Bulstrode’a i uśmiechnęła się lekko. – To też był żart. Mam parę pomysłów. I tylko jeden z nich obejmuje włamywanie się przez okno.
Do tego Brenna też była gotowa, chociaż byłaby chyba ostrożna z wciąganiem w niego Oriona. Na początek mogli jednak sprawdzić papiery, sprawy, jakimi się zajmował, towarzystwo i tym podobne… A potem… potem się przekonają, co dalej.
Koniec sesji


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Brenna Longbottom (3004), Orion Bulstrode (3174)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa