• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Niemagiczny Londyn v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[ 02.07.1972 ] – If I say the words

[ 02.07.1972 ] – If I say the words
Crow
If you catch me trying to find my way into your heart, scratch me out, baby. As fast as you can. My pretty mouth will frame the phrases that will disprove your faith in man.
Wyzywająco ubrany mugolak, od razu sprawiający wrażenie ekscentrycznego (w wyraźnie prowokatywny sposób) lub wywodzącego się z nizin społecznych. Ma 176 centymetrów wzrostu. Ciemnobrązowe oczy. Włosy czarne, kręcone - w gorsze dni chodzi roztrzepany i skołtuniony, w lepsze, po zastosowaniu Ulizanny na mokre strąki, wygląda tak bajecznie, że masz ochotę zatopić palce w puszystych loczkach. Ma przebite uszy i wiele tatuaży. Najbardziej charakterystyczne z nich znajdują się na plecach (wielkie, anielskie skrzydła) i kroczu (długi, chiński smok oplatający jego przyrodzenie i uda). Do tego ma wiele blizn od ran kłutych i zaklęć, a także samookaleczeń. Sporo z nich to ślady po przypalaniu papierosami. Ze względu na daltonizm monochromatyczny ubiera się wyłącznie na czarno. Przy pasku nosi sznurki, łańcuchy, noże, czasami kombinerki i inne narzędzia, których używa do pracy. Jest człowiekiem bardzo wysportowanym, jego ciało jest wyrzeźbione, ale nigdy nie skupiał się na budowaniu masy i siły mięśniowej. Ma 32 lata, ale uzależnienie od substancji odurzających i alkoholu sprawia, że jest wizualnie o kilka lat starszy.

The Edge
#21
17.12.2023, 21:11  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.12.2023, 21:12 przez The Edge.)  
Nie, nie nie! On się nie uspokoi i teraz już ani gram Flynna nie chciał być spokojny. Ostatnie dni były jakimś szczytem emocjonalnego kryzysu. To był absolutny cud, że jeszcze nie próbował zabić tkwiących w nim emocji w jeden z szeregu niezdrowych sposobów, jakich się wyuczył i które kultywował od lat, kiedy wszystko pierdoliło mu się na głowę. To nie tylko Laurent był tutaj problemem, ale on nigdy by sobie tego nie przyznał - tego, że problemem był jak zawsze on, stojący tu jak ten słup, czując się, jakby miał zaraz zapłonąć ogniem jak Jim. Problemem były jego płuca, zdające się napełniać wodą, to jak jego oddechy stawały się głębsze i głębsze, wydłużając się powoli i nieznośnie jak wiosenne dni, aż wreszcie poczuł się tym najzwyczajniej w świecie... wykończony.

Najwyraźniej nie bał się Sionnach, bo bardziej niż na pomocy Fiery skupił się na tym, żeby zakryć usta i nos zwiniętymi w koszyk dłońmi i wykonać kilka głębszych oddechów w taki sposób. Dopiero po tym i po głośnym parsknięciu podał jej rękę, pomagając wstać.

- Ale ty mnie ostatnio wkurwiasz, ty cholerna fajtłapo - powiedział, ustawiając ją do pionu. Tak, zdawał sobie sprawę z tego, że dziewczyna już się go bała i to pewnie pogorszyło sytuację jeszcze bardziej, ale trudno, bo żadnego dobrego słowa wykrzesać z siebie nie potrafił. Właściwie, to miał ochotę krzyknąć na całe gardło, że WSZYSCY, absolutnie kurwa WSZYSCY go tutaj WKURWIALI, bo to była prawda. Oczywiście najbardziej wkurwiał go na ten moment on sam, ale chaos jego duszy został ukierunkowany w tego biednego Prewetta już jakiś czas temu, więc w tym kierunku brnął werbalnie. - A ty Laurent to już w szczególności - ciągnął, wracając do chłopaka leżącego na gruncie i najwyraźniej testującego swoje możliwości na jego dotkniętej klątwą siostrze. Po to, żeby go złapać, podciągnąć do góry i zacząć prowadzić do wozu Alexandra, skoro i tak nie było go w środku. - Siedź, ona cię nie słyszy. Możesz sobie... nie wiem, poczytać Szekspira. - Nie zamierzał dodawać tego, że w chuju miał ten koc, bo jeżeli Sionnach spod niego wybiegnie i pogryzie mugoli, to beznadziejne zaklęcia wyciszające, przez które wezwano tutaj Brygadę Uderzeniową, będą ich najmniejszym problemem.

Tak, jego zamiarem było pomóc Fiery w zamknięciu swojej siostry w klatce, a później zrugać Prewetta za to wszystko jeszcze raz, tylko tym razem siedząc naprzeciwko niego na krześle jak matka wkurwiona, że wróciłeś z imprezy sześć godzin za późno.

wiadomość pozafabularna
Jak ktoś się nie zgadza, to proszę rzucić kością za mnie, bo już sama nie wiedziałam, gdzie co kulnąć. Jak chcesz się tym Laurentem wyrywać z mojej chaty (tak szczerze to nie wiem, czy jeszcze tam mieszkam chlip chlip) to nie wiem kurwa rzućmy na siłę woli albo na przekręcenie klucza w zamku i alohomore.


Oh darling, it's so sweet
you think you know how crazy I am.

My mind is a hall of mirrors.
Tańcząca ze lwami
Did you think the lion was sleeping because he didn't roar?
Czarne niczym węgiel źrenice to pierwsze na co zwrócisz uwagę kiedy na nią spojrzysz. Później będzie uśmiech, zadziorny, zachęcający do dyskusji. Usta zawsze podkreślone czerwoną szminką, co wyróżnia się na tle jasnej cery, a zarazem idealnie pasuje do kasztanowych włosów Fiery. Jest filigranową kobietą, ma 160 cm wzrostu, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać, gdyż ubrania, które nosi są zwiewne, więc nie do końca wiadomo, co się pod nimi kryje. Jej ruchy są szybkie, jakby ciągle się gdzieś spieszyła. Głos ma melodyjny, nieco wysoki, jednak nie denerwujący ucha. Możesz wyczuć w nim akcent, tylko ciężko określić jaki, na pewno angielski nie jest jej pierwszym językiem. Pachnie wiatrem, czasem sierścią zwierząt, jednak najbardziej wyczuwalny jest zapach goździków z cynamonem.

The Beast
#22
17.12.2023, 23:01  ✶  

Lisiczka zareagowała na gwizdek. Wydawałoby się, że wszystko pójdzie po myśli Fiery. Nie robiła tego przecież pierwszy raz, prawda? Była doświadczonym pogromcą dzikich zwierząt, czymże był dla niej ten słodki, rudy lisek. Nie raz już radziła sobie z Elaine. Nie sądziła, że mogłaby jej zrobić krzywdę. Jak widać się przeliczyła, bo faktycznie zwróciła na nią uwagę, tyle, że jednak nie spodziewała się tego, co miało się wydarzyć.

Nie miała chwili by zareagować, zwierzę rzuciło się na nią nim zdążyła mrugnąć, a może zrobiło to dlatego, że mrugnęła? Moment nieuwagi spowodował to, że Fiery wylądowała na ziemi, a Elaine zdążyła ugryźć ją w stopę. Tego się nie spodziewała. - JOB TWOJU MAĆ - Mruknęła pod nosem, i syknęła z bólu. Jej żeby były ostre, bardzo ostre, nie miały problemu, aby wbić się w podeszwę jej buta i przegryźć skórę.

Na całe szczęście bardzo szybko odpuściła. Wycofała się, jakby się czegoś przestraszyła. Nie sądziła, że wyczuła siki jakiegoś stworzenia, gdyby to wiedziała to pewnie poszłaby podziękować swoim braciom, bo mogłaby zostać pozbawiona stopy.

Nie podniosła się jednak, póki co usiadła i złapała ręką stopę, która bolała ją niemiłosiernie.

Nie miała pojęcia, kim jest ten chłopiec, bo wyglądał jej na dosyć młodego, który próbował nakryć Elaine kocem, nie wiedziała, co on kombinuje, jednak nie powinno go tutaj być. Nie powinien mieszać się w ich rodzinne problemy, nie podobało jej się to. Skrzywiła się więc, kiedy na niego spoglądała. Może to wszystko wydarzyło się przez niego? Nie miała pojęcia dlaczego Elaine się przemieniła i co się tutaj wydarzyło nim się pojawiła.

Przeniosła spojrzenie na brata, który wydawał się być wkurwiony jej nieporadnością, jakby nie wystarczającą karą za to, że znowu dała dupy nie było to, że miała poszarpaną stopę. - Désolé... - Powiedziała cicho po francusku, kiedy usłyszała słowa Flynna, zawsze kiedy się denerwowała zaczynała mieszać języki. Zdarzyło się to i tym razem, nie patrzyła na niego, gdy ustawiał ją do pionu, nie chciała tego robić. Było jej głupio, że znowu go zawiodła.

Nie miała innego wyjścia, musiała znowu spróbować uspokoić Elaine, tym razem w towarzystwie brata, wepchnąć ją do klatki, a później uciec stąd i pójść się gdzieś popłakać, że jak zawsze wszystko popsuła.

Kobieta Guma
I won't go down you're blushing bride
Under the water I'll be sharpening my knife
Na pierwszy rzut oka widzisz ogrom rudych i niesfornych włosów. Potem dostrzegasz, że dziewczyna ma jasną, bladą cerę i niebieskie oczy. Jest dosyć niska (154 cm) i to pomaga jej w wykonywaniu większości zadań związanych z jej elastycznością. Na co dzień ubiera się w zwiewne, lekkie i dziewczęce sukienki, a podczas występów ubiera obcisły kostium, w którym łatwiej jej pracować.

The Little Fox
#23
03.01.2024, 21:00  ✶  

Spojrzenie Prewetta sprawiło, że lisia bestia uspokoiła swoje powarkiwania i skomlenia. Sionnach wskoczył w jamę stworzoną przez Laurenta i skulił się tam z dala od oczu swojej treserki. Bestia spanikowała, ale miała miejsce, aby ich nie oglądać. Chociaż pragnął stąd uciec, chciał do lasu, do drzew, do miejsca, gdzie nie będzie więziony, gdzie będzie mógł zapolować. W ostatecznym rozrachunku udało im się zwabić lisa do jego klatki, gdzie musieli poczekać, aż wróci Elaine. Fiery jednak była w stanie wykazać się swoją wiedzą i zdolnościami i zapanować nad tym niesfornym lisem. Nie trwało to zbyt długo, bo około godziny później pojawiła się rudowłosa dziewczyna, zdecydowanie bardziej skołowana niż zwykle. Nie rozumiała, co się działo i gdzie był Flynn oraz Laurent. Chciała z nimi porozmawiać, ale nawet nie wiedziała jak. Samego Flynna miała ochotę walnąć patelnią, bo chociaż raz mógłby zjeść coś co zawiera rozum, a nie esencję z ludzkiej głupoty. Laurenta chciała też okrzyczeć, że się tu pojawił, że musiał jej zasiać obawy w serce. Nigdy nie powinna nikomu ufać z zewnątrz.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: The Little Fox (2559), The Edge (3005), Laurent Prewett (2235), The Beast (706)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa