• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Little Hangleton v
1 2 3 4 Dalej »
[28.08.72, przed południem] Life seems so much simpler when you’re fixing things

[28.08.72, przed południem] Life seems so much simpler when you’re fixing things
Dama z Lumos
Kasztanowe włosy zwykle ma ciasno spięte, odsłaniając bladą, trochę piegowatą twarz. Oczy ma jasne, o uważnym spojrzeniu. Około metr sześćdziesiąt dziewięć wzrostu.

Florence Bulstrode
#1
30.09.2024, 12:55  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.01.2025, 23:56 przez Król Likaon.)  
adnotacja moderatora
Rozliczono - Atreus Bulstrode - osiągnięcie Badacz Tajemnic I

Florence nigdy nie przepadała za Little Hangleton. Hrabstwo Yorkshire było spokojnie, niemalże sielskie, ale ta konkretna miejscowość przesiąkła czarną magią tak mocno, że coś na zawsze zmieniło się w jej atmosferze. Tutejszy cmentarz uważała za szczególnie ponury, Las Wisielców wzbudzał w niej nie tyleż obawę, ile niechęć, a każdy krzak i dom był w oczach Florence podejrzany.
Bywała tutaj głównie wtedy, gdy – do niedawna – odwiedzała ciotkę Lavinię albo otrzymywała jakieś wezwanie do wizyty prywatnej.
Tym razem przyszła sprawdzić, jak postępuje porządkowanie domu Lavinii (matka zdawała się uważać, że Atreus może puścić go z dymem, i chyba nie była zbytnio przejęta taką wizją), a także czy może przede wszystkim… dorwać brata. Uzdrowicielka nie była pewna, czy mijali się ostatnio dlatego, że oboje byli dość zajętymi ludźmi, i kiedy ona nie była w szpitalu, on miał służbę albo umawiał się ze znajomymi w jakiejś jaskini hazardu, czy też unikał jej celowo, z powodu pewnej wymiany listów.
Brała pod uwagę, że mógł to być przypadek. Atreus w końcu ją znał. Florence wtrącała się rzadko, ale była naprawdę, ale ot naprawdę, cholernie uparta: jeśli już sobie cos postanowiła, branie jej na przeczekanie nie miało żadnego sensu. I niezależnie od powodów, miała zamiar rozmówić się z bratem. Na temat wielu drobnych spraw, które zbierały się wrzały gdzieś w ustawionym na ogniu kociołku, a jeśli nie ściągnęło się z takiego pokrywy odpowiednio wcześnie, zawartość prędzej czy później musiała wybuchnąć. A według informacji od Jokera, panicz poprzedni poranek i ten dzień miał spędzać właśnie w Little Hangleton. Florence w swoim uporze pofatygowała się więc aż do Little Hangleton.
Teleportowała się na skraju wioski, a potem ruszyła w stronę domu Lavinii, mijając po drodze jeden ze spalonych jakichś czas temu budynków. Było wciąż wcześnie, rosa osiadła na trawie moczyła więc jasne pantofle i rąbek spódnicy – wybranej na tę okazję, aby nie rzucać się w oczy mugoli.
Florence zapukała, ale raczej pro forma, bo niemal natychmiast po tym pukaniu nacisnęła klamkę, może dlatego, że przywykła tutaj do takiego postępowania… a może ponieważ żywiła pewną obawę, że brat postanowi udawać, że nie ma go w domu.
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#2
01.10.2024, 09:42  ✶  
Atreus czasem bywał cholernie sprytnym człowiekiem - zobowiązywało do tego przecież nazwisko, ale czasem ten cały jego spryt był tylko dziełem przypadku i tego, że zapomniał. Tak dokładnie było w tym przypadku; początkowo faktycznie chciał unikać Florence celowo, ale trwało to może pół dnia, zanim zająć myśli czym innym. Po drodze był ten cały wieczorek hazardowy, a potem Brennę coś kopnęło w głowę, musieli przeżyć labirynt Lavinii, dotrzeć na wieczorek artystyczny i tak dalej.

Z resztą, chyba częściowo kiedy trzymał w dłoniach listy od niej wiedział, że nie uniknie jej gniewu i ta znajdzie go prędzej czy później, najpewniej w najmniej oczekiwanym miejscu. A Little Hangleton trochę było właśnie czymś takim, głównie dlatego że nie powiedział gdzie się zmywa. Ale zapomniał że skrzaty są specjalnie i wiedziały, cholera, wszystko.

Nawet mu przez głowę nie przeszło by udawać że nie ma go w domu. Co najwyżej rzucić jakimś niewybrednym żartem na temat pory, bo przecież miał się dzisiaj widzieć z Anthonym, co prawda nieco później, ale kto wie, może Shafiq postanowił go zaskoczyć. Kiedy jednak do jego uszu doszło pukanie i odgłos naciskanej klamki, a Atreus przemieścił się mieszkaniu tak żeby spojrzeniem wyłapać gościa, to nie oczekiwany mężczyzna stanął na progu.

Atreus jęknął, bo go nagle uderzyło, że oto przychodziła ta chwila kiedy Florence musi go obsztorcować i wyjaśnić za grzechy które już dawno zostały popełnione, za obopólną zgodą i w ogóle to już nieważne, bo przecież z Elaine nie byli razem. Dlatego powiedział najrozsądniejszą rzecz, jaką mógł w tym momencie.
- Nikogo nie ma w domu.
Dama z Lumos
Kasztanowe włosy zwykle ma ciasno spięte, odsłaniając bladą, trochę piegowatą twarz. Oczy ma jasne, o uważnym spojrzeniu. Około metr sześćdziesiąt dziewięć wzrostu.

Florence Bulstrode
#3
01.10.2024, 09:57  ✶  
Być może Atreus zdążył wypchnąć z głowy ich krótką wymianę listów, ale jego mina, gdy zobaczył siostrę na progu, aż za dobrze pokazywała, że w tej chwili sobie o nich przypomniał.
Nie przypominała wcielenia furii, która przybyła ukarać go za wszystkie grzechy. Nie leżało to w naturze Florence. Poza tym, niestety lub stety, minęły już czasy, w których Atreusa można było zbesztać, a potem odesłać do łóżka, kiedy coś przeskrobał – a przecież i kiedy te czasy trwały, Florence starała się z jednej strony stanowić przeciwwagę dla nazbyt pobłażliwej matki, z drugiej pamiętać, że dzieci były dziećmi i nie można było karać ich za każde przewinienie. Choćby dlatego, że gdy faktycznie wpadną w kłopoty, nie przyjdą wtedy po pomoc.
Ale tak, bywały rzeczy, które warto było wyjaśnić, a tych w ostatnich tygodniach zbierało się coraz więcej i więcej aż w końcu Florence uznała, że stanie z boku nie zda tutaj egzaminu. Choć, oczywiście, nie zamierzała krzyczeć.
Krzyczenie Florence pozostawiała zwykle innym. Lubiła myśleć, że ona sama nie potrzebuje podnosić głosu.
– Nie szkodzi, rozgoszczę się sama – powiedziała uzdrowicielka, zsuwając z ramion lekki płaszczyk, który narzuciła na koszulę, bo rankiem bywało już chłodno. Powiesiła go na wieszaku, a potem przeszła do kuchni, nie czekając nawet na zaproszenie, i jej spojrzenie przesunęło się po meblach, gdy poszukiwała zmian, jakie mogłyby zajść w środku. Gdy otworzyła szafki, przekonała się, że czajnik, filiżanki oraz herbaty leżą w tych samych miejscach, w których trzymała ciotka Lavinia. – Chociaż gdyby mój brat jednak nie był halucynacją, najwyraźniej nawiedzającą mnie w Little Hangleton, bo mogłabym przysiąc, że jednak jest w domu… byłabym wdzięczna, gdyby mógł mi wyjaśnić kilka niezrozumiałych dla mnie kwestii – stwierdziła spokojnie, napełniając czajnik wodą, by potem stuknąć w niego różdżką, traktując naczynie zaklęciem rozgrzewającym. – Zalać też dla ciebie? – spytała, sięgając po woreczek czarnej herbaty, bardzo starannie pomijając ten drugi. Wiedziała, co jest w środku i tak trochę na wyrost założyła, że Atreus też jest tego świadomy.
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#4
06.10.2024, 02:57  ✶  
Florence zawsze wydawała się Atreusowi okropnie straszna, właśnie wtedy kiedy nie krzyczała. Kiedy była najbardziej spokojna i wręcz lodowata w obyciu. Niektórzy pewnie powiedzieliby, że zawsze była taka; nieprzystępna i oschła, ale jej młodszy brat z łatwością był w stanie doszukać się tych wszystkich drobnych niuansów w jej zachowaniu. I nawet nie chodziło tutaj o fakt, że mógł spojrzeć w jej aurę i wyraźnie zobaczyć rozkwitające tam kolory. Oczywiście, to pomagało, ale znając ją całe życie zdążył nauczyć się zmian które zachodziły w jej głosie, kącikach ust czy drobnych gestach jej dłoni.

Często też traktował ją jako kogoś straszniejszego od ich rodziców, oczywiście kiedy jeszcze był dzieckiem. Enida była właśnie pobłażliwa, szczególnie z resztą dla niego i to w jej ramionach mógł znaleźć nieprzebrane wręcz pokłady pocieszenia, zrozumienia i przyzwolenia na czasem okropne zachowania. Florence często robiła to, co powinna robić ich matka, tym bardziej że jako najstarszej została jej nadana rola opiekunki dla młodszych braci i kuzynostwa. I nawet jeśli Bulstrode wszedł już w dorosłość, to pozostał w nim pewien nabożny rodzaj respektu jakim mimo swoich wygłupów darzył siostrę.

- Podobno to miasteczko jest przykładem ludzkiego szaleństwa, może powinnaś to z kimś skonsultować, skoro widzisz osoby których tu definitywnie nie ma? - zapytał, człapiąc za nią do kuchni i tym samym zostawiając w spokoju to czym zajmował się do tej pory. To jest sprawdzeniem czy jak znowu wejdzie do piwnicy to go coś tam zeżre. Zabezpieczenia, które poprzedniego dnia zdawały się uwięzić go tam z Brenną nie działały jednak, a po zbadaniu pierwszego pomieszczenia Atreus uznał że może to było jednorazowe.

- Poproszę - mruknął, siadając na krześle przy kuchennym stole, ale tyłem, tak że mógł przewiesić ręce przez oparcie i skrzyżować je, żeby wesprzeć na nich brodę. - Czy musimy rozmawiać? Ja osobiście uważam że nie ma o czym. O, chociaż wiesz co? Zostałem mianowany aniołem stróżem inicjatywy wsparcia fundacji Mulciberów. Cioteczka Agnes stwierdziła że to będzie bardzo zabawne jeśli przekaże im pieniądze, ale nie będą mogli ich wybrać bez autoryzacji jednej z trzech osób, która przypilnuje że idą na odpowiednie cele.
Dama z Lumos
Kasztanowe włosy zwykle ma ciasno spięte, odsłaniając bladą, trochę piegowatą twarz. Oczy ma jasne, o uważnym spojrzeniu. Około metr sześćdziesiąt dziewięć wzrostu.

Florence Bulstrode
#5
06.10.2024, 12:40  ✶  
Enida była Prewettówną. Z jednej strony jak na Prewettównę – bardzo przyzwoitą, o ile dało się tak nazwać, może dlatego, że ojciec trochę chronił córkę przed rodzinnymi interesami, ale wciąż chętną do rozrywek, momentami trochę beztroską i zdecydowanie pewną siebie. Rozpuszczała więc Atreusa, bo był najmłodszy, bo przypominał pod wieloma względami ją, bo został w domu na pięć lat, gdy starsze dzieci były już w Hogwarcie… i pewnie z wielu różnych innych powodów. Choćby z tego, że niektóre jego zachowania, niemądre i bardzo szkodliwe, dla Enidy wcale nie były takie paskudne – a skoro dwoje jej starszych dzieci wyrastało na spokojnych, nie pomyślała, do czego mogą doprowadzić na dłuższą metę?
Florence uważała za to, że niektórym czasem trzeba postawić granice. Byli tacy, którzy stawiali je sobie sami. I tacy, którzy zawsze chcieli te przesunąć dalej albo, co gorsza, w ogóle ich nie dostrzegali.
– Bardzo zabawne, Atreusie – pochwaliła go, bez śladu prawdziwego rozbawienia w głosie, zalewając liście wrzątkiem, a potem obie filiżanki przenosząc na stół. Odsunęła sobie krzesło i usiadła naprzeciwko brata. – Naprawdę zarejestrowali tę Fundację w Ministerstwie? Sądziłam, że to wybieg, by przyciągnąć uwagę do ich stoiska na Lammas. Założenie Fundacji to w końcu mnóstwo formalności i wymaga siły roboczej oraz środków.
A Mulciberowie przecież ich nie mieli. Chyba jedyną osobą w tym rodzie, która miała jakieś tam środki, była Diana? Tę zaś Florence kojarzyła głównie z… mało przyjemnych plotek i nie chodziło nawet o domniemaną napaść na męża.
– Bardzo mnie smuci, że uważasz, że nie mamy o czym rozmawiać – powiedziała, chociaż jej ton wcale nie wskazywał na smutek. – Pozwolę sobie jednak nie zgodzić z tobą w tym względzie. Myślę, że mamy parę istotnych spraw do omówienia.
Spodziewał się pewnie, że zacznie od Elaine i od domniemanej wygranej w karty. I właśnie dlatego, że tego oczekiwał, Florence uderzyła z zupełnie innej strony. Na razie.
– Chciałabym wiedzieć, czy kuzynka Amelia pojawi się na najbliższym, rodzinnym obiedzie. Wyobraź sobie, że pytano mnie o nią po weselu Blacków, a ja niezbyt wiedziałam, co odpowiedzieć. W Londynie, na największym przyjęciu sezonu, pojawiła się nieznana nikomu Bulstrode? Chyba pora, aby krewni dowiedzieli się o niej więcej?
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#6
06.10.2024, 21:24  ✶  
Uśmiechnął się niezwykle z siebie zadowolony, nawet jesli wiedział że był to komplement wcale nie taki szczery, bo te jego odzywki w tym momencie były zwyczajnie głupie.
- Czy faktycznie poszli i złożyli papiery to nie wiem i szczerze? Niezbyt mnie to obchodzi. Postanowili powołać fundację na światło dzienne i prawda jest taka że jeśli tego nie zrobią i nie dokonają formalności to nie wiele to zmieni, bo nikt nie ma wobec nich przesadnie wielkich oczekiwań. Zwyczajnie potwierdzą, że nie żywią do szlam sympatii - rozłożył ręce. Kiedy oni w ogóle oznajmili otwieranie tego, w czerwcu? Od tamtego czasu minął już szmat czasu i jeśli to wciąż w żaden sposób to należały się im za to oklaski.

Atreus to przede wszystkim oczekiwał, że to będzie katorga. I nie ważne od jakiego tematu Florence chciała to wszystko zacząć, ale dobrze jakby dość szybko skończyła bo był w sumie to umówiony, a przynajmniej tym chciał się zasłaniać gdyby trochę za długo robiła mu kazanie. Chociaż nie wiedział czy powinien bo by jeszcze naskarżyłą Anthony'emu i on też by mu coś powiedział.

- Oj, będzie ciężko, bo kuzynka Amelka dołączyła pilnie do podróży ciotki Lavinii. Widzisz, była w Londynie tylko przejazdem, więc dlatego postanowiłem ją zaprosić, ale przecież nie zachowywała się źle, a powiedziałbym że nawet całkiem przyzwoicie, więc zaraz o niej wszyscy zapomną.
Dama z Lumos
Kasztanowe włosy zwykle ma ciasno spięte, odsłaniając bladą, trochę piegowatą twarz. Oczy ma jasne, o uważnym spojrzeniu. Około metr sześćdziesiąt dziewięć wzrostu.

Florence Bulstrode
#7
06.10.2024, 21:55  ✶  
– Cóż, takie manewry są prawdopodobnie nielegalne, więc mogłoby sporo zmienić.
Tak naprawdę niezbyt, bo jej twórca zmarł właśnie tego dnia, ale Florence nie miała o tym pojęcia. Nie było żadnych powodów, dla których trzecie oko miałoby jej przynieść wizję akurat na temat Roberta Mulcibera. Poza tym panny Bulstrode tak naprawdę niezbyt obchodziło, w jakim kierunku to dalej się potoczy – większość życia spędziła przyjmując neutralną postawę do spraw, które nie działy się blisko, a do pewnego stopnia także do ludzi, którzy jej nie interesowali. Miała dość surowe poglądy, a i jako uzdrowicielka potępiała krzywdzenie innych, ale wtrącała się w cudze życia głównie wtedy, kiedy dotyczyło to jej bliskich, innych zwyczajnie unikając, jeżeli akurat uważała, że robią coś, co sprzeczne jest z jej poglądami albo co sprawia, że najlepiej się z nimi nie zadawać.
Uniosła filiżankę do ust, obserwując Atreusa, gdy udzielał tych bzdurnych wyjaśnień. Wiedziała, że brat kłamie, a on doskonale wiedział, że ona to wie. Nie był to pierwszy, dziesiąty ani nawet setny przypadek tego typu.
– Rozumiem, zaczęłam do niej wczoraj list, aby zapytać, jak radzi sobie w podróży i czy dotarła do celu. Zapytam przy okazji o kuzynkę Amelię – odparła, gdy opuściła naczynie. – Musisz naprawdę ufać tej dziewczynie, skoro pozwoliłeś, aby przedstawiała się naszym nazwiskiem pośród osób, które genealogię czystokrwistych czytają do poduszki. Na przyjęciu, o którym rozpisywały się gazety – stwierdziła i ciężko było orzec, czy faktycznie w to wierzyła, czy był to mały przytyk, odnośnie zastanowienia się, jak coś takiego mogło się skończyć. – Chociaż zaiste, w obliczu bójek, kapibar oraz cyrkowców, musiałaby się postarać, aby wywołać jakiś skandal – dodała, krzyżując dłonie na kolanach. – Jaka szkoda, że nie mogłeś zabrać na zabawę swojej partnerki, bo się rozstaliście. Mam oczywiście na myśli tę, którą… jak to ująłeś… wygrałeś w karty? Muszę przyznać, że mnie to zaskakuje. Elaine może nie miała ostrego poczucia humoru… – Mogłoby się zdawać, że to Florence była najbardziej pozbawioną poczucia humoru istotą pod słońce, w istocie jednak złośliwe uwagi i czarny humor wcale nie były jej obce. Elaine poza tą wadą była jednak kimś, kto ogólnie zyskiwał pewną aprobatę Florence: może nie mogłyby się polubić, ale Bulstrode z pewną ulgą przyjęła te zaręczyny, uznając, że jeśli to ona zostanie żoną Atreusa, o przyszłość rodu nie trzeba będzie się martwić. Była spokojna, elegancka i empatyczna, mogła stanowić dla niego przeciwwagę i Florence wierzyła, że nie wystawiłaby ich nazwiska na śmieszność. Ogólnie rzecz biorąc żałowała, gdy w ich związku szybko zaczęło się psuć. - …ale była dobrą dziewczyną, a poza tym zdała egzaminy uzdrowicielskie śpiewająco i zawsze sądziłam, że jest wykształconą i dość inteligentną pannę.
A inteligentne panny nie powinny same siebie stawiać w karty.
Z kolei mężczyźni nie powinni o kobiety grać.
– Co ci przyszło do głowy, Atreusie?
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#8
06.10.2024, 23:10  ✶  
Robert może i był pomysłodawcą całego pomysłu, ale to imię Alexandra widniało wszędzie gdzie wskazywano osobę odpowiedzialną za całe zamieszanie. Więc zainteresowanie tym zmieniałoby więcej niż gdyby cała sprawa dotyczyła nieboszczyka. Alex mógł spędzić miesiąc we Francji próbując aktywnie się zabić, co mu się niestety nie udało, ale pod koniec dnia dla nikogo nie było to żadnym usprawiedliwieniem. A Atreusa aż świerzbiło, żeby przeczytać w gazecie jakieś wywołanie tego ćpuna do tablicy. Zyskałby rozgłos, znowu, ale też uwagę Urzędu Skarbowego, a to zawsze było bardzo, ale to bardzo nieprzyjemne.

- W sumie też musze do niej napisać, bo zostawiła nam w piwnicy małą niespodziankę. Jakiś labirynt zagadek, na którego końcu masz zmodyfikowane lustro. Wygląda jakby ciocia nadmiernie wręcz inspirowała się boginami bo pokazuje same nieprzyjemne rzeczy - uśmiechnął się krzywo, a potem machnął ręką. - Mniejszą uwagę zwrócili na nią z naszym nazwiskiem niż gdyby przyszła tam z własnym. Kiedy ktoś serwuje takie drinki jak Black to lista gości jest najmniejszym problemem i głośniej będą krzyczeć że Atreus Bulstrode zmienił się kapibarę albo pobił się o nieznajomą na parkiecie, niże że nam się w drzewie znalazła kolejna krewniaczka.

A potem, potem już wywrócił oczami. W pierwszej chwili myślał że Florence chodzi jeszcze o tę dziewczynę co była na Widowisku Randkowym, a którą ktoś określił jego narzeczoną, ale szybkie przytoczenie imienia Delacour rozwiało jego wątpliwości.

- Florence, znasz mnie całe moje życie - powiedział, bębniąc zniecierpliwiony palcami o stół. - To był zakład. Zakład, który ona przyjęła. To trochę jak gra w cykora, która zaszła nieco za daleko, bo okazało się że zaręczyny, nawet jeśli początkowo na przekór i złośliwie, faktycznie złapały jakąś moc. Mówisz trochę, jakbyś nie znała Prewettów - a przecież matka Elaine pochodziła z jakiejś zagubionej we Francji gałęzi tej rodziny. - I wiesz co? Wierz mi lub nie, ale ja naprawdę uważałem że to wyjdzie. Ale Beltane zmieniło wszystko, pogłębiając tylko wątpliwości i różnice - ale było tylko zwieńczeniem problemów, które pojawiły się wcześniej. Może gdyby nie więź to udałoby im się to jakoś przepracować. Ale Atreus też czuł trochę, że powielił te same błędy które zakończyły jego związek z Lorraine tyle lat temu - zajęty był sobą i swoimi ambicjami, bo poczuł się zbyt pewnie, bo tu nawet nie chodziło o nudę.
Dama z Lumos
Kasztanowe włosy zwykle ma ciasno spięte, odsłaniając bladą, trochę piegowatą twarz. Oczy ma jasne, o uważnym spojrzeniu. Około metr sześćdziesiąt dziewięć wzrostu.

Florence Bulstrode
#9
06.10.2024, 23:31  ✶  
Dla Florence Alexander Mulciber był niewyraźnym wspomnieniem ze szkoły i człowiekiem, który poszedł taką ścieżką, że nie chciała mieć z nim wiele wspólnego, bo plotki o romansach, znajomościach i używkach docierały jej uszu. I tak jak ona była pewnie doskonale obojętna jemu, tak i ją niezbyt interesowała sprawa jego fundacji.
– Nie wiedziałeś o tym? – zdziwiła się Florence, gdy Atreus wspomniał o piwnicy ciotki. To znaczy ostatnio, gdy Florence tam zeszła, lata temu, nie było tam lustra inspirowanego boginami, a pragnieniami, ale wiedziała, że Lavinia uwielbia eksperymentować z mechanizmami, zagadkami i czarami w piwnicy. – Zakradłeś się tam w wakacje, kiedy miałeś dziesięć lat. Znalazłam cię prawie po godzinie.
I to było jedno z tych mniej przyjemnych wspomnień. Florence wyszła wtedy na zewnątrz, a Lavinia została z chłopcem, odwróciła się dosłownie na moment… i nigdzie nie mogły znaleźć młodego Bulstrode’a. Uzdrowicielka już zamierzała wezwać ojca i sama ruszyć na przeszukiwanie Lasu Wisielców, gdy wreszcie wiedziona przeczuciem zeszła do piwnicy.
– Uważaj, bo ci tak zostanie – odparła spokojnie na kolejny, doskonale znany sobie gest, gdy Atreus przewrócił oczami. – Gra w cykora, jak to ujmujesz, jest zrozumiała u piętnastolatków, nie u osób mających niemal po dwadzieścia pięć lat. Nie wiem, w jaki sposób Beltane miałoby tu zmienić wszystko, ale związki budowane na kłamstwie okazują się udane jedynie w słabych powieściach romantycznych, nie w życiu. Zaczynam rozumieć, dlaczego Elaine tak mnie unikała po waszych zaręczynach i nie udało mi się z nią porozmawiać przez całą wiosnę. Najwyraźniej wstyd jej było spojrzeć mi w oczy.
Czy też raczej bała się, że Florence odkryje prawdę o całej tej maszkaradzie, czy dlatego, że Elaine zwykle nie kłamała, czy z powodu zdolności do jasnowidzenia.
Atreus jednak nie miał żadnych oporów. I to chyba był największy problem.
– Dziwisz się, że przeszkadza mi, gdy nas wszystkich okłamywałeś w takiej sprawie? – spytała wprost. Bo może nawet jeśli potem uznał, że to ma szanse się udać, jeżeli zakochał się w tej dziewczynie… to zaczęło się jako wygłup, "na przekór i złośliwie", a przecież poinformował ich o tym, że oświadczył się Elaine Delecour.
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#10
06.10.2024, 23:46  ✶  
- Nie pamiętam niczego takiego - a to w jego głowie sprowadzało się do tego, że ta sytuacja nie miała miejsca. Ale potem zastanowił się wyraźnie, na moment zawieszając z nieobecnym spojrzeniem. Przez całe lato wracały do niego jakieś wspomnienia, i nie tylko do niego. Takie, nad którymi potem zastanawiał się jak w ogóle mógł o nim zapomnieć, bo wiązały się z silnymi emocjami. Rozwalenie Brennie głowy tłuczkiem, zabawa monetą pod okiem matki, gonitwa z Laurentem nad wodą... ale potem doszło do niego, że były też momenty kiedy nie miał czasu zastanowić się nad tym dziwnym uczuciem pęczniejącym w piersi, które wydawało się coś ze sobą nieść. Wtedy, kiedy spotkali ducha tej dziewczynki. I dwa dni temu na plaży. Może to o to chodziło. Nawet wczoraj powiedział Brennie, że nie pamięta co w tej piwnicy było, ale wiedział że chyba powinien.

- Gdzie tu jest kłamstwo? - zapytał sucho, mierząc ją spojrzeniem. - Nigdzie w stwierdzeniu że się zaręczyliśmy nie było kłamstwa. Ani razu nie powiedziałem, że zrobiłem to z miłości. Możesz oceniać mnie jak tylko chcesz, ale intencje miałem szczere, bo przecież nie grałbym o to, gdybym chociaż odrobinę nie lubił. I to samo tyczy się jej - skrzywił się wreszcie, próbując opanować pewnego rodzaju rozdrażnienie. Wiedział co było w tym złego, tak samo jak rozumiał że to nie było oświadczenie się przypadkowej, nieznajomej dziewczynie. Miał tendencje do działania impulsywnie, ale Florence chyba zapominała, że były tego pewne granice.

Ale to rozdrażnienie nie płynęło w głównej mierze z jej potępienia, a z faktu że wspomniała w ślad za nim Beltane. Bo powodów dla których wszystko sypało się po nim bardziej niż powinno, nie chciał jej absolutnie wyjawiać. A związki budowane na kłamstwie? Cóż, dla Atreusa nie miało to większego znaczenia tak długo, jak szczery był z Elaine. A oni nawet jeśli zaczęli od partii pokera, to przynajmniej zdawali sobie sprawę od samego początku na czym stoją.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Atreus Bulstrode (2029), Florence Bulstrode (2853)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa