• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[20.05.1972] Mugole zabrali głos | Gio & Xenio

[20.05.1972] Mugole zabrali głos | Gio & Xenio
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#1
30.09.2023, 23:39  ✶  

Giovanni był niesamowicie rozchwiany emocjonalnie po Beltane. Miał problemy z zasypianiem, skupieniem się, rozmyślał za dużo o wszystkim i wszystkich. Stosunkowo często Jonathan zabierał światło, co wiązało się też z dziwną atmosferą pomiędzy nimi.

Notatnik, w którym wymieniali się wiadomościami, nagle stał się miejscem płonącej dyskusji. Giovanni starał się znaleźć pocieszenie u Jonathana, ten zaś udawał obojętnego i plątał się w zeznaniach związanych z wydarzeń tuż po Beltane. Opowiedział trochę o ich działaniach w Lecznicy Dusz. Wspomniał nawet o dziwnej staruszce, która wiedziała o istnieniu Jo. Ale absolutnie dziwnie opisywał wszystko dotyczące Geraldine. Czasem rozpisywał się o niej szeroko, a w kolejnej wiadomości nie odpisywał na żadne pytanie Gio na ten temat.

Najbliżsi martwili się o niego. Był niesamowicie rozchwiany. Potrafił skupić się tylko na czas ćwiczenia deportacji z Kim. Ewentualne zadania dla Zakonu również wykonywał w sile mocy. Problemem była jego praca. Odwołał wszystkie spotkania na najbliższy miesiąc. Nie zdawało mu się to ważne teraz. Poza tym, wiele potencjalnych osób do wywiadów samemu zmagało się z traumą po Beltane. Nikt nie miał teraz ochoty na takie pogaduszki.

Aż w końcu ktoś opowiedział mu o mugolach, którzy najwyraźniej wiedzieli więcej, niż powinni, a nikt nic z tym nie robił. To trochę pobudziło Gio, ale dopiero rodzice musieli go trochę pocisnąć, by zabrał swój notatnik i ruszył na spacer poszukać tych uświadomionych. Jako, że nie chciał być z tym sam, zaprosił Xenophiliusa Lovegood. Urquart był fanem Żonglera i raz nawet wysłał tam jeden artykuł. Podobała mu się niezależność, jaką emanowało to czasopismo. Z Xenophiliusem wymienił kilka listów, widzieli się też przy różnych okazjach. Jeszcze nie miał okazji pracować z nim tak blisko, ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

Sztafaż
Jestem inny niż wszyscy. I nigdy nie będę miał wyrzutów sumienia z tego powodu.
Mierzy 183cm wzrostu. Kolor jego włosów jest blond, przy lepszym padaniu światła, wydają się jaśniejsze. Charakterystyczne dla niego jest ubranie, gdyż rzadko zdarzy się, aby ubierał jednolicie. Kolory często mogą nie być ze sobą dobrze zgrane, przez co jego wygląd zewnętrzny może innym się nie spodobać lub wyglądać na dziwaczny. Zawsze pogodny i uśmiechnięty. Na szyi zawsze nosi ulubiony i wręcz ważny dla niego naszyjnik z zawieszką przypominającą Insygnia Śmierci. Trójkąt prostokątny, jakby podzielony na pół kreską, z okręgiem w środku.

Xenophilius Lovegood
#2
08.10.2023, 12:41  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.10.2023, 13:57 przez Xenophilius Lovegood.)  

Wydarzenia na Beltame dotknęło wielu czarodziei i mugoli. Nie tylko tych, którzy w nim uczestniczyli, ale i tych, którzy o tym się dowiedzieli. Ta wieść straszna, rozeszła się po całym kraju. Wielu zaczęło szukać informacji o swoich bliskich, czy nic im się nie stało, czy tam byli, czy żyją.

Xenophilius w swoim odczuciu mógł traktować to jako „oszukanie przeznaczenia”, gdyż planował zjawić się tam z Pandorą, ale w ostatniej chwili zmienili zdanie. Nie udali się tam, gdzie doszło do ataku. Był wdzięczny Merlinowi Wielkiemu, czy innemu bóstwu ich strzegącemu, że zmieniło plany tamtego dnia.

Współpraca z Giovannim Urquart była dla niego cenna, wspaniała i pomocą w rozwoju Żonglera. Jego doświadczenia i wiedza bardzo pomagały w samodzielnym biznesie młodego Loovegooda. W tych czasach nie było łatwo wybić się medialnie w prasie, aby być lepiej zarabiającym czasopismem. Jego marzeniem jest założenie własnego wydawnictwa. Na razie zadowalał się niewielkim gronem swoich czytelników i wierzył, że to się zmieni na lepsze. Że będzie ich znacznie więcej. 

Otrzymawszy listowne informacje i zaproszenia do przeprowadzenia wywiadu z mugolami, sam Xenophilius był zainteresowany tematem. Może udałoby się tym samym dowiedzieć czegoś więcej na temat tego, co miało miejsce na początku miesiąca. Być może szukają oni kogoś, kto z nimi porozmawia i uwierzy? Warto wybadać temat.
Loovegood zrobił się towarzyszyć Urquartowi, więc przybył na umówione miejsce w Dolinie Godryka. By raz jeszcze spojrzeć na miejsce, w którym do tego wszystkiego doszło.

- Witam Panie Urquart.
Ze względu na różnicę wieku i status społeczny, Xenophilius nie chciał w publicznych miejscach odnosić się do niego po koleżeńsku. Szanował takie osoby, a znają się przecież tylko na tle zawodowym.
Wysoki blondyn, odziany w chabrową koszulę i jasne spodnie, posiadając przy sobie skórzaną torbę na ramieniu, podszedł do mężczyzny aby się przywitać, wyciągnąwszy dłoń.
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#3
11.10.2023, 11:56  ✶  

Ponad dziesięć lat nie stanowiła dla Giovanniego wielkiej różnicy. Szybko też lubił schodzić ze zbyt wyniosłych formalności, jeśli pozwalała na to sytuacja. Lubił zwracać się do ludzi po imieniu, nadając tym samym ich relacji większej poufałości, ale przy tym wciąż serwował nieskazitelne maniery i zdecydowanie nie wyglądało to jak uliczne koleżeństwo. Nawet jeśli kontakty z Lovegoodem wiązały się z ich pracą, było to przecież coś, co obydwoje darzyli pasją. Ciężką więc nazwać ich spotkanie czysto służbowym.

— Dzień dobry, Xenophiliusie! Pogoda nam dzisiaj dopisuje. Brak deszczu, ludzie niepoukrywani w domach...

Z uśmiechem ścisnął dłoń czarodzieja.

Urquart też miał na sobie jasne spodnie, zaś na górę przywdział jasnobrązową koszulę i beżowy krawat. Chciał wyglądać dość "mugolsko", ale jednocześnie elegancko.

— Poczyniłeś jakieś przygotowania na dzisiejszą przygodę? — spytał. — Sam sporządziłem kilka pytań, które chciałbym zadać naszym rozmówcom... Myślę, że najbardziej nie mogę doczekać się ich opinii o Kodeksie Tajności. Wyobrażasz sobie jakie kontrowersje mogą wzbudzić ich odpowiedzi, gdy opublikuję je w czarodziejskich czasopismach?

Roześmiał się lekko. Nigdy nie celował w kontrowersje, ale wiedział, że nie uniknie ich dotykając cały czas tematów wrażliwych. To akurat robił celowo. Chciał zmuszać społeczeństwo do myślenia i reewaluowania swoich przekonań i wartości.

Sztafaż
Jestem inny niż wszyscy. I nigdy nie będę miał wyrzutów sumienia z tego powodu.
Mierzy 183cm wzrostu. Kolor jego włosów jest blond, przy lepszym padaniu światła, wydają się jaśniejsze. Charakterystyczne dla niego jest ubranie, gdyż rzadko zdarzy się, aby ubierał jednolicie. Kolory często mogą nie być ze sobą dobrze zgrane, przez co jego wygląd zewnętrzny może innym się nie spodobać lub wyglądać na dziwaczny. Zawsze pogodny i uśmiechnięty. Na szyi zawsze nosi ulubiony i wręcz ważny dla niego naszyjnik z zawieszką przypominającą Insygnia Śmierci. Trójkąt prostokątny, jakby podzielony na pół kreską, z okręgiem w środku.

Xenophilius Lovegood
#4
25.10.2023, 15:28  ✶  

Xenophilius nie przywykł jeszcze do osobistego zwracania się imiennie do Urquarta. Jednak starał się, jeżeli był przez znajomego upominany o to, aby traktowali się po przyjacielsku, a nie służbowo. Może wyjątkowo w obecności osób trzecich, zwracałby się ponownie oficjalnie. Giovanni miał swój status sławy i dobrze byłoby szanować go w obecności innych.
Przywitawszy się, Xenio zauważył że Giovanniemu humor dopisywał, tak samo jak pogoda.

- Zdecydowanie się z tym zgadzam.
Potwierdził słowa z uśmiechem, dotyczące klimatu oraz stwierdzenia, że nie powinno być problemu ze spotkaniem mugola i zadaniu mu paru pytań.
Przebywając w otoczeniu mugoli, trzeba wyglądać podobnie do nich. Xenio trochę się zapomniał i kiedy miał wychodzić ze swojego domu, zorientował się, że na takie spotkanie powinien przyjść ubrany nieco inaczej. Wrócił się i zamienił szatę na koszulę, wtedy udał na umówione spotkanie.
- Niewielkie, ale myślę, że część pytań pojawi się także podczas rozmowy. Nie to, żebym nie był przygotowany, bo jestem, ale niektórzy potrafią udzielić takich odpowiedzi, że przygotowane pytania to za mało. A nowe przychodzą w trakcie wywiadu.
Wyjaśnił w odpowiedzi, wyjaśniając swój sposób przygotowania. Jeżeli chodziło o kontrowersje, z tym trzeba było także uważać, nie wszystkie wydawnictwa mogą zechcieć takie artykuły w swoich egzemplarzach a drukarnie mogą nie wydrukować. Takiego problemu nie było by z Żonglerem. Przynajmniej taką miał nadzieję, Xenio.
- To gdzie zaczynamy?
Zapytał, być może lekko stresując się sytuacją. Czy to dlatego, że miał pytać mugoli o Kodeks Tajności? Czy może współpracując z tak oczywistą sławą, jaką jest Giovanni Urquart? Czy to może z ekscytacji, albo obawiał się że coś pójdzie nie tak? Był dobrej myśli, że wszystko się uda i zbiorą najciekawsze odpowiedzi i reakcje mugoli. Xenio był gotów. Czekał na dalsze propozycje towarzysza. Najwyraźniej chciał już działać, aby później mogli sobie w spokoju posiedzieć i porozmawiać.
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#5
25.10.2023, 18:53  ✶  

Giovanni uśmiechnął się szeroko.

— To prawda, wywiady bywają nieprzewidywalne i czasem rozmowa może odlecieć w zupełnie inne tematy. Wydaje mi się, że i tym razem będzie to bardziej zbieranie wszystkiego, co Mugole chcieliby nam powiedzieć i konkretne pytania nie będą potrzebne... Ale może też zdarzyć się odwrotna sytuacja. Być może trafimy na osobę dość nieśmiałą i wtedy gotowa lista pytań nadaje bezpieczną strukturę — wyjaśnił. Miał niesamowite doświadczenie w przeprowadzaniu wywiadów w różnych krajach, językach i kulturach. Spotkaniem z Mugolami się więc nie stresował ani trochę. Ogarniało go jedynie poczucie przyjemnej ekscytacji.

— W pobliżu mugolskiego sklepu spożywczego są ławki, na których bardzo często można spotkać paru dżentelmenów. Zdaje się to być idealnym miejscem do rozpoczęcia rozmowy. Oh, proponuję też używania amerykańskiego pojęcia "niemag" zamiast "mugol". Będzie bardziej intuicyjne dla naszych rozmówców.

Jeśli Xenophilius zgodził się co do miejsca, Giovanni ruszył zabierając go na podróż do monopolowego. Sklepik nie był duży, ale zawierał wszystkie najpotrzebniejsze artykuły spożywcze i przemysłowe, a przede wszystkim alkohol. Daleko mu było do całodobowych polskich sklepów, aczkolwiek na tutejsze brytyjskie standardy starczał idealnie.

Obok sklepu stały dwie podniszczone ławki. Nadchodzący czarodzieje mogli dostrzec trzech wieśniaków w brudnych koszulach, raczących się tajemniczymi trunkami w szklanych butelkach i pochłoniętych rozmową o gnojówce.

Sztafaż
Jestem inny niż wszyscy. I nigdy nie będę miał wyrzutów sumienia z tego powodu.
Mierzy 183cm wzrostu. Kolor jego włosów jest blond, przy lepszym padaniu światła, wydają się jaśniejsze. Charakterystyczne dla niego jest ubranie, gdyż rzadko zdarzy się, aby ubierał jednolicie. Kolory często mogą nie być ze sobą dobrze zgrane, przez co jego wygląd zewnętrzny może innym się nie spodobać lub wyglądać na dziwaczny. Zawsze pogodny i uśmiechnięty. Na szyi zawsze nosi ulubiony i wręcz ważny dla niego naszyjnik z zawieszką przypominającą Insygnia Śmierci. Trójkąt prostokątny, jakby podzielony na pół kreską, z okręgiem w środku.

Xenophilius Lovegood
#6
31.10.2023, 22:47  ✶  

Oboje mieli rację w tym, jak należy być przygotowanym do przeprowadzenia wywiadu z mugolami. Musieli jednak pamiętać też o tym, że świat ludzi niemagicznych się różnił znacznie od ich czarodziejskiego i pewne sformułowania słów brzmią inaczej. Ludzie są ludźmi, nie mugolami.
Giovanni miał rację mówiąc o przypadku osób nieśmiałych, do których jednak będzie trzeba kierować przygotowane pytania. Sami od siebie mogą nie zechcieć zacząć rozmowy i rozwijać odpowiedzi, aby móc wyciągnąć z tych zdań nowe pytania, chcąc otrzymać jak najwięcej informacji na temat, z jakim do nich przychodzą.

- Słuszna uwaga.
Xenophilius przyznał rację Giovanniemu. To była przyjemność móc z nim pracować w takim dwuosobowym zespole.
Pytając, gdzie zaczynają, padła odpowiedź ze wskazaniem monopolowego sklepu, do jakiego najczęściej przychodzą mugole. Znajdowała się ławka i siedzące na niej osoby. Również zarzuconą wskazówkę odnośnie używania formy „niemag”, Xenio przyjął ze skinieniem głowy na zrozumienie.
- Rozumiem.
Odparł dla potwierdzenia. Xenio nie miał nic przeciwko temu, aby zacząć od wskazanego miejsca przez pana Urquarta, zatem podążył z nim w kierunku ławeczki, na której siedzieli mugolscy panowie. Gdyby się rozejrzeć po okolicy, można było dostrzec iż miejsce nie do końca wyglądało na zadbane. Stwierdzenie to wywnioskowało się w głowie Xenophiliusa przez spojrzenie na stan ławek i wygląd mężczyzn. Gdy się tak im przyglądał, Xenio mógłby odnieść wrażenie, że wydarzenie w Doliny Godryka tak ich pokarało, o czym świadczył stan ich wyglądu. Ale czy na pewno to byli oni? Czy to znaczyło, że stracili wszystko, mając tylko siebie? Musiał odgarnąć myśli i zastanawianie się nad ich losem na bok, a skupić na swojej pracy. Z torby wyjął notes i ołówkiem, aby móc przygotować się do zanotowania ważnych informacji. Ze względu na rozmowę z mugolami, musiał posługiwać się przedmiotami ręcznie, bez używania magii.
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#7
07.11.2023, 20:55  ✶  

Giovanni z ekscytacją podszedł do Mugoli.

— Dzień dobry, czy panowie są tutejsi? — Spytał.

Mugole obrzucili go skonfundowanym wzrokiem i jeden z nich odpowiedział:

— Ta, bo co?

— Wspaniała wiadomość! Tak się składa, że również mieszkam w Dolinie Godryka, ale jeszcze nie miałem przyjemności panów poznać. Jestem Giovanni Urquart.

Podszedł bliżej, by uścisnąć dłoń z każdym z panów. Każdy z nich zgodził się na to, mrucząc przy okazji swoje personalia. Bob, Rob i Tobey.

— To jest Xenophilius Lovegood, — Giovanni wskazał na czarodzieja — mój dzisiejszy towarzysz w pracy. Bo widzą, panowie, chcielibyśmy porozmawiać trochę o niedawnych wydarzeniach. Pragniemy przeprowadzić wywiady na temat postrzegania tych wszystkich nowych, magicznych wydarzeń, jakich panowie byli świadkami.

Mugole skinęli głowami, tak jak gdyby nagle załapali, czemu w ogóle ktoś do nich zagadał.

— To panowie to są ci, czarownicy? Hę? I o co chcecie nas spytać? Czy się boimy was? Bo my się was nie boimy, he, co nie, Bob?

Panowie roześmiali się popijając browarka. Gio im zawtórował z lekką niezręcznością i spojrzał na Xenophiliusa. Zapowiadało się wyśmienicie.

Sztafaż
Jestem inny niż wszyscy. I nigdy nie będę miał wyrzutów sumienia z tego powodu.
Mierzy 183cm wzrostu. Kolor jego włosów jest blond, przy lepszym padaniu światła, wydają się jaśniejsze. Charakterystyczne dla niego jest ubranie, gdyż rzadko zdarzy się, aby ubierał jednolicie. Kolory często mogą nie być ze sobą dobrze zgrane, przez co jego wygląd zewnętrzny może innym się nie spodobać lub wyglądać na dziwaczny. Zawsze pogodny i uśmiechnięty. Na szyi zawsze nosi ulubiony i wręcz ważny dla niego naszyjnik z zawieszką przypominającą Insygnia Śmierci. Trójkąt prostokątny, jakby podzielony na pół kreską, z okręgiem w środku.

Xenophilius Lovegood
#8
15.11.2023, 22:40  ✶  
Xenophilius na razie trzymał się z boku, ale również podszedł z Giovannim do siedzących na ławeczce mężczyzn. Uśmiechał się równie życzliwie, co kolega aby być miłym dla ludzi. W końcu na tym także polega praca dziennikarza, w zależności od okoliczności. Przyszli tutaj, aby zadać kilka pytań. Dowiedzieć czegoś interesującego.
- Witam Panów.
Kiedy Xenio został przedstawiony, przywitał się i także podał dłoń aby uścisnąć każdemu z nich. Wtedy Urquart przeszedł już do głównego tematu zabierania im czasu. Choć byli mili aby współpracować. Tak się mogło w sumie wydawać Xenophiliusowi. A kiedy przytaknęli Giovanniemu i co więcej, powiedzieli że się ich nie boją, że zgadują iż oni są czarodziejami. Może bezpieczniej byłoby temu zaprzeczyć?
Złapawszy wzrok Giovanniego, z uśmiechem Xenophilius przeszedł do zadawania pytania.
- Zechcieliby panowie opowiedzieć swoją wersję, co widzieliście, lub co pamiętacie z tamtych dni?
Zwrócił się do nich uprzejmie mając przygotowany notes aby zapisywać. Nie zaprzeczył ani nie potwierdzał faktu, że są czarodziejami. Ale dobrze byłoby się z tym obchodzić trochę ostrożnie. Może i Xenio by to nie przeszkadzało, gdyby wszyscy się kochali i szanowali i nie było żadnych podziałów, ale to chyba jedynie świat marzeń.
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#9
22.11.2023, 15:13  ✶  

Giovaniemu spodobało się pytanie towarzysza. Proste i idealnie wprowadzające do tematyki. Nie dotykali żadnych problemów filozoficznych, prywatnych opinii, nie pytali o uczucia. Po prostu opisanie faktów. Tego, co się stało.

— No na początku maja to tak zaczęło wiać, żeśmy się nie spodziewali. Bo kto to widział takie wiatry o tej porze roku? — Kontynuował Rob. — Bobowi to złamało starą jabłoń, co ją od kilku lat podpierał w najróżniejszy sposób. No i się skończyło.

Bob westchnął ciężko i pokiwał głową.

— Dużo ludzi też z lasu uciekało. Obawa przed spadającymi gałęziami rozumiem, ale skąd ich w ogóle tylu w tym lesie było? Nie słyszałem, żeby jakiś piknik tam robiono czy coś. I w jakiej panice! I jak dziwnie ubrani! Tobey to nawet złapał jednego, co myślał, że ten nagabuje panienki. Opowiedz, Tobey.

Siedzący dotychczas w milczeniu mężczyzna zamachnął się głową, by grzywka zjechała mu z oczu.

— Jak widzę biegnącą kobietę a za nią w oddaleniu mężczyznę to moim obowiązkiem jest walka — odpowiedział.

— Co tak skromnie? Tobey to złapał za widły i pobiegł za tym dziwakiem w sukience! I weź powiedz, co potem znalazłeś...

— Goniłem go, aż obydwoje nie weszli do budynku, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Wszedłem do środka i to był jakiś szpital... — Tobey na chwilę urwał. — Ale taki dziwny jakiś.

— No, myśmy też tam potem poszli. Przegonili nas, bo zajęci bardzo, ale w ogóle tam nie śmierdziało jak szpitalem. I pielęgniarki też tak inaczej ubrane. Teraz jak już wiem, że to czarodziejów, to żem zły jestem, bo nam by się szpital przydał wiele razy. A wy macie i nie udostępniacie i jak to jest?

Giovanni był ciekawy jak Xenophilius sobie poradzi z tym zarzutem.

Sztafaż
Jestem inny niż wszyscy. I nigdy nie będę miał wyrzutów sumienia z tego powodu.
Mierzy 183cm wzrostu. Kolor jego włosów jest blond, przy lepszym padaniu światła, wydają się jaśniejsze. Charakterystyczne dla niego jest ubranie, gdyż rzadko zdarzy się, aby ubierał jednolicie. Kolory często mogą nie być ze sobą dobrze zgrane, przez co jego wygląd zewnętrzny może innym się nie spodobać lub wyglądać na dziwaczny. Zawsze pogodny i uśmiechnięty. Na szyi zawsze nosi ulubiony i wręcz ważny dla niego naszyjnik z zawieszką przypominającą Insygnia Śmierci. Trójkąt prostokątny, jakby podzielony na pół kreską, z okręgiem w środku.

Xenophilius Lovegood
#10
26.11.2023, 13:23  ✶  

Trzeba przyznać, że mężczyźni mieli interesujące opowieści tego co widzieli. Dokładniej mówiąc, potrafili tak bezpośrednio opowiadać i opisywać postacie, że aż Xenophiliusowi brew uniosła się charakterystycznie ku górze. Dziwak w sukience. Na pewno nie był to ksiądz. A może? Czarodzieje w ich społeczności nosili długie szaty, co mogły i suknie przypominać. Sam takową posiadał. Ale przy mugolach nie powinno się jej ubierać. Co z tego że sam Lovegood był dziwakiem. Jednakże w trochę innym znaczeniu. Jego nie trzeba gonić z widłami.

Młody redaktor swojego kwartalnika, zapisywał wszystko o czym mówili mężczyźni. Starał się zapamiętywać każde ich słowo, aby niczego nie przekręcić. Takie zapisywanie całego dialogu. Spoglądał także na ich reakcje z jakimi emocjami opowiadali. Bali się? Byli przerażeni?

Przy wzmiance o szpitalu, określonego jako dziwny, Xenio spojrzał na Giovanniego, jakby próbował sobie zlokalizować to miejsce tutaj. Czy to było naprawdę jeszcze na ziemiach Doliny Godryka?

- Z tego co mi wiadomo, podobno jest tutaj jakaś klinika medyczna…
Widział spojrzenie Giovanniego, który chyba liczył na to, że to Lovegood się wykaże w tym prowadzonym przesłuchaniu. A tu proszę. Pojawił się zarzut o posiadanie szpitala tylko dla czarodziejów. Może była inna przyczyna, że nie wpuszczano tam mugoli?
- Mają panowie jakiś dowód na to, że to czarodzieje? I że wspomniany szpital, faktycznie należy tylko do nich? W ostatnim wydarzeniu, jakie miało miejsce, poszkodowanych osób było bardzo dużo. Mogło nie być miejsc.
Cały czas Xenophilius nie przyznawał się do tego, że on czarodziej. Przyszedł tutaj zrobić wywiad, dowiedzieć się co widzieli. Nie spodziewał się zarzutów o jedno miejsce. Nie był z policji mugolskiej czy też z BUMu.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Giovanni Urquart (1317), Xenophilius Lovegood (1628)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa