Dandelion "Danny" Bagshot
Urodzenie: 28 lipca 1947r. (25 wiosen), Lew, numerologiczna 11
Stan cywilny: Panna
Nazwisko panieńskie: Bagshot
Krew: Półkrwi
Pochodzenie: Londyn, Anglia - nieodzowna córka Bagshotów, choć brakuje jej rozsądności przodków i zbyt do serca wzięła sobie rodzinną maksymę. Córka sędziego Wizengamotu - Archibalda Bagshota i antropolożki Wizengamotu Artemisii Bones, z którymi jeszcze mieszka w londyńskiej kamienicy.
Stan cywilny: Panna
Nazwisko panieńskie: Bagshot
Krew: Półkrwi
Pochodzenie: Londyn, Anglia - nieodzowna córka Bagshotów, choć brakuje jej rozsądności przodków i zbyt do serca wzięła sobie rodzinną maksymę. Córka sędziego Wizengamotu - Archibalda Bagshota i antropolożki Wizengamotu Artemisii Bones, z którymi jeszcze mieszka w londyńskiej kamienicy.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉◉○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉◉○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Poziom spaczenia: I - nie wyobraża sobie zainicjowania jakiejkolwiek walki "bo tak", czy to z powodu jakichkolwiek uprzedzeń, czy kierujących nią emocji. Sprawy służbowe sprawami służbowymi - do przemocy posunie się jedynie w ostateczności bądź obronie, w innym wypadku uznaje to za objaw niemocy bądź słabości charakteru.
Różdżka: 11 cali, giętka, włos z ogona testrala, osika
Zwierzę totemiczne: Mysz
Aura: Jasny fiolet z różowymi przebłyskami
O zdolnościach: Rozwój był dla Dandelion - od zawsze - wyjątkowo ważny. Kobieta jest żywym srebrem (z czego nie wyrosła) i nigdy nie mogła usiedzieć w miejscu; bynajmniej nie w kontekście fizycznego "miejsca". Umysłowa stagnacja jest dla niej niczym najgorszy wyrok. Ze względu na swoją chorobę, zawsze musiała się na czymś skupiać, żeby nie popaść w "zawieszenie" - więc całe swoje siły przeznaczała na naukę i obserwację lub dyskusję. Dziedzina transmutacji (z racji szerokiego spektrum zastosowania i złożoności) zdobyła jej serce - co też naturalnie przełożyło się na inne dziedziny magii praktycznej, które zaczęła praktykować. Zarówno ze względu na potrzebne zaangażowanie jak i aurorskie ciągoty, które wyniosła z domu. Doba nie jest jednak z gumy i nie mogąc być dobra ze wszystkiego, Danny świadomie rezygnowała z nekromancji czy uroków - na wszelkie dziedziny rzemieślnicze nie mając nawet czasu (i cierpliwości).
Mapa Huncwotów: Rodzinna przewaga Bagshotów.
Animagia III (mysz): Kontynuacja namiętności Danny w kierunku transmutacji - jako, że animagia jest jedną z najwyższych jej form, a Bagshotówna nie spoczywa na laurach. Dzięki takiej przemianie mogła również sprawniej piąć się po szczeblach kariery - w formie myszy przeprowadzając rozpoznanie, by następnie utworzyć mapę.
Teleportacja II: Umiejętność niezbędna, jeśli nie chcesz tracić czasu na Błędnego Rycerza albo szukanie dogodnego połączenia w Sieci Fiuu - a Dandelion nienawidzi tracić czasu. Poza tym niewyobrażalna jest praca aurora, który wszędzie chodzi piechotą bądź lata na miotle.
Fale II: Sprawa ma się identycznie jak teleportacja - jeśli jest możliwość szybszego działania i komunikacji, to warto ją podjąć. Jednocześnie przydatna w formie animagicznej.
Popularność (darmowa): Trudno nie kojarzyć roztrzepanej Bagshot, która zamiast za biurkiem lata wszędzie z różdżką i pojawia się "znikąd" nagle transmutując się z myszy w kobietę. Zawsze z resztą była głośna, a jej mapy z wywiadów odbijają się echem w Departamencie.
Odwaga I: Może to jej silna moralność, a może po prostu odciąża swój umysł odcinając się od wątpliwości wywoływanej strachem - ale wyjście przed szereg i działanie to jej chleb powszedni.
Historia magii I: Bagshot to Bagshot - Danny korzysta ze spuścizny swojego rodu pełną gębą. Niemniej, jeszcze za czasów szkolnych lubiła zająć swoje myśli lekturą książek historycznych i to się nie zmieniło.
Starożytne runy I: Wiedza właściwie współegzystująca wraz z dziedziną historii magii - według kobiety nie sposób w pełni pojąć jedno bez drugiego, więc studiowała HMiSR równolegle.
Znajomość półświatka I:: Bardziej nie chcąc niż chcąc, Danny siłą rzeczy przez swoją pracę orientuje się w tzw. szarej strefie. Nie raz i nie dwa musiała dać nura na Nokturn, pomyszkować po szemranych knajpach i nadstawić ucha do rozmowy zakazanych typów.
Szlamolubny III: Jest czarownicą półkrwi, należy do Zakonu Feniksa i pracuje jako auror - jakby tego było mało, to jest zafascynowana mugolską technologią i "Rewolucja" mogłaby być jej drugim imieniem.
Lojalność organizacji II: Zarówno wobec MM jak i ZK - przynajmniej póki ich priorytety w miarę idą w parze. Nie jest typową służbistką, kieruje się swoim wewnętrznym kompasem moralnym, a ten dostrojony jest do Zakonu.
Kompleks bohatera II: Nie to, że nie ceni swojego życia... ale jej sumienie nie zniosłoby krzywdy innych, kiedy sama mogłaby się podłożyć. Wahanie nie leży w jej naturze - ofiarność już tak, więc jeśli dialogiem nic nie wskóra, to chętnie nadstawi swój policzek.
Lęk przed wodą II: Jedyny strach, który czepił jej się jak rzep psiego ogona i Dandelion nie potrafi się go wyzbyć mimo prób racjonalizacji. Jeszcze za czasów swoich pierwszych animagicznych przemian wpadła do rynsztoka i omal nie utonęła. Od tamtej pory woda wywołuje w niej iskrę paniki, szczególnie gdy utraci grunt pod nogami.
Drobny lęk I (trytony):: Strach stricte związany z jej lękiem przed wodą, choć bardziej irracjonalny, bo nigdy większego do czynienia z trytonami nie miała. Za każdym razem, gdy traci w wodzie grunt pod nogami, wyobraża sobie, że pod taflę wody wciągają ją te wodne istoty.
Choroba genetyczna I (Milforda): Społecznie klątwa - rodzinnie dar. Choć nie można odmówić Danny uroku osobistego, to - zwłaszcza w młodzieńczych latach - zdarzało jej się zawieszać w przestrzeni i to dość często. Aktualnie potrafi odpowiednio "segregować" myśli, a jeśli nie daje rady, to wpada w słowotoki.
Różdżka: 11 cali, giętka, włos z ogona testrala, osika
Zwierzę totemiczne: Mysz
Aura: Jasny fiolet z różowymi przebłyskami
O zdolnościach: Rozwój był dla Dandelion - od zawsze - wyjątkowo ważny. Kobieta jest żywym srebrem (z czego nie wyrosła) i nigdy nie mogła usiedzieć w miejscu; bynajmniej nie w kontekście fizycznego "miejsca". Umysłowa stagnacja jest dla niej niczym najgorszy wyrok. Ze względu na swoją chorobę, zawsze musiała się na czymś skupiać, żeby nie popaść w "zawieszenie" - więc całe swoje siły przeznaczała na naukę i obserwację lub dyskusję. Dziedzina transmutacji (z racji szerokiego spektrum zastosowania i złożoności) zdobyła jej serce - co też naturalnie przełożyło się na inne dziedziny magii praktycznej, które zaczęła praktykować. Zarówno ze względu na potrzebne zaangażowanie jak i aurorskie ciągoty, które wyniosła z domu. Doba nie jest jednak z gumy i nie mogąc być dobra ze wszystkiego, Danny świadomie rezygnowała z nekromancji czy uroków - na wszelkie dziedziny rzemieślnicze nie mając nawet czasu (i cierpliwości).
Mapa Huncwotów: Rodzinna przewaga Bagshotów.
Animagia III (mysz): Kontynuacja namiętności Danny w kierunku transmutacji - jako, że animagia jest jedną z najwyższych jej form, a Bagshotówna nie spoczywa na laurach. Dzięki takiej przemianie mogła również sprawniej piąć się po szczeblach kariery - w formie myszy przeprowadzając rozpoznanie, by następnie utworzyć mapę.
Teleportacja II: Umiejętność niezbędna, jeśli nie chcesz tracić czasu na Błędnego Rycerza albo szukanie dogodnego połączenia w Sieci Fiuu - a Dandelion nienawidzi tracić czasu. Poza tym niewyobrażalna jest praca aurora, który wszędzie chodzi piechotą bądź lata na miotle.
Fale II: Sprawa ma się identycznie jak teleportacja - jeśli jest możliwość szybszego działania i komunikacji, to warto ją podjąć. Jednocześnie przydatna w formie animagicznej.
Popularność (darmowa): Trudno nie kojarzyć roztrzepanej Bagshot, która zamiast za biurkiem lata wszędzie z różdżką i pojawia się "znikąd" nagle transmutując się z myszy w kobietę. Zawsze z resztą była głośna, a jej mapy z wywiadów odbijają się echem w Departamencie.
Odwaga I: Może to jej silna moralność, a może po prostu odciąża swój umysł odcinając się od wątpliwości wywoływanej strachem - ale wyjście przed szereg i działanie to jej chleb powszedni.
Historia magii I: Bagshot to Bagshot - Danny korzysta ze spuścizny swojego rodu pełną gębą. Niemniej, jeszcze za czasów szkolnych lubiła zająć swoje myśli lekturą książek historycznych i to się nie zmieniło.
Starożytne runy I: Wiedza właściwie współegzystująca wraz z dziedziną historii magii - według kobiety nie sposób w pełni pojąć jedno bez drugiego, więc studiowała HMiSR równolegle.
Znajomość półświatka I:: Bardziej nie chcąc niż chcąc, Danny siłą rzeczy przez swoją pracę orientuje się w tzw. szarej strefie. Nie raz i nie dwa musiała dać nura na Nokturn, pomyszkować po szemranych knajpach i nadstawić ucha do rozmowy zakazanych typów.
Szlamolubny III: Jest czarownicą półkrwi, należy do Zakonu Feniksa i pracuje jako auror - jakby tego było mało, to jest zafascynowana mugolską technologią i "Rewolucja" mogłaby być jej drugim imieniem.
Lojalność organizacji II: Zarówno wobec MM jak i ZK - przynajmniej póki ich priorytety w miarę idą w parze. Nie jest typową służbistką, kieruje się swoim wewnętrznym kompasem moralnym, a ten dostrojony jest do Zakonu.
Kompleks bohatera II: Nie to, że nie ceni swojego życia... ale jej sumienie nie zniosłoby krzywdy innych, kiedy sama mogłaby się podłożyć. Wahanie nie leży w jej naturze - ofiarność już tak, więc jeśli dialogiem nic nie wskóra, to chętnie nadstawi swój policzek.
Lęk przed wodą II: Jedyny strach, który czepił jej się jak rzep psiego ogona i Dandelion nie potrafi się go wyzbyć mimo prób racjonalizacji. Jeszcze za czasów swoich pierwszych animagicznych przemian wpadła do rynsztoka i omal nie utonęła. Od tamtej pory woda wywołuje w niej iskrę paniki, szczególnie gdy utraci grunt pod nogami.
Drobny lęk I (trytony):: Strach stricte związany z jej lękiem przed wodą, choć bardziej irracjonalny, bo nigdy większego do czynienia z trytonami nie miała. Za każdym razem, gdy traci w wodzie grunt pod nogami, wyobraża sobie, że pod taflę wody wciągają ją te wodne istoty.
Choroba genetyczna I (Milforda): Społecznie klątwa - rodzinnie dar. Choć nie można odmówić Danny uroku osobistego, to - zwłaszcza w młodzieńczych latach - zdarzało jej się zawieszać w przestrzeni i to dość często. Aktualnie potrafi odpowiednio "segregować" myśli, a jeśli nie daje rady, to wpada w słowotoki.
Edukacja: Hogwart, Ravenclaw - uczennicą była wybitną, ze względu na swój naturalny głód wiedzy (i chorobę), zajmowała też stanowisko Prefekta (dzięki któremu tylko umocniła swoją praworządność i moralny kręgosłup).
Doświadczenie: W samym BUM przepracowała 5 lat, nim nie podeszła do kursu na aurora - który zdawała dwa razy. Poza tym należy do Klubu pojedynków, więc różdżka jest przedłużeniem jej ramienia.
Aktualne miejsce pracy: Auror
Rozpoznawalność: IV - nie jest anonimowa, bo nawet nie stara się być; jeśli może zabrać w czymś głos, to bez wątpienia zabierze. Stara się utrzymywać szeroki wachlarz kontaktów i robi to naprawdę starannie. Mapy przez nią tworzone na pewno podbiły jej "popularność", jak i przynależność do "Srebrnych Różdżek".
Doświadczenie: W samym BUM przepracowała 5 lat, nim nie podeszła do kursu na aurora - który zdawała dwa razy. Poza tym należy do Klubu pojedynków, więc różdżka jest przedłużeniem jej ramienia.
Aktualne miejsce pracy: Auror
Rozpoznawalność: IV - nie jest anonimowa, bo nawet nie stara się być; jeśli może zabrać w czymś głos, to bez wątpienia zabierze. Stara się utrzymywać szeroki wachlarz kontaktów i robi to naprawdę starannie. Mapy przez nią tworzone na pewno podbiły jej "popularność", jak i przynależność do "Srebrnych Różdżek".
Wskazówki dla Mistrza Gry
Jeśli tylko może - wszędzie wetknie swój nos, a gdy to konieczne będzie siedzieć cicho jak mysz pod miotłą. Jak wyżej wspomniano - rodzinna maksyma "Historia was rozliczy" jest tematem przewodnim Dandelion. Historia najpierw jednak musi o pewnych sprawach wiedzieć, żeby mogła zostać spisana, więc Danny ofiarnie uczyniła z siebie "reportażystkę", by - o czym tylko może - dowiedzieć się z pierwszej ręki. Przy tym jednak nie pozostała bezstronna, kierując się zasadą: Najgorętsze miejsce w piekle jest zarezerwowane dla osób, które zachowują bezstronność w sytuacjach kryzysowych. Konflikt między Śmierciożercami a Zakonem Feniksa niewątpliwie jest w jej rozumieniu kryzysem i nie zamierza pozostać bierna, opowiadając się za jedyną - jej zdaniem słuszną - stroną Zakonu.Poza tym, jak na młodą kobietę przystało - na pewno będzie chciała pokorzystać z życia, póki jej to dane.
to the well-organised mind
death is just the next adventure
death is just the next adventure