Nadszedł lipiec
Bellowie balują we wtorki!
✶ Rano muszę wstać do pracy w Departamencie Kija w Dupie!! - Źle nałożone zaklęcia sprawiły, że występy Bellów poniosły się echem po okolicy i jej mieszkańcom bardzo się to nie spodobało… Pierwszego i drugiego lipca do Brygady Uderzeniowej wpłynęło dwanaście donosów za zakłócanie ciszy nocnej i zwyczajne irytowanie mieszkańców Charing Cross Road i Pokątnej. Z samego rana miał zająć się tym Brygadzista Erik Longbottom, stale na wiernej służbie Ministerstwu Magii! Doświadczony, z darem przekonywania i czujnym okiem... złamał się pewnie kiedy zobaczył, jak koleś w skórzanych, obcisłych spodniach siedzący na ramionach typa w mugolskiej szacie liturgicznej uderzał metalową łyżką w kościelny dzwon, drażniąc siedzące w klatce lwy. Rodzina rozsądnie usunęła ich z pola widzenia i nakazała siedzenie cicho w jednym z wozów, ale czy cokolwiek miało szanse uratować sytuację i uchronić Bellów od grzywny...? Alexander spał z zatyczkami w uszach i zasłużył sobie na to, żeby wreszcie odpocząć... Czyżby to była szansa na to, aby w akcji wykazały się jego potencjalna zastępczyni lub ukochana żona? [Tempest & Little Fox]
✶ Pokaż mi swoje towary - Zostaliście wysłani przez Elaine i Harvina z listą zakupów, a może bardziej listą rzeczy, których zapomnieli kupić i stojąc już nad garami, wybrali najmniej zajęte osoby do podróży po to, czego zabrakło. Byliście bardzo pewni siebie, ale jak to w takich historiach bywa… byliście zbyt pewni i nie dopytaliście się o najważniejsze rzeczy. Po opuszczeniu namiotów przeszliście kawał drogi i znaleźliście się przy straganach i pyk! Nagle wszystko zrobiło się strasznie skomplikowane. Skąd oni w ogóle znali te rzeczy? Może Elaine źle to napisała... a no tak, ona nawet nie potrafi pisać, więc pewnie zrobił to Harvin... Czy coś takiego na pewno istnieje i jeżeli tak, to ile właściwie powinno kosztować? Alexander dał wam sporo pieniędzy, ale byłoby bardzo przykro, gdybyście przepuścili wszystkie tylko dlatego, że dacie się wyrolować pierwszemu lepszemu handlarzowi. Musieliście podejść do tego strategicznie, ale przecież nie będziecie wracali się do Fantasmagorii, to by było zbyt proste... Żeby wrócić do domu w chwale, musicie przegadać (udany rzut na charyzmę) trójkę najpoważniejszych ekspedientów na tym targowisku. [Lightbringer & Friendzone]
✶ Bójka w warzywniaku - [Edge & Lightbringer]
there is mystery unfolding