27.03.2024, 22:24 ✶
—17/07/1972—
Anthony,
z wielką przyjemnością przeczytałem twój list. Przykro mi, że nie udało nam się spotkać podczas premiery. Obawiam się, że moja obecność tam była równie dużą niespodzianką dla mnie, co dla ciebie. Jeszcze dzień wcześniej nie wiedziałem, że w ogóle tam się zjawię. To była wyjątkowa sytuacja; musiałem zastąpić matkę. Szkoda, że się minęliśmy. Zadbałbym o to, aby usadzono nas w tej samej loży.
Ach, dobrze wiedzieć, że nawet upływ czasu nie jest w stanie stępić twoich ambicji. Coraz śmielej sobie poczynasz. Bądź co bądź, magia bezróżdżkowa to nie byle co, biorąc pod uwagę, że działalność terrorystyczna w kraju zdaje się tylko nabierać na sile, zamiast ją wytracać. W tych czasach każde zabezpieczenie jest dobre. A jak oboje dobrze wiemy, zaskoczenie przeciwnika daje ogromną przewagę w bezpośredniej konfrontacji. Oby twe umiejętności służyły ci jak najlepiej w nadchodzących miesiącach.
Nie wyczaruję ci sylwetki atlety, jeśli o to pytasz. I nie dlatego, że nie chcę, a po prostu nie potrafię. Poza tym nawet gdybym mógł, to obawiam się, że surowa magia nie zareagowałaby najlepiej, gdyby zestawić ją z sylwetką, która została zbudowana na podwalinach zaklęć transmutacyjnych. Pewnych rzeczy nie oszukasz. Jeśli faktycznie chcesz o siebie zadbać, to odpowiedź jest prosta: regularna praktyka i cierpliwość. Znalezienie parę minut dziennie na ćwiczenia, nawet jeśli będą to bardzo krótkie sesje, mogą znacząco przyspieszyć twoje postępy.
Co mogę dla ciebie zrobić? Cóż, podejrzewam, że wysłanie cię na obóz letni czy trening polowy z Brygadzistami na niewiele się zda, skoro próbujesz zachować dyskrecję. Na amatorską ligę quidditcha również jest trochę za późno w twoim przypadku. Podejrzewam, że basen i nurkowanie z rurką również odpada z uwagi na twoje osobiste preferencje... Próbowałeś już spacerów albo gimnastyki? Dobrze będzie zacząć od małych kroczków.
W sumie... Trzymałeś kiedyś szpadę w dłoni? Jeśli się nie boisz, mogę ci udzielić paru wskazówek odnośnie do szermierki. W Warowni uczy się nas fechtunku od dziecka i to wcale nie przez to, że miecz Gryffindora wisi nad kominkiem, ale obiecuję, że dam ci fory. Po starej znajomości.
z wielką przyjemnością przeczytałem twój list. Przykro mi, że nie udało nam się spotkać podczas premiery. Obawiam się, że moja obecność tam była równie dużą niespodzianką dla mnie, co dla ciebie. Jeszcze dzień wcześniej nie wiedziałem, że w ogóle tam się zjawię. To była wyjątkowa sytuacja; musiałem zastąpić matkę. Szkoda, że się minęliśmy. Zadbałbym o to, aby usadzono nas w tej samej loży.
Ach, dobrze wiedzieć, że nawet upływ czasu nie jest w stanie stępić twoich ambicji. Coraz śmielej sobie poczynasz. Bądź co bądź, magia bezróżdżkowa to nie byle co, biorąc pod uwagę, że działalność terrorystyczna w kraju zdaje się tylko nabierać na sile, zamiast ją wytracać. W tych czasach każde zabezpieczenie jest dobre. A jak oboje dobrze wiemy, zaskoczenie przeciwnika daje ogromną przewagę w bezpośredniej konfrontacji. Oby twe umiejętności służyły ci jak najlepiej w nadchodzących miesiącach.
Nie wyczaruję ci sylwetki atlety, jeśli o to pytasz. I nie dlatego, że nie chcę, a po prostu nie potrafię. Poza tym nawet gdybym mógł, to obawiam się, że surowa magia nie zareagowałaby najlepiej, gdyby zestawić ją z sylwetką, która została zbudowana na podwalinach zaklęć transmutacyjnych. Pewnych rzeczy nie oszukasz. Jeśli faktycznie chcesz o siebie zadbać, to odpowiedź jest prosta: regularna praktyka i cierpliwość. Znalezienie parę minut dziennie na ćwiczenia, nawet jeśli będą to bardzo krótkie sesje, mogą znacząco przyspieszyć twoje postępy.
Co mogę dla ciebie zrobić? Cóż, podejrzewam, że wysłanie cię na obóz letni czy trening polowy z Brygadzistami na niewiele się zda, skoro próbujesz zachować dyskrecję. Na amatorską ligę quidditcha również jest trochę za późno w twoim przypadku. Podejrzewam, że basen i nurkowanie z rurką również odpada z uwagi na twoje osobiste preferencje... Próbowałeś już spacerów albo gimnastyki? Dobrze będzie zacząć od małych kroczków.
W sumie... Trzymałeś kiedyś szpadę w dłoni? Jeśli się nie boisz, mogę ci udzielić paru wskazówek odnośnie do szermierki. W Warowni uczy się nas fechtunku od dziecka i to wcale nie przez to, że miecz Gryffindora wisi nad kominkiem, ale obiecuję, że dam ci fory. Po starej znajomości.
Zawsze pięć kroków za tobą,
Erik Alexander Longbottom
odpowiedź na wiadomość
![[Obrazek: 6YCHztb.png]](https://i.imgur.com/6YCHztb.png)
❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth,
slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball.
On other nights, it's pretty content just to make werewolves.❞