06.04.2024, 21:23 ✶
—19/06/1972—
Antoniuszu,
potrafisz być aż nader przebiegły, gdy ci na tym zależy. Widziałem te pokazy nieraz podczas naszych wspólnych delegacji. Proszę o wybaczenie, jeśli uznałeś moje sugestie za oszczerstwa, jednak pragnę nadmienić, że nie są one całkowicie bezpodstawne. Niegdyś ogrywałeś dyplomatów reprezentujących najbardziej wpływowe nacje kontynentu, a twa ambicja sięga daleko. Czemu miałbyś nie zapragnąć, spróbować sił z samą magią?
Cóż, biorąc pod uwagę, że zależy ci bardziej na zwiększeniu wytrzymałości ciała niźli jego siły, skupiłbym się na ćwiczeniach wspomagających cechy motoryczne: zwinność, szybkość, gibkość czy zwrotność. Z tego, co się orientuje, najlepsze są krótkie serie intensywnych ćwiczeń z krótkimi przerwami na regenerację organizmu. Pompki, przysiady, bieganie, praca z mniejszymi ciężarami... Sugerowałbym też pływanie, jeśli czujesz się na siłach. Masz ku temu zadatki.
Mam być kompletnie szczery? Cyrk to ostatnie miejsce, w jakim bym sobie ciebie wyobrażał. To znaczy, nie licząc cyrku, w którym pracujemy, ale on się raczej nie liczy. Tutaj trzeba co najwyżej wykonywać gimnastykę mentalną, żeby poradzić sobie z coraz to nowymi dekretami i regulaminami.
Nie ma żadnego problemu. Jeśli preferujesz bardziej kameralne miejsce treningu niż salon Warowni, gdzie obserwowałby cię między innymi mój wuj, moja siostra, mój ojciec oraz mój dziadek, to mogę popytać w Klubie Pojedynków. Zdarzało mi się już rezerwować pomniejsze sale treningowe na ćwiczenia z fechtunku, więc i tym razem nie powinno to stanowić dużego problemu. Oczywiście, jeśli masz na myśli jakieś bardziej dyskretne miejsce, to bardzo chętnie przystanę na wszelkie propozycje z twojej strony.
22 czerwca brzmi idealnie. Nadchodząca pełnia nie będzie stanowiła problemów. Trudności pojawiłyby się dopiero, gdybyś nalegał na spotkanie tuż przed nastaniem zmierzchu podczas samej pełni.
PS. Nie kłamię. Korzystam z niedopowiedzeń i półprawd, aby umiejscowić się na najbardziej fortunnej dla mnie pozycji w rozmowie. To dwie zupełnie inne rzeczy. Poza tym to drobne niedopatrzenie - z rodzaju tych, które bardzo chętnie skoryguje, gdy już spotkamy się twarzą w twarz.
potrafisz być aż nader przebiegły, gdy ci na tym zależy. Widziałem te pokazy nieraz podczas naszych wspólnych delegacji. Proszę o wybaczenie, jeśli uznałeś moje sugestie za oszczerstwa, jednak pragnę nadmienić, że nie są one całkowicie bezpodstawne. Niegdyś ogrywałeś dyplomatów reprezentujących najbardziej wpływowe nacje kontynentu, a twa ambicja sięga daleko. Czemu miałbyś nie zapragnąć, spróbować sił z samą magią?
Cóż, biorąc pod uwagę, że zależy ci bardziej na zwiększeniu wytrzymałości ciała niźli jego siły, skupiłbym się na ćwiczeniach wspomagających cechy motoryczne: zwinność, szybkość, gibkość czy zwrotność. Z tego, co się orientuje, najlepsze są krótkie serie intensywnych ćwiczeń z krótkimi przerwami na regenerację organizmu. Pompki, przysiady, bieganie, praca z mniejszymi ciężarami... Sugerowałbym też pływanie, jeśli czujesz się na siłach. Masz ku temu zadatki.
Mam być kompletnie szczery? Cyrk to ostatnie miejsce, w jakim bym sobie ciebie wyobrażał. To znaczy, nie licząc cyrku, w którym pracujemy, ale on się raczej nie liczy. Tutaj trzeba co najwyżej wykonywać gimnastykę mentalną, żeby poradzić sobie z coraz to nowymi dekretami i regulaminami.
Nie ma żadnego problemu. Jeśli preferujesz bardziej kameralne miejsce treningu niż salon Warowni, gdzie obserwowałby cię między innymi mój wuj, moja siostra, mój ojciec oraz mój dziadek, to mogę popytać w Klubie Pojedynków. Zdarzało mi się już rezerwować pomniejsze sale treningowe na ćwiczenia z fechtunku, więc i tym razem nie powinno to stanowić dużego problemu. Oczywiście, jeśli masz na myśli jakieś bardziej dyskretne miejsce, to bardzo chętnie przystanę na wszelkie propozycje z twojej strony.
22 czerwca brzmi idealnie. Nadchodząca pełnia nie będzie stanowiła problemów. Trudności pojawiłyby się dopiero, gdybyś nalegał na spotkanie tuż przed nastaniem zmierzchu podczas samej pełni.
Z wyrazami szacunku,
Erik Alexander Longbottom
PS. Nie kłamię. Korzystam z niedopowiedzeń i półprawd, aby umiejscowić się na najbardziej fortunnej dla mnie pozycji w rozmowie. To dwie zupełnie inne rzeczy. Poza tym to drobne niedopatrzenie - z rodzaju tych, które bardzo chętnie skoryguje, gdy już spotkamy się twarzą w twarz.